0:00
0:00

0:00

O "instrukcji" dla dziennikarzy polskiego oddziału koncernu Ringier Axel Springer Media opowiedziały w wieczornym wydaniu "Wiadomości" TVP 16 marca (materiał można obejrzeć tutaj).

"Instrukcją" okazał się list Marka Dekana, szefa Ringier Axel Springer Media, do polskich dziennikarzy zatrudnionych w koncernie, a tematem listu były m.in. przegrane przez rząd PiS głosowanie w sprawie wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.

Co znalazło się w "instrukcji"?

  • "Razem z Tuskiem wygrali Polacy - wszyscy ci, którzy są dumni z przynależności do Unii Europejskiej. (...) Badania pokazują, że takie poglądy ma blisko 80% polskiego społeczeństwa" - mówił Dekan;
  • Dekan przestrzegał przed podziałem Unii na "strefy dwóch prędkości" - z Polską zepchniętą do tej drugiej;
  • Przypominał wartości ważne dla mediów firmy: "Nigdy nie zapominajmy o podstawowych wartościach, jakie reprezentujemy: opowiadamy się za wolnością, rządami prawa, demokracją i zjednoczoną Europą";
  • Mówił o "sukcesie prezentacji wiosennej ramówki".

Drogie Koleżanki i Koledzy,

Barcelona kontra PSG6:1 - co to był za mecz! Jednak to nie te rozgrywki zasłużyły na miano starcia tygodnia. Ta kategoria należała do dwóch Polaków, którzy zmierzyli się ze sobą na arenie europejskiej, a ich spotkanie zakończyło się wynikiem 27:1!

Wyłącznym zwycięzcą nie jest jednak Donald Tusk, tak jak Kaczyński nie jest jedynym przegranym. Razem z Tuskiem wygrali Polacy - wszyscy ci, którzy są dumni z przynależności do Unii Europejskiej.

Badania pokazują, że takie poglądy ma blisko 80% polskiego społeczeństwa. Co do przegranych w tym starciu, to obok Jarosława Kaczyńskiego znalazła się dobra reputacja Polski jako rzetelnego partnera w UE.

Czego się dowiedzieliśmy:

1. Kaczyński, zapewne wbrew sobie, stał się najskuteczniejszym orędownikiem reelekcji Donalda Tuska.

2. Ideologia i prymitywne manipulacje przegrały z wartościami i rozsądkiem. Zarówno rządzone przez Orbana Węgry, jak i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, poparły w głosowaniu Tuska.

3. UE nauczyła się, że o jedność nie warto zabiegać za wszelką cenę. To bardzo cenna lekcja na przyszłość, która z pewnością przyspieszy wdrażanie koncepcji UE różnych prędkości.

Ta ostatnia z lekcji ma kluczowe znaczenie dla Polski. W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parking. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, takie jak my.

Nigdy nie zapominajmy o podstawowych wartościach, jakie reprezentujemy: opowiadamy się za wolnością, rządami prawa, demokracją i ZJEDNOCZONĄ EUROPĄ.

Pamiętajmy, że większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im, co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu.

Stawką w tej grze jest wolność i pomyślność przyszłych pokoleń.

Polacy popierają Unię Europejską.

<Polaków> popiera członkostwo Polski w UE.

Wskazują na to wyniki ankiety przeprowadzonej 9 marca przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS).

osób w wieku 35–44 lat, mieszkających w dużych miastach (pow. 500 tys. mieszkańców) popiera polskie członkostwo w UE - jest to najwyższy poziom akceptacji wśród wszystkich grup wiekowych.

<Polaków > opowiada się za opuszczeniem przez Polskę UE. Jednak w grupie wiekowej 18–24 lat odsetek ten wzrasta do 26%.

Choć wyniki badań napawają optymizmem, to jednocześnie rodzą pytania, na które warto poszukać odpowiedzi.

Dlaczego krytyczna postawa wobec Europy jest widoczna zwłaszcza wśród młodego pokolenia? Dlaczego w mniejszym stopniu wierzy ono w ideę wspólnej Europy?

Z pewnością po części przyczyniło się do tego obrzucanie UE błotem przez populistów oraz kreowany w mediach negatywny obraz pogrążonej w kryzysie Unii. Są to kwestie, na które UE powinna zwrócić większą uwagę.

Obywatele Europy dostrzegli obecność tego trendu wśród młodszego pokolenia i samodzielnie podejmują działania. Swoje poparcie dla zjednoczonej Europy wyrażają poprzez inicjatywę pod nazwą „Pulse of Europe”.

Warto się z nią zapoznać: www.pulseofeurope.eu http://app.getresponse.com/click.html?x=a62b&lc=s0xZO&mc=Iw&s=KbPbmN&u=SeNZj&y=d&

500 mln streamów miesięcznie, w tym 230 mln na żądanie

Prezentacja naszej wiosennej ramówki w ubiegłym tygodniu okazała się kolejnym sukcesem i spotkała się z bardzo pozytywnym medialnym odzewem. Aktualnie, w ujęciu miesięcznym, nasza Grupa uzyskuje oszałamiającą liczbę 500 mln streamów miesięcznie, z czego 230 mln na żądanie.

Daje nam to niekwestionowaną pozycję lidera na rynku polskim oraz plasuje Grupę w czołówce europejskich wydawców.

Pogratulujmy wspólnie zespołowi wideo tego wybitnego osiągnięcia!

Impact Day #ContentMarketing organizowany już po raz 5. przez Media Impact Polska. Startujemy *dzisiaj o 9.30. *

Wszystkich, którzy nie mogą pojawić się na miejscu zapraszamy na relację na żywo - TUTAJhttp://app.getresponse.com/click.html?x=a62b&lc=s0xe4&mc=Iw&s=KbPbmN&u=SeNZj&y=e&

Dziękuję za wszystkie maile i zdjęcia obrazujące, jak wyraziliście swoje uznanie wobec kobiet w dniu ich święta.

Muszę przyznać, że pomysłów Wam nie brakowało!

Zobaczcie sami http://app.getresponse.com/click.html?x=a62b&lc=s0xLf&mc=Iw&s=KbPbmN&u=SeNZj&y=G&

Przeczytaj także:

"Publikowania właśnie takich instrukcji od swoich dziennikarzy oczekuje szefostwo tego niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego" - komentowały "Wiadomości".

"Jest to poważne naruszenie niezależności redakcji" - komentował Wiktor Świetlik ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, publicysta związany z prawicą (SDP nie protestowało przeciwko czystkom w mediach publicznych dokonywanych przez rząd PiS).

"Wiadomości" podkreślały wielokrotnie, że RAS to "niemiecki" koncern. "Eksperci zwracają uwagę, że przekaz (...) jest zgodny z wizją zjednoczonej Europy, prezentowaną przez niemiecki rząd" - mówił autor materiału TVP. Był nim znany już czytelnikom OKO.press Jarosław Olechowski - m.in. z manipulowania słowami Adama Michnika oraz propagandowego ataku na organizatorów studenckiego protestu.

"Do zagorzałych przeciwników polskiego rządu należy Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika Newsweek. Po przejęciu redakcji Lis dokonał czystki wśród dziennikarzy Newsweeka" - komentował Olechowski.

Materiał TVP był ewidentną manipulacją z kilku powodów:

  • Nazwano "instrukcją" coś, co było deklaracją celów ideowych (dlatego teraz bierzemy to słowo w cudzysłów) - coś, co jest powszechnie spotykane w mediach; w tym wypadku chodziło o wartości takie, jak "wolność, rządy prawa, demokracja i zjednoczona Europa". Z tego wszystkiego TVP zrobiło zarzut prezesowi zagranicznej firmy, pokazując, że te wszystkie wartości są jej bardzo odległe;
  • TVP nie wspomniało, że największych politycznych czystek w redakcjach dokonał rząd PiS po przejęciu władzy nad mediami publicznymi - zwalniając albo rezygnując ze współpracy z ok. 200 dziennikarzami (ich listę, zapewne niepełną, można znaleźć tutaj);
  • TVP nie zauważyło, że istnieje zasadnicza różnica pomiędzy mediami prywatnymi i publicznymi - o ile te pierwsze funkcjonują na wolnym rynku i za brak bezstronności mogą je ukarać czytelnicy lub widzowie, media publiczne są do niej zobowiązane (ponieważ ich treści produkowane są za publiczne pieniądze);
  • "Wiadomości" podkreślały wielokrotnie, że RAS to "niemiecki koncern", a Tomasz Lis krytykuje "polski rząd" - podpowiadając jednoznacznie widzowi, że jest to atak zagranicznego (a nawet gorzej - niemieckiego) pracodawcy na Polaków.

Poseł PiS: może zajmie się tym prokuratura

Materiał TVP zainspirował polityków PiS i media zaprzyjaźnione z partią. Portal "wPolityce.pl" opublikował całe wystąpienie szefa firmy medialnej, opatrując je komentarzem "szokujące słowa". W "Telewizji Republika" komentował sprawę poseł PiS Łukasz Schreiber: "Sprawa ma szerszy wymiar, bo to pokazuje, jak wygląda niezależność mediów, niezależność polskich dziennikarzy, zdaniem szefów zagranicznych koncernów (...)

Musimy stanąć w obronie dziennikarzy, bo wolność dziennikarska powinna być poza wszelkim podejrzeniem. Musimy zastanowić się, co z tym zrobić. Być może jest tu miejsce na działania prokuratury".

Wtórował mu w TVP Info poseł Michał Wójcik z Solidarnej Polski:

To jest bardzo przykra sprawa. W treści pisze się o wolności, a sam list narusza wolność dziennikarzy, którzy powinni być niezależni.

TVP Info,17 marca 2017

Sprawdziliśmy

Specjaliści od czystek w mediach mówią o wolności słowa

Cała sprawa to manipulacja, być może służącą głównie przygotowaniu opinii publicznej do zapowiadanego przez polityków PiS "unarodowienia" mediów należących do zagranicznych koncernów - co może oznaczać przejęcie ich albo przez państwo, albo przez powiązane z PiS prywatne firmy.

Tupet, pogardę dla inteligencji widza oraz brak poszanowania elementarnych standardów dziennikarskich OKO.press spotyka często w materiałach TVP. Przykładem może być materiał o Zygmuncie Baumanie, o uchodźcach, materiał, w którym wymazano serduszko WOŚP z piersi posła PO, o liczbie protestujących 8 marca kobiet, o organizacjach pozarządowych. I ten materiał od tych "standardów" nie odbiega.

Uderzająca jest także hipokryzja polityków PiS, którzy z troską pochylają się nad niezależnością dziennikarzy w prywatnej firmie, a nie pisnęli nawet słowem, kiedy władze TVP i Polskiego Radia wyrzucały kolejnych pracowników nie chcących realizować politycznej linii nowego zarządu.

Tymczasem 21 lutego posłanka PiS Barbara Bubula zapowiedziała "nadzwyczajne przyspieszenie prac" nad ustawą o "repolonizacji mediów":

"Rozważane są różne warianty, nie chcę i nie mogę o tym mówić bliżej. Ale podkreślam, że jeśli trzeba, znajdzie się sposób na rozbijanie monopolu zagranicznych grup medialnych, np. na odbieranie im gazet".

Być może atak na "niemiecki" koncern oznacza, że projekt już jest gotowy. Na jesieni 2016 r. na spotkaniu polityków PiS w Jachrance prezes Jarosław Kaczyński zapowiadał, że "większość mediów będzie nas popierać". W najbliższym czasie możemy więc spodziewać się w TVP kolejnych materiałów o złych zagranicznych mediach.

;
Na zdjęciu Adam Leszczyński
Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze