0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja GazetaJakub Wlodek / Agenc...

„Dla nas kampania zaczyna się dzisiaj” - stwierdził 12 stycznia 2022 Szymon Hołownia. Pomysły na to, jak opozycja ma wygrać najbliższe wybory, przedstawił w niespełna 15-minutowym filmiku na Facebooku.

Nie była to jednak znana jego zwolennikom formuła codziennych live wideo, w których Hołownia na tle regału z książkami mówi, co myśli o bieżących sprawach i odpowiada na pytania, a czasem i zaczepki oglądających. Tym razem wystąpił w granatowym garniturze na szaro-niebieskim tle - profesjonalnie, niemal biznesowo.

Szef Polski 2050 wzywał do wiary w zwycięstwo, ale nie polityków lub zagorzałych zwolenników opozycji, tylko tych, którzy są niezadowoleni, a jednocześnie politycznie nieaktywni. Kiedy w lipcu 2021 Donald Tusk wracał do polskiej polityki, mówił, że robi to, by Platforma Obywatelska uwierzyła we własne siły i w zwycięstwo. Trudno nie usłyszeć podobnych (coachingowych) tonów u Hołowni. Tyle że on próbuje mówić nie do działaczy, ale do wyborców - tych, których wkurza to, co dzieje się w edukacji lub brak polityki klimatycznej, ale nikomu z polityków już (jeszcze?) nie wierzą.

Przeczytaj także:

Cztery punkty Hołowni

Nie chce rozmawiać o tym, w jakiej koalicji czy koalicjach opozycja pójdzie do najbliższych wyborów. Bo nie wiadomo, kiedy będą wybory, a zatem to „zadanie jałowe” – uważa Hołownia.

Co proponuje w zamian?

  • depolaryzację sceny politycznej. „Wybór między pozytywnymi wizjami, a nie tylko przymus głosowania przeciw”, czyli: różnorodność sił politycznych zamiast podziału na dwa: PiS i anty-PiS;
  • debatę programową liderów opozycji (o tym więcej niżej);
  • spotkania z wyborcami w mniejszych miastach i na wsiach - Polska 2050 zapowiada 3 tysiące takich wyjazdów;
  • ofensywę w internecie - Hołownia otworzy 9 lutego kanał na YouTubie. Będzie też na Tik Toku.

Kiedy PiS słabnie i mierzy się z jednym kryzysem za drugim (ceny, pandemia, ciułanie głosów w Sejmie), opozycja nie jest w stanie złapać wiatru w żagle. Na początku 2022 roku Hołownia wyraźnie próbuje przejąć inicjatywę.

Hołownia zaprasza na debatę 21 marca 2022

„Pokażmy, że wiemy, jak wygląda demokratyczna, merytoryczna rozmowa” - mówił Hołownia. Wyznaczył też uczestników (Kosiniak-Kamysz, Czarzasty, Tusk) i datę: 21 marca 2022. Z tym pomysłem zgłaszał się od kilku tygodni. „Chcę stanąć z Donaldem Tuskiem i innymi politykami opozycji do dyskusji o tym, jak widzimy Polskę. Żeby ci ludzie wiedzieli, że my mamy jakiś program, a nie: tutaj Hołownia szczypie Tuska, a tam razem duszą Kosiniaka” - mówił w Kropce nad i w TVN24 22 grudnia 2021.

Pomysł debaty nie budzi jednak entuzjazmu na opozycji. Czy Kaczyński debatował publicznie z Ziobrą i Gowinem zanim zawiązali koalicję w 2015 roku? Moi rozmówcy z Platformy uważają, że efektem takiej debaty będzie u wyborców poczucie, że „opozycja znów się kłóci”. „To nie będzie dobrze wyglądało. Nawet jeśli dogadamy się co do kilku pryncypiów, ludzie zapamiętają, że się spieramy, uznają, że nie umiemy się dogadać” - mówi mi poseł Platformy Obywatelskiej. „Wyborczo byłoby to zabójcze” - uważa.

Dodaje, że Hołownia próbuje w ten sposób podnieść swoją rangę - występując obok Donalda Tuska, jak równy z równym.

A przecież Hołownia nie wystąpił dotąd obok Tuska, choć mógł to zrobić. Nie pojawił się na wiecu europejskim na Placu Zamkowym 10 października 2021, nie przemawiał podczas demonstracji przeciwko lex TVN 19 grudnia 2021. W obu tych przypadkach to Tusk zapraszał.

„Czas wyjść z telewizora”

„Polska nie kończy się na Żorach, Legnicy, czy Chełmie. Polska to Zwierzyniec, Goliszew czy Nieszawy” - Hołownia zapowiedział, że Polska 2050 odwiedzi każdą gminę. Nie chce, by opozycja zwracała się tylko do przeciwników PiS ani tylko do mieszkańców większych miast.

Klucz do zwycięstwa leży zdaniem Hołowni w rękach kilku milionach Polaków, których nie ma w sondażach. Precyzyjniej należałoby powiedzieć, że w tych, którzy w sondażach mówią „nie wiem”. Hołownia chce, żeby dwa miliony Polaków uwierzyło w zwycięstwo. Nie chodzi mu jednak o zwycięstwo nad PiS-em, tylko o stworzenie innej Polski.

Nowoczesna szkoła, uczciwe państwo dla pracowników i pracodawców, przejrzysta i efektywna polityka społeczna, wolne media, ochrona zdrowia oparta na profilaktyce - to kilka podstawowych punktów programu Hołowni.

Faktem jest, że z wyborów na wybory liczba tych, którzy w nich uczestniczą, rośnie. Jednocześnie sondaże pokazują, że Hołownia i PO na razie wymieniają się wyborcami. Dotarcie do wyborców PiS-u (a może i Konfederacji) oraz niegłosujących byłoby dużym osiągnięciem Hołowni, wciąż jednak pozostaje zapowiedzią, obietnicą lub marzeniem.

Zabrać prawicy internet

Za cel swój i reszty opozycji Hołownia postawił odzyskanie internetu. „Wprowadziliśmy polską politykę do internetu” - stwierdził.

Sprawność PiS-u, a najpierw sztabu Andrzeja Dudy, w wyborach w 2015 roku była jedną z przyczyn sukcesu formacji Kaczyńskiego. „Być w internecie jak PiS” (a ostatnio również - jak Konfederacja) - to jedno z marzeń opozycji.

Sam Hołownia miał w sieci spore sukcesy, nawet jeśli stwierdzenie o pionierskiej roli jest grubą przesadą. Wiosną 2020 to właśnie Hołownia zdominował polski polityczny internet. W czasie pierwszego lockdownu nadawane przez niego na żywo codzienne pogadanki - mające wszelkie rysy tak pożądanej w mediach społecznościowych autentyczności - biły rekordy popularności. Hołownia wyrażał emocje, nazywał, towarzyszył.

Wszystko się zmieniło, gdy do prezydenckiej stawki dołączył Rafał Trzaskowski.

Hołownia stara się jednak podtrzymywać wizerunek innowatora polskiej polityki. Jak wtedy, gdy zapowiadał wyjątkowego gościa na swojej konwencji, a okazała się nim aplikacja Jaśmina. Apka wywołuje uśmiech drwiny u polityków innych partii, dla Polski 2050 jest jednak przydatnym narzędziem w organizowaniu działaczy.

Entuzjazmu nie budzi też zapowiedź budowy kanału na YouTubie. Moi rozmówcy z Platformy uważają, że to raczej zagrywka wizerunkowa, bo YouTubem nie wygrywa się w Polsce wyborów. Przyznają jednak, że jest to medium politycznie zdominowane przez najróżniejsze skrajne prawice. „Czy YouTube ma diametralny wpływ na politykę? Nie. Ale jest to zaniedbanie. Hołownia jednak rewolucji tam nie zrobi” - mówi polityk PO.

Hołownia z Platformą czy osobno?

Choć Hołownia powtarza, że czas na układanie list wyborczych jeszcze nie nadszedł, ułożenie relacji między jego partią a Platformą będzie miało ogromne znaczenie dla wyniku wyborów. Na razie napięcia między Polską 2050 a Platformą Obywatelską są widoczne gołym okiem.

„Paternalizm”, „traktowanie z góry” - to najczęstsze określenia na relację z PO, które padają z ust polityków Polski 2050. Sam Hołownia mówił podczas środowego spotkania na Twitterze: „Ktoś próbuje wypowiedzieć nam wojnę”. Wspominał zwolenników Platformy aktywnych w mediach społecznościowych.

Jednak jeszcze kilka tygodni temu jeden z polityków Platformy mówił: „Dziwię się, że tak długo Hołownia utrzymuje się powyżej 10 proc. Nie jest charyzmatyczny, nie za bardzo rozumie państwo ani politykę. To będzie syndrom Petru, Kukiza, Palikota, to nie będzie nic trwałego. Dotrwa do wyborów, pewnie zrobi niezły wynik. Mam nadzieje, że nie będzie tak, że przez Hołownię PiS wygra wybory, że zrozumie ciężar decyzji i pójdziemy razem”.

Ale są też inne głosy. Moi rozmówcy z Platformy zaznaczają, że Hołownia ma swoją rolę do odegrania po opozycyjnej stronie. Zdają sobie sprawę, że to on może przyciągnąć wyborców, do których PO nie dotrze. Niezadowolonych z rządów PiS-u, ale dalekich od PO. „Hołownia nie może powiedzieć, że chce wspólnej listy” - komentuje polityk Platformy Obywatelskiej.

Wydaje się, że w tej chwili i Polska 2050, i PO postawiły na przegrupowania i wzmocnienie wewnętrzne. Platforma zapowiada serię kongresów programowych, które ma przygotować Bartłomiej Sienkiewicz. Jednocześnie Donald Tusk ogłosił w partii mobilizację. Ma nawet powstać specjalne narzędzie, które w niej pomoże.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze