0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Daniel MIHAILESCU / AFPFot. Daniel MIHAILES...

Călin Georgescu, kontrowersyjny prorosyjski kandydat na prezydenta Rumunii w majowych wyborach, odwołał się w poniedziałek 10 marca od niedzielnego (9 marca 2025) wykluczenia go przez państwową komisję wyborczą z grona kandydujących. Sprawa prowadzącego w sondażach Georgescu jest papierkiem lakmusowym przestrzegania demokratycznych standardów przez rumuńskie władze, ale jednocześnie może być przykładem ingerencji Rosji w demokratyczny proces w Rumunii.

Przeczytaj także:

Georgescu, znany z antynaukowych poglądów m.in. na kwestie medyczne i wyrażający publicznie zrozumienie dla intencji i działań Władimira Putina w Ukrainie, wygrał już pierwszą turę wyborów 24 listopada 2024 roku. Rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił jednak 6 grudnia te wybory, powołując się na dokumenty wywiadu, z których miało wynikać, że za kandydaturą Georgescu, pompowaną przez konta w mediach społecznościowych, głównie na popularnym tam TikToku, stoi obce państwo.

Decyzję o anulowaniu wyborów skrytykowała m.in. Komisja Wenecka, która wskazała, że Sąd Konstytucyjny może w takiej sprawie decydować tylko na podstawie jawnych, twardych dowodów, a nie częściowo utajnionych informacji służb. Europejski Trybunał Sprawiedliwości na początku marca odrzucił jednak zażalenie Georgescu.

Decyzję o anulowaniu wyborów skrytykowała m.in. Komisja Wenecka, która wskazała, że Sąd Konstytucyjny może w takiej sprawie decydować tylko na podstawie jawnych, twardych dowodów, a nie częściowo utajnionych informacji służb. Europejski Trybunał Sprawiedliwości na początku marca odrzucił jednak zażalenie Georgescu.

Kolejnym aktem tego dramatu było wykluczenie tego prowadzącego kandydata przez państwową komisję wyborczą. Teraz znów Sąd Konstytucyjny zdecyduje, czy było ono słuszne. W międzyczasie Georgescu został jeszcze zatrzymany i doprowadzony do prokuratury m.in. z powodu związków z szefem firmy wysyłającej do Afryki najemników Horațiu Potrą.

Decyzja rumuńskiego Sądu Konstytucyjnego o unieważnieniu wyborów stała się tymczasem jednym z czynników, który spowodował degradację Rumunii w rankingu Economist Intelligence Unit do pozycji „reżimu hybrydowego", czyli ustroju, w którym elementy demokratyczne sąsiadują z niedemokratycznymi. Rumunia jest jedynym państwem Unii Europejskiej, które zostało zaszeregowane w ten sposób przez analityków z EIU. Autorzy raportu podkreślają, że decyzja Sądu Konstytucyjnego stała się kolejnym kamyczkiem w lawinie.

;
PressOne

Portal internetowy założony w 2016 roku, jedno z głównych niezależnych mediów w Rumunii.

Komentarze