0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Serigiej SzojguSerigiej Szojgu

Wybory samorządowe

Na żywo

Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew

Google News

05:43 23-04-2024

Prawa autorskie: TOBY MELVILLE/POOL/AFPTOBY MELVILLE/POOL/A...

Premier Wielkiej Brytanii w Warszawie ogłosi nowy pakiet pomocy dla Ukrainy. To 500 mln funtów

Szef rządu Wielkiej Brytanii przyjedzie do Polski, gdzie poda szczegóły pakietu pomocowego dla Ukrainy. Spotka się też z Donaldem Tuskiem.

Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przyjadą do Warszawy, by ogłosić brytyjski pakiet pomocy dla Ukrainy wart pół miliarda funtów. Obaj politycy spotkają się dziś również z premierem Donaldem Tuskiem.

Nowy pakiet powiększa pulę brytyjskiej pomocy dla naszych wschodnich sąsiadów do trzech miliardów funtów jedynie w tym roku. Do Ukrainy trafią między innymi systemy obrony przeciwlotniczej i amunicja, w tym pociski kierowane dalekiego zasięgu Storm Shadow.

„Obrona Ukrainy przed brutalnymi ambicjami Rosji jest kluczowa dla naszego bezpieczeństwa i całej Europy. Jeśli Putin odniesie sukces w tej agresywnej wojnie, nie zatrzyma się na polskiej granicy. Jestem w Warszawie, aby pogłębić więzi z naszymi polskimi partnerami i zapewnić nowe, krytyczne wsparcie wojskowe dla obrony Ukrainy. Ukraińskie siły zbrojne nadal dzielnie walczą, ale potrzebują naszego wsparcia — i potrzebują go teraz” – oświadczył Sunak.

Po spotkaniu z Tuskiem Stoltenberg i Sunak udadzą się do Berlina, gdzie spotkają się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

19:44 22-04-2024

Prawa autorskie: 13.03.2024 Warszawa . Nowogrodzka 84/86. Posel PiS Mariusz Kaminski podczas konferencji prasowej w siedzibie PiS dot. Pegasusa . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl13.03.2024 Warszawa ...

Podsumowanie dnia. Wyniki wyborów, Kamiński przed komisją, Duda o broni atomowej

Nad ranem poznaliśmy wyniki samorządowych dogrywek, szczególną uwagę przykuwał Kraków. Mariusz Kamiński stawił się przed komisją ds. afery wizowej, a prezydent Duda nie wykluczył, że na terenie Polski będzie broń nuklearna

Państwowa Komisja Wyborcza szybko uwinęła się ze zliczaniem głosów w samorządowych dogrywkach i już wczesnym rankiem w poniedziałek wiadomo było, kto wygrał. Z największych miast druga tura do wybrania prezydenta potrzebna była w Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie. Uwagę przykuwały zwłaszcza dwa ostatnie miasta, w stolicy Wielkopolski urzędujący prezydent Jacek Jaśkowiak był zdecydowanym faworytem i rzeczywiście z łatwością wygrał z kandydatem PiS Zbigniewem Czerwińskim, zdobywając ponad 70 proc. głosów.

We Wrocławiu zaskakująco łatwo wygrał prezydent Jacek Sutryk. Kandydat popierany przez KO i Nową Lewicę pokonał kandydatkę Trzeciej Drogi Izabelą Bodnar, zdobywając ponad 68 proc. głosów. We Wrocławiu obserwatorów zszokowała bardzo niska frekwencja, która wyniosła zaledwie 37 proc.

Zgodnie z oczekiwaniami bardzo zacięty pojedynek miał miejsce w Krakowie, gdzie kandydat Koalicji Obywatelskiej (popierany również przez Nową Lewicę) poseł Aleksander Miszalski wygrał z niezależnym Łukaszem Gibałą, wspieranym przez ruchy miejskie i partię Razem. Miszalski wygrał o 5,5 tys. głosów, a w ujęciu procentowym 51,04 do 48,96.

Pierwszą prezydentkę w historii będą miały Gliwice: po bardzo wyrównanej walce wygrała Katarzyna Kuczyńska-Budka z wynikiem 50,56 proc. O 540 głosów pokonała urzędującego wiceprezydenta Mariusza Śpiewoka.

Wyłącznie kobiety będą rządziły w Trójmieście: do Aleksandry Dulkiewicz w Gdańsku i Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim w Sopocie dołączyła w Gdyni Aleksandra Kosiorek.

Warto również zwrócić uwagę, że PiS stracił władzę w tradycyjnie konserwatywnym Zakopanem: po dekadzie rządów Leszka Doruli wygrał niezależny Łukasz Filipowicz, który będzie najmłodszym burmistrzem Zakopanego w historii.

Kamiński obciąża Kobosa i Wawrzyka w aferze wizowej

Mariusz Kamiński, były minister spraw wewnętrznych i były koordynator służb specjalnych, zeznawał w poniedziałek 22 kwietnia 2024 przed sejmową komisją śledczą w sprawie nieprawidłowości związanych z wydawaniem polskich wiz. Szeroko informował o śledztwie przeciwko koledze z rządu, byłemu wiceministrowi spraw zagranicznych Piotrowi Wawrzykowi oraz jego asystentowi Edgarowi Kobosowi. Zapewniał, że minister spraw zagranicznych Rau nie uczestniczył w procederze korupcyjnym, w którym – według Kamińskiego – uczestniczyli Kobos i Wawrzyk.

Jednocześnie Kamiński wielokrotnie stwierdził, że służby nie wiedziały o innych nieprawidłowościach związanych z wydawaniem polskich wiz. Wyjaśniał, że nie miał informacji o tym, że w kwestie wizowe angażował się poseł PiS Lech Kołakowski. Nie słyszał o działaniach w tym zakresie poselskiego asystenta Macieja Lisieckiego.

Więcej w OKO.press w relacji Anny Mierzyńskiej.

Duda o broni nuklearnej w Polsce

Andrzej Duda w poniedziałkowej rozmowie z Faktem pytany m.in. o broń nuklearną w Polsce, odpowiedział: „Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi”.

Na słowa prezydenta z dystansem zareagował premier Donald Tusk:

„Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem Dudą, bo ta sprawa dotyczy wprost i bardzo jednoznacznie polskiego bezpieczeństwa. I musiałbym dobrze zrozumieć intencje pana prezydenta” – mówił szef rządu. Podkreślił przy tym, że zależy mu na tym, żeby Polska była bezpieczna i dobrze uzbrojona.

„Chciałbym też, żeby ewentualne inicjatywy były przede wszystkim bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych i żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że chcemy tego. Ta idea jest bardzo masywna, powiedziałbym, i bardzo poważna, musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły pana prezydenta do tej deklaracji” – powiedział premier.

Przebywający w Kanadzie Duda potwierdził, że jest gotowy na takie spotkanie.

Nuclear sharing to koncepcja polityczna NATO zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom zrzeszonym w Sojuszu, które jej nie posiadają. Z programu korzystają obecnie Włochy, Turcja, Niemcy, Belgia i Holandia. Decyzja o ewentualnym użyciu broni nuklearnej przekazanej w ramach programu należy do Stanów Zjednoczonych.

Co jeszcze dziś w OKO.press?

  • Nielegalne wylesianie na dużą skalę, zawłaszczanie ziemi, przemoc i korupcja – to praktyki, z którymi nie chcą być kojarzone żadne marki modowe. Najnowsze śledztwo organizacji Earthsight wskazuje jednak, że powinny. Miliony powstałych w nieuczciwy sposób ubrań sprzedawano też w Polsce. Najnowsze ustalenia relacjonuje Szymon Bujalski.
  • Co sprawia, że państwa są bardziej odporne na ataki na praworządność? Wyniki badania RESILIO wskazują, że kluczowe są: silne społeczeństwo obywatelskie, niezależne media i rzetelna debata publiczna. Konkluzje badaczy opisuje Maria Skóra.
  • Jak działa niemieckie prawo dotyczące aborcji? Choć przerywanie ciąży w prawie jest zabronione, jeśli spełni się pewne warunki, to ani lekarz, ani kobieta nie zostaną ukarani. Szczegóły opisuje Natalia Sawka.

18:10 22-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Przyrodnicy nie odpuszczają Tuskowi w sprawie ochrony przyrody. “Konkrety Platformy w koszu” 

Niewielka, ale głośna demonstracja naukowców i aktywistów kolejny raz zebrała się pod Kancelarią Premiera, by wyrazić sprzeciw wobec decyzji Donalda Tuska, by nie poprzeć unijnej reformy prawa ochrony przyrody (Nature Restoration Law).  

W koszu symbolicznie wylądowały cztery ze “100 konkretów” premiera:

  • o retencji wody dla rolnictwa,
  • zakończeniu wycinki drzew w miastach
  • i ochronie miejskiej bioróżnorodności,
  • programie odtworzenia torfowisk i mokradeł i wreszcie o ograniczeniu wycinek w lasach.

Realizację tego ostatniego ogłosiło — także dziś — Ministerstwo Klimatu i Środowiska:

“Rząd ucieka od poparcia NRL przede wszystkim pod presją środowisk rolniczych, które absolutnie nie są przychylne propozycjom ratowania klimatu i przyrody” – mówił na pikiecie Andrzej Gąsiorowski, prawnik i prezes fundacji Fota4Climate (na zdjęciu u góry — w czasie protestu).

“Panie premierze, to była kompletnie zła decyzja, by nie poprzeć NRL. Ktoś panu źle doradził. Jesteśmy tu, bo chcemy poprosić o spotkanie i rozmowę na temat przyjęcia tego prawa, bo przyroda to my” – mówił prof. Wiktor Kotowski, biolog i szef Centrum Ochrony Mokradeł.

NRL pomoże rolnikom

Zarówno ekolodzy, jak i specjaliści w dziedzinie rolnictwa nie mają wątpliwości:

  • poprawa produktywności gleb,
  • wzrost retencji wody
  • czy odtwarzanie populacji owadów zapylających i inne postulaty NRL

wychodzą naprzeciw potrzebom polskich rolników.

Zgadzają się także co do tego, że odbudowa zasobów przyrody jest w Polsce bardzo potrzebna. Jest to konieczne wobec pogłębiających się zjawisk suszowych, powszechnej degradacji gleb i innych symptomów zmiany klimatu. A także skutków wielu dekad krótkowzrocznej gospodarki wodnej i przestrzennej.

Prof. Kotowski zaprzeczył też mitowi — czy też dezinformacji — jakoby zmiany w prawie unijnym miały doprowadzić do zalewania pól i przymusowej zamiany gruntów ornych na łąki.

“Zamiast tego są zapisy na rzecz poprawy żyzności gleb, odbudowy populacji ptaków i motyli w krajobrazie rolniczym przed odbudowę łąk. Ale nie przez zamianę pól na łąki, tylko przez przywracanie zdegradowanych terenów łąkowych! I jest zapis o tym, żeby zwiększyć zasoby węgla organicznego w glebach mineralnych, by orane od setek lat pola wzbogacić metodami rolniczymi, których rolnicy potrzebują” – mówił Kotowski.

Głosowania nie ma

Przyjęcie NRL miało nastąpić już w marcu, ale okazało się, że było szans na zdobycie większości głosów popierających reformę w unijnej Radzie ds. Środowiska (czyli szczycie ministrów klimatu i środowiska państw członkowskich).

By nie pogrzebać reformy, belgijska prezydencja zdecydowała o odłożeniu głosowania na bliżej nieokreśloną przyszłość. Z jednej strony to dobra wiadomość – dyrektywa wciąż leży na stole i czeka na lepszy moment. Trudno jednak stwierdzić, czy taki moment w ogóle nadejdzie przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, po których nastąpi wymiana składu unijnych instytucji – niekoniecznie na takie sprzyjające polityce na rzecz klimatu i bioróżnorodności.

Ponadto prezydencję w Radzie w drugim półroczu 2024 roku będą sprawowały Węgry. W związku z tym, że są przeciwko reformie, trudno liczyć na to, że będą się angażować w budowę poparcia dla niej. Podobna sytuacja może mieć miejsce na początku 2025 roku. Wtedy prezydencję obejmuje Polska — chyba, że Tusk zmieni zdanie i przypomni sobie o konkretach, które teraz wyrzucił do kosza.

17:46 22-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Tusk z dystansem o broni nuklearnej w Polsce: „Bardzo poważna decyzja”

Po deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy o możliwości rozlokowania broni nuklearnej w Polsce, o sprawie wypowiedział się premier Donald Tusk: „Czekam na spotkanie z prezydentem. Chciałbym, żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że tego chcemy”

Andrzej Duda w poniedziałkowej rozmowie z Faktem pytany m.in. o broń nuklearną w Polsce, odpowiedział: „Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi”.

Duda dodał, że „Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki”, a także, że „relokuje broń nuklearną na Białoruś”.

„Ameryka nie prowadzi polityki charytatywnej. (...) USA uważa Polskę za poważnego partnera. (...) Dlatego to my przede wszystkim musimy zadbać o nasze bezpieczeństwo. I to w ostatnich latach robimy, modernizując armię i wydając rekordowe w całym Sojuszu Północnoatlantyckim 4 proc. PKB na obronność. Ale równocześnie będziemy mogli liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych, gdyby zaistniała taka potrzeba” – powiedział prezydent.

Słowa polskiego prezydenta szybko skomentował rzecznik Kremla Dmitij Pieskow: „Armia oczywiście przeanalizuje sytuację, jeśli takie plany zostaną wdrożone, i zrobi wszystko, co jest niezbędne oraz podejmie wszystkie niezbędne kroki odwetowe, aby zagwarantować nasze bezpieczeństwo”.

Premier Donald Tusk na poniedziałkowej konferencji odniósł się do wypowiedzi Dudy, stwierdzając, że czeka na spotkanie z prezydentem:

„Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem Dudą, bo ta sprawa dotyczy wprost i bardzo jednoznacznie polskiego bezpieczeństwa. I musiałbym dobrze zrozumieć intencje pana prezydenta” – mówił szef rządu. Podkreślił przy tym, że zależy mu na tym, żeby Polska była bezpieczna i dobrze uzbrojona.

„Chciałbym też, żeby ewentualne inicjatywy były przede wszystkim bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych i żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że chcemy tego. Ta idea jest bardzo masywna, powiedziałbym, i bardzo poważna, musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły pana prezydenta do tej deklaracji” – powiedział premier.

Przebywający z wizytą w Kanadzie Andrzej Duda odniósł się do słów premiera Tuska:

„Oczywiście spotkam się z panem premierem. Dla mnie jasną i oczywistą sprawą jest to, że współpracujemy ze sobą w sprawach dotyczących polityki zagranicznej i w każdej innej sprawie, w której będzie potrzeba. Jak do tej pory, ta współpraca układa się, jak państwo widzieli, dobrze i korzystnie dla Polski” – powiedział prezydent.

Nuclear sharing to koncepcja polityczna NATO zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom zrzeszonym w Sojuszu, które jej nie posiadają. Z programu korzystają obecnie Włochy, Turcja, Niemcy, Belgia i Holandia. Decyzja o ewentualnym użyciu broni nuklearnej przekazanej w ramach programu należy do Stanów Zjednoczonych.

14:32 22-04-2024

Prawa autorskie: Fot Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.plFot Przemysław Skrzy...

Jakich lasów nie ciąć – ministerstwo zaczyna debatę

Ministerstwo klimatu i środowiska zaczyna publiczne prace nad reformą zarządzania lasami, której celem jest realna ochrona – czyli ograniczenie lub wstrzymanie wycinki – 20 proc. lasów cennych przyrodniczo i tzw. lasów pełniących funkcję społeczne.

Jakie kryteria zdecydują o wyborze tych 20 proc. i ostatecznie które konkretnie obszary leśne znajdą się pod ochroną? Na to pytanie ma odpowiedzieć właśnie “Ogólnopolska narada o lasach”. Ma to odzwierciedlać inkluzywność i brak warszawocentryzmu prac. Rzeczywiście na inauguracji stawiła się — oprócz ministry Pauliny Hennig-Kloski i jej zastępcy Mikołaja Dorożały

  • nowa wierchuszka Lasów Państwowych,
  • przedstawiciele przemysłu drzewnego
  • oraz naukowcy i aktywiści z całej Polski.

Ci ostatni nieco sceptycznie odebrali ton oficjalnych przemówień na początek konferencji, kiedy ministrowie kolejno wychwalali Lasy Państwowe, a organizacjom pozarządowym dziękowali np. za... uwrażliwienie obywateli na problemy Zakładów Usług Leśnych, które w oczach wielu aktywistów są bez mała zbrojnym ramieniem Lasów Państwowych wykonującym wyrok na przyrodę tam, gdzie żadne prace nie powinny mieć miejsca.

Moment historyczny

Faktem jest jednak, że pierwsza “Narada...” (która potrwa także jutro, 23 kwietnia) to pierwsze od dawna — jeśli nie pierwsze w ogóle — spotkanie wszystkich zainteresowanych lasami.

Punkty widzenia są co prawda mocno rozbieżne, niemniej — mówiła ministra Hennig-Kloska – to moment “historyczny”.

“Brak dialogu wyrządził naszym lasom i przyrodzie więcej szkód niż kornik drukarz. Na sercu leży nam dobro przyrody, jak również dobro polskiego przemysłu, a naszym celem jest wypracowanie najlepszej ścieżki do tego, by zwiększyć ochronę najcenniejszych przyrodniczo terenów leśnych w Polsce, także tych z punktu widzenia społecznego” – powiedziała Hennig-Kloska.

O porozumienie nie będzie łatwo. W całym kraju — choć szczególnie z tych gmin i powiatów, gdzie władzę sprawuje PiS — słychać niezadowolenie z planów ministerstwa.

Protestują samorządowcy i ZUL-e. Twierdzą, że wyłączenie bądź ograniczenie gospodarki leśnej na 20 proc. powierzchni polskich lasów spowoduje wzrost bezrobocia i niedobór drewna na rynku.

“Reforma jest po to, by nie wylać dziecka z kąpielą. Zobowiązaliśmy się, by wyłączyć 20 proc. najcenniejszych przyrodniczo i społecznie terenów leśnych, ale również do tego, by pozyskane drewno trafiało do gospodarki polskiej, a nie np. eksport do Chin.

Trzeci cel to zmniejszenie spalania drewna w energetyce zawodowej” – mówiła ministra Hennig-Kloska.

Wiceminister Dorożała zapewnił, że zmianom przyświecają nadrzędne cele “zmiany formuły zarządzania lasami w Polsce, zwiększenia ochrony lasów o dużej wartości przyrodniczej i społecznej oraz zapewnienie polskiemu przemysłowi drzewnemu odpowiedniej ilości drewna”.

Kryterium wyboru lasów

“Takie są oczekiwania obywateli — trzeba odpowiedzieć na zagrożenia wynikające z postępującej zmiany klimatu i utraty bioróżnorodności, takie są krajowe i międzynarodowe zobowiązania Polski” – mówił wiceminister.

Najważniejszym celem “Narady...” ma być

  • wypracowanie kryteriów wyboru lasów o szczególnych walorach przyrodniczych i społecznych,
  • opracowanie zasad prowadzenia i monitorowania gospodarki leśnej na tych obszarach,
  • a przede wszystkim — trwałość tych rozwiązań,

- mówił Dorożała.

Przypomnijmy, że w styczniu — wśród oskarżeń o pośpiech, brak pogłębionego namysłu, a nawet kumoterstwo — ministerstwo zdecydowało o moratorium na wycinki na terenie szczególnie cennych lasów stanowiących ok. 1,3 proc. powierzchni polskich zbiorowisk leśnych. Gospodarkę leśną wstrzymano lub ograniczono

  • w Puszczy Boreckiej (na zdjęciu)
  • lasach wokół Iwonicza-Zdrój i Rymanowa Zdroju,
  • puszczach: Świętokrzyskiej, Augustowskiej, Knyszyńskiej, Karpackiej i Rominckiej,
  • a także w Bieszczadach, na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
  • i w tzw. lasach społecznych wokół Wrocławia.