Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Oczekiwania wobec konwencji PiS w Końskich już w piątek obniżał Adam Bielan, twierdząc, że nie należy się spodziewać fajerwerków. I rzeczywiście: przemówienie Jarosława Kaczyńskiego było przydługą opowieścią o potężnej Polsce pod rządami PiS, ale nowość programowa padła tylko jedna: emerytury stażowe
Konwencja PiS odbywała się w Końskich w hali sportowej przy ulicy Stoińskiego. Gra w niej mecze drużyna Koneckiego Stowarzyszenia Sportowego Piłki Ręcznej.
Konwencja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu. Zebrani od czasu do czasu przerywali przemówienie Jarosława Kaczyńskiego oklaskami lub skandując jego imię. Miejsce konwencji było symboliczne, bo Końskie – kilkunastotysięczne miasto w woj. świętokrzyskim – w polskiej debacie publicznej to zagłębie „zwykłych Polaków”. Zdanie, że wybory wygrywa się w Końskich, to prawdopodobnie najbardziej wyświechtany frazes opisujący naszą politykę.
Przed konwencją PiS do Końskich pojechał reporter OKO.press Szymon Opryszek, by sprawdzić, czy mieszkańcom nie dokucza łatka „przeciętnych Polaków”. Koniecznie przeczytajcie jego reportaż. No ale wracając do Kaczyńskiego.
Przemówienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości było bardzo długie i bardzo mozolne, z ogromem dygresji, historycznych wtrętów i powtarzanym na sto sposobów jednym konkretnym przekazie: Polska pod rządami PiS jest potęgą, w najlepszej sytuacji polityczno-gospodarczej być może w całej swojej historii. A jeśli PiS porządzi kolejne 8 lat, to wtedy aż strach pomyśleć, jak bardzo jeszcze spotężniejemy. To znaczy strach pomyśleć w wielu innych krajach, które szybkiego rozwoju Polski bardzo się obawiają.
Przemówienie lidera obozu władzy było znakiem, że w kampanii PiS następuje jeszcze wyraźniejszy niż dotychczas podział ról: Jarosław Kaczyński ma się komunikować głównie z wyborcami 60+, propozycją dla młodszych jest premier Mateusz Morawiecki.
Bo prezes PiS cały swój wywód kierował głównie do seniorów, odwołując się do ich emocji i sentymentów.
Jak wtedy, gdy podkreślał role węgla („Transformacja energetyczna musi uwzględniać zachowanie węgla”), albo gdy odwoływał się do czasów Polski Ludowej z użyciem starego szlagieru kampanijnego PiS – PRL zasadniczo był zły, ale ludzie żyjący w PRL – dobrzy („Państwo musi być wolne, Polska musi być suwerenna! Nasze ugrupowanie odrzuca PRL, ale nie odrzucamy ludzi, którzy wtedy ciężko pracowali”).
Zawiedli się ci, którzy oczekiwali w przemówieniu Kaczyńskiego nowych obietnic i kampanijnych przełomów. Nic takiego nie padło, choć prezes PiS odwoływał się często do nowego programu swojej partii, ale bardzo ogólnie.
Była i profilaktyka zdrowotna i odwołanie się do potrzeby wspierania „młodych talentów” i w sporcie i w nauce („To jest w tej chwili nasz największy zasób, jeżeli chcemy zbudować supernowoczesną gospodarkę, taką ze sztuczną inteligencją”), ale raczej wątpliwe, żeby przemówienie prezesa jakiś młody talent przekonało do poparcia Prawa i Sprawiedliwości.
Jedną z głównych osi mowy Kaczyńskiego było „odrzucenie”. Bardzo szczegółowo dowiedzieliśmy się, co PiS odrzuca. Wiemy już, że PRL co jeszcze?
Przemówienie prezesa po raz kolejny już miało formę przypominającą kazanie z elementami litanii. Mieliśmy więc wymienione wyżej grzechy współczesności, których PiS się wyrzeka, ale również wyznanie wiary w Naród:
Podsumowaniem może być to zdanie prezesa PiS:
„Chcemy takiej Polski, która będzie mogła powiedzieć: nasi wrogowie próbowali nas zniszczyć i to im się całkowicie nie udało. To jest nasz cel”.
Trudno w zasadzie powiedzieć, dlaczego „naszym celem” ma być dążenie naszych wrogów do naszego zniszczenia, ale to zapewne kolejny element przemówienia Kaczyńskiego, który ma dopełniać mit o Szczęśliwej Krainie:
Szczęśliwa Kraina wyrzeka się grzechów niszczących inne zakątki świata, ludzie żyją w niej spokojnie i dostatnio, przestrzegając prastarych reguł, odrzucając zaś pokusy współczesności. Dlatego jest znienawidzona przez zdemoralizowanych wrogów otaczających Szczęśliwą Krainę.
Wrogowie chcą ją zniszczyć, ale na szczęście Szczęśliwa Kraina, rządzona przez Prawych i Sprawiedliwych magów odpiera te ataki siłą zdrowego narodowego ducha i staje się najpotężniejszą krainą wśród innych krain.
Czy coś oprócz mitologii i metafizyki znalazło się w przemówieniu Kaczyńskiego? Prezes dużo mówił o gospodarce, o szukaniu nowych źródeł dochodów budżetowych, o wyczerpaniu się popytowej ścieżki rozwoju i potrzebie wzmocnienia podaży, ale wszystko to było podane w bardzo ogólnym sosie metafor i dygresji.
W jakimś sensie było to zaskoczenie, bo PiS od poniedziałku do czwartku prowadził mocną kampanijną ofensywę, przedstawiając codziennie jeden drobny konkret, który obiecywał zrealizować. I choć większość z tych obietnic była odgrzewanym nomen omen kotletem (np. ta dotycząca posiłków w szpitalach, co wskazywaliśmy w OKO.press), wizerunkowo wyglądało to dobrze.
Prezes Kaczyński nie poszedł za ciosem, przedstawił tylko jedną nową rzecz: emerytury stażowe.
„W roku 1980, w Porozumieniach Sierpniowych, była mowa o stażowych emeryturach. Długo to trwało, bo już przeszło 43 lata minęło od podpisania tych porozumień. Dziś mogę z radością powiedzieć, że wprowadzimy emerytury stażowe: 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn” – powiedział prezes PiS.
W porównaniu nie tylko do przemówienia Donalda Tuska, ale również do sobotnich konwencji Trzeciej Drogi oraz Lewicy, zabrzmiało to wyjątkowo skromnie.
Agata Szczęśniak z konwencji PiS w Końskich:
- Jak się państwu podobało? – podchodzę do grupy osób po zakończeniu konwencji. Wcześniej się przedstawiam, imię, nazwisko, redakcja OKO.press. – Bardzo mi się podobało! PiS to najlepsza partia, najlepsza! Tyle dla ludzi zrobili! – Co zrobili? – Niech pani z nią nie rozmawia! Wie pani, z jakiej ona jest redakcji? Oni są przeciwko rządowi. Na pewno tego nie wydrukuje! – Ale ja chcę z tą panią rozmawiać i chcę jej powiedzieć: PiS jest najlepszy, nie to co Tusk. Teraz nam się lepiej żyje. Niech pani to napisze.
Więc piszemy.
Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk na otwarciu konwencji KO w Tarnowie przedstawił kilkanaście ze „100 konkretów na 100 dni”. To m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku, ulgi dla przedsiębiorców, podwyżki dla nauczycieli i w budżetówce, darmowe in vitro
„Polki i Polacy, czy to są Chęciny, czy Żabno czy Czyżów, wszędzie tam mają bardzo podobne i bardzo konkretne marzenia. [...] Te 100 konkretów na 100 dni po wygranych wyborach, to są ich pragnienia, ich nadzieje, ich postulaty” – tak Donald Tusk rozpoczął swoje przemówienie na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Tarnowie w sobotę 9 września 2023.
Lider KO ogłosił kilkanaście ze 100 konkretów, które tuż po wygranych wyborach zamierza wdrożyć jego ugrupowanie.
100 konkretów to odpowiedź Platformy Obywatelskiej na „konkrety” Prawa i Sprawiedliwości, które rządząca partia przedstawia dziś na kongresie w Końskich.
„Te marzenia to nie są wielkie ideologie, wielkie pretensje. Ludzie w Polsce chcą po prostu żyć godnie, normalnie. Chcą zarabiać na życie, które nie przypomina dramatu, myślenia, czy starczy do pierwszego. Te 100 dni, 100 konkretów doprowadzą do tego, że ludzie w Polsce będą mieli więcej w kieszeni, będzie taniej w polskich sklepach i będzie lepiej w każdym polskim domu” – zapewniał Tusk.
Wśród wymienionych przez Tuska konkretów znalazły się:
„To oznacza, że każda emerytka, każdy emeryt, który ma emeryturę do 5 tys. zł, nie będzie już płacił podatku dochodowego. Ci, którzy mają emerytury wyższe, zapłacą ten podatek, ale w o wiele mniejszej skali. Jeśli chodzi o ludzi pracujących – każdy, kto zarabia do 6 tys. zł, nie będzie już płacił podatku dochodowego. A ten, który zarabia powyżej 6 tys. zł, będzie płacił wyraźnie niższy niż dzisiaj podatek od dochodów. [...] Mówimy o tysiącach złotych korzyści miesięcznie dla zwykłej, polskiej rodziny” – mówił Tusk.
„W ciągu pierwszych 100 dni odbudujemy świat przepisów, który wyniesie godność polskiej kobiety do rangi jednej z najważniejszych w polskim życiu publicznym. Polskie kobiety, które spodziewają się dziecka, będą mogły liczyć na to, że w szpitalu czeka je opieka, pomoc, lojalność ze strony państwa, ze strony szpitala” – zapewnił Tusk.
Tusk wspomniał przy tym swoje spotkanie z jedną z polskich nauczycielek. „Jak ona mi pokazała pasek, jako nauczycielka, która pracowała tylko w jednej szkole, to to naprawdę chce się płakać” – mówił lider KO. „To historia cierpienia, które zadaje bezduszne państwo, które nie jest w stanie pomyśleć z odrobiną empatii o matce, o drobnym przedsiębiorcy, o nauczycielce, o macierzyństwie” – dodał.
Kolejne konkrety, które zapowiedział to:
„To moje przekonanie, że już po 100 dniach ludzie będą mieli więcej, w sklepach będzie taniej i w każdym polskim domu będzie lepiej, ma gruntowne pokrycie w naszych kompetencjach i obliczeniach. [...] Jeśli w Polsce znowu nastanie rząd odpowiedzialny, który wie, na czym polega gospodarka, to pieniądze znajdą się w sposób niemalże automatyczny” – zapewnił Tusk.
Lider KO zapowiedział też, że jego rząd odblokuje dla Polski pieniądze z Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej.
„Nie będziemy potrzebowali 100 dni, żeby te miliardy polskich pieniędzy z funduszy europejskich trafiły do każdego polskiego miasta, każdego polskiego domu. Mówimy o pieniądzach wyjątkowych” – stwierdził Tusk.
Końcówkę przemówienia lider KO poświęcił na nakreślenie opozycji między niewiarygodnym, skompromitowanym rządem PiS, a kompetentnym i odpowiedzialnym rządem KO.
Tusk podkreślał, że tylko jego rząd jest w stanie przeprowadzić Polskę przez trudne czasy.
„Wiecie, z czego można sfinansować ten program 100 konkretów w 100 dni? Z uczciwości, z kompetencji, z dobrej reputacji przyszłego rządu. 12 razy więcej kosztuje nas kancelaria premiera Morawieckiego niż kancelaria kiedy ja byłem premierem. [...] Ich niekompetencja, ich głupota kosztuje nas setki miliardów złotych. Po raz pierwszy w historii kradzież w wykonaniu władzy stała się kategorią makroekonomiczną, oni też kradną w miliardach złotych. My w te 100 dni pokażemy bardzo dokładnie, na czym polegał mechanizm okradania Polski i Polaków” – zapowiedział.
„My musimy wygrać te wybory dla tych ludzi, to jest ich program. Jesteśmy tylko wykonawcami ich marzeń, ich pragnień. Oni nas wynajęli, Polki i Polacy wynajęli nas, mnie do wygrania dla nich. Dla 100 konkretów na 100 dni” – zakończył Tusk.
Donald Tusk prezentację „100 konkretów” KO rozpoczął od postulatów gospodarczych – zwolnienie z podatku dochodowego osób zarabiających do 6 tys. zł brutto oraz emerytów z emeryturą do 5 tys. zł. Do tego Tusk zaproponował szereg postulatów takich jak urlopy dla osób samozatrudnionych, chorobowe wypłacane od razu przez ZUS, czy VAT kasowy.
Największe ożywienie sali nastąpiło jednak, kiedy Tusk zaczął opowiadać o prawach kobiet. „Godność polskiej kobiety wyniesiemy z powrotem do wysokiej rangi w życiu publicznym” – zapowiedział szef PO, co sala nagrodziła gromkimi brawami.
Z konkretów Tusk wymienił jeszcze znieczulenie przy porodzie i dostęp do badań prenatalnych. W konkretach znajdują się także postulaty dotyczące dostępu do aborcji i zakaz zasłaniania się klauzulą sumienia przez szpitale.
Drugi największy aplauz Tusk zebrał, zapowiadając 30 proc. podwyżki dla nauczycieli. Ta grupa zawodowa została zdecydowanie wyróżniona, pozostałej części budżetówki obiecano 20 proc. podwyżki
- informuje Dominika Sitnicka, która jest na konwencji Koalicji Obywatelskiej.
Agata Szczęśniak z konwencji PiS: „Konwencja PiS odbywa się w Końskich w hali sportowej przy ulicy Stoińskiego. Gra w niej mecze drużyna Koneckiego Stowarzyszenia Sportowego Piłki Ręcznej. Konwencja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu. Część obecnych trzyma biało-czerwone chorągiewki, niektórzy – flagi. Na sali są puste miejsca. Zebrani od czasu do czasu przerywają przemówienie Jarosława Kaczyńskiego oklaskami lub skandując jego imię. Na sali jest bardzo duszno. Jarosław Kaczyński największe oklaski dostał po obietnicy „nowej Polski, zupełnie innej, nowoczesnej” – zapowiada, że taką Polskę zbuduje PiS. Jednak całe przemówienie dotyczy głównie przeszłości i obrony dotychczasowych rządów”.