0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Marcin Stępien / Agencja Wyborcza.plFot. Marcin Stępien ...

21 października projekt ustawy o asystencji osobistej po raz kolejny nie znalazł się w porządku obrad rządu. I chociaż dopytywany o tę reformę premier Tusk złożył publiczną obietnicę na spotkaniu w Piotrkowie 16 października, że projekt „będzie” i niebawem trafi do Sejmu. Ciągle nie trafił.

Przeczytaj także:

Systemowa asystencja osobista była jedną z obietnic, z którą obecna koalicja rządząca szła do wyborów dwa lata temu, jednak prace nad projektem się nadal ślimaczą. Dodatkowo, wdrożona już pierwsza część tej fundamentalnej zmiany dotyczącej osób z niepełnosprawnościami – świadczenie wspierające – nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Mimo że jest kosztownym wydatkiem państwa.

Przypomnijmy: w reformie tej chodzi o to, by państwo, zamiast dawać osobom z niepełnosprawnościami środki ledwie starczające na przeżycie i spychać opiekę na rodziny, uwolniło potencjał jednych i drugich. Osoby z niepełnosprawnościami powinny ze środków publicznych dostawać wsparcie na dodatkowe wydatki, które ponoszą, by móc prowadzić niezależne życie. A w czynnościach codziennego życia ma ich wpierać asystent, któremu płaci państwo – nie rodzina.

Przypomnijmy: w reformie tej chodzi o to, by państwo, zamiast dawać osobom z niepełnosprawnościami środki ledwie starczające na przeżycie i spychać opiekę na rodziny, uwolniło potencjał jednych i drugich. Osoby z niepełnosprawnościami powinny ze środków publicznych dostawać wsparcie na dodatkowe wydatki, które ponoszą, by móc prowadzić niezależne życie. A w czynnościach codziennego życia ma ich wpierać asystent, któremu płaci państwo – nie rodzina.

Fundamentem reformy jest założenie, że w centrum uwagi jest osoba z niepełnosprawnościami. Zaś zakres i wysokość wsparcia państwa oceniany jest indywidualnie – choć na podstawie takich samych kryteriów przez zespoły eksperckie w całym kraju.

Reforma po wdrożeniu zagwarantowałaby respektowanie praw człowieka i Konstytucji osobom z niepełnosprawnościami i ich rodzinom.

Wszystkim obywatelom zmiana dałaby wyraźny sygnał, że państwo nie zostawia ludzi bez realnego wsparcia w przypadku niepełnosprawności. Niepełnosprawność w rodzinie nie musi oznaczać rezygnacji z niezależnego życia, czy też z realizacji życiowych planów i aspiracji.

  • Reforma jest kosztowna. To fakt. Zarówno świadczenie wspierające, które zostało wprowadzone od 2024 roku, jak i sama asystencja osobista. Koszt tej ostatniej szacowany jest na 65 mld złotych w ciągu 10 lat.
  • Reforma jest skomplikowana i innowacyjna. Państwo do tej pory tak nie myślało. Ale zmiana poprawiłaby jego działanie. A przecież nie uciekniemy przed coraz większymi wydatkami na starzejących się obywateli. Lepiej to robić z sensem.
;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze