Ksiądz Andrzej Dymer od ponad ćwierć wieku jest niezatapialny. Pierwsze doniesienie o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich chłopców dotarło do kurii szczecińskiej w 1995 roku. Ostatnią ofiarę, o której wiemy, zgwałcił w 2000 roku. Kolejni biskupi szczecińscy wiedzieli o jego przestępstwach, ale chronili go przed kościelnym i świeckim wymiarem sprawiedliwości.
Zamiast go ukarać, powierzali mu kierownicze stanowiska. Między 1992 a 2007 rokiem Dymer tworzył sieć katolickich szkół i placówek wychowawczych.
Od 2010 roku do dzisiaj, w imieniu metropolity szczecińsko-kamieńskiego arcybiskupa Andrzeja Dzięgi, prowadzi kościelny szpital w Szczecinie i trzy domy pomocy społecznej.
Jak ustaliliśmy, troszczy się też o nieruchomości przejmowane przez Kościół od miasta.
Dlaczego tak długo pozostaje pupilem hierarchów? Według naszych rozmówców zbyt dużo zawdzięczają jego biznesowym talentom, by pozwolić na usunięcie go z kapłaństwa. „Nie zarzyna się kury znoszącej platynowe jajka” – mówi nam osoba znająca sprawę.
Od czasu, gdy do władzy doszedł PiS, m.in. dzięki bliskim relacjom z politykami tej partii Dymer jeszcze umocnił swoją pozycję.
Miliony od polityków PiS
OKO.press ustaliło, że w latach 2010-2020 ks. Dymer zebrał od instytucji państwowych i spółek Skarbu Państwa ponad 11* milionów złotych. Trafiły do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej oraz należącego do niej Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II, którego Dymer jest dyrektorem. Zasiliły inicjatywy, które na lata mają zapewnić kurii dochody.
Przynajmniej części tych dotacji i darowizn nie byłoby, gdyby nie przychylność polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Na inicjatywy księdza Dymera pieniądze przekazywali m.in.:
- premier Beata Szydło z rezerwy budżetowej państwa (w jej imieniu z Dymerem korespondowała Beata Kempa);
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pod kierownictwem Kazimierza Kujdy, nominata nieżyjącego już dziś ministra Jana Szyszki, wieloletniego bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego;
- Lasy Państwowe za rządów Konrada Tomaszewskiego, przyjaciela Szyszki i kuzyna Kaczyńskiego;
- Fundacja Orlen, gdy jej prezeską była współpracownica Mateusza Morawieckiego;
- oraz Zakłady Chemiczne Police, za prezesury Wojciecha Wardackiego, uznawanego za człowieka Joachima Brudzińskiego (europosła PiS ze Szczecina).
Dzień triumfu Dymera
Uroczyste otwarcie archidiecezjalnego Szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie odbyło się w czerwcu 2017 roku. Rzędy drewnianych ławek na dziedzińcu zapełnili księża, zakonnice, pracownicy szpitala, mieszkańcy Szczecina oraz pracownicy Lasów Państwowych.
Na zdjęciu z tej uroczystości, w jednym rzędzie z biskupami siedzą politycy. Między innymi szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w KPRM, dawniej uczeń katolickiego liceum założonego przez Dymera, i Joachim Brudziński, najważniejszy człowiek w zachodniopomorskim PiS. Obok nich arcybiskup szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga oraz ksiądz Andrzej Dymer.

To dzień triumfu Dymera. Dziesięć lat wcześniej wydawało się, że jego kościelna kariera jest nieodwołalnie zakończona. W 2007 roku z powodu oskarżeń o wykorzystywanie seksualne wychowanków schroniska młodzieżowego, które prowadził w latach 90., został odsunięty od zadań edukacyjnych. Trafił do domu księdza emeryta. Rok później „Wyborcza” opublikowała zeznania czterech jego ofiar. Sąd biskupi stwierdził jego winę, a prokuratura wszczęła śledztwo.
Przeczytaj więcej o karierze ks. Dymera
Kariera księdza Dymera
W 2007 roku, po interwencji Jarosława Gowina, ówczesnego senatora PO, Dymer został odsunięty od wszelkich funkcji związanych z edukacją i odesłany do Domu Księży Emerytów. O interwencję poprosili wychowawcy Ogniska św. Alberta, placówki szczecińskiego Caritasu dla młodzieży, której Dymer był dyrektorem. Już w 1995 roku zgłosili Stanisławowi Stefankowi, biskupowi pomocniczemu, że Dymer wykorzystuje seksualnie swoich wychowanków. Do 2007 roku szczecińscy metropolici zamiast wydać go policji, dawali mu awanse.
W 1996 roku abp Marian Przykucki mianował ks. Dymera wicedyrektorem Diecezjalnego Centrum Edukacyjnego. W 1999 roku abp Zygmunt Kamiński, kolejny metropolita szczeciński, mianował go dyrektorem katolickiego liceum, na które Dymer sam wcześniej zdobył środki i budynek od miasta. Był wtedy także przewodniczącym Rady Szkół Katolickich przy Konferencji Episkopatu Polski oraz członkiem Zgromadzenia Generalnego Europejskiego Komitetu Edukacji Katolickiej w Brukseli.
W marcu 2008 „Wyborcza” opublikowała świadectwa czterech wykorzystanych seksualnie przez Dymera chłopców w latach 1992-2000.
Miesiąc później – jak ustaliła “Więź” – szczeciński sąd biskupi uznał Dymera za winnego molestowania co najmniej dwóch wychowanków. Kara była wyjątkowo łagodna: odsunięcie od zadań edukacyjnych i pozbawienie trzymiesięcznego wynagrodzenia. Dymer odwołał się jednak od wyroku. W drugiej instancji sprawa trafiła do sądu biskupiego w Gdańsku, nad którym kontrolę sprawował abp Sławoj Leszek Głódź. Ostateczny wyrok nie zapadł do dzisiaj. W sprawie zaniedbań Głódzia i Dzięgi toczą się obecnie watykańskie postępowania.
Po tekście “Wyborczej” prokuratura wszczęła własne śledztwo. Zgłosiła się do niej kolejna ofiara – 18-latek, którego Dymer zgwałcił w 2000 roku w jednej z założonych przez siebie szkół.
Kuria nie udostępniała jednak prokuraturze kościelnych akt sprawy Dymera, on sam – jak ustaliliśmy – kłamał w trakcie przesłuchania. Twierdził, że sprawę umorzono ze względu na przedawnienie.
Już w grudniu 2008 roku prokuratura umorzyła postępowanie. Po zażaleniu jednej z ofiar na decyzję prokuratury proces Dymera ciągnął się aż do 2015 roku. Choć sąd II instancji wykazał, że sąd rejonowy i prokuratura ignorowały dowody przeciwko księdzu i nakazał wznowienie procesu, ostatecznie postępowanie zostało umorzone z powodu przedawnienia.
Dymer pozostaje bezkarny.
Inicjatywy księdza Dymera
Proces toczył się aż do 2015 roku. Abp Dzięga nie czekał jednak na wyrok. W 2010 roku mianował Dymera dyrektorem archidiecezjalnego Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II. W imieniu Dzięgi Dymer miał się zająć przebudową i prowadzeniem Szpitala im. Karola Boromeusza oraz domu pomocy społecznej. Dzisiaj już wiadomo, że z punktu widzenia finansów Kościoła była to dobra decyzja. Ks. Dymer wypełnił swoje zadanie i to z nawiązką.
Oprócz szpitala jego Instytut prowadzi aż trzy domy opieki społecznej:
- dla osób przewlekle psychicznie chorych przy ul. Lubomierskiego 7 w Szczecinie (100 miejsc),
- dla osób przewlekle somatycznie chorych przy al. Wyzwolenia 52 w Szczecinie (75 miejsc),
- dla osób przewlekle psychicznie chorych w Kolsku (90 miejsc).
DPS w Kolsku Instytut otworzył w 2019 roku, w dawnym budynku szkoły sprzedanym przez gminę Bierzwnik. Dwa pozostałe mieszczą się w kompleksie budynków odsprzedanych archidiecezji przez miasto po bardzo korzystnej cenie.
Szpital od miasta za 0,1 proc. wartości
W 2010 roku abp Dzięga przekonał prezydenta Szczecina Piotra Krzystka oraz radnych PO i PiS, by miasto odsprzedało jego archidiecezji budynki dawnego szpitala miejskiego przy al. Wyzwolenia. Siostry boromeuszki, do których szpital należał przed II wojną światową, w razie braku zgody na sprzedaż, groziły miastu procesem. Według ratusza sprawa była nie do wygrania, sprzedał więc szpital z 99,9-procentową bonifikatą.
Rzeczoznawca wycenił wartość budynków i otaczającego je parku (łączna powierzchnia 1,52 ha) na 19 259 000 zł. Miasto oddało je za 19 259 zł.

Bonifikata została udzielona pod kilkoma warunkami. Archidiecezja zobowiązała się, że w ciągu siedmiu lat urządzi w przejętych budynkach szpital rehabilitacyjny oraz dom pomocy społecznej. Na remont i działalność szpitala nie może ubiegać się o środki z budżetu Szczecina.
Umowa nie zakazywała jednak przekazywania na szpital innych środków publicznych. Ksiądz Dymer potrafił to wykorzystać.
Kłamstwo Dymera
Wróćmy na uroczystość otwarcia Szpitala im. Karola Boromeusza w czerwcu 2017 roku. Na zdjęciach z imprezy widzimy jak Joachim Brudziński przecina wstęgę w wejściu do szpitala, a Beata Kempa wręcza kwiaty i wygłasza przemówienie.

Jego treść nie została odnotowana przez lokalne media. Cytowały jednak wypowiedź księdza Dymera:
“Budowa szpitala trwała siedem lat i sfinansowana została w całości ze środków prywatnych” – mówił.
Żaden z dziennikarzy nie zakwestionował wtedy tych słów. Nie podważali ich także zebrani na uroczystości politycy PiS, choć oni najlepiej wiedzieli, że Dymer kłamie.
Ustaliliśmy, że na przebudowę i wyposażenie kościelnego szpitala oraz renowację otaczającego go parku od instytucji państwowych i spółek Skarbu Państwa ks. Dymer zebrał ponad 6 milionów złotych:
- 2 000 000 zł z rezerwy budżetowej w 2016 roku na ten cel przekazała premier Beata Szydło;
- 2 392 515 zł Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej;
- 915 860 zł Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie;
- część z 815 800 zł, które Instytutowi Medycznemu w latach 2016-2020 przekazały w darowiźnie Lasy Państwowe;
- 300 000 zł w 2018 roku dała Fundacja Orlen,
- około 400 000 zł Zakłady Chemiczne Police.
PKN Orlen i Zakłady Chemiczne Police to spółki kontrolowane przez państwo i zarządzane przez menedżerów z nadania PiS.
Poza tym na trzy domy pomocy społecznej i swoją fundację ks. Dymer zdobył co najmniej 3,5 mln zł. Z tego:
- 1 502 000 zł od NFOŚiGW;
- 1 457 233 zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON);
- 535 050 zł od Urzędu Marszałkowskiego, z programu walki z epidemią COVID-19;
- część z 815 800 zł, które Instytutowi Medycznemu w latach 2016-20 przekazały w darowiźnie Lasy Państwowe.
Pełne zestawienie dotacji i darowizn zamieszczamy na końcu tekstu.
Beata Kempa spieszy z odpowiedzią
Dotarliśmy do korespondencji pomiędzy księdzem Dymerem a ministerstwem spraw wewnętrznych i Kancelarią Premiera w sprawie przekazania 2 mln zł na szpital w Szczecinie. Wymiana pism zaczyna się 18 października 2016 roku. Dymer pisze bezpośrednio do Mariusza Błaszczaka, ówczesnego szefa MSWiA. Uprzejmie prosi o 2 mln zł z Funduszu Kościelnego na “dokończenie inwestycji Jego Ekscelencji Arcybiskupa Andrzeja Dzięgi Metropolity Szczecińsko-Kamieńskiego”.
Zamiast Błaszczaka 26 października Dymerowi odpisuje Beata Kempa, szefowa kancelarii premier Beaty Szydło.
Kempa jest ulubienicą ojca Tadeusza Rydzyka, a abp Dzięga to jeden z jego największych sojuszników w episkopacie.
Szefowa KPRM w liście do Dymera nie zadaje żadnych pytań. Jedynie uprzejmie prosi o pilne potwierdzenie, że uda mu się wydać 2 mln zł do końca roku i że będą przeznaczone na prace jeszcze niewykonane. Na jej liście widnieje pieczątka z napisem “doręczyć natychmiast”. Dymer odpisuje następnego dnia. Oświadcza, że da radę. Po kolejnych trzech dniach prosi o rozdzielenie dotacji na dwie transze. Milion do 15 listopada i drugi do 15 grudnia 2020.

Beata Szydło daje 2 miliony
3 listopada 2016 Beata Szydło podpisuje zarządzenie o przekazaniu Funduszowi Kościelnemu 2 mln zł z przeznaczeniem na przebudowę szpitala księdza Dymera. Źródłem środków jest rezerwa budżetowa, czyli zapasowa pula pieniędzy, którą premier może dysponować samodzielnie w razie niespodziewanych wydatków.

Gdyby nie decyzja Szydło, w Funduszu Kościelnym tyle pieniędzy by się nie znalazło. Finansuje on przede wszystkim składki ubezpieczeniowe duchownych. Od 2016 r. wspiera także renowacje kościelnych zabytków i kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą. Na ten drugi cel 20 podmiotom przyznano w 2016 r. łącznie 1.027.050 zł. Najczęściej były to dotacje na pomoc dzieciom i młodzieży w ośrodkach prowadzonych przez siostry zakonne. Dofinansowanie wynosiło od kilku do maksymalnie 155 tysięcy złotych.
W ostatnich latach za pośrednictwem Funduszu Kościelnego dotacje z rezerwy budżetowej podobnej wysokości, co ksiądz Dymer, otrzymał tylko warmiński Caritas. Jak pisaliśmy, w latach 2016-2017 od Beaty Szydło dostał łącznie 3,8 mln zł na remont państwowego ośrodka, który wcześniej za darmo przekazał mu rząd PiS.
Na ochronę środowiska
We wniosku Dymera o dotację z Funduszu Kościelnego znajdujemy informację, że nie jest to pierwsze wparcie, które dostał na szpital w Szczecinie. Dofinansowały go także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzki fundusz ochrony środowiska w Szczecinie.
NFOŚ miał przekazać 2.151.449 zł i pożyczyć 1.707.448 zł. WFOŚ dał 915.860 zł.
Według informacji, które uzyskaliśmy od WFOŚ w Szczecinie, w 2012 r. przekazał on 1.600.000 zł* na termomodernizację budynków użyteczności publicznej Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Z kolei NFOŚ, także w 2012 r., przekazał archidiecezji na ten sam cel 2.275.875 zł. Termomodernizacja opłacona przez NFOŚ objęła 13 obiektów użyteczności publicznej. Oprócz szpitala był to DPS dla osób psychicznie chorych także kierowany przez Dymera i 10 domków na terenie Młodzieżowego Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego „Staś” w nadmorskiej Wisełce. To ośrodek kolonijny należący do Fundacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży im. Księdza Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Według informacji z rejestru sądowego, Dymer był jej prezesem do 2015 r., choć zgodnie z wyrokiem sądu biskupiego z 2008 r. miał być odsunięty od “posługi duszpasterskiej w sektorze młodzieżowym i dziecięcym”.
Jak ustaliliśmy, dodatkowo NFOŚ w 2017 r. przekazał Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej 241.065 zł. Dostała je na projekt „Rewitalizacja terenu zespołu Szpitalno-Ogrodowego przy al. Wyzwolenia 52 w Szczecinie wraz z zabudową ścieżki edukacyjnej Zieleń miejska Szczecina”. Mówiąc prościej: na prace ogrodowe w parku otaczającym szczeciński szpital i DPS-y Dymera.
Kiełbasa dla ministra Szyszki
Kolejną dotację – 1.502.000 zł – NFOŚ przekazał instytutowi Dymera w 2019 r. na DPS w Kolsku. Dodatkowo NFOŚ udzielił mu pożyczki w wysokości 2.253.000zł. Instytut medyczny od siebie dołożył 1.737.602 zł. Jak ustaliliśmy, większość tej kwoty uzyskał od innych państwowych podmiotów.
Kolsk to niewielka wieś, ponad 100 km od Szczecina. Dymer urządził tam DPS w dawnym budynku szkoły, sprzedanym przez gminę. Na uroczystość poświęcenia placu budowy w 2019 r. przyjechała wiceminister środowiska Małgorzata Golińska, przedstawiciele narodowego i wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska, Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w MSWiA oraz ks. Dymer. Mszę poprowadził abp Dzięga. Według relacji na stronie internetowej gminy ceremonia zakończona została wspólnym posiłkiem i koncertem „Śpiewam Tobie Polsko”.
Pierwszą dotację NFOŚ przyznał Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej za rządów PO. Kolejne dwie ks. Dymer dostał, gdy Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska kierował Kazimierz Kujda, nominat Jana Szyszki i zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego (z funduszu odszedł, gdy media ujawniły, że w czasach PRL był zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa).
Według byłych pracowników Ministerstwa Środowiska, z którymi rozmawialiśmy, ksiądz Dymer bywał z Szyszką na polowaniach. Dostarczał także dziczyznę i alkohole na imprezy organizowane w jego sławnej „stodole” w Tucznie.
Zrzutka leśników
Do budowy dzieł księdza Dymera dołożyły się również Lasy Państwowe, które także podlegały ministrowi Szyszce.
W odpowiedzi na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej Lasy Państwowe ujawniły, że w latach 2016-20 przekazały w darowiźnie na rzecz Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II łącznie 815.800 zł zebranych od nadleśnictw.
Mają one prawo do przekazywania darowizn “na cele społeczno-użyteczne” z pieniędzy, które zarobią m.in. na sprzedaży drewna. O ich przeznaczeniu mogą decydować same, ale w tym przypadku zbieżność dat wskazuje na to, że była to akcja zorganizowana odgórnie.
Największą część darowizn przekazano jesienią 2016 r. na przebudowę szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie oraz jesienią 2019 r. na przebudowę DPS-u w Kolsku.
W latach 2015-18 dyrektorem generalnym Lasów Państwowych był Konrad Tomaszewski, kuzyn Jarosława Kaczyńskiego, a także przyjaciel Jana Szyszki.
Sam Dymer, zanim został księdzem, w latach 80. uczył się w technikum leśnym w Rzepinie. Jak pisał w 2008 r. w “Dzienniku” Radosław Gruca, w jednym pokoju w szkolnej bursie mieszkał wtedy z Andrzejem Szelążkiem. Od 2018 r. Szelążek jest dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, której nadleśnictwa przekazały Dymerowi 417 tys. zł. “Nie jest tajemnicą, że Szelążek dostał to stanowisko za wstawiennictwem Dymera” – mówi nam osoba związana ze środowiskiem szczecińskich leśników.
Setki tysięcy od spółek Skarbu Państwa
Z wniosku Dymera o dotację z Funduszu Kościelnego dowiadujemy się, że całkowity koszt przebudowy szpitala wycenił on na 15.807.574 zł. Przyznał się tam też, że sam zgromadził 9.032.816 zł, na co miały składać się “własne środki, darowizny, wolontariat i kredyt spółdzielczy Bank[u] w Wolinie”.

Jak ustaliliśmy, oprócz nadleśnictw darowizny Instytutowi Medycznemu przekazywały też spółki Skarbu Państwa. Według naszych źródeł 300.000 zł wynosiła darowizna Fundacji Orlen z 2018 r. Prezeską fundacji była wtedy Marta Lau, współpracowniczka Mateusza Morawieckiego, jego była rzeczniczka w ministerstwie rozwoju. Samą spółką kierował już wtedy Daniel Obajtek niedawno wychwalany przez Jarosława Kaczyńskiego i typowany na przyszłego premiera.
Kolejną darowiznę w 2016 roku przekazała Instytutowi Medycznemu państwowa spółka Zakłady Chemiczne Police. Według naszego rozmówcy związanego ze spółką przekazała ona na szpital około 400.000 zł, m.in. na instalację wind. Prezesem Polic był wtedy Wojciech Wardacki uznawany za człowieka Joachima Brudzińskiego. O przekazaniu darowizny na zakończenie budowy Szpitala Rehabilitacyjnego w Szczecina wspomina sprawozdanie zarządu Grupy Azoty z działalności w 2016 r., ale nie podaje jej kwoty.
O związkach Dymera z Policami może świadczyć przeszukanie, które w siedzibie Instytutu Medycznego w sierpniu 2020 r. przeprowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne w ramach śledztwa, dotyczącego nieprawidłowości w spółce.
Nie udało nam się oficjalnie potwierdzić informacji dotyczącej wysokości wsparcia spółek dla Instytutu. Grupa Azoty (do której należą Police) odpisała, że nie jest zobowiązana do udzielania takich informacji, a Fundacja Orlen zignorowała nasze pytania.
Bez podatku
Czy szczecińska kuria zarabia na interesach Dymera? Archidiecezja zobowiązała się, że wykorzysta przekazane przez miasto budynki “na cele opiekuńczo-lecznicze, niezwiązane z działalnością zarobkową”. W razie niespełnienia tego warunku grozi jej kara wysokości 5.777.700 zł. Działalność leczniczą musi prowadzić do 2035 roku.
“W mojej ocenie zapis w umowie wyklucza prowadzenie działalności zarobkowej przez szpital na okres 25 lat. I nie ma znaczenia, na co zysk byłby przeznaczony. Kluczowy jest sam zamiar jego uzyskania” – mówi OKO.press Agnieszka Filak ze Stowarzyszenia Obywatelskich Inicjatyw Społecznych i Historycznych (SOISH), monitorującego stosunki państwa z kościołami i związkami wyznaniowymi.
Mimo tego oprócz usług w ramach NFZ szpital świadczy też usługi odpłatne. Na przykład za 10 godzin rehabilitacji kardiologicznej trzeba w nim zapłacić 750 zł.
W grudniu 2020 r. zapytaliśmy Instytut Medyczny m.in. jakie przychody z działalności gospodarczej przynosi szpital i na co je przeznacza. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Nie można tego sprawdzić w inny sposób, bo Instytut nie jest spółką ani fundacją, tylko osobą prawną kościoła katolickiego. Jako taka nie musi upubliczniać swoich sprawozdań.
Jeśli Instytut Medyczny prowadzi w szpitalu działalność gospodarczą, nie musi też odprowadzać od niej podatków, o ile zyski przeznacza m.in. na cele związane z kultem lub charytatywno-opiekuńcze.
Instytut nie zapłaci więc podatku od pieniędzy przelanych na konto kurii albo od pensji dyrektora Dymera.
Nastolatki w pałacu
Nie wiadomo, ile sam Dymer zarobił na prowadzeniu interesów szczecińskiej kurii. Według źródeł OKO.press najczęściej przebywa w jednopiętrowym domu na północnych obrzeżach Szczecina przy parku Mścięcino. Przemalowany na żółto budynek nie wygląda bogato.
Wiadomo jednak, że Dymer ma też willę we wsi Głusza niedaleko Koszalina, przez miejscowych zwaną “pałacem”. Według samego księdza wyceniona była na 1,3 miliona złotych.
Stoi na cyplu nad prywatnym jeziorem. “Zabronili nam łowić ryby. Sami łowią, niedawno sieci stawiali” – skarżyli się dziennikarzowi “Rzeczpospolitej” mieszkańcy Głuszy w 2014 r.
“Rzeczpospolita” od mieszkańców dowiedziała się wtedy także, że na terenie rezydencji widzieli nastolatków – chłopców i dziewczynki.
Po publikacji otrzymaliśmy dodatkowe informacje od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospdarki Wodnej, z których wynika, że w 2012 r. Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej przekazał o 684.140 zł więcej, niż początkowo podaliśmy. W rezultacie suma dotacji i darowizn pozyskanych przez ks. Dymera w latach 2010-2020 przekroczyła 11 mln zł.
Zobacz pełne zestawienie dotacji i darowizn na inicjatywy ks. Dymera
Wykaz dotacji i darowizn
NARODOWY FUNDUSZ OCHRONY ŚRODOWISKA I GOSPODARKI WODNEJ
2012 r.
2.275.875 zł dla Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej na termomodernizację 13 budynków użyteczności publicznej;
2018 r.
1.502.000 zł dla Instytutu Medycznego na przebudowę DPS w Kolsku dla przewlekle psychicznie chorych w walce z epidemią COVID-19.
Razem: 3.777.875 zł
WOJEWÓDZKI FUNDUSZ OCHRONY ŚRODOWISKA I GOSPODARKI WODNEJ W SZCZECINIE
2012 r.
1.600.000zł* dla Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej na termomodernizację budynków użyteczności publicznej (w tym 915.860 zł na przebudowę Szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie)
2017 r.
241.065 zł dla Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej na projekt „Rewitalizacja terenu zespołu Szpitalno-Ogrodowego przy al. Wyzwolenia 52 w Szczecinie wraz z zabudową ścieżki edukacyjnej Zieleń miejska Szczecina”
Razem: 1.156.925 zł
REZERWA BUDŻETOWA PAŃSTWA
2016 r.
2.000.000 zł dla Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie na przebudowę Szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie
FUNDACJA ORLEN
2018 r.
300.000 zł dla Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II na przebudowę Szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie
GRUPA AZOTY – ZAKŁADY CHEMICZNE „POLICE”
2016 r.
400.000 zł dla Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II na przebudowę Szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie
LASY PAŃSTWOWE
lata 2016-20
815.800 zł dla Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie, głównie na rzecz przebudowy Szpitala im. Karola Boromeusza w Szczecinie oraz Domu Pomocy Społecznej w Kolsku
URZĄD MARSZAŁKOWSKI, PFRON
2013 r.
800.293 zł dla Instytutu Medycznego na przebudowę Domu Pomocy Społecznej w Szczecinie dla osób przewlekle chorych psychicznie;
2019 r.
656.940 zł dla Instytutu Medycznego na przebudowę Domu Pomocy Społecznej w Kolsku dla osób przewlekle chorych psychicznie.
Razem 1.457.233 zł
URZĄD MARSZAŁKOWSKI, PROGRAM WALKI Z EPIDEMIĄ COVID-19
2020 r.
208.800 zł dla Instytutu Medycznego na wsparcie DPS w Szczecinie dla przewlekle somatycznie chorych w walce z epidemią COVID-19;
282.750 zł dla Instytutu Medycznego na wsparcie DPS w Szczecinie dla przewlekle psychicznie chorych w walce z epidemią COVID-19;
43.500 zł dla Instytutu Medycznego na wsparcie DPS w Kolsku dla przewlekle psychicznie chorych w walce z epidemią COVID-19.
Razem: 535.050 zł
Wszystkie dotacje i darowizny łącznie: 11.127.023 zł
Współprac. Radosław Gruca
Już samo nazwisko mówi co robił z chłopcami.
Jak to było w Piśmie? Nie możesz dwu panom służyć, Bogu i mamonie. Czyimi sługami są zatem duchowni wymienieni w artykule? Tak tylko pytam…
Fundusz Kościelny ZLIKWIDOWAĆ. Szpitalom musi pomagać WOŚP bo budżet podobno nie jest z gumy. Jak widać guma ma się dobrze. Zakłamani popaprańcy. Ludzie już wiele wiedzą. Po pandemii nie będzie już tłumaczenia, a kościoły będą puste
Czy warto płacić podatki w tym kartonowym kraju? Nie, po stokroć nie. Bo u władzy jest mafia, która te podatki wypłaca pedofilom, pociotkom i innym przestępcom, a nie ma dla niepełnosprawnych, chorych, nauczycieli, pielęgniarek itp. Kraj z gówna i kartonu cholera jasna.
Dymer to dyma na całego! Dyma nas i dzieci i dobrze sobie żyje.
Niech mi ktoś powie, że to nie jest patologia.
Chcieliście PIS no to go macie!
Sprawa zna od lat. Pisała o tym GW, lokalne gazet, OKO.press. I co? I NIC!!! Nie mam sił do TEGO KRAJU!
*znana
Ja bardzo bym chciała doczekać końca takiego kościoła i PIS-u!!!!!
w "PiS-du" z tą partią i wszystkimi klechami – "***********" z mojego Kraju.
Niestety, ale społeczeństwo w Polsce nie dorosło do rozprawienia się z pedofilami, w tym wśród kleru, skoro głosuje na partię, która wypłaca kasę na działalność takich ludzi.
Idą do kościoła, głosują na zamordyzm i pozwalają na "dymanie" swoich dzieci…
Ohyda.
Dwie sprzymierzone grupy przestępcze KK i "zjednoczona prawica" połączone miłością do koryta ukradły Polskę, przy bierności Obywateli.
System po edycji wariuje 🙁
Zagooglałem:
"Ksiądz Andrzej Dymer oczyszczony z zarzutu molestowania wychowanka schroniska im. Brata Alberta."
"Walka o dobre imię księdza trwała wiele lat. Jest to jednak przede wszystkim sukces wymiaru sprawiedliwości w walce z osobami dla swoich własnych celów i interesów fałszywie oskarżają inne osoby"
"Cztery lata temu prokuratura prawomocnie umorzyła śledztwo i wszystkie wątki. Przesłuchano 120 świadków. " – to było w 2010, nie za PiSu.
"Pokrzywdzeni mogli sami dochodzić sprawiedliwości kierując do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Zdecydowała się tylko jedna osoba. Proces ruszył cztery lata temu. Zakończył teraz wyrokiem uniewinniającym."
Ja także zagooglowałem i wyszło to: https://wiez.pl/2020/11/04/przeczekamy-i-prosimy-o-przeczekanie-odc-1-koscielny-rezerwat-niedostepnosci/ cyt. "…sądowe rozstrzygnięcia na korzyść oskarżonego były podejmowane najczęściej ze względu na przedawnienie karalności czynu według prawa państwowego.
Rozstrzygnięcia w sądach cywilnych sprawy jednak nie kończą, bo pozostaje jeszcze – rozpoczęte o wiele wcześniej, a wciąż niezakończone – postępowanie kanoniczne. Jak wiadomo, porządki prawne kościelny i państwowy są autonomiczne. Kościół stosuje też inne kryteria niż państwo – uznaje np. za ciężkie przestępstwo duchownego każdą formę kontaktu seksualnego z osobą poniżej lat osiemnastu. Uniewinnienie przed sądem państwowym nie oznacza więc automatycznie niewinności według prawa kanonicznego."
cyt. "Dopiero w 2008 r. kościelny trybunał skazał ks. Andrzeja Dymera za molestowanie seksualne wychowanków. Oskarżony złożył jednak apelację. Wyroku ostatecznego wciąż nie ma. Za wieloletnią bezczynność kościelnej drugiej instancji odpowiada abp Sławoj Leszek Głódź, któremu watykańska Kongregacja Nauki Wiary powierzyła zadanie ponownego rozpatrzenia sprawy – ale nie potrafiła skutecznie tego od niego wyegzekwować."
Polecamy przeczytanie naszego tekstu, ujawniającego wyrok II instancji, który wykazał, że sąd I instancji bezpodstawnie uwierzył ks. Dymerowi, ignorując dowody przeciwko niemu. Proces został wznowiony, ale po kilku miesiącach postępowanie zostało umorzone z powodu przedawnienia.
/Daniel Flis
https://oko.press/ksiadz-andrzej-dymer-molestowal-wyrok/
Jak to oczyszczony z zarzutów?! Kłamstwo okropne. Jestem emerytowanym pedagogiem ze Szczecina i znam ofiarę Dymera! Cierpienie jakie zadał chłopakowi Dymer jest przerażające.
WOLNE SĄDY! WOLNE SĄDY! WOLNE SĄDY! To chyba Wasze ulubione hasło. A teraz co? Sąd niedobry? Bo orzekł nie po linii?
No i za takie "dzieła pomocy zwykłym ludziom" często prawactwo każe mi doceniać kościół. Że niby tyle dobra czyni. Nie dość, że "pomaga" za nasze, przy okazji okradając to jeszcze bezkarnie gwałci dzieci, o czym wszyscy wiedzą. Dziękuję za taką "pomoc".
Skur……wysyństwo najwyższego lotu! No ale nam się należy! Czy partie opozycyjne czytają oko.press? Jeżeli tak to na co czekają! Poparcie sukienkowych to największy obciach w naszym kraju! Borysie, Szymonie i Ty Włodku czy wy macie jaja?! Czekacie aż ulica zrobi to za Was?! Ruszcie dupska i przestańcie zachowywać się jak idioci!!! Chyba,że nimi jesteście!
Janie H o co się burzysz? PiS wchodzi KK bez wazeliny, za to KK nagania pisdzielcom elektorat. Rączka rączkę myje. A czemu czepiasz się Władka i Szymka. Przecież w drugiej turze nie powiedzieli swoim wyborcom "głosujcie na Trzaskowskiego". A kilkanaście lat temu też paru "polityków" nie mogło być na głosowaniu w sprawie trybunału dla zero. I znów powtórzę: Rączka rączkę myje. Gdyby nie to mogło by być teraz inaczej. Ale jest jak jest.
Czyli sitwa koscielno-pisowska ma się bardzo dobrze 🙂
Szlag mnie trafia od lat, że ten kryminalista nadal pozostaje bezkarny! Jestem ze Szczecina, kończyłam gimnazjum katolickie. Pamiętam atmosferę skandalu, choć nie wiedziałam wtedy do końca o co chodzi. Zdaje się, że nasz ówczesny historyk stracił posadę, bo miał czelność zadawać niewygodne pytania odnośnie skłonności księdza dyrektora. Nic mnie tak nie wyleczyło z wiary, jak trzy lata w szkole katolickiej. Ten pan powinien już dawno siedzieć a tymczasem robi świetny biznes… Nie mam słów.
Pedofilia kościelna jest całkowicie zalegalizowana i wspierana przez partię rządzącą. Walka z kościołem to walka z pedofilami, którzy doszli do władzy.
A dobrze wam tak! Na zewnątrz takie antyklerykały! Kościół – zło. A ja, w dużej, podobno "antypisowskiej" dzielnicy w stolicy mam w szkole dzieci. I co? Ano 70% grzecznie tupta na religię. Temu pedofilowi rodzice też synów sami podtykali. Więc w czym problem? Bo ja go nie widzę. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Droga redakcjo, wykorzystanie seksualne nieletniego to zazwyczaj nie jest pedofilia.
Definicja jest "o drobinkę" inna. Ta "drobinka" to bardzo istotna drobinka.
W kodeksie karnym specjalną kategorię przestępstw seksualnych otrzymują czyny z osobami poniżej granicy 15-tego roku życia, o ile dobrze czytam, a w niektórych miejscach nawet o 17-tym. Jest to zatem kategoria stricte "metrykalna".
W wypadku "pedofilii" zaś mówimy zaś o pociągu seksualnym do osób przed okresem dojrzewania i mowa tu o konkretnych cechach fizycznych.
Generalnie zatem przykładowo ksiądz współżyjący z w pełni dojrzałym fizycznie 14-latkiem pedofilem nie jest. Także ocena społeczna zachowania prawdziwie "pedofilskiego" i zachowania związanego ze stosunkiem z fizycznie dojrzałą osobą małoletnią jest skrajnie inna.
Zamienne stosowanie obu definicji (seks z nieletnim == pedofilia) ma zgubne skutki. Z jednej strony osobom odczuwającym pociąg do dojrzałej młodzieży przypina się etykietę skrajnego zboczenia, z drugiej strony część społeczeństwa przeczytawszy to i owo uzna, że pedofilia to po prostu bzyknięcie cycatej gimnazjalistki i wzruszy ramionami: "no bo co w tym takiego nienormalnego?"
A przecież różnica jest i to zasadnicza.
Zachowujcie się odpowiedzialnie i nie nadużywajcie słowa "pedofil" bo tym samym obniżacie rangę czynów tych, którzy dopuścili się prawdziwej pedofilii.
Sądziłam, że zgromadzenie zakonne sióstr boromeuszek zostało rozwiązane po aferze w ośrodku wychowawczym w Zabrzu (m.in. z udziałem siostry Bernadetty).
A jakie to ma znczenie czy 14 latek zgwałcony przez Dymera był przed, czy po okresie pokwitania (dojrzewania) ?
I czy mniejszą krzywdę wyrządził 17-latkowi?
Zboczeniec i tyle w temacie!
Ręce opadają! Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie sprawiedliwość! Dziennikarzom wypada podziękować za kawał dobrej roboty i prosić by nie poprzestawali i działali dalej nagłaśniając kolejne afery i nadużycia dopiero, gdy popierających Kościół będzie mniej władza zobaczy w tym swój interes i zacznie działać, aby zdobyć poparcie i elektorat.
Jak ludzie mogą oczerniać tak ludzi? Czy ktokolwiek z was poznał księdza Dymera osobiście? Oskarżanie o pedofilie to poważne zarzuty, a nie ma żadnych dowodów, które by to potwierdziły. Wszystko to są pomówienia ludzi, którzy nienawidzą księdza. Nie ma co się oszukiwać polityka jest okrutna, a jeśli niewiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dlaczego nikt nie widzi ile dobrego ten człowiek zrobił? Dlaczego nikt nie widzi, że jako jeden z niewielu księży nie okradał społeczeństwa? Ludzie nie wierzcie we wszystko co piszą w gazetach i mówią w mediach, za pieniądze ludzie są w stanie zrobić wszystko nawet oskarżyć bardzo dobrego, niewinnego człowieka.
Nie bardzo rozumiem, co ma wspólnego dostrzeganie uczynionego dobra z nienależnie otrzymywanym wsparciem z publicznych pieniędzy czy też u d o k u m e n t o w a n ą krzywdą wyrządzoną innemu człowiekowi?
Jeśli zgwałcę jakąś osobę w Pani rodzinie, a potem ufunduję szpital w Pani mieście, to będzie Pani zwracać uwagę na moje dobre uczynki w postaci szpitala czy wyrządzoną rodzinie krzywdę?