Czy to dobry pomysł, że po pandemii priorytetem edukacji będzie Wychowanie do Życia w Rodzinie? Była minister Zalewska broni tej decyzji Czarnka: "Pewnie państwa zdziwię, tam są nawet elementy edukacji seksualnej". Podstawa WDŻ potępia antykoncepcję, in vitro, onanizm, wzywa do czystości... Taka to edukacja
Min.ister Przemysław Czarnek ogłosił na Jasnej Górze 19 kwietnia, że przedmiot "wychowanie do życia w rodzinie" [WDŻ - red.] ma być priorytetem w nowym roku szkolnym (2021/2022). Przy okazji dał wykład homofobii, z jakiej jest znany: "Rodzina to rodzina. Podobnie małżeństwo. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Nie ma czegoś takiego jak małżeństwo heteroseksualne albo homoseksualne. Małżeństwo jest albo go nie ma”.
Taki mniej więcej jest program nauczania WDŻ, przedmiot indoktrynuje dzieci przy pomocy ultrakatolickich wartości, norm i zakazów, które mają promieniować na całą szkołę.
W piątkowym (30 kwietnia) "Sprawdzam" w TVN24 Krzysztof Skórzyński zapytał Annę Zalewską, minister edukacji w latach 2015-2019, czy to dobrze, że właśnie WDŻ będzie priorytetem w trudnym popandemicznym roku. W obronie Czarnka Zalewska użyła zaskakującego argumentu:
[WDŻ} jest szerokim programem i muszę pana redaktora zdziwić, a pewnie także państwa, że są tam również elementy edukacji seksualnej, o której państwo ciągle mówią zarzucając szkole, że jej nie prowadzi
Była minister zaleciła też, by zajrzeć do internetu i sprawdzić, jak wygląda podstawa programowa WDŻ. Co robimy.
OKO.press już zresztą do niej zaglądało w październiku 2019. Rzecz w tym, że Podstawa programowa do "Wychowania do życia w rodzinie: dla szkoły podstawowej to spójny system kształtowania postaw i lansowania katolickiego nauczania o seksualności, płciowości, małżeństwie, ograniczający prawa reprodukcyjne i oderwany od współczesnej obyczajowości.
Przedmiot - choć nieobowiązkowy - ma "wpisywać się w program wychowawczo-profilaktyczny każdej szkoły. Nauczyciel WDŻ powinien wiedzieć, że lekcje wychowania do życia w rodzinie to wyjątkowe zajęcia, mające inny charakter niż pozostałych przedmiotów. Ich cel stanowi ukazywanie wartości, kształtowanie poglądów, formowanie postaw i konkretnych zachowań. Priorytetem jest aspekt wychowawczy – a nie tylko edukacyjny" - stwierdza obszerny "komentarz" dla nauczycieli, który jak instrukcja obsługi towarzyszy podstawie.
Czarnek, który otwarcie deklaruje, że konieczne jest wprowadzanie katolickiej edukacji i ściąga do MEN religijnych fanatyków (np. Artur Górecki, pełnomocnik ds. podstaw programowych i podręczników) i próbuje młodzieży narzucić lekcje religii, stara się teraz ponieść rangę WDŻ. Zapowiada, że "powstanie 10 silnych ośrodków, w których nauczyciele będą mogli się kształcić i uzyskiwać uprawnienia nauczyciela WDŻ”.
W podstawie programowej WDŻ jest ukazane jako sposób na integrację całej szkoły wokół ideologicznego przekazu.
"Dla osiągnięcia celów dydaktyczno-wychowawczych wskazana jest współpraca dyrekcji szkoły, nauczyciela WDŻ, wychowawcy klasy, nauczycieli przedmiotów, których treści zbliżone są do treści realizowanych w ramach WDŻ, pedagoga szkolnego oraz osób pracujących w bibliotece szkolnej z rodzicami uczniów".
MEN stawia przed nauczycielami tego nieobowiązkowego przedmiotu ambitne zadania, choć na program jest tylko "dziewięć godzin z całą klasą oraz godziny odrębne dla chłopców i dziewcząt (po 5 lekcji) – łącznie w ciągu roku 14 godzin dla ucznia".
Autorzy podstawy powołują się na prof. Krystynę Ostrowską, która "ma znaczny wkład w koncepcję i sposób realizacji WDŻ od początku jego wprowadzania". Z aprobatą cytują jej opinię o czterech rzeczywistościach. Otóż program zajęć WDŻ
„powinien obejmować wiedzę dotyczącą biologii, psychiki, zachowań społecznych i religii, jako czterech rzeczywistości tworzących byt człowieka.
Ich wzajemna integracja zapewnia harmonijną ludzką egzystencję i pozwala na unikniecie wielu zachowań, świadczących o nieprzystosowaniu społecznym i psychicznym”.
Korzystają też z odróżnienia edukacji seksualnej jako przekazywania wiedzy i umiejętności, od wychowania seksualnego, które jest czymś więcej. To jeden z leitmotivów prac Ostrowskiej, która już w 1998 roku dokonała znaczącego zestawienia propozycji MEN podstawy programowej do WDŻ z dokumentem papieskiej Rady ds. Rodziny pt. "Ludzka płciowość. Prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie" z 1996 roku.
Autorka obnażała miałkość propozycji MEN i jej demoralizujący potencjał, w odróżnieniu od papieskiego wychowania młodzieży do "skromności i czystości osoby, która nie chce być widziana jak przedmiot przyjemności, przeciwnie chce być kochana dla niej samej". Watykan zalecał także "panowanie nad sobą, samokontrolę i powściągliwość".
Podstawa AD 2017 precyzuje owe religijne odwołania:
"Uznano, że treści podstawy programowej powinny odzwierciedlać wartości, które Jan Paweł II nazwał duchowym fundamentem Europy, zbieżne z uznawanymi powszechnie wartościami humanistycznymi". Wśród 12 wartości pierwsza trójka to: godność osoby, świętość życia ludzkiego oraz centralna rola rodziny opartej na małżeństwie.
Jan Paweł II jest cytowany w dokumencie czterokrotnie, przebija go tylko prof. Krystyna Ostrowska.
"Troska o życie wymaga odpowiedzialnych decyzji prokreacyjnych, przygotowania do rodzicielstwa, opieki prekoncepcyjnej, prenatalnej i postnatalnej wobec dziecka od początku jego istnienia,
ale także do pomocy świadczonej osobom chorym, niepełnosprawnym, umierającym i przeżywającym żałobę. To swoiste kontinuum życia rodzinnego".
Cała podstawa przeniknięta jest założeniem, że "życie" zaczyna się od poczęcia, a nawet - jak widać - wcześniej, w okresie prekoncepcyjnym, co jest trudne do ogarnięcia umysłem.
Podstawa dla wszelkiej jasności precyzuje, że "poczęcie dziecka następuje w jajowodzie, a nie w macicy", co ma swoje konsekwencje np. dla moralnej oceny środków antykoncepcyjnych np. pigułki "dzień po", które uniemożliwiają zapłodnienie, a jeśli do niego dojdzie, blokują zagnieżdżenie się zapłodnionego jajeczka w ściance macicy.
Z podstawy wynika, że tak czy owak jest to zabijanie dziecka.
W wielu miejscach życie ludzkie jest w podstawie podzielone na fazę prenatalną - od zapłodnienia w jajowodzie do porodu i postnatalną od porodu do śmierci. Mówi się np. - jak o czymś oczywistym - o opiece prenatalnej i postnatalnej nad dzieckiem. Zdumiewająca terminologia w formalnie świeckiej szkole.
Nieoczekiwanie najdalej idące deklaracje padają w rozdziale "Organizacja zajęć". Tu znajduje się wykład edukacji seksualnej, której tak broni Anna Zalewska.
"Zgodnie z antropologią personalistyczną, psychologią humanistyczną, pedagogiką i psychologią rozwojową, oraz familiologią i aksjologią, a także zasadami języka polskiego, w ramach wychowania do życia w rodzinie warto uwzględnić następujące wskazania...". Jest ich kilkadziesiąt.
Najpierw zasadnicze wskazania etyczne:
Potem właściwe dla katolicyzmu nauczanie o świętości związku i seksu małżeńskiego (trzeba pamiętać, że w akcie kreacji nowego życia uczestniczy sam Bóg):
Dalej konkrety o zapłodnieniu, przy czym głównym celem jest przekazanie nauczania o wyższości naturalnego planowania rodziny (NPR) nad antykoncepcją, która występuje w zestawie ze "środkami poronnymi, aborcją i sterylizacją" (czyli różnymi narzędziami zabijania życia):
Te zalecenia są tak szczegółowe, bo dla nauczania o niegodziwości czy niemoralności antykoncepcji kluczowe jest uznanie jej za zabijanie człowieka, a nie za blokowanie zagnieżdżenia się jajeczka, czyli powstania ciąży. Chodzi o rozbudzenie moralnego potępienia dla całej seksualności niesłużącej prokreacji. Z rozpędu - nawet dla stosunku przerywanego.
Sami autorzy podstawy zdali sobie chyba sprawę z trudności przekazywania takich rzeczy dzieciom, skoro zalecają by
Kierują też przestrogę dla katechetów, którzy w niektórych szkołach uczą WDŻ:
Kolejne zalecenia - od sasa do lasa - podane są pod hasłem "Uwzględniać". Nauczyciel/ka WDŻ powinna więc uwzględniać m.in.:
Szczególnie niebezpieczną formą edukacji seksualnej jest potępienie masturbacji:
"Masturbacja i wiążące się z nią zagrożenia np. pornofilia, uzależnienie od seksu".
W tym miejscu - wbrew współczesnej seksuologii - podstawa programowa przyjmuje katolicki punkt widzenia na onanizm jako grzech. [Jako poważne przekroczenie prawa Bożego może być nawet grzechem ciężkim, o ile jest świadomy i dobrowolny; to dlatego spowiednicy powinni dopytywać o intensywność masturbacji, im większa - tym grzech... mniejszy, bo wskazuje na chorobliwe uzależnienie - red.].
Nauczyciel WDŻ powinien też przekazać dzieciom, że wszelkie wątpliwości co do orientacji hetero są zaburzeniami, a mężczyzna i kobieta różnią się zasadniczo i wszelkie te podziały są oczywiste. Nauczyciel ma głosić transfobię i "uwzględnić", że:
Dalej pojawia się demon pornografii:
Te ogólne zalecenia dla nauczycieli przełożone zostały na zalecenia, czego uczeń ma się nauczyć przez cztery lata w klasach V-VIII. Cytujemy już niemal bez komentarzy. Warto zwrócić uwagę na
nowy wątek: punkt III.8 jest zachętą do zachowania dziewictwa do dnia czy raczej nocy poślubnej.
1) wie, co składa się na dojrzałość do małżeństwa i założenia rodziny; zna kryteria wyboru współmałżonka, motywy zawierania małżeństwa i czynniki warunkujące trwałość i powodzenie relacji małżeńskiej i rodzinnej; (...)
4) wyjaśnia miejsce dziecka w rodzinie i jej rolę dla niego: w fazie prenatalnej, podczas narodzin, w fazie niemowlęcej, wczesnodziecięcej, przedpokwitaniowej, dojrzewania, młodości, wieku średniego, wieku późnego; (...)
Uczeń: (...) 4) wskazuje różnice w rozwoju psychoseksualnym dziewcząt i chłopców; 5) wyjaśnia, na czym polega identyfikacja z własną płcią; 6) zna zagrożenia okresu dojrzewania, takie jak: uzależnienia chemiczne i behawioralne, presja seksualna, pornografia, cyberseks, prostytucja nieletnich; potrafi wymienić sposoby profilaktyki i przeciwdziałania".
Do zadań szkoły należy też "wzmacnianie procesu identyfikacji z własną płcią". To zupełnie otwarta deklaracja transfobii.
Uczeń (...) 6) charakteryzuje związek istniejący pomiędzy aktywnością seksualną a miłością i odpowiedzialnością; omawia problemy związane z przedmiotowym traktowaniem człowieka w dziedzinie seksualnej;
7) potrafi wymienić argumenty biomedyczne, psychologiczne, społeczne i moralne za inicjacją seksualną w małżeństwie;
8) przedstawia przyczyny, skutki i profilaktykę przedwczesnej inicjacji seksualnej; (...)
10) potrafi wymienić różnice pomiędzy edukacją a wychowaniem seksualnym;
11) potrafi scharakteryzować i ocenić różne odniesienia do seksualności: permisywne, relatywne i normatywne; 12) rozumie wartość trwałości małżeństwa dla dobra rodziny.
Uczeń 1) wyjaśnia, co to znaczy, że życie jest wartością; 2) rozumie, na czym polega planowanie dzietności rodziny; wie, jakie aspekty należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji prokreacyjnych; (...)
4) wyraża postawę szacunku i troski wobec życia i zdrowia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci;
5) zna fazy psychofizycznego rozwoju człowieka w okresie prenatalnym i postnatalnym; orientuje się w czynnikach wspomagających i zaburzających jego psychiczny, fizyczny, duchowy i społeczny rozwój;
6) rozumie, czym jest opieka prekoncepcyjna i prenatalna uwzględniająca zdrowie ojca, matki i dziecka, formy prewencji, profilaktyki i terapii. (...)
Uczeń (...) 4) przedstawia problem niepłodności; określa jej rodzaje, przyczyny, skutki; wyjaśnia na czym polega profilaktyka i leczenie; 5) definiuje pojęcie antykoncepcji i wymienia jej rodzaje, dokonuje oceny stosowania poszczególnych środków antykoncepcyjnych w aspekcie medycznym, psychologicznym, ekologicznym, ekonomicznym, społecznym i moralnym;
6) zna różnice między antykoncepcją a naturalnym planowaniem rodziny, zapłodnieniem in vitro a naprotechnologią; (...)
9) wie, jak istotne znaczenie, zarówno w aspekcie medycznym, psychologicznym, jak i społecznym ma gotowość członków rodziny na przyjęcie dziecka z niepełnosprawnością; 10) rozumie sytuację rodzin mających trudności z poczęciem dziecka i doświadczających śmierci dziecka przed narodzeniem. (...)
Warto dodać, że podstawa programowa WDŻ do szkół ponadpodstawowych jest zaskakująco odmienna od przedstawionej w tekście podstawy dla podstawówki. W dziale I pt. "Człowiek i miłość" pada wymaganie nauczania, by uczeń "wyrażał szacunek dla życia i godności człowieka na każdym etapie osobowego rozwoju, od poczęcia do śmierci", ale poza tym treści jawnie katolickich nie widać.
W dziale III pt. "Seksualność" można nawet przeczytać, że uczeń "potrafi identyfikować stereotypy związane z płciowością człowieka, zna sposoby przeciwdziałania myśleniu stereotypami" i "jest świadomy trudności związanych z osiąganiem tożsamości płciowej; wie, gdzie może szukać pomocy".
W dziale IV "Płodność i prokreacja" podstawa postuluje, by uczeń "orientował się w istnieniu odmiennych postaw wobec prokreacji, w różnicach między nimi i uwarunkowaniach wyboru" a także "znał rodzaje i sposoby działania metod antykoncepcyjnych".
Tutaj także pojawia się jednak "zadanie szkoły - wzmacnianie procesu identyfikacji z własną płcią", co oznacza program dyskryminacji osób transseksualnych.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze