0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Dane o próbach samobójczych dzieci i młodzieży udostępniła KGP na wniosek Fundacji GrowSPACE, która zajmuje się m.in. zdrowiem psychicznym w miejscu pracy i nauki, wspieraniem systemu edukacji oraz działaniami na rzecz praw człowieka.

W opublikowanych danych widać kontynuację przerażającego trendu, o którym mówi się od kilku lat. Dla porównania w 2022 roku odnotowano 2031 próby samobójcze wśród dzieci i młodzieży, z czego 150 zakończyło się śmiercią (był to wzrost o 150 proc. w stosunku do 2020 roku, więcej tutaj).

Kryzysy psychiczne, w tym suicydalne, są powszechne, a najmocniej dotykają dzieci i młodzież. O lawinowym wzroście kryzysów psychicznych wśród dzieci piszemy w OKO.press regularnie m.in. tutaj:

Przeczytaj także:

Czują osamotnienie, często cierpienie związane z problemami w rodzinie i presję edukacyjną. Istotne znaczenie ma przemoc rówieśnicza. Nie chodzi tylko o przemoc fizyczną czy dręczenie psychiczne, ale też o odrzucenie, wykluczenie czy obgadywanie w mediach społecznościowych (szkoły nie zajmują się tym skutecznie, bo nauczyciele są przeciążeni i skupiają się na edukacji).

„Musimy zwrócić uwagę na potrzeby najmłodszych. Chcą być pewni, że w sytuacji kryzysowej w szkole będzie psycholog gotowy, by pomóc. My uczniowie, niezależnie od szkoły, w jakiej jesteśmy, chcemy wiedzieć, jak radzić sobie emocjami i zapobiegać kryzysom, zanim się pojawią” – mówi Mateusz Trzaska, uczeń klasy maturalnej, działacz Fundacji GrowSPACE.

Do tego dochodzi niedofinansowana ochrona zdrowia. I luki w systemie przeciwdziałania przemocy (o bierności państwa w sprawie 8-letniego Kamila z Częstochowy skatowanego na śmierć przez ojczyma pisaliśmy tutaj). Potrzebna jest zmiana.

Przyjrzyjmy się uważniej liczbom.

Co mówią dane?

Liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży do 18 lat wzrosła aż w ośmiu województwach w stosunku do 2022 roku. To drugi rok z rzędu, kiedy wskaźnik utrzymuje się powyżej dwóch tysięcy osób.

Najwięcej dzieci próbowało popełnić samobójstwo w województwie pomorskim – aż 406 razy, śląskim – 295 prób samobójczych i łódzkim – 219. Najmniej w województwie opolskim – 21 dzieci (pamiętajmy, że to najmniejsze województwo w Polsce). Liczbę prób samobójczych dzieci i młodzieży w 2023 roku w podziale na województwa widać na mapie poniżej:

Mapa z liczbą prób samobójczych w Polsce
Liczba prób samobójczych dzieci i młodzieży w 2023 roku. Źródło: Dane polskiej policji udostępnione na wniosek aktywistów Fundacji GrowSPACE

Dane mogą zmienić się jeszcze w lutym z uwagi na okres statystyczny policji, który kończy się 31 stycznia 2024 roku. Śmiercią zakończyło się w 2023 roku 146 prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Najwięcej samobójstw zakończonych zgonem policja odnotowała w Wielkopolsce – 18 i na Śląsku – 15.

Liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży do 18 roku życia, które zakończyły się śmiercią. Źródło: Dane polskiej policji zebrane na wniosek aktywistów Fundacji GrowSPACE

Skalę kryzysu pokazuje też pierwsza linia wsparcia, czyli Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, która od 2008 roku prowadzi 116 111 – telefon wsparcia dla dzieci i młodzieży. Według najświeższych danych, w 2023 roku, działając w trybie 24/7, konsultanci telefonu zaufania FDDS przeprowadzili 53 908 rozmów i odpowiedzieli na 10 332 wiadomości online. Podjęli też 883 interwencje ratujące zdrowie lub życie dziecka.

To blisko 2,5 interwencji dziennie.

Przypomnijmy, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że za każdą zarejestrowaną próbą samobójczą jest ok. 100-200, które nie trafiają do oficjalnych statystyk.

Wojna za granicami nasila uczucie niepokoju

„Jesteśmy odpowiedzialni za świat, jaki oddajemy młodym ludziom. Po pierwsze warto podkreślić, że na zachowania suicydalne ma wpływ wiele czynników, które wzajemnie na siebie oddziałują” – mówi Dominik Kuc.

Jakie są najczęstsze przyczyny zachowań samobójczych dzieci i młodzieży? To, m.in.:

  • trudna sytuacja rodzinna (rozwód rodziców, nasilone konflikty rodzinne, upośledzenie relacji rodzic-dziecko),
  • społeczna izolacja,
  • choroby somatyczne i psychiczne,
  • stresujące wydarzenia życiowe czy sytuacje kryzysowe.

„Młodzi ludzie to pokolenie obarczone doświadczeniami izolacji. Jako ważny czynnik kryzysów suicydalnych psychologowie wskazują też brak poczucia bezpieczeństwa: wojna za granicami kraju, rosnący niepokój społeczny, kryzysy światowe. Specjaliści mówią coraz częściej o syndromie podłego świata, który szczególnie miałby dotykać młode pokolenie” – mówi Paulina Filipowicz, psycholożka i aktywistka GrowSPACE.

UNICEF podawał, że na pogorszenie stanu psychicznego dzieci ogromny wpływ miała epidemia COVID-19, która mocniej uwypukliła problemy, z jakimi dzieci i nastolatki mierzyły się wcześniej.

„Młodzież mówi, że nie ma wsparcia, bliskich dorosłych, z którymi mogłaby porozmawiać o swoich problemach. Oczywiście, źródła niepokojów są podobne: odrzucenie, kłopoty w szkole, przemoc rówieśnicza, brak akceptacji, trudne relacje z rodzicami. Tyle że dziś dzieci, nie radząc sobie z trudnościami, czując się osamotnione, sięgają po zachowania niebezpieczne, tj. okaleczenia” – mówiła OKO.press Monika Kamińska, rzeczniczka prasowa Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

A o pomoc trudno.

238 dni w kolejce do psychiatry dziecięcego

Fundacja GrowSPACE sprawdziła, wyglądają dziś kolejki do psychiatrów dziecięcych w Polsce na NFZ. Pracownicy Fundacji przeanalizowali informacje ze wszystkich przychodni, poradni, szpitali oraz ośrodków pomocy w Polsce, które oferują konsultacje psychiatry dziecięcego na NFZ.

"Średni czas oczekiwania na konsultację na NFZ do psychiatry lub psychiatrki dziecięcej to 238 dni. To pokazuje, jak wiele mamy do zrobienia, by zwiększyć dostępność opieki. O tym, że najbardziej szokujący kolejkowy rekord padł w Będzinie (województwo śląskie), pisaliśmy tutaj. Okazuje się, że aby dostać się na konsultację psychiatry dziecięcego do tamtejszego Ośrodka Terapii i Psychoedukacji „Kompas” na NFZ, trzeba poczekać… 2441 dni! A zatem pierwszy wolny termin na wizytę u lekarza specjalisty przypada szacunkowo na 6 maja 2030 roku.

Ważną przyczyną niewiarygodnie długich kolejek do psychiatrów dziecięcych jest brak kadr. W całym kraju jest zaledwie 555 psychiatrów i psychiatrek dziecięcych. Zatem jeden lekarz specjalista bądź lekarka specjalistka przypada na ok. 12 400 wszystkich dzieci i młodzieży do 18. roku życia.

Przeciążone oddziały psychiatryczne

Wpływ na kolejki ma też ogromna liczba młodych osób, które potrzebują pomocy. Dwa lata temu UNICEF Polska szacował, że w Polsce specjalistycznej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej potrzebuje 630 tys. dzieci.

„Na podstawie danych z NFZ dotyczących sektora publicznego obliczyłam, że w ciągu trzech lat – od 2019 (przed pandemią) do 2022, gdy obserwowaliśmy lawinowy wzrost przyjęć w opiece ambulatoryjnej i stacjonarnej – liczba dzieci do 13 roku życia, która wymagała specjalistycznej opieki wzrosła aż o 87 proc., a pacjentów młodzieżowych, czyli powyżej 13 roku życia, aż o 168 proc. To alarmujące liczby” – mówiła OKO.press dr Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Jak mówiła Lewandowska, oznacza to, że do przeciążonego już przed pandemią systemu doszła taka pula pacjentów, że nadal mamy kolejki w opiece ambulatoryjnej i wciąż przeciążone oddziały psychiatryczne, głównie dla młodzieży. „I to pomimo powstania od 2020 roku około 445 ośrodków środowiskowej opieki psychologiczno-psychoterapeutycznej, których zespoły wykonują gigantyczną pracę. Gdyby tych środowiskowych placówek nie było, mielibyśmy wielką katastrofę”.

Obietnica 3 mld zł na psychiatrię dziecięcą

„3 mld zł na psychiatrię i onkologię dziecięcą w nowym budżecie to ważny krok. Cieszy nas ta obietnica, ale nadal musimy działać na rzecz tzw. »referencyjności zero«. To nie tylko stworzenie kolejnego szpitala i oddziału, ale też pomoc ambulatoryjna, pomoc psychologiczna, środowiskowa, profilaktyka, psychoedukacja. Eksperci i ekspertki są zgodni, że ogromną większość tych statystyk można zatrzymać właśnie za pomocą poziomu zero” – mówi Dominik Kuc, aktywista Fundacji GrowSpace.

Przypomnijmy, że parlament przyjął ustawę okołobudżetową, w której znajduje się m.in. zapis o przekazaniu NFZ trzech miliardów złotych na psychiatrię i onkologię dziecięcą. Dominik Kuc twierdzi, że to krok w dobrą stronę. Ale ważny jest sposób wydatkowania funduszy.

Najpilniejszy jest teraz:

  • Rozwój pomocy środowiskowej i ambulatoryjnej, szczególnie poza dużymi miastami.
  • Wsparcie profilaktyki i psychoedukacji;
  • Zwiększenie finansowania oddziałów psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży dziennych i całodobowych przez Ministerstwo Zdrowia, ze szczególnym naciskiem na tworzenie nowych miejsc na oddziałach;
  • Kształcenie specjalistów i specjalistek, zwiększanie liczby miejsc rezydenckich i stażowych, edukacja innych zawodów medycznych w temacie wspierania pacjentów psychiatrycznych.
  • Rozwój instytucji i zawodów pozamedycznych, np. asystentów i asystentek zdrowienia.
  • Kluczowe są także zmiany w zakresie wyceny świadczeń NFZ, w taki sposób, aby zatrzymać odpływ specjalistów i specjalistek do rynku prywatnego.

Eksperci i ekspertki apelują też o współpracę międzyresortową, wraz z Ministerstwem Edukacji oraz Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

W OKO.press wielokrotnie pisaliśmy o tym, co jest najpilniejszego do zrobienia w kwestii ochrony zdrowia dzieci i młodzieży, m.in. tutaj, tutaj i tutaj.

Lawinowy wzrost kryzysów psychicznych

„Coraz więcej młodzieży myśli o odebraniu sobie życia. 90 proc. pacjentów naszego oddziału, a nawet 95 proc., zmaga się z myślami samobójczymi, a ponad 60 proc. ma za sobą próby samobójcze. Ciężkość i głębokość zaburzeń jest coraz większa. Obserwuję też obniżenie wieku osób, które mają takie myśli. Na oddziale mamy młodzież od 13 roku życia. Natomiast w gabinecie widzę coraz młodszych pacjentów – dzieci, które myślą, że po prostu nie chcą żyć, albo wręcz o tym, żeby sobie życie odebrać” – mówiła OKO.press Kalina Skwarska, specjalistka psychiatrii dzieci i młodzieży, pediatra i ordynatorka Dziennego Oddziału Psychiatrycznego dla Dzieci i Młodzieży w Gdańskim Centrum Zdrowia.

„Jesteśmy w sytuacji lawinowego wzrostu kryzysów psychicznych u dzieci. Z mojej perspektywy jest ciągle gorzej i gorzej. My, specjaliści z oddziałów całodobowych i dziennych, z poradni, pracujemy z konsekwencjami wieloletnich zaniedbań. I nie mówię tutaj tylko o niedofinansowanej ochronie zdrowia, ale też o tym, co dzieje się w życiu dzieci, co powoduje kryzysy. Myślę o tym, co dzieje się w rodzinach i szkołach. Stworzyliśmy świat, który nie jest przyjazny dziecku. I musimy zawrócić, dokonać realnych zmian”.

;

Udostępnij:

Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze