0:000:00

0:00

Lista znana jest z raportu fundacji „Nie lękajcie się” dla papieża. Kilku z hierarchów znalazło się na niej dzięki śledztwom OKO.press.

Link do tej interaktywnej mapy , redagowanej przez Agatę Diduszko-Zyglewską.

A pełna treść raportu dla papieża tu: Raport na temat tuszowania kościelnej pedofilii przez biskupów.

Dodanie do Mapy nazwisk 24 biskupów, którzy osłaniali i bronili księży pedofilów to bardzo przydatna innowacja. Do danych z Mapy jest znacznie łatwiejszy i powszechniejszy dostęp niż do informacji z pamiętnego raportu Fundacji.

Zarzuty wobec biskupów są teraz czytelniej przestawione i bezpośrednio – za pomocą linków - odsyłają do materiałów prasowych. Przyczyni się to zapewne do utrwalenia ich nazwisk i czynów w świadomości społecznej.

Biskupi, którzy zawiedli

Biskupi to według nauczania Kościoła następcy apostołów. Nie tylko jak każdy duchowny mają wynikający wprost z Kodeksu Prawa Kanonicznego obowiązek „dążenia do świętości”. Powinni też odznaczać się szczególnymi przymiotami osobistymi. Jak precyzuje kanon 378: „Jeśli chodzi o zdatność kandydatów do biskupstwa, wymaga się od każdego odznaczania się niezachwianą wiarą, dobrymi obyczajami, pobożnością, gorliwością dusz, pasterską mądrością, roztropnością i ludzkimi cnotami (...)”

Biskup to przede wszystkim przywódca duchowy i opiekun wiernych. Jak z tego zadania wywiązują się polscy hierarchowie, pokazują notki na Mapie kościelnej pedofilii.

Lista obejmuje 4 biskupów już nieżyjących, 9 biskupów seniorów i 11 biskupów urzędujących.

Nieżyjący biskupi

Nieżyjący biskupi oznaczeni na Mapie kościelnej pedofilii:

1. Tadeusz Gocłowski zmarły w 2016, abp gdański 2. Marian Przykucki zmarły w 2009, abp szczecińsko-kamieński 3. Zygmunt Kamiński zmarły w 2010, abp szczecińsko-kamieński 4. Alojzy Orszulik zmarły w 2019, biskup łowicki

Tadeusz Gocłowski, zmarły w 2016, abp gdański w latach 1984-2008, kawaler Orderu Orła Białego. Przez wiele lat tolerował znane sobie, podejrzane pod względem erotycznym relacje księdza Henryka Jankowskiego z małoletnimi ministrantami, których ten publicznie całował w usta i poklepywał po pośladkach.

Nie wszczął procesu kościelnego przeciw Jankowskiemu i zapewne nie zawiadomił watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. W 2004 toczyło się śledztwo przeciw Jankowskiemu, które ujawniło, że sypiał z jednym z ministrantów w jednym łóżku. Chłopiec nie przyznał się do relacji seksualnej z księdzem. Zeznania innego chłopca o gwałcie oralnym prokuratura uznała za niewiarygodne. Śledztwo zostało umorzone. W tym samym roku Gocłowski usunął znanego z kontrowersyjnych, często antysemickich wystąpień Jankowskiego z probostwa parafii św. Brygidy.

W grudniu 2018 Jankowski został oskarżony o molestowanie dzieci jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku, w następstwie czego obalono jego pomnik w Gdańsku.

Marian Przykucki, zmarły w 2009, biskup chełmiński 1981-1992, abp szczecińsko-kamieński w latach 1992-1999.

Jako biskup chełmiński chronił księdza pedofila Andrzeja Srebrzyńskiego – pokazanego w filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" – po próbie samobójczej jego ofiary po prostu przeniósł go do innej parafii.

Wiele lat późnej popełnił samobójstwo inny ministrant, którego blisko znał Srebrzyński. Pedofil nigdy nie poniósł kary. W 2016 został wydalony z kapłaństwa, a w 2019 wyrokiem sądu zmuszony do zapłaty zadośćuczynienia swojej ofierze.

Jako abp szczecińsko-kamieński Przykucki podobne zareagował na zgłoszenie przez dwóch zakonników w 1995 wykorzystywania seksualnego wychowanków Schroniska Brata Alberta w Szczecinie przez jego założyciela i dyrektora księdza Andrzeja Dymera. Przeniósł Dymera i powierzył mu tworzenie szkół katolickich na terenie diecezji. Oskarżany o molestowanie Dymer został dyrektorem liceum katolickiego w Szczecinie.

Śledztwo przeciwko Dymerowi ruszyło dopiero po publikacjach medialnych w 2008. Po dwóch latach zostało umorzone głównie z powodu przedawnienia się zarzutów. W jedynym nieprzedawnionym przypadku chłopca powyżej 15. roku życia prokuratura nie stwierdziła przymuszania do seksu. Ofiara przegrała także sprawę wniesioną z powództwa prywatnego.

Zygmunt Kamiński, zmarły w 2010, abp szczecińsko-kamieński w latach 1999-2009. Następca abp Przykuckiego. Podobnie jak Przykucki po zgłoszeniu (kolejnym już) przez dominikanina Marcina Mogielskiego w 2003 wykorzystywania seksualnego wychowanków Schroniska Brata Alberta w Szczecinie przez jego założyciela i dyrektora księdza Andrzeja Dymera, tylko przeniósł sprawcę w inne miejsce.

Dymer był już wówczas dyrektorem liceum katolickiego w Szczecinie. Arcybiskup odwołał Dymera i powierzył mu inną misję dopiero po interwencji posła Jarosława Gowina. Sąd kościelny przesłuchał tylko dwóch świadków. W 2008 ruszyło przeciw Dymerowi śledztwo prokuratury.

Alojzy Orszulik, zmarły w 2019, biskup łowicki w latach 1992-2004, Kawaler Orderu Orła Białego. Krył księdza Wincentego Pawłowicza, proboszcza Witoni oskarżonego w 1999 o współżycie z ministrantami poniżej 15 lat.

Było to tuż przed pielgrzymką Jana Pawła II do Polski. Orszulik dowiedział się o wszystkim od rodziców chłopców. Po rozmowie z hierarchą parafianie wycofali zeznania w prokuraturze, a biskup przeniósł księdza w nieznane miejsce. Prokuratura umorzyła śledztwo. Wszczęto je na nowo, po serii artykułów w Faktach i Mitach. W 2003 roku Pawłowicza skazano na 3 lata więzienia. Do dzisiaj jest księdzem i wielokrotnie znów pracował z dziećmi.

Biskupi seniorzy

Biskup osiąga wiek emerytalny kończąc 75 lat. Zgodnie z kanonem 401 Kodeksu Prawa Kanonicznego biskup diecezjalny, który ukończył siedemdziesiąty piąty rok życia, jest proszony o złożenie na ręce Papieża rezygnacji z zajmowanego urzędu.

Po rozważeniu wszystkich okoliczności, Papież podejmuje decyzję. Może rezygnację przyjąć lub nie. Emerytowany biskup zostaje zwykle biskupem seniorem danej diecezji, o ile mieszka na jej terenie. Jeśli z jakichś względów – np. obyczajowych jak biskup Stanisław Wielgus – przenosi się na teren innej diecezji, papież może przyznać mu biskupstwo tytularne jakiejś nieistniejącej już, historycznej diecezji.

Biskupi seniorzy oznaczeni na Mapie kościelnej pedofilii:

1. Henryk Gulbinowicz lat 97, abp senior diecezji wrocławskiej 2. Edmund Piszcz lat 91, abp senior diecezji warmińskiej 3. Stanisław Stefanek lat 84 biskup senior diecezji łomżyńskiej 4. Marian Gołębiewski lat 83, abp senior diecezji wrocławskiej 5. Wojciech Ziemba lat 79, abp senior archidiecezji warmińskiej 6. Józef Michalik lat 79, abp senior diecezji przemyskiej 7. Andrzej Suski lat 79, biskup senior diecezji toruńskiej 8. Henryk Hoser lat 78, biskup senior diecezji warszawsko-praskiej 9. Stanisław Dziwisz lat 81, abp senior diecezji krakowskiej

Henryk Gulbinowicz lat 97, kardynał, obecnie abp senior diecezji wrocławskiej, metropolita wrocławski w latach 1976-2004, kawaler Orderu Orła Białego. Zamieszany w krycie i przenosiny do innej diecezji księdza pedofila Pawła Kani, skazanego prawomocnie w 2010 na rok więzienia w zawieszeniu za posiadanie pornografii dziecięcej i w 2015 na 7 lat więzienia za wykorzystywanie seksualne 3 chłopców i gwałt na jednym z nich.

Gulbinowicz o nieodpowiednim zachowaniu księdza Kani wobec chłopców wiedział już od 2001. W 2005 poręczył za zatrzymanego przez policję Kanię, że będzie się stawiał w prokuraturze, dzięki czemu być może uniknął on wielomiesięcznego aresztu. Nie zainteresował się losem ofiar.

W 2019 poeta Karol Chum oskarżył Gulbinowicza o molestowanie go jako 15-letniego ucznia seminarium.

Edmund Piszcz, lat 91, obecnie abp senior diecezji warmińskiej, biskup warmiński w latach 1988-2006. Nie poinformował watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, że podległy mu ksiądz Roman Kramek został w 2005 roku skazany w USA na podstawie ugody sądowej na 9 miesięcy więzienia i deportację za wykorzystanie seksualne 17-latki (wiek przyzwolenia w USA to 18 lat).

Stanisław Stefanek, lat 84, obecnie biskup senior diecezji łomżyńskiej, biskup pomocniczy szczecińsko-kamieński w latach 1980-1996. Nie zareagował na zgłoszenie w 1995 przez wychowawców Schroniska Brata Alberta w Szczecinie wykorzystywania seksualnego chłopców przez jego założyciela i dyrektora księdza Andrzeja Dymera. Biskup nawet nie rozmawiał z ofiarami, tylko z oskarżanym księdzem. Nie udzielił im także żadnej pomocy.

Marian Gołębiewski, lat 83, obecnie abp senior diecezji wrocławskiej, metropolita wrocławski w latach 2004-2013. W 2006 wysłał oskarżanego przez prokuraturę o posiadanie pornografii dziecięcej księdza Pawła Kanię do diecezji bydgoskiej, gdzie uczył w szkole i opiekował się ministrantami.

Gdy w 2009 ksiądz pedofil wrócił do Wrocławia, Gołębiewski skierował go do parafii w Miliczu. Tam do proboszcza przyszli ze skargą wikary i jeden z ministrantów, którego ksiądz próbował molestować.

Kania odszedł z Milicza dopiero wtedy, kiedy uprawomocnił się jego wyrok za posiadanie dziecięcej pornografii. Gołębiewski przeniósł go do zakonnego zakładu opiekuńczo-leczniczego dla dorosłych. Nadal mógł odprawiać msze i udzielać sakramentów.

W 2012 roku został zatrzymany w hotelu z małoletnim ministrantem. Dopiero wtedy Gołębiewski poinformował watykańską Kongregację Nauki Wiary – po 7 latach od pierwszego aresztowania pedofila. Biskup nie zainteresował się losem ofiar.

W roku 2007 na trzy dni przed ogłoszeniem wyroku 2 lat w zawieszeniu i 10 lat zakazu pracy z dziećmi dla oskarżonego o molestowanie proboszcza Marka K. z Przeworna, Gołębiewski przeniósł pedofila do parafii w Czerninie liczącej 2 tys. osób, w tym pewno wiele dzieci.

Wojciech Ziemba, lat 79, obecnie abp senior archidiecezji warmińskiej, metropolita warmiński w latach 2006-2016. Skierował skazanego w 2004 za wykorzystanie seksualne nastolatki księdza Romana Kramka do pracy w parafii w Wielbarku. W latach 2008-2009 Kramek był tam wikarym i katechetą w gimnazjum.

Oskarżany również o niereagowanie na doniesienia rodziców i list katechetki w sprawie molestowanie dziewczynek w wieku 9-13 przez księdza Jarosława M., proboszcza w Garbnie i Bażynach skazanego w 2018 na 2 lata więzienia w zawieszeniu. Chociaż pierwsze oskarżenia pojawiły się już w 2012, w 2014 Ziemba mianował pedofila proboszczem w kolejnej parafii – Brzydowie.

Nie udzielił pomocy ofiarom.

Józef Michalik, lat 79, obecnie abp senior diecezji przemyskiej, metropolita przemyski w latach 1993-2016, wiceprzewodniczący a następnie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w latach 1999-2014.

W 2001 roku nie przyjął skargi na molestowanie małych dziewczynek przez proboszcza parafii w Tylawie Michała Moskwę. Gdy sprawę opisała prasa, bronił w liście pasterskim pedofila, składał mu wyrazy współczucia i szczuł na jego oskarżycieli.

Przyczynił się przynajmniej pośrednio do pierwotnego umorzenia śledztwa. Wznowiono je dopiero po licznych protestach wielu środowisk. Nawet po skazaniu pedofila na 2 lata więzienia w zawieszeniu pozwolił mu przez jakiś czas nadal mieszkać w parafii, odprawiać msze i spowiadać.

Po latach nadal utrzymywał, że ksiądz pedofil jest niewinny. Nigdy nie przeprosił ofiar, ani nie okazał im pomocy. Podczas jednej z konferencji prasowych winę za przypadki pedofilii w Kościele zrzucił na dzieci szukające rodzicielskiej miłości. Za pedofilię księży obwiniał też rozwiedzionych rodziców.

Michalik już po wyroku przenosił z parafii do parafii skazanego nieprawomocnie w 2008 za znęcanie się nad dziećmi (jedno popełniło samobójstwo) proboszcza Hłudna Stanisława K. Przez kolejnych 10 lat skazany ksiądz nadal pracował z dziećmi, nawet po uprawomocnieniu się wyroku w 2018.

W 2014 do parafii w Kraczkowej skierował skazanego za molestowanie księdza Romana J. z Małej w diecezji rzeszowskiej, nie informując o tym mieszkańców.

Andrzej Suski, lat 79, obecnie biskup senior diecezji toruńskiej, biskup toruński w latach 1992-2017. Nie wykazał dostatecznego zainteresowania bulwersującym zgłoszeniem ofiary wieloletniego molestowania przez proboszcza Jarosława P. z miejscowości Ostrowite.

Upokarzający ofiarę i długotrwały proces przed sądem biskupim zakończył się uniewinnieniem księdza pedofila. Później, w 2017 przez sąd powszechny proboszcz Jarosław P. został skazany na 3 lata więzienia. Suski nie udzielił pomocy ofierze.

Henryk Hoser, lat 78, obecnie biskup senior diecezji warszawsko-praskiej, biskup warszawsko-praski w latach 2008-2017. Mimo zawiadomienia w 2011 przez prokuraturę o prowadzeniu śledztwa w sprawie pedofilii przeciw księdzu Grzegorzowi K., biskup Hoser pozwolił, aby ten jeszcze przez dwa lata był proboszczem na warszawskim Tarchominie.

Kierował parafią nawet po wyroku pierwszej instancji w 2013 roku. Opiekował się wówczas 32 ministrantami. Został odwołany przez arcybiskupa dopiero wtedy, gdy tematem zainteresowały się media. Hoser nie udzielił pomocy ofiarom księdza pedofila.

Stanisław Dziwisz, lat 81, kardynał, obecnie abp senior diecezji krakowskiej, były osobisty sekretarz Jana Pawła II, metropolita krakowski w latach 2005-2016, kawaler Orderu Orła Białego.

Przez wielu watykanistów oskarżany o krycie przed papieżem przypadków pedofilii w Kościele, w szczególności głośnej sprawy pedofila i bigamisty Marciala Maciela Degollado (założyciela Legionu Chrystusa), który wykorzystywał seksualnie kilkadziesiąt osób.

Czynni biskupi diecezjalni

Obecni biskupi diecezjalni oznaczeni na mapie: 1. Andrzej Czaja lat 57, biskup opolski od 2009 2. Sławoj Leszek Głódź lat 75, abp gdański od 2008 3. Józef Górzyński lat 61, abp warmiński od 2016 4. Marek Jędraszewski lat 71, abp krakowski od 2017 5. kardynał Kazimierz Nycz lat 70, abp warszawski od 2007 6. Jan Tyrawa lat 72, biskup bydgoski od 2013 7. Jan Wątroba lat 67, biskup rzeszowski od 2013 8. Piotr Greger lat 56, bp pomocniczy bielsko-żywiecki od 2011 9. Edward Janiak lat 68, biskup kaliski od 2012 10. Andrzej Dzięga lat 68, abp szczecińsko-kamieński od 2009 11. Stanisław Gądecki lat 71, abp poznański od 2002

Biskupa seniora nie można odwołać z urzędu, bo go już nie sprawuje. Natomiast odwołanie z urzędu biskupa urzędującego w praktyce odbywa się zwykle przez nakłonienie go do złożenia rezygnacji zgodnie z Kanonem 401 § 2.

„Usilnie prosi się biskupa diecezjalnego, który z powodu choroby lub innej poważnej przyczyny nie może w sposób właściwy wypełniać swojego urzędu, by przedłożył rezygnację z urzędu”.

Czy taka „usilna prośba” grozi któremuś z urzędujących biskupów?

Andrzej Czaja, lat 57, obecny biskup opolski od 2009. Oskarżany przez matkę ministranta molestowanego przez wikarego Mariusza K. z parafii w Jemielnicy o namawianie jej w 2012 do niezawiadamiania prokuratury.

Istnieje prawdopodobieństwo, że mógł też wiedzieć o molestowaniu czterech innych ministrantów przez tego samego księdza. Ksiądz, choć usunięty z parafii, nadal miał kontakt młodzieżą. W 2015 watykańska Kongregacja Nauki Wiary wydaliła go ze stanu kapłańskiego.

Czaja zawiadomił prokuraturę dopiero w lipcu 2017 po wejściu w życie nakazującej to ustawy. Ksiądz został w 2019 skazany na 2,5 roku więzienia.

Sławoj Leszek Głódź, lat 75, obecny abp gdański od 2008. Powołał z powrotem na probostwo (dokładnie współprobostwo) parafii św. Brygidy w Gdańsku usuniętego przez abp Gocłowskiego oskarżanego o pedofilię księdza Henryka Jankowskiego. W 2010 urządził mu pogrzeb z honorami i bronił w mowie pogrzebowej przed zarzutami.

Przenosił z parafii do parafii i pozwalał na odprawianie mszy przez mającego prawomocny 2,5-letni wyrok za współżycie z 14-letnią dziewczynką księdza Krzysztofa K. Pedofil trafił do więzienia dopiero po 6 latach od zatrzymania.

Wyprawił uroczysty pogrzeb oskarżonemu o pedofilię księdzu Franciszkowi Cybuli, co pokazali bracia Sekielscy w filmie "Tylko nie mów nikomu".

Odprawił też mszę wspólnie z oskarżanym o pedofilię proboszczem Jarosławem P. z miejscowości Ostrowite.

Gdy w 2018 pojawiły się nowe oskarżenia o molestowanie dzieci pod adresem księdza Jankowskiego, nazwał je podczas bożonarodzeniowej homilii społecznym nihilizmem.

Ostatnio wyszło na jaw, że kiedy 9 lat temu matka zgwałconej dwukrotnie przez wikarego Michała L. 17-latki powiadomiła kurię, Głódź tylko przeniósł sprawcę do innej parafii. W 2019 sąd skazał gwałciciela na 12 lat więzienia.

Głódź wielokrotnie atakował dziennikarzy i media mówiące o pedofilii księży. Nie udzielił pomocy ofiarom swoich podwładnych.

Abp Głódź był też kilkakrotnie oskarżany o mobbing wobec młodych księży i zarzucano mu nadużywanie alkoholu.

Józef Górzyński, lat 61, obecny abp warmiński od 2016. Skazanego za wykorzystanie seksualne księdza Romana Kramka mianował proboszczem parafii Orzechowo koło Dobrego Miasta, gdzie miał kontakt z młodzieżą i opiekował się ministrantami.

Podobnie jak jego poprzednicy nie zawiadomił o wyroku księdza Kramka watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary łamiąc w ten sposób dekret papieski. Zrobił to dopiero pod presją mediów w październiku 2018 r.

Marek Jędraszewski, lat 71, obecny abp krakowski od 2017, zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski od 2014.

Gdy pojawiły się apele o odwołanie popełniającego przestępstwa seksualne metropolity, Jędraszewski organizował akcję podpisywania listów poparcia dla Paetza. Ostatecznie Paetz został w 2002 zmuszony do dymisji przez Jana Pawła II zawiadomionego osobiście przez jego bliską przyjaciółkę Wandę Półtawską.

Paetz nigdy nie został przez Kościół oficjalnie uznany winnym, choć – na skutek protestów społecznych – nie został w 2019 zgodnie ze zwyczajem pochowany w archikatedrze poznańskiej.

Jędraszewski zasłynął też porównaniem idei zera tolerancji dla pedofilów w Kościele do nazizmu i stalinizmu. Znany jest również z języka nienawiści wobec osób LGBT (tęczowa zaraza), feministek (lewacka zaraza) i par starających się o dziecko metodą in vitro. Nigdy nie poświęcił kazania tragedii ofiar pedofilii w Kościele.

Kazimierz Nycz, lat 70, kardynał, obecny abp warszawski od 2007, biskup koszalińsko-kołobrzeski 2004-2007.

Oskarżanego przez rodziców i prokuraturę o molestowanie siedmioletnich dziewczynek księdza Dariusza Olejniczaka – pokazanego w filmie Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" - przeniósł z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego, gdzie ten opiekował się ministrantami.

Później przywrócił go do jednej z warszawskich parafii. W 2012 Olejniczak został skazany na dwa lata i trzy miesiące więzienia i dożywotni zakaz pracy z dziećmi.

Wcześniej – po zatrzymaniu przez policję – kardynał Nycz udzielił za niego poręczenia, dzięki czemu pedofil odpowiadał z wolnej stopy. Po odsiedzeniu wyroku ksiądz mieszkał przy seminarium i jeździł po parafiach, głosząc rekolekcje również dla dzieci.

Nycz poręczył również za skazanego w 2007 na 2 lata za molestowanie kilkuletnich chłopców proboszcza Piotra D. z miejscowości Werdun, dzięki czemu dostał on wyrok w zawieszeniu. W trakcie zawieszenia niepilnowany przez kurię pedofil molestował kolejnych chłopców, za co został skazany w 2011 na 3,5 roku więzienia. Nycz dopiero wtedy suspendował księdza pedofila i zakazał mu noszenia stroju duchownego.

Jako biskup koszalińsko-kołobrzeski seryjnego pedofila księdza Jerzego Ubermana skazanego w 2004 na 2 lata w zawieszeniu za molestowane trzech 12-14-letnich chłopców osadził jako rezydenta w parafii w Barcinie bez poinformowania o tym mieszkańców. Parafianie po prostu przegonili pedofila. Dopiero wówczas Nycz wydał mu zakaz sprawowania eucharystii.

Jan Tyrawa, lat 72, obecny biskup bydgoski od 2004. Działając w porozumieniu z kurią wrocławską przyjął do swojej diecezji oskarżonego o posiadanie dziecięcej pornografii księdza Pawła Kanię i skierował do nauczania w szkole i pracy z ministrantami.

Pedofil pracował z dziećmi mimo zapadnięcia w I instancji wyroku skazującego go na rok więzienia w zawieszeniu.

Tyrawa nie zareagował także na zgłoszone w 2005 przez matkę innej ofiary wieloletnie molestowanie jej syna przez księdza kanonika Mariana W. w latach 1985-1991. Po dwóch latach daremnego oczekiwania matka chłopca złożyła zawiadomienie do prokuratury, jednak do tego czasu przestępstwo zdążyło się przedawnić.

Dalsze próby zainteresowania biskupa Tyrawy zagrożeniem dla kolejnych dzieci ze strony pedofila nie powiodły się. Pedofil do śmierci w 2016 pozostał w swojej parafii w N. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył zgodnie ze zwyczajem biskup Tyrawa.

W 2019 matka ofiary zwróciła się biskupa Stanisława Gądeckiego, aby pociągnąć Tyrawę do odpowiedzialności za narażanie dzieci przez 11 lat na niebezpieczeństwo.

Jan Wątroba, lat 67, obecny biskup rzeszowski od 2013. W 2016 roku biskup Wątroba wydał dekret w sprawie księdza Romana J. byłego proboszcza parafii w Małej skazanego w 2012 na 2 lata w zawieszeniu za molestowanie 14 letniej dziewczyny. W dekrecie postanowił odstąpić od wymierzenia dodatkowej kary kanonicznej i przywrócić księdza do pracy duszpasterskiej.

Prokuratura zarzucała księdzu molestowanie trzech dziewcząt oraz doprowadzenie jednej do obcowania płciowego. Były to jego uczennice. Ksiądz zabierał dziewczynki na wycieczki do atrakcyjnych miejscowości i wtedy dochodziło do spania we wspólnym łóżku, pieszczot, dotykania miejsc intymnych.

Kilka lat wcześniej, w 2005 w Małej z niewyjaśnionych przyczyn popełniła samobójstwo 12-letnia dziewczynka, będąca ulubienicą duchownego.

Piotr Greger, lat 56, obecny biskup pomocniczy bielsko-żywiecki od 2011. Zlekceważył osobiste zgłoszenie mężczyzny, który w wieku 30 lat opowiedział o molestowaniu przez lata przez proboszcza Józefa J. z Andrychowa, gdy był ministrantem, a potem lektorem i seminarzystą.

Biskup po skontaktowaniu się ze sprawcą – prałatem i kolegą ze studiów kardynała Dziwisza - zarzucił pokrzywdzonemu, że jest gejem i uznał, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. Kuria rozpoczęła dochodzenie dopiero wtedy, gdy sprawę opisały media.

Edward Janiak, lat 68, obecny biskup kaliski od 2012. Krył co najmniej trzech księży pedofilów.

W filmie „Zabawa w chowanego” bracia Sekielscy ujawnili krycie księdza pedofila Arkadiusza Hajdasza, który 20 lat wcześniej miał molestować czterech bohaterów filmu.

Janiak mimo zgłoszenia rodziców jednej z ofiar w 2016 nie zawiadomił watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary i nie wszczął procesu kanonicznego przeciw pedofilowi.

Wcześniej, będąc biskupem pomocniczym wrocławskim, w latach 1996-2012 był zamieszany w przenosiny oskarżonego o posiadanie pornografii dziecięcej księdza Pawła Kani między diecezjami.

Był też zamieszany w sprawę uzyskanie probostwa, odprawiania mszy i prowadzenia rekolekcji przez skazanego w 2003 na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu byłego proboszcza Edwarda P. z Pszenna, który był jego dobrym znajomym.

Andrzej Dzięga, lat 68, obecny abp szczecińsko-kamieński od 2009. Zamieszany w krycie i wspieranie kariery księdza Andrzeja Dymera oskarżanego o molestowanie wychowanków Schroniska Brata Alberta w Szczecinie.

Dzięga powierzył mu szefowanie kluczowemu dla diecezji pod względem finansowym projektowi pod nazwą Instytut Medyczny im. Jana Pawła II. Instytut kupił od miasta kilka nieruchomości za bezcen i przekształcił je w placówki opiekuńcze dla dorosłych. Ksiądz Dymer zyskał pozycję niezastąpionego dla kurii menadżera. Ma do dyspozycji olbrzymią posiadłość z prywatnym dostępem do jeziora.

Stanisław Gądecki, lat 71, obecny abp poznański od 2002, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski od 2014.

Odmówił wydania prokuraturze akt kościelnego procesu księdza Krzysztofa G. oskarżanego przez byłego ministranta o wieloletnie wykorzystywanie seksualne, zapoczątkowane gdy ofiara nie miała skończonych 15 lat.

Gądecki twierdził, że wysłał już akta do Watykanu, choć niektórzy eksperci twierdzili, że musi posiadać ich kopię. Prokuratura nie zdecydowała się wejść do kurii zdobywając materiał dowodowy w inny sposób.

24 stycznia 2019 wraz z Juliuszem Paetzem koncelebrował w katedrze poznańskiej mszę pogrzebową w intencji zmarłego ks. prałata Mariana Lewandowskiego, choć Paetz miał papieski zakaz uczestnictwa w uroczystościach kościelnych.

Kogo jeszcze brakuje

Na razie na Mapie kościelnej pedofilii brakuje jeszcze kilku nazwisk biskupów kryjących księży sprawców przestępstw seksualnych wobec dzieci i młodzieży. Niektórzy z nich byli wymienieni w raporcie Fundacji Nie lękajcie się wręczonym papieżowi Franciszkowi.

Biskupi pominięci na Mapie kościelnej pedofilii:

1. Stanisław Wielgus lat 81, były biskup płocki w latach 1999-2006 2. Ignacy Jeż zmarły w 2007, biskup koszalińsko-kołobrzeski 1972-1992 3. Andrzej Dziuba lat 70, obecny biskup łowicki od 2004 4. Stanisław Napierała lat 84, były biskup kaliski w latach 1980-1992

Stanisław Wielgus, lat 81, abp tytularny Viminacium (tytuł honorowy), biskup płocki w latach 1999-2006.

Oskarżany o niereagowanie na wysuwane pod adresem wielu księży z diecezji płockiej zarzuty molestowania ministrantów i seminarzystów. Skargi zgłaszane od 2001 przez proboszczów ofiar były ignorowane, a skarżący wysyłani na gorsze parafie.

Wielgus ukrywał sprawców w różnych miejscach w Polsce i za granicą. Skandaliczna sytuacja w diecezji płockiej zaniepokoiła nawet środowiska katolickie.

Dopiero po publikacjach w mediach i przeniesieniu Wielgusa do Warszawy zastępujący go administrator diecezji bp Roman Marcinkowski zdecydował się powiadomić watykańską Kongregację Nauki Wiary i prokuraturę.

Dwóch księży suspendowano, jeden został wydalony z kapłaństwa. Władze kościelne nigdy nie zainteresowały się losem ofiar molestowania.

Tuż po objęciu arcybiskupstwa warszawskiego przez Wielgusa wyszło na jaw, że był on świadomym i tajnym współpracownikiem sił bezpieczeństwa PRL. Hierarcha w dniu zapowiadanego ingresu złożył rezygnację.

Papież przyznał mu honorowy tytuł biskupa Viminacium (taka nieistniejąca faktycznie diecezja), co czyni go członkiem Konferencji Episkopatu Polski. Normalnie biskupi seniorzy do nie nie należą.

Andrzej Dziuba, lat 70, obecny biskup łowicki od 2004. Zastąpił w diecezji łowickiej biskupa Orszulika, kory odszedł na emeryturę.

Już po wydaniu w 2003 wyroku przez sąd pierwszej instancji (w drugiej podwyższonego do 3 lat) na księdza pedofila Wincentego Pawłowicza kuria łowicka zapewniała, że gdy tylko wyrok się uprawomocni, biskup Andrzej Dziuba (który w 2004 roku zastąpił biskupa Orszulika) postanowi, „czy suspendować kapłana w trybie administracyjnym, czy też zdecyduje o tym sąd kościelny”.

Jednak po wyjściu z więzienia w 2006 roku Pawłowicz został przez Dziubę przeniesiony do parafii w Krasnosiłce pod Odessą na Ukrainie, gdzie jako proboszcz prowadził rekolekcje i opiekował się ministrantami. Z jednym z ministrantów wyjechał na wycieczkę do Włoch.

W 2017 roku wrócił do Polski, a w grudniu 2018 roku na Kaszubach, w Brzeźnie Lęborskim, prowadził rekolekcje. Nie wiadomo, czy Andrzej Dziuba poinformował Watykanu o sprawie Pawłowicza.

Stanisław Napierała lat 84, były biskup kaliski w latach 1980-1992. Po filmie braci Sekielskich „Zabawa w chowanego” ujawniającym krycie księdza pedofila Arkadiusza Hajdasza przez obecnego biskupa łowickiego Edwarda Janiaka, matka jednej z ofiar poinformowała, że pedofila krył również poprzedni biskup diecezjalny Stanisław Napierała. Podobno o molestowaniu swojego dziecka zawiadamiała biskupa kilkakrotnie.

W tydzień po premierze filmu odbyła się uroczysta msza związana z wyświęcaniem nowych diakonów. W związku ze skandalem wokół osoby biskupa Edwarda Janiaka podczas uroczystości zastąpił go biskup senior diecezji kaliskiej, czyli Stanisław Napierała. Do przyszłych księży wygłosił następujące przesłanie: „są sytuacje, kiedy trzeba milczeć dla dobra wszystkich”.

Niepełna lista hańby

Można by tę listę nazwać listą hańby, gdyby nie to, że z pewnością nie jest kompletną listą biskupów kryjących pedofilów w polskim Kościele.

Zapewne wszyscy obecni i byli biskupi są jakoś winni. Choćby przez brak właściwej reakcji na problem kościelnej pedofilii. Poczynając od milczącego przyzwolenia 20 lat temu, aby abp Józef Michalik bronił publicznie proboszcza z Tylawy od kilkudziesięciu lat całującego z językiem małe dziewczynki i wkładającego im palec do pochwy, i następnie dwukrotnego wybrania tego bezwstydnego obrońcy seryjnego pedofila na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

Zapewne różny jest stopień winy poszczególnych biskupów i różna siła zgromadzonych przeciw nim dowodów. Jednak łączy ich przynajmniej jedno. Ich brak chrześcijańskiej postawy i sumienności w sprawowaniu urzędu biskupa wyrządził wielką krzywdę zarówno ofiarom, jak i wspólnocie Kościoła – wiernym i instytucji.

Kanon 193 Kodeksu Prawa Kanonicznego mówi, że „z urzędu nadanego komuś na czas nieokreślony nie można go usunąć, chyba że na skutek poważnych przyczyn”.

4 czerwca 2016 papież Franciszek ogłosił list apostolski „motu proprio” Come una madre amorevole (Jak kochająca matka). We wstępie do dekretu Franciszek napisał: „Niniejszym listem pragnę uściślić, że do wspomnianych »poważnych przyczyn« należą zaniedbania biskupów w sprawowaniu ich urzędu, zwłaszcza w odniesieniu do przypadków nadużyć seksualnych, dokonywanych na nieletnich i narażonych na nie dorosłych”. Art. 1 dekretu mówi, że „w przypadku nadużyć wobec nieletnich lub bezbronnych dorosłych wystarczy, że był to poważny brak sumienności”.

Każdy wierny ma prawo złożenia do Watykanu skargi na swojego biskupa. Papież do tego – jeśli są podstawy – wielokrotnie zachęcał. Jest to zgodne z Kodeksem Prawa Kanonicznego. O tym prawie wiernych mówi kanon 212:

„Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swojego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła (...)”.

Skatalogowanie przewin polskich biskupów jest do tego pierwszym krokiem.

Na liście hańby polskich biskupów jest również miejsce dla molestującego kleryków Juliusza Paetza i wykorzystującego seksualnie ubogich chłopców w Dominikanie arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, oskarżonego także o posiadanie pornografii dziecięcej.

Wesołowski w 2014 wyrokiem watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary został wydalony z kapłaństwa. Wyroku jednak nie opublikowano. Wesołowski umarł więc oficjalnie jako arcybiskup i taki miał też pogrzeb. Trumna z jego ciałem była przez dwa dni wystawiona w Watykanie, choć umarł oczekując na proces karny.

Na 40 diecezji w Polsce mamy więc listę 30 niegodnych biskupów.

Komentarze