Wojska rosyjskie całkowicie wycofały się z północy Ukrainy - podaje brytyjski wywiad. W miastach obwodu kijowskiego odkrywane są zbrodnie. "W Borodziance jest więcej ofiar niż w Buczy" - informuje prezydent Zełenski
Oto przegląd najważniejszych informacji z piątku, ósmego kwietnia.
15 organizacji pozarządowych wyrzuconych z Rosji. To decyzja tamtejszego Ministerstwa Sprawiedliwości, które cofnęło pozwolenia na działalność między innymi dla Amnesty International i Human Rights Watch. Resort uzasadnił tę decyzję niezgodnością działalności organizacji społecznych z rosyjskim prawem. Wcześniej Rosja zablokowała niektóre z rosyjskojęzycznych stron internetowych NGO-sów - chodziło między innymi o Amnesty. "Musimy robić coś dobrze, jeśli Kreml chce nas uciszyć" - skomentowała sprawę szefowa organizacji Agnès Callamard.
Pisze o niej rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikolenko. Odnosi się w ten sposób do słów swojej odpowiedniczki z Rosji, która o narodowej potrawie zaatakowanego przez Kreml kraju mówiła podczas konferencji prasowej. Według niej nazwa "barszcz ukraiński" świadczy o... nacjonalizmie broniącego się przed agresorem społeczeństwa.
„Nie można było dzielić barszczu. Ale dla Ukraińców okazało się to niemożliwe. Musiał należeć tylko do jednej osoby. Do jednego narodu, jednej narodowości” - stwierdziła Zacharowa w czasie swojego wystąpienia przed dziennikarzami. Jej niepewny ton i mętny wzrok niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych odebrali jednoznacznie -
">rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji musiała być pod wpływem alkoholu.
„W desperacji rosyjskie MSZ wypowiedziało wojnę ukraińskiemu barszczowi. Następne w kolejce są placki ziemniaczane. Rosyjska dyplomacja jest mniej więcej na tym samym poziomie co rosyjska armia” – napisał Nikolenko na Facebooku.
Premier Mateusz Morawiecki jeszcze niedawno bratał się z proputinowską Marine Le Pen, teraz krytykuje urzędującego prezydenta Francji Emmanuela Macrona - pisze w swoim artykule Edwin Bendyk.
"Tuż po ujawnieniu masakry w Buczy Mateusz Morawiecki zadał Macronowi pytanie: panie prezydencie, ile razy negocjował pan z Putinem? Co pan osiągnął? Ze zbrodniarzami się nie debatuje, zbrodniarzy trzeba zwalczać. Negocjowalibyście z Hitlerem, Stalinem, Pol Potem?"
Bendyk ocenia, że to trolling - jednak bardzo niebezpieczny, bo odbywający się zaraz przed pierwszą turą francuskich wyborów prezydenckich. W tych prawicowa, sympatyzująca z Rosją Le Pen depcze po piętach Macronowi.
"Macron zapewne nie zwróciłby uwagi na ten trolling, gdyby nie fakt, że w niedzielę 10 kwietnia jest we Francji pierwsza tura wyborów prezydenckich. Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że urzędujący prezydent wygra bez problemu, teraz już nic nie jest pewne – Marine Le Pen zaczęła szybko zyskiwać poparcie i komentatorzy nie wykluczają możliwości jej wygranej" - czytamy w artykule Bendyka opublikowanym na łamach OKO.press.
To informacje wychodzące z amerykańskiego departamentu obrony. Rosyjska armia ma zachęcać do walki zarówno rezerwistów, jak i tych, którzy do tej pory z armią nie mieli nic wspólnego - podaje stacja CNN, powołując się na wysokiego rangą urzędnika departamentu. Nie jest jednak jasne, czy Kremlowi uda się osiągnąć zakładany poziom.
"Urzędnik powiedział również, że służby Stanów Zjednoczonych nie zauważyły możliwości zmobilozowania świeżych posiłków, w pełni wyszkolonych, w pełni uzbrojonych, gotowych do wzmocnienia wyeksploatowanych rosyjskich grup taktycznych batalionów" - czytamy w relacji CNN.
Według szacunków Amerykanów Rosja w tym momencie walczy z wykorzystaniem pomiędzy 80 a 85 proc. wszystkich sił, które miała pierwotnie wykorzystać na froncie w Ukrainie.
Rosjanie ruszają się jak muchy w smole - wynika z najnowszego raportu z frontu autorstwa naszego dziennikarza, Witolda Głowackiego. Bronią Rosjan jest jednak wciąż strach, który próbują zasiać wśród ludności cywilnej. W dzisiejszym ataku rakietowym na dworzec kolejowy w Kramatorsku zginęło przynajmniej 50 osób.
"Powodzenie ukraińskich akcji kontrofensywnych na wschód od Czuhujewa mimo wcześniejszej koncentracji w tym rejonie rosyjskich sił – w tym także przetransportowanych z północy – zdaje się świadczyć o tym, że Rosjanie mocno już odczuwają skutki poniesionych dotychczas strat. Podobnie rzecz ma się ze skutkami wprowadzenia na front w obwodzie Ługańskim elementów ukraińskiej 128 Zakarpackiej Samodzielnej Brygady Górskiej – jej doświadczeni żołnierze już pierwszego dnia zmusili Rosjan i separatystów do odwrotu a uzyskane przez nich 10-kilometrowe postępy to w warunkach pozycyjnych walk w Donbasie naprawdę niemało" - czytamy w artykule.
W przyjętym dziś, piątym pakiecie sankcyjnym Unii Europejskiej znalazło się:
Dodatkowy miliard euro wsparcia na broń - to środki, które Unia Europejska przekaże Ukrainie. Zapowiedziała to przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która gości dziś z wizytą w Kijowie, zaczynając swój dzień od przyjazdu do podkijowskiej Buczy. To tam rosyjska armia dopuściła się masowego mordu na cywilach.
"Nigdy nie będziemy w stanie osiągnąć poziomu odpowiadającemu waszemu poświęceniu" - mówiła von der Leyen po spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Przewodnicząca KE potwierdziła też prace nad funduszem, który ma pomóc w odbudowie Ukrainy. Jednocześnie wręczyła prezydentowi Zełenskiemu kwestionariusz, którego wypełnienie ma być pierwszym krokiem do członkostwa w Unii Europejskiej.
"Chcę podziękować za wsparcie finansowo, które przeznaczone jest na uzbrojenie. Pozwala to nam na obronę naszego państwa. Jestem wdzięczny za piąty pakiet sankcji. Uważam jednak, że to wciąż za mało" - stwierdził z kolei prezydent Zełenski.
Von der Leyen odpowiadała, że Unia pracuje właśnie nad szóstym pakietem sankcji. Już dotychczas nałożone według niej miały być wyniszczające dla państwa agresora.
"Eksport towarów z UE do Rosji spadł o 70 proc. Inflacja w Rosji wzrosła o 20 proc. 700 prywatnych firm wycofało się z tego kraju" - wyliczała przewodnicząca Komisji.
Do Ukrainy wraca z kolei przedstawicielstwo Komisji Europejskiej. Przedstawiciel KE do spraw zagranicznych Josep Borrell zachęcił inne placówki dyplomatyczne do wznowienia swojej działalności w Kijowie. Wyraził też nadzieję, że w najbliższych dniach uda się uruchomić kolejną transzę pomocy dla Ukrainy w wysokości 500 mln euro.
Francja gotowa na embargo na rosyjską ropę
O takim kroku mówił telewizji CNN minister finansów Francji Bruno Le Mair. "Jesteśmy gotowi iść dalej i zdecydować się na zakaz sprowadzania ropy naftowej. Jestem głęboko przekonany, że kolejne kroki i kolejne dyskusje skupią się na kwestii zakazu rosyjskiej ropy” – powiedział stacji.
Embargo na ropę znalazło się poza kolejnym, piątym pakietem sankcji nałożonym na Kreml. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell określił się jednak jako zwolennik tego rozwiązania, które powinno być dyskutowane na szczycie ministrów spraw zagranicznych krajów UE. Rozmowy w tym gronie zaplanowane są na poniedziałek.
Niektóre koncerny paliwowe i rafinerie w Europie deklarują, że unikają rosyjskich dostaw w bieżących, uzupełniających zakupach (tak zwanych transakcjach spotowych). Nadal obowiązują je jednak kontrakty terminowe – polskiemu Orlenowi umowa z uzależnionym od Kremla Rosnieftem kończy się z początkiem przyszłego roku. Nie ma na razie jasnego planu dotyczącego zastąpienia całości rosyjskich dostaw do Polski. Orlen zapowiada jednak zwiększenie na przykład norweskiego importu przechodzącego przez gdański naftoport - o czym pisaliśmy w tym w niedawnym tekście o cenach paliw.
Rośnie liczba bankrutów w Rosji. Informuje o tym agencja Interfax-Rosja. Upadłość konsumencką ogłosiło już ponad pół miliona Rosjan. W pierwszym kwartale 2022 r. sądy stwierdziły niewypłacalność 54 190 obywateli . To o 33,6 proc. więcej niż w tym samym okresie 2021 r. Liczba upadłości przedsiębiorstw w Rosji wzrosła w pierwszym kwartale o 6,4 proc.
Niemcy "pracują" nad zaprzestaniem importu ropy z Rosji - stwierdził podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Wielkiej Brytanii kanclerz Olof Scholz. "Oczywiście przed nami ogrom pracy, by uniezależnić się od surowców kopalnych. Musimy też zbudować infrastrukturę, która pozwoli nam uniezależnić się od gazu z Rosji"- mówił Scholz. Lider berlińskiego rządu ocenił też, że dotychczasowe sankcje działają, a możliwości eksportu rosyjskich surowców są już teraz mocno ograniczone.
Dziennikarze zapytali obu przywódców o plany dotyczące dostarczenia ciężkiej broni ofensywnej Ukrainie. Obaj uniknęli jasnej odpowiedzi. "Chcemy przekazywać sprzęt użyteczny i taki, który może być wykorzystany przez Ukraińców" - mówił premier Boris Johnson. "Sukcesy osiągane przez wojsko ukraińskie pokazują, że do tej pory wysyłaliśmy skuteczną broń" - dodawał Olof Scholz stwierdzając, że państwa Zachodu będą badać możliwości dostaw różnego rodzaju wyposażenia.
Rosjanie i separatyści konsekwentnie obwiniają Ukraińców za atak w Kramatorsku
Przypomnijmy: na pełen ewakuujących się osób dworzec spadły wczesnym popołudniem dwa pociski. Obie strony potwierdzają, że były to starszego typu Toczki-U. Nie mamy ich w swoim wyposażeniu - upierają się Rosjanie i przedstawiciele nieuznawanych przez Ukrainę i Zachód Republik Ludowych: Donieckiej i Ługańskiej.
„To jest rzeczywiście kolejna potworna prowokacja, kolejna zbrodnia wojenna ze strony reżimu kijowskiego" mówił lider donieckich separatystów Denis Puszylin na atenie państwowej stacji telewizyjnej Rossija 1.
W internecie nie brakuje jednak udokumentowanych przypadków wykorzystania pocisków Toczka-U przeciwko ukraińskim celom.
Jak używać internetu po wyłączeniu lub zablokowaniu w Rosji większości usług?
Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego Federacji Rosyjskiej opracowało listę rosyjskich odpowiedników zasobów i usług internetowych.
Zamiast sieci społecznościowych i komunikatorów korporacji Meta (korporacja Meta jest uznawana za ekstremistyczną w Federacji Rosyjskiej), proponuje się korzystanie z sieci społecznościowych VK, Odnoklassniki, Yappy, YaRUS i My World, jako a także Telegram, TamTam, TenChat, ICQ i Frisbee.
21 marca sąd w Moskwie uznał działalność należących do Meta sieci społecznościowych Instagram i Facebook za ekstremistyczną, zakazującą ich pracy w Rosji. Nadal legalny jest komunikator WhatsApp. Sąd wskazał jednak, że obywatele nie będą karani za ekstremizm, jeśli nadal będą korzystać z Facebooka i Instagrama. Również na początku marca amerykańska firma Microsoft postanowiła zawiesić sprzedaż towarów i usług w Rosji. 7 kwietnia RosKomNadzor wprowadził zakaz reklamowania się w Google i jego zasobach informacyjnych.
"Nie mając siły i odwagi, by przeciwstawić się nam na polu bitwy, cynicznie niszczą ludność cywilną. To zło, które nie ma granic. A jeśli nie zostanie ukarane, nigdy się nie skończy" - skomentował atak Wołodymyr Zełenski.
W godzinach popołudniowych prezydent Ukrainy odniósł się też do wydarzeń podczas swojej wirtualnej przemowy do fińskiego parlamentu:
"Po co im ta wojna z Ukrainą? Dlaczego muszą uderzać w cywilów rakietami? Skąd to okrucieństwo, którego świat był świadkiem w Buczy i innych miastach wyzwolonych przez armię ukraińską?" – pytał. I dodawał, że trzeba wspierać walczących o wolność: "Zwykli ludzie rozumieją te rzeczy i tę koncepcję bardziej niż niektórzy wpływowi przywódcy. Mniejsze kraje rozumieją to lepiej niż niektóre większe kraje".
"Rosjanie wiedzieli, że stacja kolejowa w Kramatorsku jest pełna cywilów czekających na ewakuację. A jednak uderzyli go pociskiem balistycznym, zabijając co najmniej 30 i raniąc co najmniej sto osób. To była celowa rzeź. Postawimy każdego zbrodniarza wojennego przed obliczem sprawiedliwości" - napisał na Twitterze szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.
"Uderzenie w dworzec w Kramatorsku to umyślny akt zastraszenia. Dziesiątki zabitych i rannych cywilów. Rodziny z dziećmi, które próbowały się ewakuować. Świat musi zrozumieć: Rosja to terrorystyczne państwo. Kupowanie ropy i gazu to finansowanie terroryzmu" - napisał doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podolak.
Specjalna grupa zadaniowa Freeze and Seize [Zamrozić i pojmać] powołana została przez Komisję Europejską w zeszłym miesiącu w celu lepszej koordynacji egzekwowania sankcji UE wobec osób i firm z Rosji i Białorusi. "Jednym z celów grupy jest zbadanie powiązań między aktywami należącymi do osób objętych sankcjami UE a działalnością przestępczą. W tym kontekście grupa zadaniowa zwróciła się do wszystkich państw członkowskich o udostępnienie informacji na temat dotychczas zamrożonych aktywów w ich odpowiednich jurysdykcjach. Chociaż prace trwają, a państwa członkowskie wciąż są w trakcie gromadzenia i udostępniania informacji, jak dotąd ponad połowa państw członkowskich zgłosiła Komisji środki podjęte w celu zamrożenia aktywów. Poinformowali o zamrożonych aktywach o wartości 29,5 mld euro, w tym o aktywach takich jak łodzie, helikoptery, nieruchomości i dzieła sztuki o wartości prawie 6,7 mld euro.
Ponadto zablokowano około 196 miliardów euro transakcji" - czytamy na stronie Komisji.
Podczas kryzysu migracyjnego w 2015-2016 r. uchodźcy deklarowali chęć szybkiego powrotu do domów. Ale ich pobyt w obcym kraju przerodził się w sytuację permanentną. Dziś uchodźcy z Ukrainy też mówią, że chcą szybko wracać. Ale czy będą mogli?
"Przerażające widzieć Rosję uderzającą w jedną z głównych stacji używanych przez cywilów ewakuujących się z regionu, w którym Rosja nasila atak.
Potrzebne są działania: UE przygotowuje więcej sankcji na Rosję i więcej broni dla Ukrainy. Zatwierdzono właśnie piąty pakiet sankcji UE" - poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
"Zdecydowanie potępiam dzisiejszy poranny masowy atak Rosji na stację kolejową w Kramatorsku, w którym zginęły dziesiątki ludzi, a wiele więcej zostało rannych. To kolejna próba zamknięcia dróg ucieczki dla tych, którzy uciekają przed nieuzasadnioną wojną i powodują ludzkie cierpienie" - napisał Josep Borrell, wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
Borrell podróżuje dziś do Ukrainy razem z szefową KE Ursulą von der Leyen. Mają spotkać się w Kijowie z Wołodymyrem Zełenskim.
„Wszystkie oświadczenia przedstawicieli kijowskiego reżimu nacjonalistycznego o rzekomym »ataku rakietowym« Rosji 8 kwietnia na dworcu kolejowym w mieście Kramatorsk są prowokacją i są całkowicie nieprawdziwe” – stwierdziło rosyjskie ministerstwo obrony.
Władze obwodu donieckiego informują, że w wyniku porannego ataku zginęło co najmniej 30 osób, a ponad setka została ranna. W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć fragmentów rakiet znalezionych w pobliżu kramatorskiej stacji kolejowej. Na jednej z nich widnieje napis "za dzieci".
Strona ukraińska, w tym prezydent Zełenski, informuje, że rakiety to Toczka-U. Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi w komunikacie, że broń ta używana jest tylko przez siły ukraińskie.
"Istnieją jednak dowody na to, że pocisk Toczka-U mógł nadal służyć w Rosji, mimo że większość pocisków została zastąpione bardziej nowoczesnymi »Iskanderami«" - podaje BBC.
Modelowa marża rafineryjna LOTOS-u i Orlenu poszła do góry, jednocześnie wzrosły ceny paliw. Koncerny bronią się twierdząc, że wcale nie żerują na klientach. Mimo to ceny paliw sprzed napaści Rosji na Ukrainę na długo pozostaną wspomnieniem
Tylko od 24 lutego Stany Zjednoczone przeznaczyły ponad 1,7 mld dolarów na pomoc Ukrainie w zakresie bezpieczeństwa - podaje sekretarz obrony USA LLoyd Austin.
USA przekazały do tej pory m.in.: ponad 1400 zestawów przeciwlotniczych Stinger, 5000 systemów przeciwpancernych Javelin i 7000 innych systemów przeciwpancernych, 50 000 000 sztuk amunicji, 45 000 zestawów kamizelek kuloodpornych i hełmów, a także "setki taktycznych bezzałogowych systemów latających Switchblade", czyli tzw. dronów-samobójców.
Aktualizację opublikowano po tym jak we wtorek USA zatwierdziły kolejne 100 mln dolarów na uzbrojenie dla Ukrainy.
"Od 24.02 do Polski wjechało z Ukrainy 2,573 mln osób" - podaje Straż Graniczna.
"Wczoraj tj.07.04 funkcjonariusze SG odprawili 23,5 tys. podróżnych - to spadek o 3 proc. w porównaniu z dniem wcześniejszym (24,3 tys.). Dzisiaj do godz. 07.00 rano - 6,8 tys.- wzrost o 35 proc.
Z Polski do Ukrainy wyjechało od 24.02 - 516 tys. osób".
Sytuację na polsko-ukraińskiej granicy komentował także w czwartek wieczorem Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w MSWiA:
"Pierwsze osoby ewakuowane z Donbasu nie dotarły na polską granicę. Ten ruch jest realizowany w ramach Ukrainy, to wewnętrzny ruch migracyjny. Nie ma takiej sytuacji, żeby to znacząco zwiększyło w tej chwili liczbę osób, która zmierza do polskiej granicy. Od paru dni to jest kwestia 20, maksymalnie 30 tys. osób, które przekraczają granicę. Mamy też więcej osób na wyjeździe niż do tej pory, są pierwsze powroty, szczególnie na zachód Ukrainy".
Dwie rosyjskie rakiety uderzyły w stację kolejową w Kramatorsku we wschodniej Ukrainie, w obwodzie donieckim, powodując straty - podaje Reuters za państwową spółką kolejową Ukrainy.
Stacja służy do ewakuacji ludności cywilnej z obszarów bombardowanych przez siły rosyjskie.
Gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko poinformował, że według przekazów policjantów i ratowników pracujących na miejscu w wyniku ataku "dziesiątki osób zostało zabitych lub rannych".
Spółka kolejowa twierdzi, że nie żyje 30 osób, a 100 zostało rannych.
Robią to w wypracowany od ujawnienia masakry w Buczy sposób - analizuje Agnieszka Jędrzejczyk, autorka cyklu GOWORIT MOSKWA. Zapowiadają mianowicie kolejne “prowokacje” - ukraińskie albo zachodnie. Wymieniają miejscowości, w których “planowane” są takie “prowokacje”. Oznacza to niestety, że Rosjanie zaczęli zbierać informacje o swoich zbrodniach i próbują uprzedzić atak. Oto najnowszy przykład:
„Nasz wywiad odnotował, że do wsi Kremennaja przybyła grupa ukraińskich i zagranicznych mediów w celu przygotowania inscenizowanych opowieści o rzekomym ostrzale samochodu z chorymi i rannymi przez żołnierzy Ługańskiej Republiki Ludowej ewakuujących się z placówki medycznej. obiektu” – powiedział oficjalny przedstawiciel Milicji Ludowej ŁRL Iwan Filiponenko.
Premier Viktor Orbán nie ukrywa już swojego wsparcia dla Rosji. Zgodził się nawet na żądanie Kremla płacić rublami za gaz. W Polsce politycy PiS desperacko lawirują, próbując uniknąć potępienia głównego sojusznika w Unii. Przypominamy, jak kochali Orbána wcześniej
W czwartek debata unijnych ambasadorów nad piątym pakietem sankcji przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych, ponieważ kraje UE domagały się zwolnień i wyjaśnień - podaje POLITICO.
Ostatecznie dyplomatom udało się zawrzeć porozumienie, które obejmuje czteromiesięczne wycofywanie węgla (na co naciskały m.in. Niemcy), zakaz importu rosyjskich towarów - drewna, wódki i owoców morza oraz zakaz rosyjskich firm na rynkach zamówień publicznych.
Nie ma niestety porozumienia co do zakazu wpływania rosyjskich statków do portów UE. Debata się przedłużała, ponieważ Grecja i Cypr chcą wyłączenia spod zakazu statków mniejszych niż 15 metrów.
"W szczególności cypryjski przemysł turystyczny jest uzależniony od rosyjskich turystów, którzy cumują w jego przystaniach mniejsze jachty i łodzie" - podaje POLITICO.
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała, że w piątek zostanie otwartych 10 korytarzy ewakuacyjnych. We wschodnim regionie Doniecka ma zostać otwarty korytarz ewakuacyjny z Mariupola do Zaporoża dla osób mogących korzystać z transportu osobistego. W południowo-wschodnim regionie Zaporoża otwarte zostaną korytarze z Berdiańska, Tokmaku, Melitopola i Energodaru. W Ługańsku mają zostać otwarte korytarze ewakuacyjne z Siewierodoniecka, Łysiczańska, Popasny, Hirśke i Rubiżnego do Bachmuta.
Po raz pierwszy rosyjska agencja informacyjna ogłasza w tytule, że Rosja liczy na zakończenie wojny w Ukrainie w “najbliższych dniach”. Wcześniej politycy rosyjscy powtarzali, że nie wiadomo, kiedy wojna się skończy - liczy się przede wszystkim osiągniecie celów Putina. RIA Nowosti widocznie zmienia rozłożenie akcentów w piątkowej depeszy - analizuje Agnieszka Jędrzejczyk, autorka cyklu GOWORIT MOSKWA. Nie oznacza to jeszcze ustępstw, ale jest warte odnotowania:
"Dzień 43: Rosja liczy na zakończenie operacji specjalnej w najbliższych dniach
(…) Rosja ma nadzieję, że operacja specjalna na Ukrainie »w najbliższych dniach, w dającej się przewidzieć przyszłości« osiągnie swoje cele, powiedział rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji Sky News .
Zaznaczył, że rosyjskie wojsko robi wszystko, co możliwe, aby zakończyć operację. Pieskow zaznaczył też, że operacja na Ukrainie może zakończyć się dyplomacją, według niego zależy to od stanowiska ukraińskiego i porozumienia z rosyjskimi warunkami.
Jednocześnie, jak powiedział minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, Ukraina przedstawiła wczoraj projekt umowy z Rosją, która jest odejściem od postanowień ustalonych na spotkaniu w Stambule. Ale Rosja będzie kontynuować negocjacje z Ukrainą, mimo wszystkich prowokacji, powiedział szef rosyjskiego MSZ".
Szef obwodowej administracji wojskowej w Sumach Dmytro Żywicki poinformował, że miasto jest już całkowicie wolne od wojsk rosyjskich.
W komunikacie opublikowanym na Telegramie ostrzega jednak, że terytorium nadal nie jest bezpieczne ze względu na zaminowanie, którego skala jest jeszcze nieznana. "Nie jeźdź po poboczach dróg i nie korzystaj z dróg leśnych. Nie zbliżaj się do zniszczonego sprzętu lub miejsc orków! Wiem, że tam jest okropnie, ale jeszcze nie czas na sprzątanie. Po pierwsze - rozminowywanie" - informuje Żywicki.
I dodaje, że eksplozje słyszane w okolicy to ratownicy neutralizujący materiały wybuchowe.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef spraw zagranicznych UE Josep Borrell pojadą dziś do Kijowa, aby spotkać się z Zełenskim. Oboje opublikowali rano na swoim kontach w social mediach zdjęcia z ukraińskimi pociągami.
Towarzyszy im także premier Słowacji Eduard Heger.
"Doświadczasz palącego wstydu? Cierpisz na depresję? Pomóż Ukrainie. Pożądane jest milczenie. Tak sobie wyobrażam pokutę za grzechy" — napisał na FB Andriej Kalich, działacz prodemokratyczny z Petersburga. "Niemal każdy wpis rosyjskich intelektualistów wyraża cierpienie, aż mnie to zezłościło" — mówi OKO.press
"Cieszę się z przegłosowania w Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych przytłaczającą większością usunięcia Rosji z Rady Praw Człowieka ONZ. Jest to znaczący krok społeczności międzynarodowej, który pokazuje, jak wojna Putina uczyniła Rosję międzynarodowym pariasem" - czytamy w oświadczeniu prezydenta USA Joe Bidena.
"Po dzisiejszym historycznym głosowaniu Rosja nie będzie mogła uczestniczyć w pracach Rady ani rozpowszechniać tam swojej dezinformacji, ponieważ komisja śledcza Rady bada łamanie i naruszenia praw człowieka przez Rosję w Ukrainie.
Obrazy, które widzimy w Buczy i innych regionach, gdy wojska rosyjskie wycofują się, są przerażające. Ślady gwałtów, tortur, egzekucji – w niektórych przypadkach zbezczeszczenia ich ciał – są zniewagą dla naszego wspólnego człowieczeństwa. Kłamstwa Rosji nie mogą się równać z niezaprzeczalnymi dowodami tego, co dzieje się w Ukrainie".
"Na północy siły rosyjskie całkowicie wycofały się z Ukrainy na Białoruś i do Rosji. Przynajmniej część tych sił zostanie przeniesiona na Ukrainę Wschodnią, by walczyć w Donbasie.
Wiele z tych sił będzie wymagało znacznego uzupełnienia, zanim będą gotowe do rozmieszczenia dalej na wschód, przy czym masowe przemieszczenie z północy prawdopodobnie potrwa co najmniej tydzień.
Rosyjski ostrzał miast na wschodzie i południu trwa nadal, a siły rosyjskie posuwają się dalej na południe od strategicznie ważnego miasta Izium, które pozostaje pod ich kontrolą" - czytamy w komunikacie.
„Rozpoczęły się usuwania gruzów w Borodziance. Tam jest znacznie gorzej, jest jeszcze więcej ofiar rosyjskich najeźdźców” – mówił w czwartkowym nocnym wystąpieniu prezydent Wołodymyr Zełenski.
Wcześniej prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa podała informację, że w Borodziance pod dwoma zawalonymi budynkami znaleziono 26 ciał. Całkowita liczba ofiar w mieście, z którego wycofały się rosyjskie wojska, pozostaje nieznana.
Zełenski wzywał do ostrzejszych sankcji na Rosję. Skomentował także jej wykluczenie z Rady Praw Człowieka ONZ. „Rosja od dawna nie ma nic wspólnego z koncepcją praw człowieka” - mówił.
„Co się stanie, gdy świat dowie się całej prawdy o tym, co wojska rosyjskie zrobiły w Mariupolu?” – dodał Zełenski. „Tam, na każdej ulicy może być ten sam obraz, który świat widział w Buczy i innych miastach regionu kijowskiego po wycofaniu wojsk rosyjskich”.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze