0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: ProkuratorProkurator

To ważny wyrok dla wszystkich prokuratorów. Dotyczy on ich wolności słowa, prawa do krytyki oraz swobody działalności w stowarzyszeniu. A Dariusz Korneluk – na zdjęciu u góry – jest we władzach stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. Obecnie jest wiceprezesem. Stowarzyszenie znane jest z obrony niezależności prokuratury. Dlatego na jego członków spadają liczne represje.

Dotknęły one też Korneluka, który pracuje w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście (w 2016 roku został zdegradowany przez Ziobrę, jak wielu doświadczonych prokuratorów). We wtorek 24 października 2023 roku Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym uniewinnił go jednak z zarzutów dyscyplinarnych. Korneluk był ścigany przez rzecznika dyscyplinarnego dla prokuratorów Rafała Sławnikowskiego. Ścigał go za komunikat, jaki Lex Super Omnia zamieściło na swojej stronie internetowej w lutym 2017 roku.

Stowarzyszenie skrytykowało w nim Prokuratora Regionalnego z Katowic Tomasza Janeczka – uważany jest za zaufanego Ziobry – za bezprecedensowy atak na krakowską sędzię Agnieszkę Pilarczyk. Na kilka dni przed wydaniem wyroku na lekarzy ojca ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prokuratura wszczęła przeciwko w niej śledztwo. I poinformowała o tym w komunikacie, podając dane osobowe sędzi.

Wtedy Lex Super Omnia stanęło w obronie sędzi i skrytykowało w komunikacie katowicką prokuraturę. I za to rzecznik dyscyplinarny postawił Kornelukowi zarzut dyscyplinarny przewinienia służbowego. Sąd dyscyplinarny po trwającym kilka lat procesie – odbyło się aż 17 rozpraw! – jednak go uniewinnił.

Za ten komunikat byli też ścigani ówcześni członkowie zarządu Lex Super Omnia – Krzysztof Parchimowicz i Katarzyna Gembalczyk. Prokurator Parchimowicz właśnie przeszedł na emeryturę, ale jego proces dyscyplinarny wciąż się toczy. Jego sprawę sąd dyscyplinarny umorzył. Ale uchyliła to nielegalna Izba Dyscyplinarna. I sprawa toczy się od początku.

Prokurator Gembalczyk została zaś uniewinniona, ale miała więcej szczęścia. Bo odwołanie rzecznika dyscyplinarnego rozpoznała już nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN i w maju 2023 roku ją ostatecznie uniewinniła.

Przeczytaj także:

Są szanse, że wyrok sądu dyscyplinarnego ws. Korneluka kończy jego ściganie. Bo rzecznik dyscyplinarny ostatecznie wnosił o jego uniewinnienie. Powołał się na to, że nowa Izba uniewinniła Gembalczyk i wyrok w jego sprawie powinien zapaść taki sam. Choć nadal uważa on komunikat Lex Super Omnia za niestosowny. To może oznaczać, że rzecznik dyscyplinarny nie będzie się odwoływał od uniewinnienia do nowej Izby.

Obrońcami prokuratora Korneluka byli prokuratorzy Piotr Skiba i Wojciech Sitek. Bronią oni też skutecznie innych ściganych prokuratorów z Lex Super Omnia.

Prokurator Dariusz Korneluk ze swoimi obrońcami, prokuratorami Piotrem Skibą (stoi o prawej) i Wojciechem Sitkiem. Zdjęcie zrobiono na jednej z ostatnich rozpraw w 2023 roku. Fot. Mariusz Jałoszewski. 

Korneluk: Zrzuty wobec mnie były absurdalne

Prokurator Dariusz Korneluk cieszy się z wygranej. Mówi OKO.press: „Została potwierdzona absurdalność zarzutów pod moim adresem, a tym samym pod adresem Lex Super Omnia. Stawiał je rzecznik dyscyplinarny Rafał Sławnikowski i ówczesny prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Mam nadzieję, że więcej tego rodzaju absurdalnych procesów w prokuraturze nie będzie”.

Relacjonuje OKO.press, że Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym uniewinniając go, oparł się na wyroku nowej Izby, w którym uniewinniono prokurator Gembalczyk.

Korneluk: „Sąd dyscyplinarny orzekł, że Lex Super Omnia miało prawo wydać ten komunikat i podzielił argumenty z uzasadnienia wyroku SN ws. prokurator Gembalczyk. Łącznie z tym, że nie było w nim nic niestosownego”. Dodaje: „Sąd dyscyplinarny uznał, że komunikat dotyczy kwestii swobody wypowiedzi. I, że Lex Super Omnia może krytykować działania prokuratury”.

Sąd dyscyplinarny orzekł też, że stanowisko stowarzyszenia było stanowcze, ale nie nieprawdziwe i mieściło się w granicach wolności słowa. Nie był on też obraźliwy, a jego wymowa była adekwatna do tego, co zrobił prokurator regionalny.

Ponadto sąd dyscyplinarny uznał, że nie wiadomo, kto zamieścił ten komunikat – nikt go nie podpisał z nazwiska – więc nie można za niego stawiać zarzutów. Sąd wskazał jeszcze, że to komunikat prokuratora regionalnego ws. sędzi Pilarczyk, naruszał standardy.

Skład orzekający Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym, który uniewinnił prokuratora Korneluka. W środku siedzi prokurator Ewa Rogala. Obok niej siedzą prokuratorzy Adam Sacharuk (po prawej) i Andrzej Jeżyński (po lewej). Zdjęcie zrobiono na jednej z ostatnich rozpraw w 2023 roku. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Lex Super Omnia stanęła w obronie sędzi Pilarczyk

Były już zarząd Lex Super Omnia jest ścigany już sześć lat za komunikat zamieszczony na stronie internetowej stowarzyszenia 14 lutego 2017 roku, pod tytułem „Stanowisko w sprawie instrumentalnego podejmowania śledztw”.

W komunikacie stowarzyszenie wzięło w obronę sędzię Agnieszkę Pilarczyk z Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieście. To ona 10 lutego 2017 roku uniewinniła lekarzy oskarżonych przez rodzinę Zbigniewa Ziobry o nieumyślne przyczynienie się do śmierci ojca ministra sprawiedliwości.

Sędzię na cztery dni przed wydaniem tego wyroku zaatakowała Prokuratura Regionalna w Katowicach. Na stronie internetowej tej prokuratury 6 lutego ukazał się komunikat, że wszczęto śledztwo na podstawie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sędzię Agnieszkę Pilarczyk.

W zawiadomieniu zarzucono, że sędzia zleciła opinię przygotowaną przez kilkunastu profesorów z zakresu medycyny, która kosztowała 327 tysięcy złotych. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła matka Ziobry Krystyna Kornicka-Ziobro. Pod komunikatem podpisał się szef Prokuratury Regionalnej w Katowicach Tomasz Janeczek.

Ujawnił on nazwisko sędzi, od razu sugerując, że może dostać zarzuty. Co jest niedopuszczalne. Tym bardziej że w związku z sądzeniem lekarzy ojca ministra Ziobry na sędzię Pilarczyk wywierano wtedy ogromną presję. Tak też odebrano wszczęcie tego śledztwa ws. opinii lekarzy.

I to głównie w swoim komunikacie skrytykowało Lex Super Omnia. Napisano w nim: „W treści zamieszczonego przez Prokuratora Regionalnego w Katowicach Tomasza Janeczka komunikatu o wszczęciu w dniu 3 lutego 2017 roku śledztwa w sprawie krakowskiego procesu wskazano z imienia i nazwiska sędziego, wobec którego postępowanie ma się toczyć.

Nie można zaakceptować tak sformułowanej informacji prokuratora, który nie bacząc na to, że przekształcenie postępowania w fazę ad personam wobec sędziego ustawa uzależnia od uprzedniej zgody sądu dyscyplinarnego [na uchylenie immunitetu w celu postawienia zarzutu karnego – red.], powiadamia opinię publiczną o jego personaliach, stygmatyzując tę osobę i tym samym naruszając jej dobra osobiste. Działanie takie nosi bowiem cechę bezprawności” – napisało stowarzyszenie.

I dalej napisano w stanowisku: „Żądamy zatem niezwłocznego usunięcia z tego komunikatu danych dotyczących sędziego, którego decyzje są przedmiotem wszczętego śledztwa”. Komunikat podpisano: Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia.

Prokurator Regionalny w Katowicach Tomasz Janeczek. Fot. Marcin Tomalka/Agencja Wyborcza.pl

Jak zaczęto ścigać zarząd Lex Super Omnia

Stanowisko stowarzyszenia nie spodobało się rzecznikowi dyscyplinarnemu, zwłaszcza słowo o „bezprawności” działania katowickiej prokuratury. Postawił za to zarzut dyscyplinarny ówczesnemu zarządowi stowarzyszenia – Krzysztofowi Parchimowiczowi, Dariuszowi Kornelukowi i Katarzynie Gembalczyk.

Dostali zarzut uchybienia godności urzędu prokuratora z artykułu 137 ustawy o prokuraturze. Mimo że mają zarzuty za to samo, zrobiono im odrębne procesy dyscyplinarne.

Dyscyplinarki dla nich domagał się Tomasz Janeczek. Sprawę dostał najpierw zastępca rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla regionu warszawskiego i ją umorzył. Uznał, że nie można ustalić, kto podjął decyzję o publikacji komunikatu.

Ale sprzeciw wniósł ówczesny pierwszy zastępca Prokuratora Generalnego Bogdan Święczkowski i wyznaczono do prowadzenia tej sprawy Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla regionu łódzkiego Rafała Sławnikowskiego. A ten przesłuchiwał członków Lex Super Omnia, by ustalić, kto opublikował komunikat.

Rzecznikowi się to jednak nie udało, a mimo to uznał, że odpowiada za to zarząd stowarzyszenia. Dlatego postawił jego członkom zarzuty dyscyplinarne. Zarzucił im, że przesądzili o bezprawności działania prokuratury, a tym samym zdeprecjonowali jej działania i nie zachowali „powagi przy ferowaniu ocen”.

Rzecznik Rafał Sławnikowski uważa, że prokurator, tak jak sędzia, ma prawo do oceny nieprowadzonej przez siebie sprawy. Ale jeśli uważa, że coś jest bezprawne, to najpierw powinien złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. A dopiero potem informować opinię publiczną, ale nie zarzucając komuś bezprawne działania, tylko informując o tym, że zostało złożone zawiadomienie. By nie przesądzać o czyjejś winie.

Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla regionu łódzkiego Rafał Sławnikowski. Siedzi na sali rozpraw sądu dyscyplinarnego. Zdjęcie zrobiono na jednej z ostatnich rozpraw w 2023 roku. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Nowa Izba SN staje w obronie wolności słowa prokuratorów

W związku z tym, że sąd dyscyplinarny ws. Dariusza Korneluka oparł się na wyroku Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN ws. prokurator Gembalczyk; to przypominamy ten precedensowy wyrok. Zapadł on w maju 2023 roku w trzyosobowym składzie legalnych sędziów SN – Wiesław Kozielewicz, Barbara Skoczkowska – i ławnika Marka Molczyka. Izba utrzymała wtedy uniewinniający Gembalczyk wyrok wydany przez sąd dyscyplinarny.

Ten skład orzekający uznał ostatecznie, że Gembalczyk nie popełniła deliktu dyscyplinarnego. Że ani rzecznik dyscyplinarny, ani sąd dyscyplinarny nie wzięli pod uwagę kontekstu komunikatu stowarzyszenia. Wytknął rzecznikowi dyscyplinarnemu, że nie zainteresował się treścią komunikatu Janeczka, co sugeruje, że to on powinien mieć sprawę dyscypliną. „Skupiono się tylko na Lex Super Omnia” – podkreślała wtedy w ustnym uzasadnieniu sędzia SN Barbara Skoczkowska.

I dalej mówiła o sędzi Pilarczyk, w której obronie stanęło stowarzyszenie. Przypomniała, że proces lekarzy oskarżonych przez rodzinę ministra Ziobry o nieumyślne spowodowanie śmierci ojca ministra był już na ukończeniu. Zostało tylko kilka dni do wydania wyroku. I wtedy matka ministra złożyła zawiadomienie na sędzię Pilarczyk.

Prokuratura Regionalna w Katowicach szybko wszczęła śledztwo i od razu wskazała z nazwiska sędzię Pilarczyk jako podejrzaną (to postępowanie toczy się do dziś, sędzia Pilarczyk nie ma zarzutów). SN podkreślał, że jednocześnie nie podano z nazwiska, kto złożył na nią zawiadomienie. O złożeniu zawiadomienia poinformowano też prezesa krakowskiego sądu. Sędzia Skoczkowska w uzasadnieniu wyroku mówiła, że takie zachowanie Janeczka nie było w interesie publicznym, tylko indywidualnym.

Zaznaczała, że komunikat Lex Super Omnia – wydany już po wyroku uniewinniającym lekarzy – był wyrazem sprzeciwu przeciwko takim działaniom prokuratury. „Nie można się zgodzić, że to stanowisko [stowarzyszenia – red.] przekracza granice wolności słowa. Wręcz przeciwnie. To komunikat prokuratury był niedozwolonym wpływem na postępowanie sądowe. I to ten komunikat naruszał powagę urzędu prokuratora” – uzasadniała sędzia Skoczkowska.

Dodała: „Lex Super Omnia stanęło w obronie praworządności i w obronie sędzi. I nie można zgodzić się, że zarzucając bezprawność [Janeczkowi – red.] samo działało bezprawnie”.

Sędzia SN Barbara Skoczkowska mówiła jeszcze w uzasadnieniu wyroku, że to komunikat Janeczka nie był powściągliwy i podważał niezawisłość sędziowską. Podkreślała, że to groźne, jeśli na kilka dni przed wydaniem wyroku przez sędziego, wszczyna się przeciwko niemu śledztwo. Na koniec dodała, że nie można podawać z nazwiska, komu prokuratura chce stawiać zarzuty.

Prokurator Katarzyna Gembalczyk z Lex Super Omnia. Zdjęcie zrobiono w maju 2023 roku przed salą rozpraw nowej Izby SN. Wtedy została uniewinniona. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Nie wiadomo, kiedy skończy się proces lekarzy ojca Ziobry

Prokurator Tomasz Janeczek nadal jest szefem Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Za swój komunikat nie miał żadnych problemów. Śledztwo ws. sędzi Pilarczyk nadal się toczy. Nie ma wniosku o uchylenie jej immunitetu.

Nadal toczy się też proces lekarzy ojca ministra Ziobry oskarżonych o nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Od kilku lat trwa postępowanie odwoławcze w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Bo sąd szuka za granicą nowych opinii biegłych. Być może przeciąga wydanie wyroku z uwagi na rodzinę ministra Ziobry.

Choć sprawa jest z prywatnego oskarżenia, to prokuratura przyłączyła się do niej po stronie rodziny ministra. Przypomnijmy, że Prokuratorem Generalnym jest Zbigniew Ziobro. Przed władzą PiS prokuratura umarzała tę sprawę, nie doszukując się winy lekarzy. Dlatego proces jest z oskarżenia prywatnego rodziny Ziobrów.

W październiku 2022 roku ETPCz oddalił skargę Kornickiej-Ziobro na Polskę. Trybunał uznał, że państwo polskie na każdym etapie postępowania dogłębnie wyjaśniło sprawę śmierci ojca ministra. Matka ministra Ziobry odwołała się od tego. Ale w marcu 2023 roku ETPCz poinformował, że Wielka Izba Trybunału odmówiła przyjęcia do rozpoznania jej odwołania.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze