0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Franciszek Mazur / Agencja GazetaFranciszek Mazur / A...

Taki obraz wyłania się z raportu o prokuraturze Zbigniewa Ziobry, , który przygotowało stowarzyszenie niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. Oficjalna prezentacja dziś, we 6 sierpnia.

Raport „Królowie życia w prokuraturze «dobrej zmiany»” powstał na podstawie oficjalnych danych, danych uzyskanych w trybie dostępu do informacji publicznej oraz na podstawie publikacji medialnych.

Raport daje istotny wgląd w działania prokuratury przez ostatnie 3 lata. Tym bardziej, że Prokuratura Krajowa często nie udziela żadnych informacji o tym, co się w niej dzieje. A w raporcie jest dużo danych statystycznych, nazwisk śledczych, którzy poszli na współpracę z Prokuratorem Generalnym Zbigniewem Ziobrą.

Są też nazwiska nagradzanych i awansowanych prokuratorów. Obecny raport to druga edycja. W ubiegłym roku był pierwszy raport Lex Super Omnia o prokuraturze Ziobry. Pisaliśmy o nim w OKO.press:

Przeczytaj także:

Szybkie awanse dla swoich

Prokuratura Ziobry stoi delegacjami - czyli oddelegowaniem do pracy w innej części prokuratury. Działają delegacje w obie strony - jako nagroda albo jako kara. Nagrodą są delegacje na wyższe szczeble. Zarezerwowane najczęściej dla „swoich” lub zasłużonych.

Z delegacją do góry wiążą się też szybkie awanse na wyższy stopień prokuratorski, a co za tym idzie również wyższe pensje.

Delegacje są też wygodnym narzędziem kontroli i dyscyplinowania awansowanych śledczych. Bo gdy ktoś podpadnie, to jednym podpisem można go zesłać z powrotem do prokuratury rejonowej, gdzieś w Polsce.

Na dzień 31 grudnia 2017 r. na delegacjach w prokuraturach okręgowych i regionalnych pracowało 507 prokuratorów, zaś w Prokuraturze Krajowej - 282.

Raport wymienia wiele nazwisk prokuratorów, którzy skorzystali na szybkich awansach w górę. Kilka przykładów:

- Paweł Blachowski. To prokurator rejonowy z Grodziska Mazowieckiego. W 2016 r. został prokuratorem okręgowym w Warszawie, potem kierował prokuraturą okręgową na warszawskiej Pradze, a jeszcze później prokuraturą okręgową dla lewobrzeżnej Warszawy.

Od stycznia 2019 jest prokuratorem regionalnym. To on umorzył tzw. sprawę córki leśniczego dotyczącą byłego ministra środowiska Jana Szyszki, czy sprawę ryczałtów mieszkaniowych dla prokuratorów, która dotyczyła Zbigniewa Ziobry (wydał w tej sprawie rozporządzenie).

Gdy kierował prokuraturami okręgowymi umorzono wtedy m.in. sprawę nieopublikowania wyroków TK przez rząd Szydło, czy delegowano poza stolicę śledczych, którzy wszczynali śledztwa w sprawach, które mogły nie spodobać się władzy. OKO.press pisało o awansach Blachowskiego:

- Ryszard Rafalski. To były adwokat. W grudniu 2017 r. uzyskał tytuł prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa - Żoliborz ze wskazanym miejscem wykonywania obowiązków służbowych w Ministerstwie Sprawiedliwości. A już miesiąc później dostał delegację do Prokuratury Krajowej, jako prokurator okręgowy (ten tytuł dostał na kilka dni przed delegacją do Prokuratury Krajowej).

Raport, powołując się na informacje medialne, podaje, ze Rafalski jeszcze jako adwokat uczestniczył wspólnie z posłem Stanisławem Piotrowiczem (PiS, szef sejmowej komisji sprawiedliwości) w rozmowach z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta o projektach ustaw o SN i KRS.

- Adam Gołuch. To prokurator Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. W listopadzie 2016 r. został delegowany do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, gdzie po 13 miesiącach, uzyskał tytuł prokuratora tej jednostki.

To on w grudniu 2018 r. postawił zarzuty rzekomego niedopełnienia obowiązków byłemu wiceszefowi KNF Wojciechowi Kwaśniakowi, który chciał zrobić porządek ze SKOK-ami. Za to Kwaśniak omal nie stracił życia, bo został brutalnie pobity.

To również Gołuch wydał decyzję o zatrzymaniu w grudniu 2018 r. byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka i sześciu podległych mu urzędników, w tym byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. Zatrzymanie sąd uznał za niezasadne.

OKO.press pisało o absurdalnych zarzutach prokuratury dla Kwaśniaka:

- Renata Śpiewak. To prokuratorka Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście – Północ. W październiku 2016 r. została delegowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie po 17 miesiącach uzyskała tytuł prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

To ona prowadzi najbardziej gorące politycznie śledztwo dotyczące dwóch wieżowców na Srebrnej, które chce wybudować spółka powiązana z Jarosławem Kaczyńskim. Śpiewak od wielu miesięcy nie może podjąć decyzji czy wszcząć śledztwo w tej sprawie.

Tytuł prokuratora okręgowego uzyskała już po wybuchu sprawy wieżowców, oficjalnie w uznaniu zasług za inne śledztwa.

Degradacje i delegacje dla niepokornych

Degradacje są dla śledczych, którzy bronią niezależności prokuratury. Ostatnio najgłośniejszy był przykład prokuratora Mariusza Krasonia, który za krytykę prokuratury Ziobry został wysłany z Krakowa do Wrocławia, choć opiekuje się rodzicami. Jednocześnie Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zdegradował go z Prokuratury Regionalnej do Rejonowej.

Pisaliśmy o tym:

Raport opisuje mniej znany przypadek Waldemara Osowieckiego, byłego Prokuratora Okręgowego w Płocku. To w tej jednostce Zbigniew Ziobro dostał zarzut za bezprawne ujawnienie Jarosławowi Kaczyńskiemu akt mafii paliwowej za czasów I rządu PiS.

Sprawę ostatecznie umorzono. Gdy kontrolę nad prokuraturą przejął Ziobro, to Osowieckiego wysłano najpierw na pół roku na delegację do Częstochowy (do prokuratury rejonowej, czyli degradacja).

Od stycznia 2017 r. pracuje on w Prokuraturze Rejonowej w Płocku. Delegacja trwa do dziś.

Z kolei prokurator Sławomir Piwowarczyk z Prokuratury Okręgowej w Łodzi na delegacji w rejonie w Łodzi jest już ponad 3 lata i końca delegacji nie widać.

50 prokuratorów ukaranych

Lex Super Omnia szacuje, że delegacja jako kara dotknęła co najmniej 50 prokuratorów. Najwięcej w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie. Tu delegacja jako kara ma dotyczyć co najmniej 11 śledczych.

Delegacje poza macierzystą placówkę to dla śledczych dodatkowe trudności w codziennym funkcjonowaniu, rozłąka z rodziną. Często też dramaty. Prokurator Dariusz Wituszko z IPN w Szczecinie został delegowany do odległego Rzeszowa, zmarł na delegacji po zawale serca. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Królowie życia i awanse dla rodzin

Praca dla Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro i jego stronników z Prokuratury Krajowej na czele z Bogdanem Święczkowskim, ma wymierne korzyści finansowe. To głównie nagrody, ale też różne dodatki do głównej pensji np. mieszkaniowe. Albo dodatkowe zatrudnienie np. w różnych komisjach. A nawet sowite emerytury.

Nagrody w 2018 r. otrzymało kierownictwo Prokuratury Krajowej. Raport podaje, że wyniosły 7-12 tys. zł na osobę – dokładnych danych nie udało się uzyskać.

W raporcie jest nawet specjalny rozdział „Królowie życia” poświęcony prokuratorom, którzy mają się najlepiej za „dobrej zmiany”. Awansują i dostają nagrody. Kilka przykładów:

- Agata Gałuszka-Górska. Prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w marcu 2016 r. powołana na stanowisko prokuratora Prokuratury Krajowej. Jednocześnie powierzono jej stanowisko Zastępcy Prokuratora Krajowego. W chwili powołania była żoną posła PiS Artura Górskiego.

W latach 2016-17 dostała nagrody od 4 do 12 tys. zł. W 2018 r. 7-12 tys. zł. Jednocześnie jest członkiem Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, wskazał ją Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.

- Jarosław Duś. Prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wrócił do prokuratury ze stanu spoczynku, czyli z prokuratorskiej emerytury. Obecnie dyrektor w Prokuraturze Krajowej i sędzia Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów. Członek rady programowej KSSiP.

Karany dyscyplinarnie za pomówienie Andrzeja Seremeta, byłego Prokuratora Generalnego. Mimo to obecnie chce zostać sędzią Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Stara się o ten wakat po raz drugi - w ubiegłym roku jego kandydatura przepadła.

W latach 2016-17 dostał nagrodę w wysokości 4-12 tys. zł, w 2018r. 7-12 tys. zł. Miał też dodatkowe dochody. W 2016r. zarobił 57 tys. zł jako doradca w MON, 11,4 tys. zł jako asystent w Akademii Sztuki Wojennej. W 2017r. w MON zarobił 22 tys. zł, a w Akademii 35 tys. zł. W 2018r. dodatkowo dorobił zasiadając w komisji egzaminacyjnej (7,7 tys. zł).

- Renata Śpiewak. Prowadzi sprawę wieżowców, które chciała postawić spółka powiązana z Jarosławem Kaczyńskim. W 2018 r. dostała nagrodę 10 tys. zł. Oprócz tego dostała awans.

Krewni i małżonkowie też awansują

Z raportu wynika, że na awanse oraz nagrody mogą liczyć też krewni i małżonkowie. I tak:

- Jarosław Hołda. W 2016 r. wrócił do prokuratury ze stanu spoczynku. Umożliwiła to PiS-owska ustawa o prokuraturze. Hołda na emeryturę przeszedł w 2010 r. w wieku 38 lat. Wtedy powołano niezależną prokuraturę na czele z Andrzejem Seremetem. I część tzw. ziobrystów wybrała emeryturę.

Za czasów obecnego rządu wrócili. Z emerytury wrócił też szef Prokuratury Krajowej Bogdan Święczkowski.

Jarosław Hołda po powrocie ze stanu spoczynku został dyrektorem biura kadr w Prokuraturze Krajowej. W 2016 r. otrzymał nagrodę w wysokości od 5000 zł do 14 000. W kolejnym roku podobną.

Jednocześnie zarządzeniem ministra sprawiedliwości z maja 2017 r. został powołany na członka Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Z tego tytułu osiągnął dochód w wysokości 3,7 tys. zł. Z raportu wynika, że Hołda znowu odszedł na emeryturę, ale już z wyższymi dochodami, co przełoży się na wysokość emerytury. Teraz jako emeryt doradza komisji śledczej ds. VAT.

Na „dobrej zmianie” korzysta jego szwagier Krzysztof Urgacz. Od kwietnia 2016 r. do 30 czerwca 2016 r. był oddelegowany do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, a już w lipcu 2016 r. został powołany na stanowisko prokuratora Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

- Przemysław Funiok. Też wrócił do prokuratury ze stanu spoczynku. Został powołany na stanowisko prokuratora Prokuratury Krajowej, został Dyrektorem Biura Prezydialnego. Aktualnie pełni funkcję Zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych. Nagradzany.

Jego żona Elżbieta Funiok, prokurator Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, w grudniu 2016 r. została powołana na stanowisko prokuratora Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

- Anita Muszyńska. Żona wiceprezesa TK Mariusza Muszyńskiego. Ze stanu spoczynku do prokuratury wróciła w listopadzie 2018 r. I po dwóch tygodniach miała zostać powołana na stanowisko w Prokuraturze Krajowej.

- Tomasz Salwa. Działacz związkowy. W 2018 r. wrócił z emerytury do Prokuratury Krajowej. W tym samym czasie jego żona Katarzyna Salwa, prokurator Prokuratury Rejonowej Wrocław Stare Miasto, w 2017 r. została oddelegowana do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Tam jako naczelnik wydziału miała nadzór nad śledztwem ws. wyprowadzenia środków w miejscowego PCK przez polityków powiązanych z b. minister edukacji Anną Zalewską. Prowadziła też sprawę śmierci Igora Stachowiaka. W styczniu 2019 r. oddelegowano ją do ministerstwa sprawiedliwości.

- Grzegorz Ocieczek. W raporcie opisano go jako „najlepiej gratyfikowanego prokuratora”. To były prokurator Prokuratury Generalnej w stanie spoczynku. Emeryturę łączy z funkcją zastępcy szefa CBA. W 2017 r. zarobił 547 tys. zł.

Awanse „swoich”, a prokuratura pracuje wolniej

Z raportu wynika, że „dobra zmiana” w prokuraturze nie poprawiła pracy prokuratury. Ziobro i jego stronnicy oczywiście będą mówić, że teraz śledztwa są dokładne, bo nie ma świętych krów. Więc wymagają więcej pracy i czasu. Łatwo da się ten argument zbić tym, że takie śledztwa dotyczą spraw, na których zależy obecnej władzy, albo polityków opozycji.

Z przytoczpnych danych statystycznych wyłania się jednak inny obraz. Prokuratura ma co raz więcej środków. W 2018 r. jej budżet wynosił 2 mld zł 418 mln (w 2014 r. za rządu PO 1 mld 864 mln).

Mimo to śledztwa trwają co raz dłużej. Wydłuża się lista spraw, które trwają ponad pół roku. W 2018 r. było ich 13 tys. 120, dla porównania w 2013 r. takich spraw było 3464.

Wydłuża się też lista śledztw najstarszych, trwających ponad 5 lat. W ubiegłym roku było ich 263 (w 2013 r. było takich spraw 85).

Rośnie również ilość aresztów i są one coraz dłuższe. W końcówce rządów PO zastosowano areszt wobec 12 tys. 580 podejrzanych . W ubiegłym roku już wobec 17 tys. 762 (mniej więcej tyle samo aresztów było w 2013 r., przed reformą wprowadzającą w sądach proces kontradyktoryjny, z którego PiS się wycofał).

Zła wiadomość dla obywateli jest również taka, że rośnie liczba spraw zawieszonych. W 2018 r. było ich ponad 110 tys., w 2013 r. było ich ponad 78 tysiące. Zawieszenie sprawy sprawia, że obywatel dłużej czeka na zakończenie sprawy.

Rośnie zatem liczba skarg na przewlekłość. W ubiegłym roku było ich 815 (w 2013 r. - 588). Za zasadne uznano 92 skargi i wypłacono 314 tys. zł odszkodowań.

Kolejna zła wiadomość dla obywateli. Z roku na rok – patrząc na okres gdy prokuraturą kieruje Zbigniew Ziobro – rośnie liczba umorzonych spraw i odmów wszczęcia postępowania.

Ziobro może mówić, że za to powoli rośnie ilość wnoszonych do sądu aktów oskarżenia. Ale nadal jest ich mniej niż w latach 2013-14.

Co ciekawe, coraz częściej sądy UE odmawiają uznania wydawanego przez polskie sądy Europejskiego Nakazu Aresztowania. W 2018 r. na 412 ENA, zrealizowano tylko 158. Raport wywodzi z tego wniosek, że może to być związane z łamaniem w Polsce przez obecne władze zasad praworządności.

Cały raport stowarzyszenia Lex Super Omnia „Królowie życia w prokuraturze „dobrej zmiany”” jest tutaj:

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze