Jak pisaliśmy w OKO.press we wtorek 28 lipca unijna komisarz ds. równości Helena Dalli (z Malty) poinformowała na Twitterze, że KE postanowiła nie przyznać sześciu polskim gminom funduszy na partnerstwo miast. Powód? Homofobiczne uchwały o „strefach wolnych od LGBT„, które Komisja uznaje za naruszenie podstawowych wartości UE.
Choć mówimy o grantach w wysokości maksymalnie 25 tys. euro, to jest to gest o ogromnym znaczeniu symbolicznym. Po raz pierwszy Polska traci szansę na pieniądze z unijnego budżetu przez łamanie zapisów traktatu o UE. A dokładniej art. 2, który mówi, że członkowie Unii muszą szanować prawa człowieka, w tym prawa mniejszości.
Zobacz art. 2 TUE
Art. 2 Główne wartości Unii
Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.
Swojego oburzenia nie kryli w środowy (29 lipca) poranek politycy rządzącej w Polsce koalicji. Zwłaszcza przedstawiciele Solidarnej Polski uznali gest KE za godny potępienia. Dokonali przy tym imponującego logicznego salta. Oto problemem nie jest dyskryminacja osób LGBT, a prześladowanie polskich samorządów za „działania zgodne z ich sumieniem i wyznaniem”.
Ziobro, Warchoł…
Na konferencji prasowej w Nowej Dębie (gdzie samorząd niedawno przyjął uchwałę przeciwko „ideologii LGBT”) głos zabrał sam minister sprawiedliwości.
„To działanie bezzasadne i bezprawne, dlatego zwróciłem się z prośbą do pana premiera, by podjął zdecydowane działania wobec Komisji Europejskiej. Aby takie akty bezprawia nie były podejmowane – mówił Ziobro.
Zwróciłem się z prośbą do pana premiera, by podjął zdecydowane działania wobec Komisji Europejskiej. [...] Traktat o UE wyraźnie stanowi, że Komisja i wszystkie organy UE mają obowiązek szanować tożsamość narodową poszczególnych państw.
fałsz. Traktat UE mówi przede wszystkim, że państwa członkowskie nie mogą dyskryminować mniejszości.
„To, co robi pani Komisarz, to przedsmak tego, co Komisja chciałaby robić, gdyby przeforsowała rozwiązanie, jakie projektowała w związku z pracami nad budżetem. W ramach którego chciała pod pretekstem praworządności, bo to ten sam pretekst, odbierać Polsce już nie jakieś drobne kwoty, ale wręcz dziesiątki czy setki miliardów” – kontynuował.
Ziobro stwierdził, że niektórzy komisarze UE są „ideologicznie zacietrzewieni” i realizują agendę wartości „aktywistów homoseksualnych”, którzy chcieliby „narzucać ją innym”.
Wtórował mu wiceminister Marcin Warchoł. Zapewnił, że ministerstwo broni mieszkańców przed dyskryminacją ze strony Unii Europejskiej.
Pani komisarz gwałci Kartę Praw Podstawowych, na którą sama tak chętnie się powołuje. Czytamy w niej, że każdy ma prawo do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem.
fałsz. Karta mówi o wolności sumienia i wyznania, ale jednocześnie wprost zakazuje dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
„Sumienie, które wskazuje to, co dobre i złe, jest drogowskazem, […] dla chrześcijanina, czy wyznawcy innej religii. Tymczasem samorządy i mieszkańcy, które podejmują działania zgodne z własnym sumieniem i religią, są dyskryminowani przez komisarz UE” – podkreślił.
To był jednak dopiero początek dnia.
…Kowalski, Kaleta
Na decyzję Komisji zareagował także poseł Solidarnej Polski i wiceminister Aktywów PaństwowychJanusz Kowalski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
„Polska powinna być przede wszystkim strefą wolną od ideologii LGBT. Ponieważ w polskiej Konstytucji zapisane jest, że rodzina to związek mężczyzny i kobiety, ich dzieci. Wszelkie lewackie ideologie, które uderzają w tradycyjną rodzinę, promowanie takich relacji jak mężczyzna plus mężczyzna plus dziecko […] uderzają w nasz tradycyjny system kulturowy, w DNA polskiej rodziny” – stwierdził.
Nie omieszkał także przypomnieć, że „12 lipca ponad 10 mln Polaków poparło pana prezydenta Andrzeja Dudę właśnie dlatego, że w kampanii wyborczej postawił bardzo mocno akcenty właśnie na ochronę polskiej rodziny i sprzeciw wobec ideologii LGBT”.
Kowalski stwierdził też, że minister ds. europejskich Konrad Szymański powinien „natychmiastowo zareagować”.
„Moim zdaniem ci urzędnicy [europejscy – red.] powinni być natychmiast zwolnieni. […] Polski podatnik płaci ogromne pieniądze na pensje tych brukselskich eurokratów. Takie skandaliczne dyskryminowanie polskich samorządów […] musi natychmiast spotkać się z reakcją pana Konrada Szymańskiego, ministra odpowiedzialnego za sprawy europejskie. To jest kwestia polskiej suwerenności” – podkreślił.
Własną konferencję prasową zorganizował w Warszawie wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
„Widzimy, że UE łamie zasadę równości państw członkowskich. Że kto jest przeciwny ideologii LGBT, ten będzie przez komisję europejską szykanowany” – powiedział.
Uchwały wbrew traktatom i Konstytucji
Kuriozalnych wypowiedzi było dziś więcej.
Dla porządku przypomnijmy: jeszcze w czerwcu 2020, KE zwróciła się w liście do marszałków pięciu województw, w których przyjęto uchwały anty-LGBT lub ich ekwiwalent, czyli homofobiczną „Samorządową Kartę Praw Rodziny” autorstwa Ordo Iuris. Chodzi o woj. lubelskie, łódzkie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie.
Komisja chciała, by marszałkowie zbadali czy pieniądze z unijnej polityki spójności nie były wydawane z pogwałceniem europejskich przepisów. Chodzi głównie Art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, który mówi o wartościach, na których opiera się wspólnota.
Do przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną zobowiązują państwa członkowskie również rozporządzenia o poszczególnych programach finansowania.
KE w swoim liście podkreśliła, że przyjęcie przez polskie samorządy homofobicznych dokumentów rodzi ryzyko, że regionalne instytucje dyskryminowałyby społeczność LGBT w swoich działaniach.
Wcześniej, w grudniu 2019, Parlament Europejski nawoływał polski rząd do uchylenia szkodliwych uchwał, a Komisję Europejską wezwał do pilnego zajęcia się tą sprawą. Bo dyskryminacji ze względu na orientację seksualną wprost zakazuje np., wspominana dziś przez ministra Warchoła, unijna Karta Praw Podstawowych.
O tym, że uchwały „anty-LGBT” są także sprzeczne z polską Konstytucją, wielokrotnie mówił Rzecznik Praw Obywatelskich. W połowie lipca 2020 rację przyznały mu dwa polskie sądy administracyjne – w Gliwicach i Radomiu. Unieważniły dokumenty w gminach Istebna i Klwów.
Najbardziej prawicowi na prawicy
Partia Ziobry ruszyła ostatnio z ideologiczną ofensywą. Ministerstwo Sprawiedliwości niemal codziennie zwołuje konferencje prasowe, a politycy Solidarnej Polski są na pierwszej linii frontu walki z nieistniejącymi ideologiami LGBT i gender.
Skąd to nagłe wzmożenie?
W obozie Zjednoczonej Prawicy toczy się mordercza walka o wpływy i schedę po Jarosławie Kaczyńskim. Zbigniew Ziobro, jego pomagierzy i sprzymierzeni z nim politycy PiS coraz śmielej atakują Mateusza Morawieckiego oraz jego otoczenie.
Np. pouczając premiera i jego ministra ds. europejskich, że powinni zareagować na decyzję KE, czy niezbyt delikatnie przypominając prezydentowi Dudzie, że obiecał walkę z LGBT swoim – a więc także ich – wyborcom.
Naciski były szczególnie widoczne podczas negocjacji unijnego budżetu 17-21 lipca. Patryk Jaki (także członek Solidarnej Polski) i Beata Szydło (sprzymierzona z Ziobrą) wzywali Morawieckiego do zawetowania uzgodnień szczytu, jeśli znajdzie się w nich mechanizm „pieniądze za praworządność”. Mechanizm się znalazł, ale Morawiecki udawał przed opinią publiczną, że było inaczej. Dodajmy, że spór z Brukselą o rządy prawa w Polsce to efekt reform przygotowanych przez resort Ziobry.
Ostatnie decyzje ministerstwa, np. wniosek o wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej, to nic innego jak pokaz siły. Ziobro zaznacza swoją obecność w polskim pejzażu politycznym. Nie od dziś wiadomo zresztą, że chciałby być na nim postacią dominującą.
Solidarna Polska pręży muskuły także dlatego, że na sierpień zapowiedziano rekonstrukcję rządu. Zgodnie z wolą Jarosława Kaczyńskiego Morawiecki ma pozostać premierem. Marzy o pozbyciu się Ziobry, którego partia ma dziś pod kontrolą dwa ministerstwa.
Ostry kurs przeciwko „ideologii LGBT” to dla Solidarnej Polski nie nowość. W 2018 roku pisaliśmy np. o tym, jak Ministerstwo Sprawiedliwości zablokowało przyjęcie przez Radę UE raportu z realizacji zapisów Karty Praw Podstawowych, bo mówił o prześladowaniach osób LGBTI.
Lansując poglądy homofobiczne, konserwatywne i antyunijne oraz kreując się na najbardziej czystą ideologicznie prawicę, otoczenie Ziobry przejmuje narrację Konfederacji, wysyłając przyjazne sygnały do jej posłów i wyborców.
Cieszy gdy czyta się o tym że zero uważa coś za bezprawne 😂😂😂
Nie prościej się przyznać do błędu niż przeć w swoje homofobiczne bagienko? Z każdym dniem coraz bardziej ubiera się w clowna, nawet w oczach własnego electoratu
Do tego trzeba być człowiekiem a nie zerem.
Panie Ziobro. To nie Unia Europejska dyskryminuje polskich obywateli, tylko ci, którzy uchwalają ustawy godzące w osoby nieheteronormatywne.
Unia Europejska BRONI tych Polaków, którzy przez te ustawy są DYSKRYMINOWANI.
Po pierwsze uchwały, nie ustawy! Po drugie ideologia LGBT jak każda inna może podlegać ocenie społecznej. W gminach gdzie je przyjęto, obywatele poprzez swoich przedstawicieli wyrazili sprzeciw wobec niej. To jednak nie oznacza, że zmieniono prawo które by wprowadzało dyskryminację osób LGBT! Wciąż mogą tam życ, pracować, egzystować i cieszyć się taką samą wolnością jak inni obywatele! Mogą też manifestować i przedstawiać swoje postulaty, o małżeństwach jednopłciowych, związkach partnerskich czy o adopcji dzieci. Uchwały gmin nie zmieniają praw osób LGBT, są tylko sygnałem skierowanym do nich, że w danej gminie mieszkańcy nie zgodzą się na afirmację ich stylu życia. A skoro prawa tych osób pozostały takie same jak w innych gminach Polski, to KE dokonała dyskryminacji!
Ich pieniądze, dadzą komu zechcą. Ziobrze nic do tego. Czy ten PiS jest naprawdę taki durny, czy tylko tak udają. Aż się nie chce wierzyć, że może istniec takie zbiorowisko totalnych idiotów.. Co który usta otworzy, to skóra cierpnie. Dlatego tak rzadko wymieniają tych swoich funkcyjnych. Nie mają ich kim zastąpić. Co optymistyczne to to, że liczba kretynów jednach jest ograniczona, inaczej nic, tylko sie powiesić.
Czyli jeżeli dobrze panie Ziobro zrozumiałem to popiera pan ustawy dyskryminujące w ramach walki z dyskryminacją.
Można było się spodziewać takiej reakcji zarówno dziennikarzy o tzw. profilu prawicowym, jak i samych polityków zjednoczonej prawicy. A jaka ona jest? Po pierwsze daleka od prawdy: działania KE bezprawne, nie można karać mieszkańców za to co czynią władze, dyskryminacja przez KE polskich obywateli. Jest to retoryka zgodna z nauczaniem pana Antoniego Macierewicza cyt. „Im bardziej sprzeczne z prawdą jest kłamstwo, tym jest skuteczniejsze. Ono nie może być bliskie prawdy. Ono musi być skrajnie, brutalnie przeciwne prawdy.” Dla tych którzy zapoznali się z traktatami i tak reakcja KE i innych instytucji UE jest bardzo opóźniona i jak na razie delikatna. Państwa członkowskie nie tylko mają prawa, ale także obowiązki, a budowane projekty i programy przewidujące dofinansowanie z UE muszą spełniać kryteria w zakresie zgodności z politykami UE, jak i wartościami zapisanymi w traktatach i aktach prawnych UE. Krzyk i pohukiwania polityków nic tu nie pomogą, albo się respektuje zapisy traktatów, albo trzeba się pożegnać z bankomatem unijnym. Natomiast ekwilibrystyka typu, że nie można obarczać lokalnych społeczności skutkami działań lokalnych władz, czy też dyskryminacja obywateli polskich to czysty przejaw hipokryzji. Ci lokalni włodarze sami się nie wybrali i nie spadli z kosmosu, zostali wybrani przez te lokalne społeczności, trzeba brać odpowiedzialność za swoje wybory. cdn.
cd. Teraz chyba będzie kolej na programy tzw. regionalne i centralne (resortowe). Po harcach pana Ziobry w sprawie ustawy antyprzemocowej, bankomat unijny może być bardzo poważnie przymknięty. Jak pokazuje życie, a dla wtajemniczonych to żadne odkrycie, nie trzeba żadnej jednomyślności RE, aby z racji braku zgodności danego projektu czy Programu Operacyjnego z politykami UE oraz wartościami zapisanymi w traktatach posłać taki projekt/program do kosza. Bo konkluzje RE to wytyczenie kierunków, czyli poziom dostępności w języku finansów. Uchwały PE i Rozporządzenia KE to prawo i faktyczne finansowanie konkretnych projektów i programów.
Czyli Ziobro uważa, że rodzice muszą bezwzględnie dawać ekstra pieniądze łobuzowi, który nie tylko robi co chce, ale jeszcze tym rodzicom robi na złość…
Całość Zjednoczonej Prawicy, pod powszechnie, także międzynarodowo już \"słynnym\" przewodem kaczystów PiS, pozostawiła kwestię kulturowego sporu z UE, tym ambitnym, którzy są na tyle głodni władzy krajowej, by podjąć ryzyko walki z Unią.
Na czoło wysunął się Ziobro, który mając cały aparat wewnętrznej władzy represyjnej pod kontrolą, atakuje Unię z wygodnej odległości, bez ryzyka zaplątania się w zewnętrzne konflikty. Kampania Dudy, przygotowała jej eskalacyjną taktyką stosy, na których mają spłonąć kariery polityczne, tych z towarzyszy, którzy wysłani do ataku w boju kulturalnym przeciwko Unii, się ośmieszą, dyskredytując na forum Unii obecną władzę.
Kwestią czasu, tak jak w przypadku zapłaty za łamanie praw Unii, będzie zapłata aktywu partii dla wkręconych w tę taktykę, jej komisarzy politycznych, którzy z racji pełnionych funkcjii, już dzisiaj wiedzą, że to oni odpowiedzialni są za obronę tej strategii. Morawiecki oraz Czaputowicz, to minerzy na szpicy tego planu, których Kaczyński nie będzie tak żałował jak Ławrentija Zioberji potrzebnego kulturbiurze partii do dalszych czystek i mutacjii systemowych w kraju.
Po wydaniu ich lwom polskiego ultrapatriotyzmu, z braku odpowiednich \"negocjatorów\" zdolnych z UE grać na czas, dzięki niwelacji hurtowego stemplowania statusem lewaka i zdrajcy rewolucji resztek umiarkowanego centrum w polskiej polityce, wrogom jakiegokolwiek odwrotu – Zjednoczonej Prawicy pozostanie tylko eskalacja konfliktu z Unią.
Sprowadzenie przez Zjednoczoną Prawicę,
reakcji Unii, która w pobłażliwie zwolnionym tępie, selektywnie i stopniowo opowiada od propozycji dialogu i porad, poprzez zalecenia i upomnienia, aż do obecnej sankcji unijnej, logicznie przewidywalnej, wobec wielokrotnego łamania umów traktatu i niedopełniania obowiązków członkowskich wobec UE,
– do dyskryminacji polskiej polityki wewnętrznej, to historyczny błąd obecnego rządu.
To brak poczucia winy, wobec Unii, w swej wyrozumiałości, w partnerskim geście, aż do osiągnięcia dyplomatycznej niestrawności, serwującej długą serię szans uznania swych błędów i ocalenia własnej racjonalnej twarzy.
Ten symboliczny klapsik, to próba oszczędzenia naszej dalszej kompromitacji, ale może już ostatni apel o powrót do więzi z unikalną w skali świata klasą europejskiej rodziny.
Do więzi z Unią, tak politycznie i kulturowo, jak ekonomicznie i przemysłowo, neutralizującą i równoważącą, międzyimperialne nierówności, jedyną w historii ludzkości, koalicją nietuzinkowych i indywidualnych demokracji.
Wspólnotą, której wspólnych praw i interesów, polska władza zobowiązała się szanować, respektując wszystkie konsekwencje uchybienia swym własnym, dobrowolnym zobowiązaniom.
Brak odpowiedzialności za własne zobowiązania, demaskuje jednego z najbardziej profitujących, niewdzięcznie, skarżącego się na brak zrozumienia dla egoizmu własnych interesów – chciwca.
Mający 5 latek ZP, zlepek post ZChN, PC i LPR, atakując spadkobiercę EG, 30-letnią koalicję starych, nowych i najnowszych demokracji z ich całym spektrum kulturowo-polityczno-społeczno-ekonomicznych doświadczeń, licząc, że może chociaż Węgry ogłoszą zbieranie zakładów, na wynik meczu, okrutnie przecenia swoje szanse w obcej sobie lidze.
Wystawiając na bezmyślne ryzyko własnego zaprzepaszczenia, historycznie niepowtarzalną szansę, serwuje dramat, odchodzącej w zapomnienie diwy, Zjednoczona Prawica służąc Polsce, pozostawi na ułamek sekundy światowej uwagi, swój międzynarodowy smrodek.
To co robi Kaczafi jest dokładnie kopaniem się żaby z koniem. Ten stary człowiek, który nie potrafi ze zrozumieniem przeczytać traktatów, jest przekonany, że Polska – wybraniec narodów pokona organizację powołaną w celu utrzymania pokoju i dobrobytu na kontynencie europejskim. Naszym nieszczęściem jest to, że ciemnogród wybrał go i wierzy w to co on opowiada.
Czy w gminach w których przyjęto uchwały o sprzeciwie wobec ideologii LGBT, osoby nieheteronormatywne mają inne (gorsze) prawa, niż w innych gminach Polski? Nie, nie mają! Tak więc KE dokonała dyskryminacji ze względu na światopogląd mieszkańców tych gmin… Przy okazji, będzie to kontrproduktywne do zamiarów KE. Mieszkańcy tych gmin, będą jeszcze bardziej przeciwni, ale tym razem nie tylko wobec ideologii LGBT, ale także już konkretnym osobom: gejom, lesbijkom i innym!… PiS i w ogóle Zjednoczone Prawica, będą jeszcze długo jechać na tym paliwie politycznym! A co dopiero samych decyzji odmownych, to podejrzewam, że gminy zaskarżą decyzję KE. Bardzo łatwo będzie wykazać, dyskryminację i atak na wolność wypowiedzi i poglądów mieszkańców tych gmin!… Tak ogólnie to lewakom z Brukseli już chyba do końca odbiło! Ciągle wierzą, że wygrywają! KE jest słabym tworem z przerośniętymi ambicjami. Bez większego znaczenia.
Trudno nie zgodzić się z ponurymi przewidywaniami pana Ziobro: To, co robi pani Komisarz, to przedsmak tego, co Komisja chciałaby robić. Nie rozumiem tylko, dlaczego UE tak długo zwlekała z tym.
Ja też. Niemniej bardzo cieszy mnie fakt, że w końcu od słów do czynów przeszli. Stanowcze NIE dla Polski narodowo-katolickiej.
Mnie również ta informacja poprawiła nastrój, a mgr ziobro niech ciemnogrodu nie myli z narodem.
Solidaryzuję się w zasadzie z wszystkimi komentarzami (trolle nie dostali jeszcze przekazu dnia?).
W taki wiec sposob miasta "wolne od LGBT" staly sie miastami wolnymi od zakichanych funduszy unijnych. 🙂
–
Brawo #dojnazmiana
–
Unia zdefiniowala skrot LGBT na nowo: Lubisz Gotowke, Badz Tolernacyjny
Nie, ministrze Zero. Unia Europejska broni polskich obywateli przed waszym katobolszewickofaszystowskim zdziczeniem.
Niedobra Unia! Nie pozwala szczuć i sekować niemiłych katoprawiczkom ludzi!