0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Il. Iga Kucharska / OKO.pressIl. Iga Kucharska / ...

W środę 24 września Jarosław Kaczyński na korytarzu sejmowym został zapytany, czy sprzedaż alkoholu w Polsce powinna zostać ograniczona.

„Widzę w nocy jak stoją ludzie i czekają, żeby kupić alkohol, w większości ludzie młodzi, często niestety panie. Mężczyzna żeby popaść w alkoholizm musi pić nadmiernie przez 20 lat a kobieta tylko 2” – powiedział Jarosław Kaczyński.

View post on Twitter

Jaki jest kontekst?

Pytanie padło w kontekście nocnej prohibicji, czyli zakazu sprzedaży alkoholu bez wyszynku (poza punktami gastronomicznymi) w porze nocnej. Zakaz taki wprowadziło wiele miast i gmin. Po godzinie 22:00 nie można w nich kupić alkoholu w sklepie ani na stacji benzynowej, można natomiast zamówić go w kawiarniach, barach i restauracjach.

Z sondaży wynika, że takie rozwiązanie popiera także większość mieszkańców stolicy. Prezydent Rafał Trzaskowski w czasie kampanii prezydenckiej opowiadał się przeciwko temu pomysłowi. W ostatnich tygodniach zapewne pod wpływem opinii mieszkańców zmienił zdanie.

Nie udało mu się jednak przekonać radnych z własnej partii. W czwartek 18 września stołeczni radni Koalicji Obywatelskiej, którzy stanowią większość w radzie miasta, byli odporni na argumenty lekarzy, głosy mieszkańców i dane z Gdańska, Krakowa czy Wrocławia przemawiające za wprowadzeniem częściowego zakazu sprzedaży alkoholu w nocy. Przegłosowali jedynie niewiążący projekt pilotażowej „nocnej ciszy alkoholowej”, który miałby objąć dwie dzielnice: Śródmieście i Pragę Północ.

Przeczytaj także:

Nie można wykluczyć, że walka o stołeczny zakaz jest odzwierciedleniem większej rozgrywki, toczącej się na szczytach władzy Platformy Obywatelskiej. Zakaz prohibicji, którego nie udało się w Warszawie wprowadzić, odbił się szerokim echem w ogólnokrajowych mediach. Stąd pytanie o nocny zakaz sprzedaży alkoholu skierowane do Jarosława Kaczyńskiego – i jego dygresja o szybszym uzależnianiu się kobiet.

Kobiety zawsze piły mniej. Dziś dorównują mężczyznom

Jeszcze do niedawna kobiety spożywały mniej alkoholu niż mężczyźni i piły rzadziej niż oni. Zmieniło się to dopiero z początkiem obecnego stulecia. Młodsze pokolenia kobiet piją coraz więcej, niemal dorównując w tym mężczyznom. W 2016 roku w „BJM Open” badacze donosili, że ta zmiana jest szczególnie widoczna w rocznikach urodzonych w latach dziewięćdziesiątych, czyli wśród kobiet mających dziś 25-35 lat.

Jeszcze w grupie urodzonych w początku ostatniej dekady ub. wieku (to dzisiejsi 35-latkowie) mężczyźni pili 2,2 razy częściej niż kobiety i 3 razy częściej pili ilości wskazujące na problem ze spożyciem alkoholu. Oznacza to, że w pijanym towarzystwie na cztery osoby przypadało trzech mężczyzn i jedna kobieta.

Wśród urodzonych pod koniec tej dekady (to dzisiejsi 25-latkowie) proporcje płci niemal się zrównały – panowie pili już tylko 1,1 razy częściej niż panie i 1,2 razy częściej ilości wskazujące na problem alkoholowy. Proporcja kobiet pijących alkohol oraz spożywających nadmierne jego ilości niemal się podwoiła. Dziś wśród nadużywających trunków jest niemal tyle samo mężczyzn, co kobiet.

Można zrozumieć obawę Jarosława Kaczyńskiego: za jego młodości większość spożywających trunki stanowili mężczyźni.

Kobiety piją częściej, młodsi piją rzadziej

Choć rośnie proporcja kobiet wśród pijących ogółem, młodsze pokolenia piją mniej alkoholu niż pokolenia starsze. Sondaż Gallupa przeprowadzony w 2023 roku wskazuje, że wśród osób poniżej 35. roku życia odsetek osób, które w ogóle piją alkohol, spadł z 72 procent w latach 2001-2003 do 62 procent w latach 2021-2023.

Jest to tendencja obserwowana na całym świecie. Do tej pory nie wyjaśniono odwrotu „zetek” od alkoholu. I być może tendencja ta okazała się przejściowa.

Najnowsze badania wskazują, że odsetek młodych ludzi deklarujących spożywanie alkoholu wzrósł w ostatnich latach o siedem punktów procentowych. A to oznacza, że jest ich już tyle samo, co wśród starszych pokoleń. Według badań cytowanych przez „Drinks International” i przeprowadzonych w piętnastu krajach jest ich już 73 procent.

Dlaczego wśród zetek alkohol stracił na popularności, by potem zyskać? Być może z powodów finansowych.

Częstość konsumpcji alkoholu związana jest z zamożnością, ale odwrotnie niż sugerują stereotypy. Najubożsi piją alkohol najrzadziej. Najczęściej spożywają go najzamożniejsi, wynika z badań europejskich oraz z brytyjskich. Również ta najzamożniejsza grupa deklaruje „ryzykowne spożycie alkoholu” częściej niż pozostałe, wynika z badań europejskich.

Młodzi ludzie zarabiają najmniej, a to właśnie pokolenie „zetek” najbardziej dotknęły gwałtownie rosnące koszty życia. Po dekadzie kariery zawodowej przedstawiciele tego pokolenia są już nieco zamożniejsi i mogą sobie częściej pozwolić na alkohol.

Dlaczego kobiety piją częściej?

Spadek spożycia alkoholu w pokoleniu Z jest też skądinąd zgodny z przejawianą przez nie „tendencją hedonistyczną”. „Zetki” częściej niż starsze pokolenia kierują się w swoich wyborach przyjemnością, a smak alkoholu nie należy do przyjemnych.

Amatorom napojów alkoholowych o słodkim smaku długo pozostawały jedynie domowe nalewki albo drinki w cocktail-barach. Zmieniło się to w połowie XIX wieku, gdy w USA zaczęto butelkować drinki. W drugiej połowie XX wieku pojawiły się także niskoprocentowe napoje alkoholowe w puszkach. Popyt na nie – jak opisywał „Smithsonian Magazine” – rósł i opadał niczym sinusoida. Od lat siedemdziesiątych stopniowo traciły na popularności.

Powróciły w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy słodzone i gazowane napoje alkoholowe (nazwane alcopops) ponownie pojawiły się w sprzedaży. Ich popularność wzrosła, gdy w dorosłość zaczęło wchodzić pokolenie millenialsów, a „zetki” je pokochały – opisywał „The Guardian”.

Tu dochodzimy do picia kobiet. Wśród alkopopów pojawiło się wiele takich, których reklamy adresowane były do kobiet. Od ich słodkiego smaku i atrakcyjnego wizerunku nazwano je pink drinks. W mediach społecznościowych te „różowe drinki” często stały się rekwizytami luksusowego życia, akcesoriami odprężenia i relaksu – tak analizował wspólny raport australijskiej agencji zdrowia publicznego i rady nadzorującej reklamowanie alkoholi.

Gdy nasze mamy chciały się napić, dajmy na to, wódki z colą, musiały przydźwigać ze sklepu dwie butelki lub wybrać się do drink baru. Na milenialsów i zetki czekają dziesiątki gotowych drinków i aromatyzowanych piw w osiedlowych sklepach.

Nie jest jednak tak, że kobiety częściej piją wyłącznie dlatego, że częściej widzą reklamy alkoholi adresowane do nich. Czynników jest wiele, choćby taki, że współczesne życie jest bardziej stresujące niż na przykład ćwierć wieku temu.

Dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci? Nie, nie przez alkohol

Jednym z dyskutowanych czynników wzrostu spożycia alkoholu wśród kobiet bywa także późniejsze macierzyństwo. Kobieta, która wychodziła za mąż w wieku lat dwudziestu i zachodziła niedługo potem w ciążę (co było statystyczną normą przez większość ubiegłego stulecia), nie miała zbyt wielu okazji do imprezowania. Alkohol pili głównie mężczyźni, bo kobiety zajmowały się domem i dziećmi, mając jeszcze często na głowie pracę zawodową.

Ten argument ucieszyłby Jarosława Kaczyńskiego, który sugerował w listopadzie 2022 roku podczas wizyty w Ełku, że kobiety rodzą mniej dzieci, bo piją. Nie jest to prawdą. Jako argument na przesunięcie decyzji o macierzyństwie nigdzie nie pojawiają się indywidualne argumenty hedonistyczne, takie jak chęć przyjemnego życia i imprezowania. Kobiety wymieniają wyłącznie przyczyny społeczne i ekonomiczne.

Wyniki sondażu Ipsos przeprowadzonego dla OKO.press w styczniu 2022 roku pokazały, że główne czynniki utrudniające podjęcie decyzji o dziecku są natury ekonomicznej: to nieprzyjazny rynek pracy, zła sytuacja materialna i zbyt małe mieszkanie. Na niepewność zatrudnienia wskazało 41 proc. zapytanych, wysokość wydatków na utrzymanie dziecka 39 proc., za małe mieszkanie 24 procent. Ponadto co trzecia ankietowana obawiała się zajścia w ciążę, a niemal co piąta obawiała się braku wsparcia ojca dziecka.

Warto przy tym zauważyć, że polski współczynnik dzietności (który w 2022 roku wynosił 1,29 dziecka na kobietę) nie jest wyjątkiem na tle krajów wysoko rozwiniętych. Bardzo podobny wskaźnik mają Włochy (1,24), niewiele wyższy Finlandia (1,32) czy Kanada (1,33), pisał w czerwcu ubiegłego roku w OKO.press Aleksander Ostapiuk. (Według prognoz w 2025 roku spadnie do 1,03).

Nawet w tych zamożnych krajach, gdzie dzietność jest wyższa niż średnia europejska (1,43), czyli na przykład USA (1,67) czy Francja (1,79), jest ona na poziomie dużo niższym niż wskaźnik zastępowalności pokoleń (2,1).

W społecznościach rolniczych i rzemieślniczych do pracy przydaje się każda para rąk. Przy pracy pomóc może nawet kilkuletnie dziecko, a koszt jego utrzymania jest niewysoki. Pracę dzieci wykorzystywano także na wczesnym etapie uprzemysłowienia. W wysoko uprzemysłowionych społeczeństwach praca dzieci jest mało wartościowa, zaś koszt wychowania dziecka wysoki i ponosi się go bardzo długo.

Mężczyzna żeby popaść w alkoholizm musi pić nadmiernie przez 20 lat a kobieta tylko 2 lata

Kuluary Sejmu,25 września 2025

Sprawdziliśmy

Fakt, że kobiety uzależniają się szybciej jest dyskusyjny. Niektóre badania wskazują na niewielką różnicę w stosunku do mężczyzn, jednak liczoną w miesiącach. Inne badania sugerują brak takich różnic między płciami.

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Dwadzieścia lat picia mężczyzny, dwa lata kobiety?

Wróćmy jednak do tego, czy kobiety rzeczywiście szybciej uzależniają się od alkoholu.

Z powodów etycznych nikt nie prowadzi takich badań eksperymentalnych na ludziach. Mamy natomiast modele zwierzęce. Co ciekawe, model rozwoju uzależnienia od alkoholu u gryzoni opracował Polak Edward Majchrowicz.

Majchrowicz urodził się w Stryju w Polsce. Po wybuchu II wojny światowej znalazł się Związku Radzieckim, wstąpił do Armii Andersa i razem z nią uczestniczył w walkach na Bliskim Wschodzie w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich, prawie stracił życie w walkach ulicznych w Piedimonte pod Monte Cassino. Licencjat nauk przyrodniczych na Uniwersytecie w Birmingham otrzymał w Anglii, doktorat z biochemii obronił już w Kanadzie na Uniwersytecie McGill w Montrealu. Był autorem ponad 70 publikacji związanych z biochemiczną farmakologią etanolu.

Model uzależnienia od alkoholu opracował pracując w 1975 roku w amerykańskim National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism w Waszyngtonie. Pracę opublikował w „Psychopharmacologia”.

Swój model uzależnienia od alkoholu Majchrowicz oparł na samcach szczurów. Niemniej badania potwierdzają, że model ten działa także w przypadku samic, donoszą naukowcy w pracy opublikowanej w „Alcohol”. (Uważne oko spostrzeże, że praca ta jest datowana na grudzień bieżącego roku. Prace naukowe często publikowane są w internecie, gdy przejdą już przez etap recenzji naukowej, ale jeszcze zanim nowy numer czasopisma ukaże się drukiem).

Z badań eksperymentalnych opartych na modelu Majchrowicza i prowadzonych na gryzoniach opisanych w powyższej pracy wynika, że uzależnienie u samic i samców od alkoholu etylowego rozwija się w bardzo podobnym czasie – istniejące różnice nie są duże.

Trzy lata u kobiet, niewiele dłużej u mężczyzn

Z badań obserwacyjnych prowadzonych wśród ludzi wynikają dość podobne wnioski. Część badań wskazuje na szybszy mechanizm powstawania alkoholizmu u kobiet, przy czym nie są to różnice wielkie.

Na przykład praca opublikowana w 1992 roku w „Addiction” wskazywała, że kobiety uzależniają się (średnio statystycznie) po trzech latach, mężczyźni po 3,6 roku. Nie są to jak widać różnice, które byłby jakkolwiek zbliżone do liczb przytaczanych przez Jarosława Kaczyńskiego – mierzy się je w miesiącach.

Należy dodać, że badania świadczące o tych różnicach nie są powszechnie akceptowane. Efekt rzekomego szybszego popadania w uzależnienia nazwano „teleskopowym” (telescoping) od efektu „przybliżenia” alkoholizmu przez kobiecy metabolizm.

Nie wykazały go duże badania, których wyniki opublikowano w 2010 roku w „American Journal of Psychiatry”. Ani późniejsze, opublikowane w 2021 roku w „Drugs and Alcohol Abuse”. Oba wskazują na brak różnic między płciami pod względem czasu rozwoju uzależnienia od alkoholu. Na dodatek pierwsze z tych badań wskazuje zaś na to, że od alkoholu najszybciej uzależnia się grupa najmłodszych mężczyzn – zupełnie wbrew słowom Kaczyńskiego.

Dane liczbowe dotyczące czasu potrzebnego na rozwój uzależnienia od alkoholu warto przy tym traktować ostrożnie. Trudno jest czasem ustalić, od kiedy należy datować początek picia. Choćby dlatego, że uzależnieni długo utrzymują przed sobą i światem, że kontrolują swój nałóg (to etap wyparcia), a uzależnienie uświadamiają sobie po latach i po fakcie.

Odpowiedź na pytanie „od kiedy pan/pani pije” będzie zawsze obarczona niepewnością, wynikającą z zawodności ludzkiej pamięci, która zadziwiająco często fabrykuje wspomnienia.

Warto przy tym dodać, że rozwój uzależnienia jest kwestią indywidualną. Zależy od genów, budowy mózgu, równowagi neuroprzekaźników, kwestii kulturowych i społecznych oraz od ilości spożywanego alkoholu i częstotliwości jego spożycia. Cytowanych powyżej trzech lat nie należy traktować jako regułę – to średnia statystyczna wartość. Są osoby, które uzależniają się po kilku miesiącach.

Tak czy inaczej, wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego należy uznać za naukową nieprawdę. Popadnięcie w alkoholizm zajmuje – średnio statystycznie – mężczyznom jedynie nieznacznie dłużej niż kobietom. I nie wszyscy naukowcy zgadzają się, że takie różnice między płciami w ogóle istnieją.

Alkohol bardziej szkodzi kobietom – to niewątpliwie prawda

Dla Jarosława Kaczyńskiego nie ma to znaczenia. W polityce język dawno przestał już spełniać funkcję przekazywania informacji (komunikatywną). Wypowiedzi polityków z rzadka komunikują fakty, służą głównie do wywołania określonego wrażenia (to funkcja impresywna). Jarosław Kaczyński nie chciał nam przekazać faktu. Chciał wywołać wrażenie, że alkohol jest dla kobiet groźniejszy.

(Zainteresowanym dekonstrukcją wypowiedzi polityków polecam tekst o rzekomej szkodliwości olejów roślinnych, w którym pokazuję, jak można użyć kilku prawdziwych stwierdzeń do wywołania fałszywego przekonania. Wielu polityków i większość demagogów z prawdziwej przesłanki wywodzi błędny lub celowo nieprawdziwy wniosek, który zapada nam w pamięć).

Jaki Jarosław Kaczyński miał w tym cel, to osobna historia, niemniej sugestia, że alkohol bardziej szkodzi paniom, jest słuszna. Nie ulega wątpliwości, że kobiety mają statystycznie mniejszą masę ciała, mniejsze wątroby, ich organizmy wytwarzają też mniej dehydrogenazy alkoholowej, która rozkłada alkohol. Z tych powodów kobietom wystarcza mniej alkoholu, żeby się upić. Ta sama dawka alkoholu wyrządza większe szkody w organizmie kobiety niż mężczyzny.

W pracy opublikowanej w 2012 roku w „Alcoholism: Clinical and Experimental Research” opisano badanie pomiaru poziomu neuroprzekaźników u osób uzależnionych od alkoholu. Nie wnikając w szczegóły, alkohol szkodzi mózgowi, co przejawia się między innymi tym, że poziomy wielu neuroprzekaźników w nim spadają. Z badania tego wynika, że szkody wywołane uzależnieniem od alkoholu u kobiet po 4 latach picia są mniej więcej takie, jak u mężczyzn po 14 latach alkoholowego nałogu.

Być może to właśnie te badania są źródłem liczb, które cytował Kaczyński? Ich omówienia krążą bowiem po internecie i często są przytaczane, jako dowód większej szkodliwości alkoholu dla kobiecych organizmów. „Cztery i czternaście” mogło być gdzieś przeinaczone na „dwa i dwanaście”. Potem łatwiej z tego zrobić „dwa i dwadzieścia”.

Tak czy inaczej, liczby przytaczane w cytowanym wyżej badaniu mówią, jakie szkody wywołuje alkoholizm i ile czasu zajmuje, by uzależnienie wywołało takie same szkody w mózgach już uzależnionych od alkoholu kobiet i mężczyzn. Do uzależnienia obie płcie dochodzą raczej w zbliżonym czasie, na co wskazują badania eksperymentalne prowadzone na gryzoniach oraz obserwacyjne z udziałem ludzi.

Kobiety natomiast uzależniają się, jak wynika z badań, w późniejszym wieku niż mężczyźni (przeciętnie trzy lata później). Uzależnione piją też mniej alkoholu dziennie niż mężczyźni. I znacznie rzadziej mają za sobą próbę leczenia farmakologicznego.

Ten ostatni fakt wskazuje na to, że kobiecy alkoholizm jest nadal traktowany mniej poważnie. Trudno powiedzieć, czy przez same kobiety – na pewno przez społeczeństwo i system opieki zdrowotnej.

Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.

;
Na zdjęciu Michał Rolecki
Michał Rolecki

Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i słowniki. Ukończył anglistykę, tłumaczył teksty naukowe i medyczne. O nauce pisał m. in. w "Gazecie Wyborczej", Polityce.pl i portalu sztucznainteligencja.org.pl. Lubi wiedzieć, jak jest naprawdę. Uważa, że pisanie o nauce jest rodzajem szczepionki, która chroni nas przed dezinformacją. W OKO.press najczęściej wyjaśnia, czy coś jest prawdą, czy fałszem. Czasem są to powszechne przekonania na jakiś temat, a czasem wypowiedzi polityków.

Komentarze