Nostra culpa. OKO.press przeprasza za kilka błędów, jakie pojawiły się w omówieniu proponowanej przez MEN listy lektur do liceów i techników. Publikujemy dla porządku całą listę obecnie obowiązującą i kanon minister Zalewskiej. Polemizujemy jednak z wylewaniem OKO.press z kąpielą przez Wojciecha Rusinka w "Więzi"
Niestety - przykro nam i głupio - w tekście omawiającym propozycję MEN listy lektur w nowej podstawie programowej do liceum i technikum pojawiło się kilka błędów. Zawierzyliśmy ekspertowi, ale powinniśmy byli sami sprawdzić. Przepraszamy.
Tak jak pisaliśmy, z obecnej wspólnej listy lektur do liceum i technikum ma wypaść Bruno Schulz i Jarosław Iwaszkiewicz, za to pojawi się poezja mocno grafomańskiego smoleńskiego barda Wojciecha Wencla. "Ferdydurke" będzie tylko "we fragmentach". Znika "Jądro ciemności" Conrada. Dochodzi masa literatury staropolskiej (ale nie "Bogurodzica"). Wbrew temu, co napisaliśmy:
Projekt podstawy programowej dla nowego - czteroletniego - liceum i pięcioletniego technikum, to dokument roboczy. Zacznie wchodzić w życie dopiero za dwa lata, a maturę według tej podstawy pierwsi uczniowie będą zdawać za sześć lat.
Tak jak pisaliśmy, lista lektur może jeszcze ulec zmianie, dlatego warto upomnieć się o Schulza i Conrada czy protestować przeciw Wenclowi. Ponadto, trzeba będzie przyjrzeć się „Informatorowi maturalnemu”, który przygotowuje Centralna Komisja Egzaminacyjna. Wytyczne dla nowej matury nie są jeszcze gotowe, pierwsi uczniowie będą ją zdawać dopiero w 2023 roku. W "Informatorze" rozstrzygnie się np. jaką swobodę będą miały polonistki i poloniści w doborze lektur.
Raz jeszcze publikujemy zatem dwie listy lektur do liceów/techników. I wyjaśniamy, co dla kogo.
Pierwsza lista to obecnie obowiązująca w trzyletnim liceum/czteroletnim technikum, zgodnie z nią będą się uczyć uczniowie, którzy obecnie (tj. w roku szkolnym 2017/2018) są w gimnazjum lub już są w liceum/technikum.
Druga to (proponowana) lista lektur do nowej podstawy, która ma obowiązywać od roku szkolnego 2019/2020, poczynając od rocznika uczniów, którzy są obecnie w siódmej klasie podstawówki.
Dwie podstawy programowe (i dwie listy lektur) będą zatem współwystępować i to aż przez trzy (w liceach) lub cztery lata (w technikach).
Nauczanie równoległe zacznie się w roku 2019/2020, kiedy do szkół ponadpodstawowych pójdą jednocześnie dwa roczniki: obecni uczniowie siódmej klasy podstawówki i obecni uczniowie drugiej klasy gimnazjum. Konkurencja, zwłaszcza do renomowanych liceów, będzie ogromna.
Aż do czerwca 2022 licea będą uczyć równolegle według starej i nowej podstawy. A technika nawet do czerwca 2023. Maturę według nowej podstawy uczniowie i uczennice liceów będą zdawać dopiero w 2023 roku, a techników – w 2024 roku.
Publikujemy też (w załączniku) listę lektur do gimnazjum, która będzie istnieć jeszcze przez dwa szkolne lata.
Oto obowiązująca obecnie lista lektur dla liceum/technikum. Raz jeszcze: te lektury czytają i będą czytać uczniowie, którzy są obecnie w liceach i technikach oraz ci, którzy uczą się w likwidowanych gimnazjach. Pogrubiliśmy pozycje, których próżno szukać w nowej podstawie.
Poziom podstawowy
Teksty poznawane w całości (nie mniej niż 13 pozycji, nie można pominąć pozycji oznaczonych gwiazdką):
Teksty poznawane w całości lub części - decyzja zależy od nauczyciela (nie można pominąć utworów oznaczonych gwiazdką)
Inne:
A oto nowa lista lektur. Te książki czytać będą uczniowie obecnej siódmej klasy podstawówki (od 2019/2020 roku) i wszystkie następne roczniki.
Poziom podstawowy. Pogrubieniem zaznaczamy nowe pozycje. A na czerwono te, które są realizowane w gimnazjum.
Lektura uzupełniająca - w każdej klasie obowiązkowo dwie pozycje książkowe w całości lub we fragmentach, na przykład:
Zalecane dzieła teatralne i filmowe:
Na łamach "Więzi" pojawiła się polemika z naszym artykułem zatytułowana "Gra w lektury" autorstwa polonisty i krytyka literackiego Wojciecha Rusinka. Autor słusznie wytyka nam błędy, ale posuwa się o kilka tez za daleko.
Kanon nie taki ważny?
Rusinek pisze, że debata o kanonie lektur tylko "sprawia wrażenie gry o najwyższą stawkę, której uczestnicy na moment zapominają, jak umowne i mało istotne są cele gry". Spór o lektury to spór pozorny, bo nauczyciel ma swobodę wyboru tekstów i prowadzenia uczniów.
Jest przy tym Rusinek niekonsekwentny, bo sam ubolewa nad tym, że na nowej liście lektur podstawowych ma zabraknąć "Pana Tadeusza" (będzie tylko w podstawówce), "Jądra ciemności" Conrada czy Schulza. Przyznaje, że wysłał swoją opinię o nowym kanonie do MEN i obficie komentował rzecz na swoim FB.
Rusinek jest wybitnym nauczycielem, który tak czy owak będzie uczył po swojemu, stąd jego zachwyt nad dołożeniem przez min. Zalewską dwóch pozycji rocznie do swobodnego wyboru nauczyciela/lki (OKO.press się zgadza: dobry pomysł). Ale nie wszyscy nauczyciele są tacy.
Przypominamy też, że podstawa programowa to najważniejszy rządowy dokument opisujący minimalne treści nauczania z każdego przedmiotu. Wskazuje, czego trzeba nauczyć, choć faktycznie nie ma zakazu realizowania innych treści.
Spór o lektury ma dodatkowo taki sens, że stawia przed nauczyciel/kami pytanie o sens czytania książek przez młodych ludzi: po co i jakie teksty warto czytać.
Kanon lektur ma znaczenie i tak jak cała podstawa programowa wyraża intencje polityki oświatowej, w obecnej wersji - polityki PiS. Jest sens się spierać o lektury, zresztą sam Rusinek się spiera.
Niezręcznie jest się bronić, kiedy popełniło się błędy. Ale jednak trochę autora poniosło, gdy pisze, że dyskusję zainicjowaną przez OKO.press "zdominowały pozorne problemy, fałszywe informacje i mechanizm plotki. Rytualna i emocjonalna walka z PiS przesłoniła racjonalne argumenty".
Kilka błędów (za które bijemy się w piersi) nie sprawia, że debata traci na wartości, zresztą sam Rusinek bierze w niej udział twierdząc także, że "z wieloma opiniami [ekspertek, które stanowią zasadniczą część artykułu OKO.press] trudno się nie zgodzić".
Pogardliwe oceny autora sprawiają wrażenie, jakby OKO.press całą dyskusję o edukacji sprowadzało do kanonu lektur. Tymczasem OKO.press opublikowało dziesiątki analiz i sondaży edukacyjnych, a samym podstawom programowym poświęciliśmy wiele tekstów.
Pisaliśmy np. o podstawie dla szkół podstawowych do WOS ("edukacja ekonomiczna - zredukowana z obecnych 16 proc. do 2 proc. ogryzków, a europejska i globalna - z 16 do 6 proc.; o wyborach - tyle co nic; terroryzm - nieobecny, uchodźcy - też; przestrogi przed nacjonalizmem - osłabione). Pomimo "ideologicznego zacietrzewienia" przyznaliśmy, że licealna podstawa do tego przedmiotu jest znacznie lepsza.
Analizowaliśmy też - krytycznie - podstawy programowe do historii w szkołach ponadpodstawowych ("nafaszerowana faktografią polityczno-militarno-wojenną, z naciskiem na triumfy i czyny heroiczne, w dydaktyce dumy nie mieści się np. polski antysemityzm"), a także historii w podstawówce ("wśród wymienionych z nazwiska bohaterów polskiej historii są Dobrawa, przeor Kordecki, niezłomny Pilecki, a nawet minister Kwiatkowski, ale nazwisko Wałęsy nie pada"); polskiego do podstawówki (anachroniczne nudne treści i lektury), wychowania do życia w rodzinie ("pełne tzw. katolickich treści, w tym potępienia antykoncepcji, in vitro, a nawet masturbacji"), wytykaliśmy (za PAN) ideologiczne skrzywienia w podstawie do biologii (brak globalnego ocieplenia, "oszczędne" omówienie teorii ewolucji), ostrzegaliśmy przez niebezpiecznymi propozycjami MON (zamiast „Edukacji dla bezpieczeństwa” - militarystyczne „Wychowanie proobronne") i ministerstwa środowiska (z podstawy do biologii miałyby zniknąć wątki "ekoterrorystyczne", za to pojawiłaby się edukacja przekazywana przez leśników i myśliwych). Analizowaliśmy też ogólne założenia podstaw programowych.
"To wszystko nazywa się nic?" - żeby zacytować słynny wiersz.
Rusinek prostuje naszą informację, że w obecnej podstawie uczniowie mają wybór między powieściami Henryka Sienkiewicza („Krzyżacy” lub „Quo vadis”), a w nowym kanonie ma być obowiązkowy "Potop". Argument jest zaskakujący: "wybór nie dotyczył szkoły średniej, lecz gimnazjum". Po prostu Rusinek należy do tej kategorii polonistów z liceów, którzy nie dostrzegli, że od 17 lat są w Polsce gimnazja.
Autor zresztą expressis verbis deklaruje, że zaletą reformy Zalewskiej jest "rozsądne wydłużenie nauki w szkołach ponadpodstawowych o rok". To może być jedno ze źródeł jego cierpliwości dla MEN i niechęci do OKO.press, które w dziesiątkach tekstów wskazywało na szkodliwe skutki likwidacji paru tysięcy szkół gimnazjalnych i tym samym skrócenia edukacji ogólnej, co zniweczy efekt wyrównywania szans edukacyjnych, jaki powstał po wprowadzeniu gimnazjów.
Dla polonisty z dobrego liceum to wszystko może nie mieć znaczenia, dla OKO.press ma. Śmiem twierdzić, że w tej sprawie to Rusinek się myli, pochwalając de facto gigantyczna operację "deformy edukacji" z ciasnej perspektywy polonisty, który woli uczyć młodzież o rok dłużej. Pomimo krytyki w szczegółach powtarza główny przekaz PiS: "Koniecznością jest zatem wydłużenie liceum do lat czterech, a tym samym wygaszanie gimnazjów. Przywrócony zostanie czytelny scenariusz zwany spiralnym..." (itd. na s. 130 programu PiS).
Poparcie tej edukacyjnej spirali jaką jest reforma PiS, oczywiście nie zmienia faktu, że wytykając nam błędy, Rusinek miał rację. Niestety.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze