Nie podpiszę żadnej ustawy, która zaszkodzi środowisku i utrudni osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 roku - taką obietnicę złożył Szymonowi Hołowni Rafał Trzaskowski. To "zielone weto". Co właściwie oznacza ta zbitka?
"To wyjątkowe widowisko. Nigdy jeszcze w Polsce nie było otwartej dla wszystkich debaty kandydata na prezydenta, który już odpadł z wyścigu i kandydata, który go pokonał, wszedł do II tury i ubiega się o poparcie tego pierwszego. Opinia publiczna mogła zobaczyć na własne oczy wymianę zdań między liderami w tzw. delikatnej sytuacji politycznej"
- pisała w OKO.press Magdalena Chrzczonowicz o wspólnej konferencji Szymona Hołowni i Rafała Trzaskowskiego. Trzaskowski zabiega o 2,7 mln głosów Hołowni - to prawie niemal połowa tego, co sam dostał.
Hołownia uzależnił swoje poparcie dla kontrkandydata Andrzeja Dudy m.in. od tego, czy Trzaskowski zobowiąże się do zawetowania ustaw: niezgodnych z konstytucją i takich, które nie przeszły pełnego cyklu legislacyjnego; odbierających kompetencje samorządom terytorialnym lub pogarszających ich kondycję finansową; stojących w sprzeczności z osiągnięciem przez Polskę neutralności klimatycznej do 2050 roku (cel Europejskiego Zielonego Ładu).
"Zielone Weto w naszym założeniu dotyczy też spraw środowiskowych" - mówi OKO.press Krzysztof Bolesta, doradca ds. klimatu i energii w sztabie Szymona Hołowni.
"Czy zobowiązałby się pan, czy zobowiąże się pan do wetowania każdej ustawy, która będzie odsuwała nas od celu neutralności klimatycznej w 2050 roku, odsuwała nas od przechodzenia na odnawialne źródła energii, albo powiększała, a nie pomniejszała kryzys wodny, który w tej chwili w Polsce mamy" - zapytał Hołownia.
"Jeżeli chodzi o kwestie walki z kryzysem klimatycznym. Jest to jeden z najpoważniejszych postulatów mojego programu. Ja też bardzo się wczytałem uważnie w to, co pan proponował. Te punkty się w dużej mierze pokrywają i absolutnie uwzględniam pana postulat żeby było weto wszystkich rozwiązań, które będą nas oddalały od neutralności klimatycznej" - odpowiedział Trzaskowski.
Dodał, że "nie ma dzisiaj miejsca w Polsce na polityka, który chce być politykiem patrzącym w przyszłość, [...] który odwraca się od katastrofy klimatycznej". I przypomniał, że
"PiS, jak wiemy, odwrócił się, jest jedynym państwem UE, które nie potwierdziło celu neutralności klimatycznej do roku 2050".
Po czym wymienił proklimatyczne działania, które podjął jako prezydent stolicy:
Trzaskowski dodał również, że zależy mu na dotacjach w wysokości 10 tys. zł na rodzinę na eko-remonty.
OKO.press zapytało Krzysztofa Bolestę, doradcę ds. klimatu i energii w sztabie Szymona Hołowni, co konkretnie kryje się za oczekiwaniem, że Trzaskowski miałby wetować wszystkie ustawy oddalające Polskę od neutralności klimatycznej.
"Oczekujemy, że Rafał Trzaskowski, jeśli oczywiście wygra wybory, w kancelarii prezydenta zbuduje zespół ekspercki. Jego zadaniem będzie ocena, czy proponowane przez rząd i parlament ustawy nie odsuwają nas przypadkiem od osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku" - mówi nam Bolesta.
"To musi być rzetelna, merytoryczna analiza zorientowana właśnie na ten cel a nie analiza polityczna, troszcząca się o interesy różnych aktorów życia politycznego" - dodaje.
Zaznacza, że w tym momencie trudno byłoby wskazać na konkretne projekty, bo ich nie ma. Podkreślił, że dla Hołowni i jego sztabu istotne jest to, by "praktyka przyszłego prezydenta w możliwie największym stopniu brała pod uwagę te punkty orientacyjne transformacji energetycznej, które określiliśmy w programie Szymona Hołowni: 40 proc. z OZE do 2030 roku i zamknięcie kopalń w 2040 roku".
"Zielone Weto w naszym założeniu dotyczy też spraw środowiskowych" - mówi Bolesta.
Podaje przykład: konflikt między walką z suszą a rządowym pomysłem odbudowy żeglugi śródlądowej.
"Pomijając absurd ekonomiczny tego pomysłu to większość inwestycji w infrastrukturę do rozwoju takiej żeglugi będzie w kontrze do naszej wizji polityki wodnej - z klasycznym przykładem regulacji rzek. Takie projekty też oczekujemy, że będą przedmiotem Zielonego Weta" - zaznacza.
W swoim programie Trzaskowski zakłada stopniowe odejście Polski od węgla: najpóźniej do 2030 roku w ogrzewaniu domów i do 2040 roku w elektroenergetyce. "W 2050 roku, zgodnie ze zobowiązaniem przyjętym przez pozostałe państwa UE, polska gospodarka osiągnie neutralność – bilans emisji gazów cieplarnianych wyniesie zero" - czytamy na stronie kandydata.
"To jest realne, choć trudne do osiągnięcia tylko z fotela prezydenta" - mówi Bolesta.
Jak podkreśla, w ciągu 10 lat wymagałoby to wymiany ok. 3,5 mln "kopciuchów". Wymaga to dużych nakładów finansowych, dużo większych niż te, które są dziś w rządowym programie "Czyste powietrze".
"Poza tym, potrzebna będzie do tego kampania edukacyjna, bo nie wystarczy zaoferować ludziom pieniędzy, by z nich skorzystali" - dodaje Bolesta.
Zdaniem Bolesty eliminacja węgla z polskiej energetyki do 2040 r. jest możliwa, choć to krótki okres czasu. "Zmusza nas do tego choćby polityka UE, która oferuje nam też wsparcie finansowe. Tanieje też coraz bardziej energia odnawialna z wiatru i słońca. Rząd też bardziej to rozumie, przymierzając się do budowy farm wiatrowych na Bałtyku. Potrzebujemy jeszcze stabilnego źródła energii, którym - przynajmniej przejściowo - może być gaz" - mówi.
A co z atomem, na który chce stawiać polski rząd?
"Energię jądrową w tym kontekście należy traktować raczej jako ostateczność, bo dziś dostępna technologia jest droga, też przez to, że projekty nowych elektrowni nie mieszczą się w zakładanym budżecie. Oprócz tego ich budowa nie nie mieści się też w zakładanych ramach czasowych. Wszystkie nowe projekty w Europie są mocno opóźnione.
Chcemy, by zielony zwrot w polskiej energetyce dokonał się bez atomu, ale jeśli nie będzie to możliwe, to lepiej poczekać na nowsze technologie" - odpowiada Bolesta.
W dużej części podyktowali mu go Zieloni, którzy od poparcia swoich ekologicznych postulatów uzależnili poparcie dla tego kandydata:
Poza omawianym wyżej odejściem od węgla w programie Trzaskowskiego są m.in. następujące postulaty:
Propozycje Trzaskowskiego w znacznym stopniu pokrywają się z tym, co znajdujemy w programie Szymona Hołowni.
Jednak Hołownia ma np. dużo bardziej rozbudowaną część poświęconą zwierzętom.
Również chce powołania ich rzecznika, ale przy prezydencie. Warto tu dodać, że propozycja Trzaskowskiego jest w tym względzie lepsza - bo gwarantuje rzecznikowi pełną autonomię. Poza tym Hołownia chce:
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze