Komisja Europejska wszczyna wobec Polski postępowanie, które może skończyć się skierowaniem do Trybunału Sprawiedliwości UE przepisów dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Polska ma dwa miesiące na odpowiedź. Timmermans apeluje o wielką debatę w UE na temat nowych unijnych mechanizmów wobec państw, które naruszają praworządność
Dzisiaj, 3 kwietnia 2019, Komisja Europejska rozpoczęła tzw. procedurę naruszeniową przeciwko Polsce, dotyczącą systemu dyscyplinowania sędziów. W ocenie Komisji „Nowy system dyscyplinarny podważa niezależność polskich sędziów przez to, że nie zapewnia niezbędnych gwarancji ochrony przed kontrolą polityczną".
KE zarzuca Polsce naruszenie zobowiązań państwa członkowskiego Unii Europejskiej oraz prawa UE.
Wątpliwości Komisji budzi system postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, który nie gwarantuje respektowania prawa do sprawiedliwego sądu, a przez to w ocenie KE narusza art. 19(1) Traktatu o UE w połączeniu z art. 47 Karty Praw Podstawowych UE. W ocenie Komisji, w tym systemie:
Komisja wysłała Polsce „formalne ostrzeżenie”. Polski rząd ma dwa miesiące na odpowiedź na wezwanie do usunięcia uchybienia. Jeżeli odpowiedź nie usatysfakcjonuje Komisji, KE może wydać „uzasadnioną opinię”. Polska będzie miała wówczas czas na zastosowanie się do zaleceń KE. Jeśli po upływie terminu Komisja uzna, że naruszenia prawa UE nie zostały usunięte, może - niezależnie od woli państw członkowskich - skierować skargę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE. Trybunał Sprawiedliwości wyda wyrok, który będzie dla Polski wiążący. Jeśli Polska nie zastosuje się do wyroku, wówczas Komisja może wnieść do TSUE kolejny wniosek o zastosowanie kar pieniężnych.
Procedura z art. 258 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej doprowadziła wcześniej do skierowania do Trybunału Sprawiedliwości UE lex Szyszko, ustawy pozwalającej na wycinkę Puszczy Białowieskiej oraz ustawy o Sądzie Najwyższym. Decyzje Trybunału sprawiły, że polski rząd wycofał się z wycinki i z części zmian w Sądzie Najwyższym.
Kwestia praworządności w Polsce rozgrywa się na szczeblu europejskim w ramach kilku równoległych procedur i postępowań (stan na 3 kwietnia 2019 roku):
Kolejnym tematem dla Komisji Europejskiej może być Krajowa Rada Sądownictwa. Wątpliwe jest bowiem, czy funkcjonowanie neo-KRS zapewnia realizację w Polsce unijnej zasady skutecznej ochrony sądowej, zapisanej w Traktacie o Funkcjonowaniu UE. Na razie KE nie zdecydowała się na wszczęcie procedury z art. 258 TFUE w tej kwestii.
Motywacje Komisji Europejskiej do wszczęcia postępowania wobec Polski można rozpatrywać na poziomie prawnym i politycznym. Prawne dotyczą obaw co do zgodności zmian wprowadzanych w Polsce z prawem UE.
Polityczne są trojakiego rodzaju. Po pierwsze, konsekwentne działanie Komisji Europejskiej do końca kadencji wpłynie na historyczną ocenę KE kierowanej przez Junckera i Timmermansa. Po drugie, reforma mechanizmów ochrony praworządności jest gorącym tematem kampanii przed majowymi eurowyborami. Po trzecie, stawką jest długofalowa przyszłość integracji europejskiej.
„Dziś z Polski w innych państwach członkowskich można się uczyć jak dyscyplinować, zastraszać, ograniczać niezależność sędziów. Jeśli politycy z innych państw członkowskich wcielą te rozwiązania w swoich krajach, będzie to egzystencjalne wyzwanie dla całej Unii. Każda frakcja w Parlamencie Europejskim, która szanuje europejskie wartości, powinna poprzeć ideę skierowania przez Komisję Europejską do TSUE przepisów polskich ustaw, które wprowadzają obecny system odpowiedzialności dyscyplinarnej. To da sygnał politykom i partiom politycznym w całej Europie, że instytucje unijne traktują poważnie, chcą i potrafią chronić fundamentalne wartości UE i będą działać, aby ich realizacja dla dobra obywateli była możliwa w każdym państwie członkowskim” - przekonywali pod koniec marca w Parlamencie Europejskiej autorzy raportu Fundacji Batorego i European Stability Initiative "Pod oblężeniem. Dlaczego polskie sądy są ważne dla Europy".
3 kwietnia zapisze się w historii Unii Europejskiej nie tylko ze względu na działanie Komisji Europejskiej w sprawie Polski. Tego samego dnia wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans zaapelował o wielką publiczną debatę w całej UE na temat nowych unijnych mechanizmów wobec państw członkowskich, które naruszają praworządność.
Komisja Junckera oceniła, że dotychczasowe mechanizmy monitorowania i ochrony praworządności w państwach członkowskich - zwłaszcza polityczna procedura "dialogu" z państwem członkowskim przewidziana w art. 7 Traktatu o UE, która została po raz pierwszy uruchomiona wobec Polski, a później wobec Węgier - są nieefektywne i niewystarczające.
Komisja przedstawi własne propozycje reformy pod koniec czerwca 2019 roku. Wśród nich ma się znaleźć m.in. zwiększenie roli unijnej Agencji Praw Podstawowych oraz Komisji Wenckiej, organu Rady Europy.
Według Timmermansa nowy system ma się opierać na trzech filarach:
Reforma obecnego systemu monitorowania, prewencji i wywierania nacisku na państwa, które łamią podstawowe zasady UE, jest jednym z tematów kampanii przed wyborami europejskimi - zwłaszcza w zachodnio-północnych rejonach UE. Pisaliśmy już o tym w OKO.press.
17 marca Manfred Weber – przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL) – największej frakcji w europarlamencie – i kandydat na przyszłego szefa Komisji Europejskiej, zaproponował nowy mechanizm oceny praworządności w państwach UE. Ocenę miałaby przeprowadzać niezależna rada ekspertów, która badałaby czy państwa członkowskie wciąż spełniają kryteria wymagane od państw wstępujących do UE. To wspólny pomysł Webera i Udo di Fabio, uznanego prawnika, byłego sędziego niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
19 marca minister spraw zagranicznych Belgii Didier Reynders i minister ds. europejskich w niemieckim MSZ Michael Roth wspólnie zaproponowali wprowadzenie Przeglądu Okresowego Praworządności w Państwach UE. Byłby to jednolity system monitorowania rządów prawa, do którego państwa członkowskie przystępowałyby dobrowolnie. Ocenie podlegałyby niezawisłość sędziów, efektywność ochrony sądowej obywateli i pewność stanowionego w państwach członkowskich prawa. Mechanizm nie przewiduje sankcji. Jego pomysłodawcy przekonują, że coroczny przegląd praworządności we wszystkich państwach członkowskich doprowadziłby do lepszego oglądu sytuacji w całej Unii i zminimalizował nieporozumienia i napięcia, które wynikają w ich ocenie z tego, że do tej pory procedury kontroli praworządności przewidzianej w artykule 7 Traktatu o UE użyto tylko wobec dwóch państw członkowskich, Polski i Węgier.
Zdecydowana inicjatywa Komisji Europejskiej w sprawie systemu zagrażającego niezawisłości sędziów w Polsce to wielki sukces polskiego społeczeństwa obywatelskiego, w tym organizacji monitorujących niezależność sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych - m.in. zrzeszonych w Komitecie Obrony Sprawiedliwości KOS. Od początku wskazywały one, jak poważnym problemem jest naruszanie niezawisłości sędziów w Polsce. O naciskach i represjach wobec sędziów i prokuratorów regularnie informujemy w OKO.press.
Od pogardliwych słów o „zwykłych złodziejach” po pozbawianie możliwości orzekania, postępowania karne i szukanie haków. Komitet Obrony Sprawiedliwości w opublikowanym w lutym 2019 roku raporcie „Państwo, które karze. Czyli naciski i represje wobec polskich sędziów i prokuratorów” zebrał przypadki szykan i nacisków, jakich doświadczają sędziowie i prokuratorzy.
„Jeśli nic się nie zmieni, za rok ten raport będzie rozmiarów 13-tomowej encyklopedii” – ostrzegał na początku tego roku sędzia Igor Tuleya. Włączenie się Komisji Europejskiej do gry daje jednak nadzieję - do tej pory nic tak nie wpływało na zmianę zachowania polskich władz, jak - nawet odległe - widmo wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Dzisiejsza decyzja Komisji Europejskiej może być pierwszym krokiem w tym kierunku.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze