0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Zastępca rzecznika dyscyplinarnegoZastępca rzecznika d...

Za dyscyplinarkę odpowiada zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota – na zdjęciu u góry – znany ze ścigania niezależnych sędziów. Robi to z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i jego drugim zastępcą Przemysławem Radzikiem. Lasota postawił zarzut dyscyplinarny sędzi Annie Kalbarczyk z Sądu Apelacyjnego w Warszawie za jej trzy orzeczenia. Sędzia wyłączyła w nich od orzekania sędziego delegowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Wyłączyła go, bo skład orzekający z takim sędzią nie daje gwarancji bezstronności.

Sędzia oparła się na wyroku TSUE z listopada 2021 roku, w którym podważono prawo ministra do delegowania sędziów. Trybunał orzekł wtedy, że jest to sprzeczne z prawem europejskim, bo poprzez delegacje minister może wpływać na orzeczenia sędziów. Takiego sędziego może bowiem odwołać w każdej chwili.

Nie bez znaczenia w tej sprawie jest fakt, że sędzią delegowanym, którego dotyczyło wyłączenie, jest Piotr Maksymowicz, również wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia (z nominacji ministra Ziobry). Sędzia orzekła, że przez to może być podatny na wpływ władzy.

Działalność orzeczniczą sędzi Kalbarczyk zastępca rzecznika dyscyplinarnego zakwalifikował jako delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkty 1 i 2 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Punkt 1 mówi o oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa. Punkt drugi mówi o „działaniach lub zaniechaniach mogących uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości”.

Przeczytaj także:

Ten drugi przepis PiS trzy lata temu wprowadził do ustawy o sądach ustawą kagańcową. Wprowadzała ona surowe kary dla sędziów za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Ustawa miała zablokować podważanie legalności neo-KRS, Izby Dyscyplinarnej i neo-sędziów. Ale sędziów nie przestraszyła, a w czerwcu 2023 roku TSUE orzekł, że jest ona sprzeczna z prawem unijnym.

Ale rzecznicy dyscyplinarni nadal ją stosują. A sędzia Kalbarczyk nie jest jedyną ściganą na jej podstawie. Tylko po wydaniu wyroku TSUE, rzecznicy dyscyplinarni Ziobry wykorzystali ustawę kagańcową do zrobienia dyscyplinarek sędziom:

  • Pawłowi Juszczyszynowi z Olsztyna,
  • Dorocie Tyrale z Warszawy,
  • Sławomirowi Bagińskiemu i Markowi Szymanowskiemu z Białegostoku.
  • Oraz sędziom krakowskim – Waldemarowi Żurkowi, Wojciechowi Maczudze, Katarzynie Wierzbickiej i Annie Głowackiej.
  • A tuż przed wydaniem wyroku TSUE dyscyplinarkę zrobiono też sędzi Edycie Barańskiej z Krakowa.

Za łamanie wyroku TSUE rzecznicy dyscyplinarni muszą w przyszłości liczyć się z odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną.

Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Anna Kalbarczyk. Fot. Archiwum prywatne.

Jak sędzia Kalbarczyk stosuje prawo europejskie

To pierwsza dyscyplinarka dla sędzi Anny Kalbarczyk. Specjalizuje się w prawie karnym. Choć nominację do sądu apelacyjnego dostała od neo-KRS i jest neo-sędzią, zachowuje się jak niezależny sędzia. Stosuje prawo europejskie, wyroki ETPCZ i TSUE. Dawała też wsparcie trzem karnie przeniesionym sędziom apelacyjnym Marzannie Piekarskiej-Drążek, Ewie Gregajtys i Ewie Leszczyńskiej-Furtak.

Rok temu prezes sądu apelacyjnego Piotr Schab (jednocześnie główny rzecznik dyscyplinarny) przeniósł je karnie z wydziału karnego do wydziału pracy. To była kara za podważanie statusu neo-sędziów w oparciu o wyroki TSUE, ETPCz i SN. Ale sędzie się nie poddały. Cofnięcie ich karnego przeniesienia nakazał ETPCz i sądy polskie.

Prezes Schab nie wykonał tych orzeczeń, ale od września 2023 roku przeniósł z powrotem sędzie do wydziału karnego. A za domaganie się wykonania orzeczeń Michał Lasota zrobił im niedawno dyscyplinarki.

Sędzia Kalbarczyk za swoje orzeczenia z odwołaniem do prawa europejskiego jest szykanowana od blisko roku. W sądzie słyszała, że nie zachowuje się jak sędzia po neo-KRS. Że powinna odejść z zawodu. Ale nie złamała się. Niedawno złożyła dwa zawiadomienia do prokuratury.

Pierwsze złożyła jako sąd apelacyjny. Dotyczy one ingerencji w jej orzeczenia przez zastępcę przewodniczącego wydziału karnego Piotra Bojarczuka (jest sędzią delegowanym).

Drugie zawiadomienie złożyła jako sędzia. Dotyczy ono byłego już wiceprezesa tego sądu Przemysława Radzika oraz przewodniczącej wydziału karnego Anny Nowakowskiej (jest neo-sędzią) oraz jej zastępcy. Sędzia Kalbarczyk w zawiadomieniu zarzuca, że były wywierane na nią naciski, by odstąpiła od wykonywania wyroków ETPCz i TSUE. W tych sprawach sędzi pomaga adwokat Piotr Zemła.

Skazała Wydrzyńską, teraz pokieruje legalnymi sędziami

By zablokować dalsze podważanie legalności neo-sędziów i sędziów delegowanych przez ministra sprawiedliwości od 1 października w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie wprowadzono reorganizację w wydziale karnym. Za zgodą ministra Ziobry prezes Schab (też jest neo-sędzią) powołał nowy wydział karny.

W starym II wydziale karnym zostawił legalnych sędziów i dwie neo-sędzie, które stosują prawo europejskie. A w nowym VIII wydziale karnym są sami neo-sędziowie, w tym Schab i jeden legalny sędzia, który nie ma problemu w orzekaniu z neo-sędziami.

W sądzie na razie jest chaos. W kuluarach słyszymy, że sędziowie nie wiedzą, w których pokojach mają pracować. Nie wiadomo, który wydział ma przypisaną kancelarię tajną. Jest to ważne, bo tam zapadają decyzje o podsłuchach dla służb specjalnych. OKO.press zapytało rzecznika prasowego sądu, którzy sędziowie będą decydować o podsłuchach. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Na razie jedno jest pewne. Starym II wydziałem karnym z legalnymi sędziami, będzie kierować Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która zasłynęła skazaniem za pomocnictwo w aborcji (której nie było) aktywistki Justyny Wydrzyńskiej. Obecnie orzeka ona na delegacji w sądzie apelacyjnym. Delegację dał jej minister sprawiedliwości. Decyzję wydał na kilka godzin przed wyrokiem na Wydrzyńską.

Brygidyr-Dorosz, wkrótce może już na stałe być neo-sędzią sądu apelacyjnego. Bo neo-KRS dała jej niedawno nominację i teraz czeka tylko na powołanie przez prezydenta.

Brygidyr-Dorosz to była prokurator. Wszystkie awanse sędziowskie dostała za obecnej władzy. Wcześniej aż 14 razy bezskutecznie starała się o nominację na sędziego. Nominację na sędziego i to od razu do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga dała jej neo-KRS. I teraz choć ma małe doświadczenie w sądzeniu spraw karnych – sędzią jest zaledwie od trzech lat – to ma pokierować doświadczonymi i cenionymi sędziami karnymi, z 20-30 letnim doświadczeniem.

Neo-sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz. Fot. Agara Kubis.

Jak Lasota ściga sędziów apelacyjnych

Drugim sposobem na zablokowanie podważania statusu neo-sędziów w sądzie apelacyjnym są dyscyplinarki. Wytacza je zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który też jest neo-sędzią. I wkrótce może na stałe dołączyć do stołecznego sądu apelacyjnego. Bo też niedawno dostał nominację od neo-KRS.

To, że Lasota ściga warszawskich sędziów apelacyjnych, nie jest przypadkiem. Bo główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab jest prezesem tego sądu, a drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik jeszcze do niedawna był jego wiceprezesem (po kłótni ze Schabem wylądował na stołku wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu).

Lasota sędziów apelacyjnych ściga głównie za niezależne orzeczenia oraz za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Oprócz sędzi Anny Kalbarczyk i Doroty Tyrały zrobił też dyscyplinarki sędziom:

  • Marzannie Piekarskiej-Drążek,
  • Ewie Gregajtys
  • i Ewie Leszczyńskiej-Furtak.

Wszczął też postępowanie wyjaśniające – może zakończyć się zarzutami – wobec sędzi Beaty Kozłowskiej i Joanny Wiśniewskiej-Sadomskiej.

Wcześniej ścigał też sędzię Paulinę Asłanowicz, która nie ujawniła, do jakiego stowarzyszenia należy. W ten sposób chroniła swoje chore dziecko. Obowiązek ujawniania przynależności do stowarzyszeń nałożyła na sędziów ustawa kagańcowa. Ale to też podważył TSUE w wyroku z czerwca 2023 roku. Lasota ostatecznie wycofał się ze ścigania sędzi Asłanowicz.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze