0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 20.12.2023 Warszawa , ul . Wiejska . Sejm RP . Dwunasty dzien pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji . Mariusz Kaminski i Maciej Wasik podczas konferencji prasowej po ogloszeniu wyroku w ich sprawie ( sa winni , zostali skazani na dwa lata bezwzglednego wiezienia . Traca mandaty poselskie . To final sprawy, o naduzycie wladzy , ktora zaczela sie w 2007 r. wybuchem afery gruntowej ). Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl20.12.2023 Warszawa ...

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia mandaty poselskie wiceprezesa PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wygasił w czwartek 21 grudnia 2023 roku. Wygaszenie mandatów związane jest z wykonaniem prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który dzień wcześniej skazał ich na dwa lata bezwzględnego więzienia za nielegalną akcję CBA z 2007 roku. Kamiński był wtedy szefem CBA, a Wąsik jego zastępcą.

Chodzi o wykreowaną przez CBA aferę gruntową, która uderzała w ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Ogłaszając ten wyrok, sąd już na sali rozpraw zdecydował, że kieruje go do wykonania. Czyli do skierowania do więzienia skazanych polityków i jeszcze dwóch byłych funkcjonariuszy CBA, również skazanych za tę akcję na rok więzienia.

Skazanie powoduje automatyczną utratę przez Kamińskiego i Wąsika mandatów poselskich, bo posłem nie może zostać osoba karana. Decyzja marszałka Hołowni o wygaszeniu mandatów jest w tej kwestii deklaratywna i potwierdza fakt prawny wywołany skazującym wyrokiem.

Hołownia zastosował stosowne przepisy kodeksu wyborczego, które to regulują. Powołał się też na artykuł 99 Konstytucji, który mówi, że do Sejmu nie może być wybrana osoba skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.

Przeczytaj także:

O tym, kiedy Kamiński, Wąsik i dwóch byłych oficerów CBA Krzysztof Brendel i Grzegorz Postek trafią do więzienia, zdecyduje teraz sekcja wykonawcza wydziału karnego Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. To ten sąd wydał w I instancji skazujących ich wyrok i teraz ma go wykonać.

Zawnioskował już o to poseł i adwokat Roman Giertych, który w tym procesie był pełnomocnikiem oskarżycielki posiłkowej Wioletty Gut, prawniczki dawniej związanej z Samoobroną. Giertych wnosi do sądu, by szybko zatrzymać skazanych i doprowadzić ich do więzienia.

Na odsiadkę do więzienia trafią oni najwcześniej w styczniu 2024 roku. Wszystko będzie zależało od szybkości działania sądu i od tego, czy proces osadzenia zostanie zatrzymany lub przerwany.

Ostrzyżony na jeża 40-latek w okularach, w garniturze bez krawata, na tle flag Polski i UE
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia już dzień po wyroku sądu wygasił mandaty poselskie Kamińskiego i Wąsika. Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Wyborcza.pl.

Jak szybko skazani mogą zostać osadzeni w więzieniu

Akta sprawy Kamińskiego i innych powinny trafić do Sądu Rejonowego Warszawa – Śródmieście jeszcze przed świętami – w czwartek lub piątek, 21 lub 22 grudnia. Ten sąd już w okresie pomiędzy Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem może wydać nakaz przyjęcia do więzienia i nakaz zatrzymania oraz doprowadzenia skazanych, który wyśle policji. Nakazy powinny być wystawione szybko.

Kamiński i Wąsik muszą być zatrzymani przez policję, bo wynika to z uchwalonego przez PiS nowego artykułu 79 kodeksu karnego wykonawczego. Wcześniej skazanych na więzienie wzywało się do dobrowolnego stawiennictwa w więzieniu i dopiero jak się nie stawili, wysyłano policję.

To na ten przepis powołał się Roman Giertych, wnosząc do sądu o ich szybkie osadzenie. Paradoksem jest to, że jeśli Kamiński i Wąsik zostaną zatrzymani, to będzie to zasługa PiS. W takiej sytuacji w więzieniu mogą się pojawić już w styczniu 2024 roku. Ale mają kilka możliwości, by wykonanie wyroku odłożyć w czasie:

1. Mogą złożyć wnioski o wskazanie przez sąd terminu na stawienie się w więzieniu. Sąd na to się zgodzi tylko w „uzasadnionym wypadku”. Jeśli da zgodę i skazani mimo to nie stawią się, to dopiero wtedy sąd poleci ich zatrzymać.

2. Kamiński i Wąsik mogą złożyć wnioski o odroczenie wykonania kary więzienia. Reguluje to artykuł 150 kodeksu karnego wykonawczego. Sąd może odroczyć wykonanie kary więzienia ze względu na ciężką chorobę (wtedy odroczenie jest do czasu jej ustania) lub z powodu ciężkiej sytuacji rodzinnej (z tego powodu odroczenie jest maksymalnie na rok). Na czas rozpoznania wniosku o odroczenie skazani mogą wnosić o wstrzymanie wykonania kary.

Adwokat i poseł Roman Giertych w czwartek 21 grudnia złożył pismo w stołecznym sądzie o szybkie zatrzymanie i osadzenie skazanych za nielegalną akcję CBA. Giertych w tej sprawie jest pełnomocnikiem oskarżycielki posiłkowej Wioletty Gut (na zdjęciu). Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jakie ruchy mają jeszcze Kamiński i Wąsik

Wykonanie kary więzienia wobec Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch byłych agentów CBA nie zamyka jednak jeszcze sprawy procesu za nielegalną prowokację CBA ws. afery gruntowej.

Jest jeszcze kilka możliwych scenariuszy, które mogą doprowadzić do nieoczekiwanych zwrotów akcji w tej sprawie:

1. Mariusz Kamiński, Krzysztof Brendel i Grzegorz Postek mogą od prawomocnego wyroku wnieść kasacje do Izby Karnej SN. Mają na to miesiąc. Kasacja musi jednak odnosić się do prawa – jego rażącego naruszenia lub uchybień procesowych – a nie stanu faktycznego.

Jeśli nie będzie spełniać wymogów, SN jej nie przyjmie. Ale jeśli przyjmie, to skazani mogą złożyć wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku. Jeśli kasacje będą, to zostaną przydzielone do rozpoznania według kolejności wpłynięcia. I trafią albo do legalnych sędziów SN lub neo-sędziów SN. Maciej Wąsik nie może złożyć kasacji, bo cofnął apelację.

2. Skazani mogą próbować też złożyć skargę nadzwyczajną do powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN. Skargę w ich imieniu może złożyć tylko Prokurator Generalny Adam Bodnar lub Rzecznik Praw Obywatelskich Mirosław Wróblewski. Czy politykom PiS uda się ich przekonać, że skazujący ich wyrok jest niesprawiedliwy, krzywdzący i sprzeczny z prawem? Gdyby nadal szefem prokuratury był Zbigniew Ziobro, to na pewno by skargę nadzwyczajną w ich sprawie wniósł.

Ale Izba Kontroli jest nielegalna, bo w całości jest obsadzona neo-sędziami. Co potwierdza niedawny wyrok ETPCz ws. Wałęsy i orzeczenie TSUE z 21 grudnia 2023 roku, w którym uznano, że Izba nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem. Z tego powodu TSUE odmówi przyjęcia do rozpoznania pytań prejudycjalnych z tej Izby. Ta opcja nie wstrzymuje wykonania kary.

3. Jest jeszcze jedna możliwość. Skazani mogą złożyć wniosek o wznowienie procesu ws. nielegalnej akcji CBA. Wznowienie postępowania reguluje artykuł 540 kodeksu postępowania karnego. Wznawia się prawomocnie zakończoną sprawę, jeśli m.in.: popełniono przestępstwo, które miało wpływ na wyrok; jeśli skazany nie popełnił czynu lub nie podlegał karze; gdy TK orzekł o niezgodności przepisu, na podstawie którego wydano orzeczenie.

Tu takich przesłanek nie ma. Ale wniosek o wznowienie w tej sprawie trafiłby do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. A jest tu specjalny VIII wydział karny, w którym są sami neo-sędziowie (w tym rzecznicy dyscyplinarni Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota), sędziowie delegowani jeszcze przez ministra Ziobrę i jeden legalny sędzia, który nie ma problemu, by z nimi orzekać.

Jeśli sprawa trafiłaby do neo-sędziów, to jest ryzyko, że skład orzekający w składzie z nimi mógłby wznowić sprawę i uchylić skazujący wyrok. Albo uniewinnić skazanych. Oczywiście wcześniej musiałby znaleźć przesłanki do wznowienia. Do czasu wydania orzeczenia sąd apelacyjny mógłby zawiesić wykonanie wyroku.

W tych trzech opcjach skazani mogą powoływać się na to, że w 2015 roku zostali ułaskawieni w trakcie procesu przez prezydenta Andrzeja Dudę. I, że sąd powinien z tego powodu umorzyć sprawę. Ale ten argument nie jest zasadny, o czym będzie w dalszej części tekstu.

Trzej męzczyźni w garniturach
Trio ministra Ziobry do ścigania sędziów. Po lewej stoi główny rzecznik dyscyplinarny i prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. W środku zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, za nim drugi zastępca Przemysław Radzik. Wszyscy są neo-sędziami Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prezydent, czyli ostatnia deska ratunku Wąsika i Kamińskiego

Jest jeszcze jedna opcja, która może uratować Kamińskiego, Wąsika i dwóch byłych agentów CBA przed więzieniem. Ponowne, ale już prawidłowe ułaskawienie przez prezydenta. Wcześniej ten akt łaski musiałby jednak pozytywnie zaopiniować sąd. Nie wstrzymuje to jednak wykonania kary.

Tylko na razie prezydent nie skorzystał z tej możliwości. W środę wieczorem 20 grudnia 2023 roku Kamiński i Wąsik byli u prezydenta. Andrzej Duda poinformował ich, że nadal obowiązuje jego decyzja o ich ułaskawieniu z 2015 roku. Duda akt łaski wydał wtedy przed rozpoznaniem ich apelacji przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Czyli przerwał proces pomiędzy wyrokiem I a II instancji.

W efekcie Sąd Okręgowy w Warszawie wtedy uchylił wyrok skazujący I instancji i umorzył sprawę. Bo uznał, że prezydent ma niczym nieograniczoną możliwość ułaskawiania ludzi. Może to robić już na etapie stawiania zarzutów karnych. I w ten sposób uwalnia ściganych nie tylko od kary, ale też anuluje im winę. Składowi orzekającemu, który wtedy uchylił wyrok skazujący Kamińskiego i innych, przewodniczył Piotr Schab, który ściga dziś sędziów jako główny rzecznik dyscyplinarny.

Ale pokrzywdzeni akcją CBA – w tym rodzina Leppera – złożyli kasacje do SN. Trzyosobowy skład orzekający zadał pytania prawne do 7-osobowego składu, który w 2017 roku wydał uchwałę. SN orzekł wtedy, że prezydent nie może przerywać procesu i zapewniać obywatelom bezkarności w ramach abolicji indywidualnej. Bo jest to wkroczenie w kompetencje wymiaru sprawiedliwości.

SN orzekł, że akt łaski prezydent może stosować tylko po wydaniu prawomocnego orzeczenia. I wtedy jego decyzja uwalnia skazanych tylko od wykonania kary, ale nie uwalnia od winy i skazania.

I tę uchwałę w czerwcu 2023 roku wykonał trzyosobowy skład SN, który uchylił umorzenie procesu Kamińskiego i innych (sprawa przez kilka lat była zawieszona z powodu rzekomego sporu kompetencyjnego uruchomionego przez PiS w TK Przyłębskiej). Sprawa trafiła z powrotem do sądu okręgowego, który w oparciu o ten wyrok i uchwałę SN, skazał ich, zmniejszając tylko wymiar kary więzienia dla Kamińskiego i Wąsika z 3 na 2 lata bezwzględnego więzienia.

Skład orzekający Sądu Okręgowego w Warszawie, który prawomocnie skazał na bezwzględne więzienie Kamińskiego i innych. W środku siedzi przewodnicząca składu i sprawozdawczyni sprawy sędzia Anna Bator-Ciesielska. Po lewej sędzia Mariusz Iwaszko, który zgłosił zdanie odrębne na korzyść oskarżonych. A po prawej sędzia Grzegorz Miśkiewicz. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prezydent protestuje, marszałek Sejmu wygasza mandaty

Prezydent upiera się jednak, że jego ułaskawienie z 2015 roku jest ważne. Bo nikt nie może kontrolować i ograniczać jego prawa łaski. Lekceważy orzeczenia SN. Nadal uważa, że jego niczym nieograniczone prawo w tym zakresie wynika z Konstytucji i nikt nie ma prawa w to ingerować.

W liście do marszałka Hołowni – w którym protestuje przeciwko wygaszeniu mandatów – powołuje się na dwa wyroki TK Przyłębskiej z 2018 roku i 2023, które potwierdzają jego szerokie prawo łaski (ten ostatni wyrok został wydany z udziałem dublerów).

Nie dodał, że SN uchylając umorzenie sprawy Kamińskiego w czerwcu 2023 roku, uznał, że oba te wyroki i jeszcze trzeci wyrok TK z 2019 roku (również ws. prawa łaski) go nie obowiązują. SN podał kilka powodów tego stanu, m.in. uznał, że TK nie podważył żadnych przepisów pozwalających na dokończenie procesu Kamińskiego.

SN sam też zinterpretował Konstytucję i orzekł, że prezydent nie może przerywać procesu. Bo nie ma kompetencji w zakresie sprawowania wymiaru sprawiedliwości. A prawo łaski może dopiero stosować po wydaniu prawomocnego wyroku skazującego. SN orzekł też, że abolicji indywidualnej, którą wobec Kamińskiego i innych zastosował prezydent, nie ma w Konstytucji. Ponadto SN uznał, że może kontrolować skutki prawa łaski zastosowanej wobec Kamińskiego i innych.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia odpowiedział prezydentowi Dudzie na jego pismo ws. wygaszenia mandatów poselskich. Podkreślił, że wiąże go wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 20 grudnia 2023 roku. Powołał się też na uchwałę 7 sędziów SN i wyrok SN z 2023 roku, które ograniczają prawo łaski prezydenta. Z tych orzeczeń wynika też, że ułaskawienie z 2015 roku jest nieskuteczne.

Wąsik i Kamiński od wygaszenia mandatu mogą w terminie 3 dni odwołać się do powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN. A ta ma 7 dni na rozpoznanie sprawy. Tyle że jest ona nielegalna, bo w całości obsadzona jest wadliwymi neo-sędziami SN.

Jej status podważył ETPCz w niedawnym wyroku ws. Wałęsy oraz TSUE w najnowszym orzeczeniu z 21 grudnia 2023 roku. TSUE orzekł, że Izba nie jest sądem zgodnym z prawem UE. Ewentualne odwołanie od wygaszenia mandatu nie wstrzymuje wykonania kary więzienia.

Oskarżeni za nielegalną akcję CBA uderzającą w Leppera zlekceważyli wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 20 grudnia 2023 roku. Uważają, że sąd nie mógł go wydać, bo są ułaskawieni. Dlatego ani oni, ani ich pełnomocnicy nie pojawili się w sądzie. Tak wyglądała ława oskarżonych. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze