0:00
0:00

0:00

Ci, którzy myśleli, że PiS złagodnieje po wyborach, głęboko się pomylili. „Niech będzie w nas pokora, spokój, cierpliwość, wystrzegajmy się prowokacji” - mówił jeszcze tydzień temu, w przemówieniu w Spale premier Mateusz Morawiecki (pisaliśmy o nim m.in. w tekście "Morawiecki w szale bitewnym"). Wezwania do spokoju najwyraźniej nie dotyczą jednak ani Telewizji Polskiej, ani Patryka Jakiego czy Krystyny Pawłowicz. Posłanka PiS ze stanowiska RPO w sprawie zatrzymania mężczyzny podejrzanego o zabójstwo wyciągnęła wniosek niemieszczący się w standardach cywilizowanej dyskusji: że opozycja wystawi mordercę na prezydenta.

Z kolei Patryk Jaki:

  • wezwał RPO do dymisji;
  • napisał, że Bodnar jest "nominatem PO", co nie jest prawdą o tyle, że jego kandydaturę wysunęło i promowało 49 organizacji pozarządowych. Prowadziły one w 2015 kampanię "Nasz rzecznik" na rzecz wyboru właśnie Adama Bodnara. PO, PSL i SLD odpowiedziały na apel organizacji i poparły Bodnara (w PO przeciw był m.in. Radek Sikorski);
  • rozpowszechniał w mediach społecznościowych fałsz o tym, że RPO był przeciwko zakładaniu podejrzanemu kajdanek.

Tym dwojgu nie ustępowała w niczym Telewizja Polska. W wieczornych "Wiadomościach" wyemitowała materiał autorstwa Konrada Węża. Jest on pełen fałszywych zarzutów, które szczegółowo analizujemy poniżej.

"Paski", "zwykli ludzie" i nieletni syn - amunicja przeciwko Bodnarowi

Zgodnie z własną najgorszą tradycją stosowania manipulacyjnych pasków "Wiadomości" zatytułowały swój materiał: "Bodnar broni interesów mordercy dziecka?". Ten sam tytuł został powtórzony w nadanym po serwisie programie "Gość Wiadomości" prowadzonym przez Michała Rachonia.

"Wiadomości" przeprowadziły też "sondę" wśród "zwykłych ludzi", pytają dwie kobiety: „Myśli pani, że rzecznik praw obywatelskich powinien stanąć w jego [zatrzymanego] obronie?” Trudno przypuszczać, by przypadkowe osoby znały szczegóły sprawy i zakres konstytucyjnych obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskich.

Propagandowego przekazu dopełnia wykorzystanie sprawy nieletniego syna Bodnara. "Wiadomości" twierdzą, że miał on wymuszać pieniądze od innych dzieci. Według logiki Telewizji Polskiej to z tego powodu Rzecznik wystąpił w obronie konstytucyjnych praw zatrzymanego w sprawie morderstwa.

Trzy zarzuty = trzy manipulacje "Wiadomości"

"Wiadomości" postawiły Rzecznikowi ciężkie zarzuty. Zostały one wymienione właściwie po przecinku, bez żadnych uzasadnień.

Według "Wiadomości" Bodnar broni nie tylko mordercy 11-letniej dziewczynki, ale również:

  • esbeków;
  • czyścicieli kamienic z mafii reprywatyzacyjnej;
  • oraz "oskarżył nasz naród o udział w Holokauście".
Wszystkie te zarzuty to manipulacje.

O tym, że postępowanie policji było niedopuszczalne, a Rzecznik Praw Obywatelskich miał rację krytykując służby, pisaliśmy w tekście "Adam Bodnar broni praw zatrzymanych. Prawica pręży muskuły i atakuje go oszczerstwem".

Co z "esbekami"? "Wiadomości" kulą w płot. W lutym 2018 roku pisaliśmy o zarzutach wobec tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Sędziowie uznali, że "to ustawa represyjno-odwetowa i dyskryminacyjna", która łamie konstytucję i narusza zasadę sprawiedliwości. RPO należał do wielu krytyków tej ustawy.

Co z "czyścicielami kamienic"? Kolejne nadużycie "Wiadomości". W październiku 2017 pisaliśmy, że dotyczące reprywatyzacji zarzuty wobec Bodnara powtórzone dziś, czyli półtora roku później, są nieprawdziwe. Adam Bodnar wielokrotnie występował w obronie krzywdzonych lokatorów. "To absolutnie oburzające" - komentowała ataki na RPO Agata Nosal-Ikonowicz, działająca w obronie ludzi eksmitowanych i bezdomnych. A sam Bodnar odpowiadał wtedy na zarzuty, że "broni handlarzy roszczeń". „Każdy może złożyć do rzecznika skargę, rolą rzecznika jest ją zbadać i – jeśli to możliwe – zareagować” – mówił wówczas RPO.

Co z Holocaustem? "Wiadomości" znów pudłują. W czerwcu 2017 pisaliśmy o tym, jak zmanipulowano słowa Bodnara o udziale Polaków w Holocauście: "Adam Bodnar powiedział w TVP Info prawdę o tym, że niektórzy Polacy współuczestniczyli w Zagładzie Żydów".

Kogo naprawdę bronił i komu pomagał Rzecznik Praw Obywatelskich?

W 2018 roku ludzie zgłosili się do Rzecznika Praw Obywatelskich 57 tys. razy. To o 5 tys. więcej niż w roku poprzednim. RPO zajmował się m.in. sprawami następujących osób:

  • pani Katarzyna, która ma emeryturę o kilkaset złotych niższą od starszej o miesiąc koleżanki, choć obie pracowały dokładnie tyle samo i za tyle samo. Nie jest to historia odosobniona. W Polsce dostaje się niższą emeryturę, jeśli wniosek o nią złoży się w czerwcu. Wynika to ze sposobu, w jaki ZUS waloryzuje składki;
  • pan Henryk zaś dostał wezwanie do zapłacenia kilkudziesięciu tysięcy złotych zaległego podatku, bo zdaniem urzędu skarbowego nie dopełnił wszystkich formalności uprawniających do skorzystania z ulgi za sprzedaż mieszkania, w którym wcześniej mieszkał od lat;
  • pani Hanna może nie dostać dla dzieci świadczenia 500 plus, bo ich ojciec, który porzucił rodzinę, jest legalnie zatrudniony w Niemczech. System zakłada bowiem, że skoro wysokość świadczeń niemieckich jest korzystniejsza dla rodziny, to stamtąd będą one pobierane. Ustalenie, że świadczenie nie trafia do dzieci, zajmuje czas;
  • pan Zbigniew, wyborca z niepełnosprawnością, któremu trudno jest się dostać do lokalu wyborczego – bo ten, który przygotowała gmina, nie spełnia wymogów dostosowania do jego potrzeb, więc samodzielne oddanie głosu staje się niemożliwe;
  • pani Małgorzata wie, że duży przedsiębiorca rozbudowuje fermy kurczaków i że zarówno ona, i sąsiedzi, jak i cała gmina, są praktycznie bezradni – nie mają jak bronić się przed odorem, owadami i gryzoniami, które rozprzestrzenią się wokół ich domów;
  • pan Klaudiusz i około miliona posiadaczy tzw. książeczek mieszkaniowych z czasów PRL, którzy nie mogą odzyskać nawet minimalnej części oszczędności w postaci premii gwarancyjnej.

Wszystkie te przykłady pochodzą z dorocznej "Informacji o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich oraz o stanie i przestrzeganiu wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2018". Raport został opublikowany 17 czerwca 2019. Nic nam nie wiadomo o tym, żeby TVP, a zwłaszcza "Wiadomości" przedstawiły jego treść swoim widzom, a choćby go odnotowały.

Szkoda. Bo twórcy "Wiadomość" oraz odbiorcy i odbiorczynie Telewizji Polskiej mogliby się dowiedzieć, że RPO zajmuje się wieloma sprawami, które zapewne są im bliskie. Na przykład:

  • Brak odszkodowania dla części rodzin osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległości Polski.
  • Nierówne traktowanie osób starszych.
  • Przypadki okrutnego i poniżającego traktowania w placówkach opieki.
  • Kłopoty w dostępie do publicznej opieki zdrowotnej dla osób bez dochodu lub w kryzysie bezdomności.
  • Kto i na jakiej podstawie ma decydować o tym, komu wolno wejść na stadion.
  • Pomoc dla osób, które opiekują się rodzicami z niepełnosprawnościami.
  • Nierówne traktowanie w dostępie do abonamentów w strefach płatnego parkowania.

Zestawienia tematyczne (poniżej z 2016 roku) wskazują, że RPO zajmuje się przede wszystkimi prawami tych, grup, które znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji. Skarżą się więźniowie, pokrzywdzeni przez prokuraturę, policje, administrację mieszkaniową, urzędy przyznające świadczenia, renty i emerytury. W ogromnej większości ludzie ubodzy, mniej wykształceni, dla których RPO jest ostatnią deską ratunku.

TVP przegrała proces z Bodnarem. Ale nadal chce, by to on ją przepraszał

"Wiadomości" stwierdzają, że Bodnar „wciąż nie przeprosił dziennikarzy TVP” za sugestię, że nagonka TVP mogła się przyczynić do zamordowania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Ale sąd uznał, że Bodnar nie musi przepraszać.

"Sędzia orzekł, że Adam Bodnar nie naruszył dobrego imienia i renomy TVP. Dlatego oddalił pozew TVP oraz żądanie od Bodnara przeprosin i wpłaty 25 tys. zł na rzecz WOŚP" - pisaliśmy w maju 2019 po zakończonym i wygranym przez Bodnara procesie.

Konrad Wąż, autor materiału "Wiadomości" o tym, że Telewizja Polska proces przegrała, nie wspomina.

Stołeczny sąd orzekł w dodatku, że "Adam Bodnar miał prawo krytykować TVP po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. A jako Rzecznik Praw Obywatelskich ma ustawowy obowiązek mówić o mowie nienawiści, która też spotkała Adamowicza. Wyrok to spektakularna porażka telewizji Jacka Kurskiego" - pisaliśmy.

„Czy to się rządzącym podoba czy nie, ludzie piszą do Rzecznika”

Powiedzieć, że Adam Bodnar i jego urząd nie należą do ulubieńców obecnej władzy, to nic nie powiedzieć. Politycy PiS oraz prorządowa TVP zarzucają Rzecznikowi najbardziej absurdalne rzeczy, m.in.: stronniczość, nieuczciwość, znieważenie narodu polskiego, sprzeniewierzenie się Konstytucji, terroryzm, gender, wspieranie układu reprywatyzacyjnego...

Już we wrześniu 2017 roku pisaliśmy o tym, dlaczego Bodnar nie podoba się PiS i skrajnej prawicy. Niemal od wyborów 2015 RPO działa pod stałym obstrzałem władzy i prorządowych mediów.

W lutym 2019 wraz z Akcją Demokracją zachęcaliśmy czytelników OKO.press, by wysłali Rzecznikowi słowa wsparcia. Namawiamy do tego również dziś - my potrzebujemy Rzecznika, a Rzecznik nas.

Przeczytaj także:

O tym, jak bardzo, może świadczyć to, że przedstawicielom Biura RPO odmówiono miejsca przy "okrągłym stole" edukacyjnym na Stadionie Narodowym. Choć Biuro odbiera mnóstwo obywatelskich skarg dotyczących edukacji.

„Widać, że nie ma chęci, a wręcz jest niechęć do jakiejkolwiek współpracy” – mówi OKO.press Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – „Czy to się rządzącym podoba czy nie, ludzie piszą do Rzecznika i zgłaszają swoje problemy”.

28 marca 2019 roku Adam Bodnar wygłosił w Pen Clubie wyjątkowe przemówienie. Zawarł w nim analizę zła, które przenika całe nasze życie od trzech lat, a przede wszystkim dotyka sędziów, prokuratorów i urzędników państwowych poddanych ogromnej presji.

Opublikowaliśmy je w całości tutaj:

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze