ETS2. Drożej za paliwo, drożej za ogrzewanie. Czy Polskę czekają strajki jak we Francji? [WYWIAD]
Polska może otrzymać nawet ok. 200 mld zł na zmodernizowanie transportu i budownictwa. Większość pieniędzy ma jednak pochodzić z opłat, które zostaną naniesione na obywateli. Czy to prosta droga do katastrofy? Pytamy Marcina Korolca – prezesa Instytutu Zielonej Gospodarki
Szymon Bujalski, OKO.press: Miliardy z Planu Społeczno-Klimatycznego mają sprawić, by Polska nie była drugą Francją i uniknęła strajku na miarę „żółtych kamizelek”. Czy takie stwierdzenie jest uzasadnione?
Marcin Korolec, prezes Instytutu Zielonej Gospodarki i Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych: Myślę, że takie zdanie jest jak najbardziej uzasadnione. Cały Społeczny Fundusz Klimatyczny – nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich państw UE – jest próbą połączenia ognia z wodą.
ETS2 do reformy
W jakim sensie?
W jakim sensie?
Z jednej strony wprowadza się system ETS2, w którym wszyscy płacimy za używanie paliw kopalnych – czy to w transporcie, czy to dla ogrzewania budynków. Z drugiej strony ten system może się jednak okazać trudnym dla osób o mniejszych dochodach.
Logika Społecznego Funduszu Klimatycznego polega więc na tym, że bogatsza część społeczeństwa, która ma większe domy czy też więcej się przemieszcza lub ma większe samochody, powinna tej mniej zamożnej części społeczeństwa w jakiś sposób pomóc. Tak, abyśmy wspólnie przeszli przez tę trudną transformację.
Ale na początku chciałbym jednak zaznaczyć, że w moim przekonaniu albo powinniśmy w ogóle odejść od systemu ETS2, albo bardzo poważnie go zreformować.
Redaktor serwisu Naukaoklimacie.pl, dziennikarz, prowadzi w mediach społecznościowych profile „Dziennikarz dla klimatu”, autor tekstów m.in. dla „Wyborczej” i portalu „Ziemia na rozdrożu”.
Redaktor serwisu Naukaoklimacie.pl, dziennikarz, prowadzi w mediach społecznościowych profile „Dziennikarz dla klimatu”, autor tekstów m.in. dla „Wyborczej” i portalu „Ziemia na rozdrożu”.
Komentarze