Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Za akcję odpowiada grupa Ostatnie Pokolenie. Osoby związane z inicjatywą w niedzielę przerwały także koncert w filharmonii. W poniedziałek skierowały list do rządu, apelując o inwestycje w transport publiczny
W piątek rano dwie aktywistki klimatyczne z grupy Ostatnie Pokolenie oblały czerwoną farbą pomnik Warszawskiej Syrenki stojący na Bulwarach Wiślanych. Całe wydarzenie zostało zarejestrowane i opublikowane w social mediach.
„To jest alarm! Jesteśmy ostatnim pokoleniem!” – mówią aktywistki. "Dziś jest Dzień Kobiet. Nasze ciężko wywalczone prawa są wciąż łamane, a będzie tylko gorzej. Katastrofa klimatyczna to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić. Będąc tutaj, świętuję Dzień Kobiet. To jest mój sprzeciw. Jesteśmy ostatnim pokoleniem i będziemy o siebie walczyć”.
Organizacja podała także informację, że zaraz po zajściu dwie osoby zostały zatrzymane i przewiezione na komendę przy ulicy Wilczej w Warszawie. Nie mamy jeszcze informacji, pod kątem jakiego przestępstwa lub wykroczenia policja prowadzi dochodzenie. W grę może wchodzić m.in. art. 288 kodeksu karnego dotyczący niszczenia mienia.
Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której członkowie chcą zmusić rząd, żeby zaczął poważnie traktować zdrowie i bezpieczeństwo obywateli w czasach – jak mówią – zagrożonych zapaścią klimatyczną. Od czterech tygodni mobilizują ludzi do działania. Dziś kampania zrzesza blisko sto osób i szybko rośnie. Właśnie rozpoczyna publiczne działania.
O akcji zrobiło się głośno, gdy w niedzielę 3 marca dwie aktywistki przerwały koncert symfoniczny w Filharmonii Narodowej z okazji jubileuszu 80. urodzin i 60-lecia pracy artystycznej Antoniego Wita. Ze sceny skandowały „Nasz świat płonie”, przedstawiły także żądania zwiazane z walką z kryzysem klimatycznym. Po kilku minutach ochrona Filharmonii wyprowadziła je z sali.
„Właśnie skończył się ekstremalnie gorący luty. Kryzys klimatyczny dotyka nas wszystkich. Jesteśmy jak alarm pożarowy, którego nikt nie chce słuchać. Nieprzyjemny, ale konieczny, by zareagować. Gdyby płonęła filharmonia, musiałybyśmy awaryjnie przerwać koncert. Dziś płonie nasz cały świat. Polski rząd mówiąc o klimacie deklaruje dobre chęci, a jednocześnie wciąż rozbudowuje autostrady kosztem transportu publicznego. Szkoda, że to autostrady do piekła.
To przedstawienie nie może trwać”
- mówiła Zuzanna Wójtowicz, która zakłóciła jubileuszowy koncert.
W poniedziałek 4 marca Ostatnie Pokolenie skierowało list do premiera Donalda Tuska, w którym aktywiści domagają się inwestycji w transport publiczny.
Zaprezentowali dwa postulaty:
„Ponad rok trwała procedura zatwierdzania planu, który miał zapewnić polskim rodzinom, polskim firmom setki miliardów złotych. Dla ówczesnej ekipy rządzącej nieważne były te pieniądze, tylko ważne były spory” – mówił Arkadiusz Myrcha (KO)
W piątek rano w sejmie rozpoczęła się w Sejmie debata wokół informacji rządu dotyczącej „możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Właściwego do Spraw Europejskich, polegającego na zaniechaniu urzędniczym, które doprowadziło do bezpowrotnej utraty przez Polskę zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy w kwocie 4,7 mld euro”.
Chodzi o pierwszą rundę zaliczek, która dla Polski przepadła, bo rząd Zjednoczonej Prawicy zbyt długo negocjował kształt KPO. Zaliczki wypłacone były tym krajom, których Krajowe Plany Odbudowy zostały zatwierdzone do końca grudnia 2021 roku. Polski KPO został zatwierdzony dopiero w czerwcu 2022 roku.
Ale to nie KE zwlekała. To polski rząd nie chciał się zgodzić na wymogi, na które zgadzali się wszyscy inni. Czyli na to, że wypłata środków jest uzależniona od przestrzegania zasad praworządności.
Wniosek przedstawiał wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (KO):
"Krajowy Plan Odbudowy został przyjęty przez Radę Ministrów 30 kwietnia 2021 roku. Został on oficjalnie przesłany do Komisji Europejskiej w maju 2021 roku. Kiedy natomiast został zaakceptowany przez Komisję Europejską, a następnie przez Radę? W czerwcu 2022 roku. Ponad rok trwała procedura zatwierdzania planu, który miał zapewnić polskim rodzinom, polskim firmom setki miliardów złotych.
Dlaczego tak się działo? Bo dla ówczesnej ekipy rządzącej nieważne były te pieniądze, tylko ważne były tematy, które właśnie były osią sporu z komisji Europejską, ale też nie tylko samą Komisją. Czyli zamach na sądownictwo, czyli brak woli wycofania się z haniebnych zmian tak na siłę forsowanych przez pana ministra Ziobro. Mówimy tu o Izbie Dyscyplinarnej, o ustawie kagańcowej, o tym, że odbierano sądom kompetencje, a sędziów straszono postępowaniami dyscyplinarnymi tylko dlatego, że śmiali zapytać w formalny prawny sposób, czy inni sędziowie są wybrani w prawidłowej procedurze".
Wiceminister mówił o tym, że miesiącami trwał spór między prezydentem, rządem i posłami PiS i Solidarnej Polski. Z końcem 2021 roku upłynął termin na wystąpienie o zaliczkę, która była przyznawana krajom członkowskim na zasadach specjalnych, bezwarunkowo. Polski rząd o nią nie wystąpił ze względu na trwający konflikt.
„Dlatego absolutnie zasadnym jest pytanie: czy te zaniechania w tamtym czasie pana premiera Morawieckiego, jego ministrów, czy nie wypełniają znamion czynu zabronionego opisanego w artykule 231 kodeksu karnego? Przestępstwo urzędnicze to przecież przestępstwo, do którego nie trzeba działać. Doskonale wiemy, że jego elementem jest zaniechanie. A czy nie jest zaniechaniem nawet nie aplikowanie o zaliczkę?”
Głos w debacie zabrał także minister ds. UE Adam Szłapka. Na początku przemowy odniósł się do tytułu wniosku, przyznając, że jest nieprecyzyjny, ponieważ minister właściwy do spraw europejskich nie ponosi odpowiedzialności za te zaniechania. „To jest w kompetencji ministra właściwego do spraw funduszy i polityki regionalnej oraz premiera". Dodał jednak, że Szymon Szynkowski vel Sęk, czyli ówczesny minister ds. UE ponosi jednak polityczną odpowiedzialność za rozmowy na dalszym etapie prac i negocjacji z KE.
„Polska straciła te dwa lata, kiedy te pieniądze mogły pracować dla polskiej gospodarki. I to jest zła wola Zbigniewa Ziobry i całego środowiska Solidarnej Polski, bo to oni celowo blokowali zmiany prawne, które w Polsce mogły zostać wprowadzone po to, żeby te pieniądze odblokować. (...) W czerwcu zeszłego roku [chodzi prawdopodobnie o rok 2022 – przyp.] została wprowadzona ustawa, która była ważnym krokiem w tej sprawie, ale ona była niewystarczająca. Najważniejsze działania w kwestiach dyscyplinarnych sędziów podjął minister Adam Bodnar w rozporządzeniach i w regulaminach sądów powszechnych”.
W debacie stanowisko klubu PiS prezentował Paweł Jabłoński:
„Drodzy państwo, kto najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja? Platforma Obywatelska (...) Wasza sojuszniczka pani Von der Leyen was wsypała. Powiedziała: tak, Polsce można teraz wypłacić pieniądze, bo doszło do zmiany. Do jakiej zmiany doszło? Jakaś ustawa się zmieniła? Partia Tuska przejęła władzę, partia Tuska ma Polskę pod kontrolą, to Polsce można pieniądze wypłacić. To było warunkiem, przyznał się pan, panie ministrze. A to oznacza, że jeśli warunkiem była zmiana polityczna, to wy przez lata kłamaliście, oszukiwaliście Polaków, oszukiwaliście też ludzi w Unii Europejskiej. Mówiliście, że są potrzebne zmiany prawne, a żadne zmiany prawne potrzebne nie były i ten akt oskarżenia w tej sprawie powinien być skierowany przeciwko wam”.
Głos zabrał także Szymon Szynkowski vel Sęk, który kilkukrotnie podkreślał, że to nie minister ds. UE był odpowiedzialny za składanie wniosków, więc to nie on powinien być adresatem debaty. Dodał też, że „żadne pieniądze nie zostały utracone w tej sprawie, w związku z tym nie można mówić o jakimś niedopełnieniu obowiązku”.
Do tych słów odniósł się Zbigniew Konwiński (KO): „Państwo macie dobre humory, rechoczecie do tej sali, ale rok 2022 był rekordowym, jeśli chodzi o liczby bankructw firm w Polsce między nimi dlatego, że nie potrafiliście sięgnąć po środki europejskie, które się Polsce i Polakom należały”.
Prezydent Joe Biden, starający się w najbliższych wyborach o reelekcję, wygłosił w czwartek w Kongresie ostatnie w tej kadencji orędzie o stanie państwa. Motywem przewodnim była obrona wolności i demokracji – w kraju i na świecie
CNN przeanalizował czas poświęcony w przemowie Joe Bidena poszczególnym wątkom. Najwięcej miejsca poświęcił demokracji, kolejne najważniejsze wątki to w kolejności m.in. konflikt Izrael-Hamas, polityka migracyjna, rynek pracy, gospodarka, prawa reprodukcyjne, wojna Ukrainy i Rosji, podatki, edukacja, ceny leków, system ochrony zdrowia.
Przemowa Bidena zaczęła się od przywołania wystąpienia Franklina Roosevelta w styczniu 1941, gdy prezydent wzywał Kongres do postawienia się Hitlerowi w Europie.
„Wolność i demokracja są atakowane jednocześnie w kraju i za granicą. Za granicą Putin idzie w pochodzie, najeżdża Ukrainę, siejąc chaos w Europie i poza nią. Jeżeli ktokolwiek na tej sali myśli, że Putin poprzestanie na Ukrainie, zapewniam, że tak się nie stanie”.
Biden stwierdził, że Ukraina potrzebuje broni, zastrzegł jednak, że nie ma tam amerykańskim żołnierzy i tak pozostanie.
Ale teraz pomoc dla Ukrainy jest blokowana przez tych, którzy chcą odejść od naszego światowego przywództwa. Nie tak dawno temu republikański prezydent Ronald Reagan zagrzmiał: „Panie! Gorbaczow, zburz ten mur”.
Teraz mój poprzednik, były republikański prezydent, mówi Putinowi, cytuję: rób, co chcesz. To cytat. Były prezydent rzeczywiście to powiedział, kłaniając się rosyjskiemu przywódcy. Uważam, że to oburzające, niebezpieczne i niedopuszczalne”.
Prezydent dodał, że Ameryka jest członkiem-założycielem NATO, które teraz, gdy dołączyły do niego Szwecja i Finlandia, jest silniejsze niż kiedykolwiek.
Zwrócił się także wprost do Kongresu o to, by uchwalił ponadpartyjny projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym. „Historia dosłownie patrzy. Historia patrzy” – dodał.
„Moje przesłanie do prezydenta Putina, którego znam od dawna, jest proste: nie odejdziemy. Nie ugniemy się. Nie ugnę się”.
Kwestii konfliktu izraelsko-palestyńskiego Biden poświęcił końcową część przemówienia.
„Wiem, że ostatnie pięć miesięcy było bolesne dla tak wielu ludzi, dla narodu izraelskiego, dla narodu palestyńskiego i dla wielu tutaj w Ameryce” – zaczął.
Prezydent przywołał ataki z 7 października, gdy Hamas zabił 1200 osób, a 250 wziął za zakładników.
„Tutaj, w tej izbie, są dziś wieczorem amerykańskie rodziny, których bliscy nadal są przetrzymywani przez Hamas. Obiecuję wszystkim rodzinom, że nie spoczniemy, dopóki nie sprowadzimy do domu wszystkich Waszych bliskich” – zapowiedział.
„Izrael ma prawo atakować Hamas. Hamas mógł zakończyć ten konflikt, uwalniając zakładników, składając broń i wydając odpowiedzialnych za ataki 7 października.
Zadanie Izraela jest utrudnione, ponieważ Hamas ukrywa się i działa wśród ludności cywilnej jak tchórze, pod szpitalami, ośrodkami opieki i tym podobnymi. Jednak na Izraelu spoczywa także fundamentalna odpowiedzialność za ochronę niewinnych cywilów w Gazie.
Ta wojna zebrała większe żniwo wśród niewinnych cywilów niż wszystkie poprzednie wojny w Gazie razem wzięte. Zginęło ponad 30 000 Palestyńczyków, z których większość nie należy do Hamasu.
Tysiące niewinnych ludzi, kobiet i dzieci. Dziewczęta i chłopcy także osieroceni.
Prawie dwa miliony kolejnych Palestyńczyków bombardowanych lub wysiedlonych. Domy zniszczone, dzielnice w gruzach, miasta w ruinie. Rodziny bez żywności, wody i lekarstw. To rozdzierające serce” – mówił.
Biden powiedział, że od początku tego konfliktu stara się doprowadzić do zawieszenia broni. Ogłosił także, że jeszcze dziś kieruje amerykańskie wojsko na misję nadzwyczajną, która polega na ustanowieniu tymczasowego portu na Morzu Śródziemnym u wybrzeży Gazy, przez które będą przepływać duże przesyłki z żywnością, wodą, lekarstwami i tymczasowym schronieniem.
„A Izrael musi wykonać swoją część. Izrael musi zezwolić na większą pomoc dla Gazy i dopilnować, aby pracownicy organizacji humanitarnych nie wpadli w krzyżowy ogień. Ogłaszają, że zamierzają przejść do północnej Gazy.
Przywódcom Izraela mówię to: pomoc humanitarna nie może być kwestią drugorzędną ani kartą przetargową. Ochrona i ratowanie życia niewinnych osób musi być priorytetem. Patrząc w przyszłość, jedynym realnym rozwiązaniem tej sytuacji jest rozłożone w czasie rozwiązanie dwupaństwowe.
I mówię to jako wieloletni zwolennik Izraela: przez całą moją karierę nikt nie ma lepszych osiągnięć w Izraelu niż ja, rzucam wyzwanie każdemu z was tutaj. Jestem jedynym amerykańskim prezydentem, który odwiedza Izrael w czasie wojny.
Ale nie ma innej drogi, która zagwarantuje Izraelowi bezpieczeństwo i demokrację. Nie ma innej drogi gwarantującej Palestyńczykom życie w pokoju i godności”.
Najpierw Hołownia obiecał, że na posiedzeniu Sejmu 6-8 marca aborcja będzie rozpatrywana. Potem odwołał swoja obietnicę i zapowiedział, że będzie to 11 kwietnia. 7 marca pisaliśmy w OKO.press, że być może się jednak cofnie. Wszystkiego mamy się dowiedzieć dzisiaj
„Wszystkiego dowiecie się państwo jutro. Jutro spotkam się z państwem i powiem, na czym stanęło, jaki jest efekt tej pracy ostatnich dni i co jesteśmy w stanie zaproponować. Słyszymy, ja też słyszę, ten gniew, to oczekiwanie, to przekonanie, że to się wreszcie powinno zacząć w Sejmie dziać i zapewniam, że robię wszystko, żeby zadziało się i zadziało się skutecznie. Rozmawiamy, przekonujemy i mam nadzieję, chciałbym mieć jutro dla państwa w tej sprawie dobre wiadomości, ale o tym porozmawiamy jutro”, powiedział na korytarzu sejmowym Szymon Hołownia 7 marca wieczorem [za TVN24].
Powtórzył też swoją ocenę swoich własnych działań: „Wydaje mi się, że chyba nikt w ciągu ostatnich tygodni nie zrobił tyle, żeby doprowadzić do tego, żeby żaden z tych projektów, które zostały wniesione do Sejmu – również tych, z którymi głęboko się nie zgadzam – nie został wyrzucony do kosza, tylko by były jak najszybciej uchwalone w pierwszym czytaniu, przekazane do komisji nadzwyczajnej, którą chciałbym, żebyśmy powołali ”.
7 marca sygnalizowaliśmy w OKO.press, że do takiej zmiany może dojść:
Co dzisiaj ogłosi Szymon Hołownia?
Sejmowa dyskusja o zmianie definicji gwałtu dała posłom Konfederacji okazję do podzielenia się wątpliwymi mądrościami. Biden ogłosi w nocy operację w Strefie Gazy: celem jest budowa portu. Dowiedzieliśmy się również, że luty 2024 był najcieplejszy w historii pomiarów
Sejm na posiedzeniu w czwartek 7 marca 2024 roku zajął się projektem nowelizacji Kodeksu Karnego zmieniającym prawną kwalifikację gwałtu. Przedstawicielką wnioskodawczyń – posłanek KO, Lewicy i Trzeciej Drogi – jest Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy. A autorką projektu prawniczka Danuta Wawrowska. „Projekt gwałt czyni zbrodnią, a nie występkiem” – mówiła w Sejmie posłanka Kucharska-Dziedzic. Posłowie z Konfederacji przekonywali z kolei, że jest prosta recepta na zapobieganie gwałtom, po prostu... „kobiety powinny uważać”.
W efekcie proponowanych zmian gwałt traktowany byłby jako zbrodnia, a nie tak jak dotychczas jako występek. Doprowadzenie do innej niechcianej czynności seksualnej zagrożone ma być karą od 2 do 10 lat pozbawienia wolności (obecnie od 6 miesięcy do 8 lat).
Nie cichną echa środowej bitwy rolników z policją pod Sejmem. Reporterzy, byli policjanci, aktywiści o wczorajszych wydarzeniach mówią, że tak niebezpiecznej manifestacji w stolicy nie było od lat. Ich zdaniem policja reagowała adekwatnie, przypadki nadużyć były incydentalnie. Zarzuty polityków prawicy o rzekomej agresji mundurowych – absurdalne.
Dzieje się również na świecie. Według źródeł w Białym Domu cytowanym przez Agencję Reutera, Joe Biden w nocy z czwartku na piątek ogłosi w orędziu o stanie państwa specjalną operację wojska, która ma na celu zbudowanie portu w Strefie Gazy. Port ma być centrum odbioru i dystrybucji pomocy humanitarnej dla Palestyńczyków w Gazie, żyjących pod ciągłym ostrzałem armii izraelskiej i w stanie katastrofy humanitarnej.
Dziś dowiedzieliśmy się również, że najnowsze dane unijnej agencji klimatycznej Copernicus potwierdzają, że miniony miesiąc był najcieplejszym lutym w historii instrumentalnych pomiarów temperatury. To dziewiąty taki miesiąc z rzędu.
Warto też spojrzeć na analityczne powidoki wczorajszych wydarzeń politycznych.
Dominika Sitnicka analizuje znaczenie przyjętej w środę przez Sejm uchwały w sprawie Trybunału Konstytucyjnego: Zapowiadano „ostrą rozprawę z Trybunałem”, tymczasem uchwała przyjęta przez Sejm wzywa zasiadających tam sędziów i dublerów do ustąpienia. Członkowie rządu mówią jednak wprost – od tego momentu wszystkie orzeczenia TK powinny być ignorowane. Czy będą je w ogóle publikować?
I nie zapomnijcie o najnowszym odcinku Programu Politycznego!