Zawiadomienie złożyła sędzia Sąd Apelacyjnego w Warszawie Anna Kalbarczyk. Obejmuje ono Przemysława Radzika i dwóch podległych mu sędziów. Sędzia zarzuca im, że swoimi działaniami wywierali na nią nacisk, by nie stosowała prawa europejskiego
To ważne zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Bo złożyła je neo-sędzia. Anna Kalbarczyk z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, mimo że dostała nominację od nielegalnej i upolitycznionej neo-KRS, jest jednak w pełni niezależna i stosuje wyroki ETPCz i TSUE.
Na ich podstawie podważała status innych neo-sędziów. W swoich orzeczeniach przywróciła też do pracy w wydziale karnym trzy karnie przeniesione przez władze sądu sędzie – Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak.
Jak ustaliło OKO.press, sędzia w złożonym zawiadomieniu zarzuca, że z tego powodu była poddana w wydziale karnym – to jej macierzysty wydział – szykanom służbowym. Zarzuca to byłemu wiceprezesowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie Przemysławowi Radzikowi (obecnie jest wiceprezesem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, na zdjęciu u góry), przewodniczącej wydziału karnego neo-sędzi Annie Nowakowskiej i jej zastępcy Piotrowi Bojarczukowi, który orzeka tu na delegacji wydanej przez ministra sprawiedliwości.
Sędzia Kalbarczyk w zawiadomieniu zarzuca Radzikowi podejrzenie złamania artykułu 231 i 232 kodeksu karnego. A dwóm kolejnym osobom artykułu 232. Pierwszy przepis mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych. Drugi mówi: „Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe sądu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Pełnomocnikiem sędzi w tej sprawie jest adwokat Piotr Zemła.
To już drugie zawiadomienie do prokuratury, jakie w ostatnim czasie złożyła sędzia Kalbarczyk. Wcześniej złożyła je jako sąd apelacyjny za ingerencję w jej orzeczenia, przez zastępcę wydziału karnego Piotra Bojarczuka.
Sędzia Kalbarczyk nie jest jedyną, która zaczęła się bronić przed represjami i szykanami służbowymi za wydane orzeczenia, stosowanie prawa europejskiego, czy obronę praworządności.
Jako pierwszy szereg zawiadomień złożył sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna. Potem w jego ślady poszli Waldemar Żurek i Maciej Ferek z Krakowa, Krzysztof Krygielski z Olsztyna, trzy sędzie apelacyjne z Warszawy Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak oraz sędzia Paweł Strumiński z Gliwic.
A ostatnio aż osiem zawiadomień do prokuratury złożył sędzia Piotr Gąciarek z Warszawy. Złożył je na wszystkich, którzy przyczynili się do jego ponad rocznego odsunięcia od orzekania. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.
Wydział karny sądu apelacyjnego w Warszawie jest dla obecnej władzy strategiczny. To tu trafiają odwołania od głośnych wyroków na polityków. Ten wydział ostatecznie decyduje też o zgodach na podsłuchy dla służb specjalnych. Dlatego od kilku lat trwa tu desant neo-sędziów.
Neo-sędziami są prezes tego sądu Piotr Schab i były już jego zastępca Przemysław Radzik (panowie się pokłócili wiosną tego roku). Jest nim też członek neo-KRS Dariusz Drajewicz, a wkrótce może do nich dołączyć Michał Lasota. Ten ostatni ze Schabem i Radzikiem ścigają niezależnych sędziów jako rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry.
Takich neo-sędziów jest tu więcej. Legalni sędziowie nie chcą z nimi orzekać i kwestionują ich status w oparciu o wyroki ETPCz i TSUE oraz SN. W tych orzeczeniach podważono legalność neo-KRS i dawanych przez nią nominacji neo-sędziom. Dlatego w sierpniu 2022 roku prezes Schab i jego zastępca Radzik karnie przenieśli trzy cenione karnistki do wydziału pracy. To Ewa Leszczyńska-Furtak, Ewa Gregajtys i Marzanna Piekarska-Drążek.
Nie złamało to pozostałych w wydziale karnym legalnych sędziów. Nadal status neo-sędziów podważała Dorota Tyrała, której robią za to dyscyplinarki. A trzy karnie przeniesione sędzie uzyskały w ETPCz i polskich sądach zabezpieczenia, nakazujące przywrócić je do pracy w wydziale karnym. I wygrały. Od 1 września 2023 roku prezes Schab przeniósł je z powrotem do wydziału karnego.
Prawo europejskie w tym wydziale stosują też dwie neo-sędzie Anna Kalbarczyk i Katarzyna Capałowska. Za co ta pierwsza została poddana blisko rocznej, silnej presji ze strony kierownictwa sądu. Presja może wynikać z tego, że uznano, że zdradziła ona neo-sędziów i nie jest wdzięczna za nominację do sądu apelacyjnego od nielegalnej neo-KRS. I tego dotyczy złożone przez nią zawiadomienie do prokuratury.
Z informacji OKO.press wynika, że zawiadomienie złożone przez Annę Kalbarczyk i jej pełnomocnika adwokata Piotra Zemłę opisuje, co spotkało sędzię w pracy od października 2022 roku. Wtedy bowiem po raz pierwszy wyłączyła z orzekania neo-sędziego, za co spadła na nią infamia ze strony innych neo-sędziów.
W zawiadomieniu Radzikowi zarzuca się podżeganie do przekroczenia uprawnień przez sędzię i wywieranie wpływu na jej czynności urzędowe. Miał ją informować, że zostaną podjęte wobec niej czynności urzędowe, za rzekomą odmowę sprawowania wymiaru sprawiedliwości.
Chodzi o sytuacje. gdy sędzia odmawiała orzekania w składach wieloosobowych, w zastępstwie innych sędziów. Odmawiała, bo została wyznaczona w ostatniej chwili i nie znała akt sprawy. Radzikowi mogła podpaść też tym, że złożyła wniosek o jego wyłączenie z jednej ze spraw.
Z kolei neo-sędzia Anna Nowakowska – przewodnicząca wydziału karnego – i jej zastępca Piotr Bojarczuk mieli dokładać jej obowiązków służbowych. Sędzia przez to była mocno dociążana pracą.
Przez blisko ostatni rok Kalbarczyk słyszała w sądzie, że z uwagi na poglądy prawne powinna zrezygnować z zawodu. Że będzie miała dyscyplinarkę. Że jeśli nie zmieni swoich poglądów prawnych, to zniszczy sobie zdrowie. Że nie zachowuje się jak sędzia po neo-KRS. Że szkodzi wydziałowi karnemu. Podważano też jej kompetencje.
W ostatnim czasie sędzię do złożenia wyjaśnień wezwał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Wszczął on postępowanie wyjaśniające za wydane przez nią orzeczenie, w którym podważyła status neo-sędziego. Kalbarczyk grożą w tym postępowaniu zarzuty dyscyplinarne.
Inni sędziowie też mają dość represji i szykan służbowych. Zaczynają się bronić. I też składają zawiadomienia do prokuratury na ludzi Ziobry i nominatów władzy w sądach. Pierwszy zaczął je składać Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Jest on pierwszym zawieszonym sędzią w Polsce przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.
Został zawieszony na ponad dwa lata za wykonanie wyroku TSUE. Ale nie dał się złamać i walczył o powrót do orzekania. Wygrał szereg precedensowych spraw w sądzie. Sądy nakazały przywrócić go do pracy. Ale prezes olsztyńskiego sądu rejonowego i członek nielegalnej neo-KRS Maciej Nawacki nie wykonał tych orzeczeń.
Więc złożył na niego kilka zawiadomień do prokuratury – sądy nakazały w nich śledztwa. A na początku 2023 roku złożył przeciwko Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia i czeka na decyzję nowej Izby o uchyleniu mu immunitetu.
Juszczyszyn doprowadził też do tego, że niedawno Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo ws. podarcia przez Nawackiego uchwał olsztyńskich sędziów. Śledztwo jest z zawiadomienia Juszczyszyna. Początkowo prokuratura odmawiała postępowania, ale nakazał jej to sąd.
Niedawno Juszczyszyn złożył również zawiadomienie na lokalnego rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego, za niezasadną dyscyplinarkę. Zarzuca mu fałszywe oskarżenie.
To nie koniec. Z zawiadomienia Juszczyszyna toczy się jeszcze śledztwo obejmujące Małgorzatę Manowską. Dotyczy niewykonania przez nią korzystnego dla niego orzeczenia ws. Izby Dyscyplinarnej. Sędziemu w tych sprawach pomaga adwokat, prof. Michał Romanowski.
Kolejne zawiadomienia do prokuratury na nominatów władzy złożyli sędziowie:
Dwa dni temu precedensowe osiem zawiadomień do prokuratury złożył sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Dotyczą wszystkich osób, które brały udział w odsunięciu go od orzekania na ponad rok. Zawiadomienia obejmują:
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Anna Nowakowska
praworządność
Przemysław Radzik
represje sędziów
Sąd Apelacyjny w Warszawie
sędzia Anna Kalbarczyk
sędzia Piotr Bojarczuk
zawiadomienie do prokuratury
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze