Wiceszef MSWiA Błażej Poboży zorganizował specjalną konferencję wokół filmu „Zielona granica”. Na razie widział tylko trailer, ale wie już, że jest „obrzydliwym paszkwilem”. Zapowiedział, że resort postara się o emisję specjalnych spotów przed każdym seansem filmu Agnieszki Holland
W czwartek 21 września rano wiceminister w MSWiA Błażej Poboży oraz rzeczniczka prasowa Straży Granicznej zorganizowali konferencję prasową w sprawie filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”.
„Długo szukałem odpowiedniego słowa, które mogłoby opisać ten obraz i myślę, że najlepszym słowem, które pozwala opisać ten film to obrzydliwy paszkwil” – stwierdził Poboży. – „Szkaluje dobre imię polskiego funkcjonariusza, policjanta, żołnierza. Nawet mieszkańcy miejscowości przygranicznych zostali tam pokazani w sposób skrajnie nieprawidłowy i nieuprawniony”.
Wiceszef resortu dodał, że ukazanie się filmu ma jego zdaniem podwójny kontekst.
„Z jednej strony [film powstał – przyp.] w kontekście kampanii wyborczej i jest przez pewne środowiska eksponowany. Ale powstał w kontekście, który został przez autorów całkowicie pominięty – w momencie trwającej wojny na Ukrainie i pomija najważniejszy element, jakim była »operacja hybrydowa« prowadzona przeciw Polsce”.
„Ponieważ film zawiera wiele nieprawd, przeinaczeń zdecydowaliśmy, jako kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, że w kinach studyjnych w całej Polsce ten obrzydliwy paszkwil będzie poprzedzony specjalnie przygotowanym spotem. Nasz krótki spot pokazuje kontekst operacji hybrydowej, przebieg tej operacji i rozwiązanie, które wprowadziliśmy, aby zagwarantować bezpieczeństwo polskiego państwa” – zapowiedział Poboży.
Klip, który MSWiA chce pokazywać w kinach, trwa tylko 30 sekund i jest dostępny w mediach od miesiąca.
„W 2021 roku rozpoczęła się operacja hybrydowa wymierzona w Polskę. Służby podległe MSWiA zdały egzamin i powstrzymały szturm na naszą granicę. Kilka miesięcy później dla zwiększenia bezpieczeństwa naszego kraju na granicy powstała nowoczesna zapora” – opowiada narrator.
W filmiku widzimy ujęcia z zamieszek przy przejściu granicznym w Kuźnicy, drut kolczasty na granicy, strażników, a wreszcie monumentalnie przedstawiony płot.
Wbrew twierdzeniom wiceszefa MSWiA, w filmie Agnieszki Holland „Zielona granica” wyraźnie zaznaczono, że organizacja szlaku migracyjnego przez Białoruś była pomysłem Łukaszenki i miała służyć destabilizacji Polski. Część scen odbywa się po stronie białoruskiej, gdzie pokazane jest okrucieństwo i skorumpowanie funkcjonariuszy tamtejszych służb. Pojawia się tam także późniejszy kontekst wybuchu wojny w Ukrainie.
Błażej Poboży pytany był zresztą przez dziennikarzy o to, czy film widział. Stwierdził, że „widział trailer” i inne „materiały w internecie”, w tym ujawnione przez telewizję.
Towarzysząca mu podczas konferencji rzeczniczka SG Anna Michalska poinformowała, że ma za sobą seans. Do tej pory oficjalnie film widziała tylko widownia Festiwalu w Wenecji, dziennikarze uczestniczący w pokazach prasowych oraz goście premiery z udziałem twórców filmu, która odbyła się w środę 20 września i na którą obowiązywały specjalne zaproszenia.
Nieautoryzowane fragmenty filmu Agnieszki Holland zaczęły się pojawiać w TVP oraz na profilach społecznościowych prawicowych aktywistów już we wtorek 19 września wieczorem. Z oświadczenia, które telewizja przesłała Wirtualnej Polsce, wynika, że kopia filmu po prostu została wykradziona i przekazana mediom państwowym. One mają publikować te fragmenty ze względu na „ważny interes społeczny i ochronę dobrego imienia straży granicznej”.
Błażej Poboży zapewniał, że spot „będzie poprzedzał projekcie filmu we wszystkich kinach studyjnych w Polsce”. Podczas porannej konferencji nie ujawniał, w jaki sposób resort zamierza to na nich wymóc. Polityk ma także nadzieję, że "inne podmioty też będą zainteresowane emisją tych spotów w ramach kampanii społecznej”.
Czy MSWiA ma w ogóle narzędzia do przeprowadzenia takiej akcji?
„Każdy organ administracji publicznej, a więc i Minister, może działać tylko na podstawie i w granicach prawa. Na ten moment nie jest mi znana żadna bezpośrednia podstawa prawna, na której MSWiA mogłoby się oprzeć, aby nakazać kinom studyjnym w całej Polsce odtworzenie przed pokazami ”Zielonej Granicy„ spotu przygotowanego przez Ministerstwo” – mówi OKO.press mec. Emilia Barabasz, adwokatka specjalizująca się w prawie autorskim i funkcjonowaniu instytucji kultury.
„Możliwe, że Ministerstwo zdecydowało się wyprodukować spot i zlecić kinom studyjnym usługę w postaci publicznego wyświetlania takiego spotu każdorazowo przed filmem Agnieszki Holland. Ale aby zakupić wyświetlenie spotów w kinach studyjnych, Ministerstwo powinno przeprowadzić procedurę z zakresu zamówień publicznych. Oczywiście, istnieją wyjątki od zastosowania Prawa Zamówień Publicznych, ale ciekawi mnie, na którym Ministerstwo mogłoby próbować się oprzeć” – mówi prawniczka.
„Pytanie, czy kina studyjne będą skore do wyświetlania spotu i co może je do tego skłonić. Trzeba pamiętać, że na podstawie ustawy o kinematografii funkcjonuje Polski Instytut Sztuki Filmowej, który wspiera finansowo Stowarzyszenie Kin Studyjnych. Być może tym tropem należy iść, szukając sposobu, w jaki Ministerstwo chce zachęcić kina studyjne do wyświetlania swojego spotu” – konkluduje pani mecenas.
Aktualizacja: Wieczorem do spekulacji medialnych Błażej Poboży odniósł się na Twitterze, informując, że „resort poprzez agencję pośredniczącą po prostu wykupił reklamy w kinach studyjnych na zasadach komercyjnych”. To, czy kina zdecydują się ostatecznie na taką emisję, pozostaje więc nadal sprawą otwartą.
Konferencja w MSWiA to tylko jeden z przykładów ataków na Agnieszkę Holland i film „Zielona granica”, które od kilku tygodni organizuje władza.
Kolejni politycy i współpracownicy partii porównują reżyserkę do twórczyń nazistowskiej propagandy, w sieci rozprzestrzenia się hejt oraz pogróżki.
Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych przyjął nawet 20 września specjalną uchwałę potępiającą film. Związkowcy Straży Granicznej oraz Prezydent RP kierują do twórców oraz widzów „Zielonej granicy” słowa „Tylko świnie siedzą w kinie”.
„Polacy lubią mieć własne zdanie i nie lubią, kiedy ktoś próbuje im narzucać, co mają myśleć. Tak jak chcieli koniecznie zobaczyć tłumnie film »Kler«, tak liczę na to, że będą chcieli zobaczyć »Zieloną granicę«. Wszystkie pokazy z udziałem twórców są wyprzedane. Bilety wyprzedawały się w ciągu kilku godzin. Kina piszą do nas z prośbą o kolejne pokazy, nie możemy spełnić wszystkich tych próśb. Twórcy są zajęci. Będziemy więc organizować spotkania z udziałem przedstawicieli organizacji humanitarnych” – powiedziała OKO.press Małgorzata Borychowska z Kino Świat, które jest dystrybutorem filmu w Polsce.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze