0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

18:17 02-10-2023

Prawa autorskie: Materiały kampanijne PiSMateriały kampanijne...

Morawiecki w Stalowej Woli: Bez PiS Polski nie będzie, dlatego musimy obudzić naród

Przemówienie Mateusza Morawieckiego w Stalowej Woli było defensywne. Premier przekonywał, że wybory nie są uczciwe, bo przeciwko PiS-owi występuje wielki spisek złożony z największych polskich mediów, miast, biznesu i UE. „Nie jesteśmy partią aniołów, ale wszystko, co robiliśmy, robiliśmy z miłości do Polski”

„Są dwie wizje Polski” – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Stalowej Woli. „Wizja Jarosława Kaczyńskiego, PiS, która pomogła wyciągnąć Polskę z neoliberalnego dziadostwa. I jest niemiecka wizja Tuska, bo tak w uproszczeniu trzeba ją nazwać” – kontynuował szef rząd.

Po tych słowach padł pierwszy apel o mobilizację. „Mamy 11 dni do ciszy wyborczej. Chcę poprosić was o maksymalną aktywność. NIech każdy z was wykona co najmniej kilka telefonów dziennie. To nasza największa szansa, że dotrzemy do ludzi; że ten naród, który doświadczył czegoś nowego, że rząd się o nich troszczy – o polską rodzinę, dziecko, 500 plus, 13-tki, 14-tki – żeby do niego przemówić” – mówił premier. „I to jest nasza szansa, żeby zawołać do głębokiego narodu. A naród się budzi. Czujecie to?”

Teczka Tuska

Potem premier Morawiecki wyciągnął „teczkę Tuska”, z którą podróżuje od wczoraj. Mają znajdować się w niej dowody na przekręty i antypolskie działania lidera Platformy Obywatelskiej.

W Stalowej Woli szef rządu wyciągnął dwie plansze. Na pierwszej, znajdowała się lista przedsiębiorstw, które w czasach rządów PO-PSL miały pójść pod młotek. „Setki tysięcy miejsc pracy rozprzedane. To stąd brak troski o ludzi pracy, stąd wynikało dramatyczne bezrobocie” – mówił Morawiecki. I chwalił się, że dzięki jego decyzji część Huty Stalowa Wola została zrepolonizowana. „To, co obiecaliśmy, stało się faktem” – mówił Morawiecki.

Druga plansza dotyczyła podniesienia wieku emerytalnego. „Donald Tusk nie liczył się z głosem ludzi. Tusk posłuchał jednej osoby. A konkretnie Niemki – Angeli Merkel” – mówił Morawiecki, nawiązując do fałszywej opowieści, o tym jak była kanclerz Niemiec kazała Donaldowi Tuskowi podnosić wiek emerytalny w Polsce. O tej manipulacji pisaliśmy więcej tutaj:

Przeczytaj także:

Obie plansze podprowadzały pod pytania referendalne, które dotyczą m.in. wyprzedaży państwowego majątku i wieku emerytalnego. Morawiecki przekonywał, że trzeba wziąć w nim udział, by głos obywateli nigdy więcej nie został zignorowany.

Stawka wyborów? Nie „jaka” Polska, tylko czy „jeszcze” Polska

Dalej premier rozwijał dystopijną wizję, w której bez Prawa i Sprawiedliwości Polski po prostu nie będzie. Straszył federalizacją Unii Europejskiej i odejściem od państw narodowych.

PiS regularnie wszczyna panikę moralną wokół planów reformy UE, która – w opowieści Morawieckiego – pozbawi polski rząd np. możliwości obniżenia podatków. „Bądźcie czujni, sprawa jest śmiertelnie poważna, bo syreni śpiew, do muzyki, którą suflują nam z Moskwy i Berlina może nas uśpić” – ostrzegał Morawiecki.

Poprosił też, by wyborcy PiS wyobrazili sobie, co by było, gdyby w 2015 roku to Platforma Obywatelska wygrała wybory. „Nie ma 13-tki, nie ma 500 plus, nie ma wyprawki szkolnej, nie ma poprawy jakości armii, jednostki są zwijane, posterunki policji zamykane, nie ma budowanych dróg” – wyliczał szef rządu.

I mówił, że taka polityka przyjazna zwykłym ludziom nie była wcześniej możliwa, bo rząd Tuska był silny wobec słabych i słaby wobec silnych. „Ta Polska nie może wrócić” – pokrzykiwał Morawiecki.

Pakt migracyjny, czyli zdrada polskiej sprawy

Dalej, już rytualnie, odwołał się do antyimigranckich i ksenofobicznych fantazji.

Przekonywał, że posłowie PO są za przyspieszeniem prac w zakresie przyjęcia paktu migracyjnego, który zmusi Polskę do „niekontrolowanego przyjęcia nielegalnych migrantów”.

O dezinformacji ze strony polityków PiS ws. paktu więcej pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

„Tusk ze swoją ekipą w Brukseli chcą jak najszybszego przyjęcia paktu. Ludzie, zobaczcie, do czego oni dążą. To jest zdrada polskiej sprawy. Jedyną gwarancją jest głosować tłumnie w referendum przeciwko nielegalnej migracji” – unosił się premier.

I pytał zgromadzonych w Stalowej Woli wyborców, czy chcą bać się o swoje córki, spacerujące po zmroku ulicami miasta. „W Polsce jest bezpiecznie, ale w wielu państwach Europy Zachodniej nie jest. My nie chcemy importu zagrożenia, importu niebezpieczeństwa. Postawimy jemu weto” – mówił Morawiecki.

To nie będą uczciwe wybory?

Katastroficzne wizje, premier przeplatał apelami do wyborców o większe zaangażowanie. „Musimy pobudzić ludzi, oni tam, ich elektorat jest bardziej zmobilizowany” – stwierdził Morawiecki. „Naszym ludziom się wydaje, że wszystko będzie po staremu. System Tuska jest systemem kompletnie odwrotnym. Jeśli wróci system Tuska wróci patologia – chaos, bieda i bezrobocie potężne. Bo na czym im zależy? Na taniej sile roboczej, na wypychaniu ludzi z Polski do pracy za granicę” – przekonywał.

Po raz kolejny poprosił też, by w tych ostatnich dniach odłożyć gazety i media społecznościowe i samodzielnie pomyśleć, co zmieniło się w ostatnich ośmiu latach (w domyśle na lepsze). „A może sala sportowa, a może droga, a może jakiś sprzęt w szpitalu, a może wynagrodzenie netto wzrosło, a może nowy żłobek” – podpowiadał premier.

Przeczytaj także:

„My nie jesteśmy na pewno idealni, nie jesteśmy partią aniołów. Na pewno popełniamy błędy, popełniliśmy ich sporo. I za nie możemy i chcemy przeprosić, i ja przepraszam. Zresztą tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia błędów. Ale wszystko, co robiliśmy, robiliśmy z miłości do Polski. I ile się rzeczy udało zrobić, pomyślcie. Ile się udało zrobić dla rodzin, seniorów, osób z niepełnosprawnościami, mniejszych miast, miasteczek, wiosek” – mówił.

Mateusz Morawiecki starał się też przekonać wyborców, że wybory nie są uczciwe, a przeciwko PiS-owi występują ogromne siły wpływów. „Wiemy, że wybory nie są równe. Partia TVN-u, Onetu, Wirtualnej Polski – największe media III RP w jawny sposób – a tak, to nie są media – to propaganda urbanowska, która sprzyja im całkowicie w 11o proc.” – krzyczał szef rządu.

Ale to nie wszystko. Opozycja według premiera ma po swojej stronie także wielkie miasta, biznes i Unię Europejską. „Nie jesteśmy partią TVN-u, jesteśmy partią narodu polskiego, dlatego musimy naród obudzić” – apelował Mateusz Morawiecki.

I dodał: „Ale czuję, że jesteśmy na dobrej drodze. Złapaliśmy moce, wiatr w żagle. Widzę, że tutaj jest energia i siła” – zaklinał premier, próbując rozruszać niemrawy tłum.

16:35 02-10-2023

Hołownia: Albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS

O przyjazne gesty ze strony Donalda Tuska wobec Trzeciej Drogi pytał lidera Polski 2050 Szymona Hołownię Grzegorz Sroczyński. „Wszyscy po stronie opozycyjnej zrozumieli, że albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS. Donald Tusk jest politykiem pragmatycznym” – odpowiedział Hołownia na antenie RMF FM.

„Polaryzacja, którą stosuje PiS służy wyłącznie mobilizacji żelaznego elektoratu. PiS postawił wszystko na jedną kartę – uzależnienia ludzi od strachu – pokazuje demona i ustawia się w roli zbawcy” – oceniał lider Polski 2050.

Na czym i kim może dziś urosnąć Trzecia Droga? Według Szymona Hołowni, w ostatnich tygodniach udało się wyraźnie przyciągnąć część wyborców Konfederacji. „Ich elektorat jest liberalny gospodarczo, do Konfederacji zniechęca go jej podejście do kobiet” – przekonywał Hołownia.

Drugim rezerwuarem są wyborcy niezdecydowani, których najwięcej ma być na wsiach i w małych miejscowościach. I właśnie dlatego Trzecia Droga zdecydowała się w miniony weekend na wyborczym tournee po Polsce, a nie udział w Marszu Miliona Serc. „Mamy zupełnie innych wyborców – są ludzie, którzy mają dość sporu PO-PiS, który trwa od 2005 roku” – tłumaczył Hołownia.

15:41 02-10-2023

„Nie mam żadnych wątpliwości, że ten marsz był przełomem. Każdy kto na nim był widział tą energię, tą radość, widział tych wszystkich ludzi, którzy przyjechali naprawdę z bardzo różnych miejsc Polski (...) widział też, że jest to wielka, ogromna siła, która wierzy w dwie wartości – godność i wolność człowieka” – tak Marsz Miliona Serc w Warszawie komentowała na antenie radia TOK FM Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.

    15:21 02-10-2023

    Sondaż Ipsos: Ponad połowa Polek i Polaków uważa przybyszów z Azji i Afryki za zagrożenie

    Migracja to bardziej szansa, czy zagrożenie? Kto wykazuje się otwartością, a kto ulega lękom przed obcymi? W najnowszym sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM sprawdziliśmy, jaki stosunek do przybyszów z Azji i Afryki mają Polki i Polacy.

    Aż 51 proc. badanych uznała, że są oni zagrożeniem i należy ograniczyć ich przyjmowanie. 33 proc. odpowiedziała, że są raczej szansą dla naszej gospodarki i trzeba zainwestować w integrację. 13 proc. nie miało zdania.

    Jak pisze redaktor naczelny OKO.press Piotr Pacewicz, ten wynik powinien wstrząsnąć katolickim sumieniem. Powinien też zniechęcić partie opozycji prodemokratycznej do wchodzenia w antyuchodźczą narrację. Wystarczy, że PiS i Konfederacja robią tu swoją czarną robotę. Więcej w tekście:

    Przeczytaj także:

    Czego jeszcze dowiedzieliśmy się z naszego sondażu?

    • Zbadaliśmy preferencje partyjne Polaków. W porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni odnotowaliśmy wzrost poparcia opozycji demokratycznej i spadek poparcia Konfederacji. Po uwzględnieniu deklarowanych sympatii wyborców niezdecydowanych ten sondaż daje opozycji demokratycznej nadzieję na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych.
    • Sprawdziliśmy możliwe przypływy i odpływy elektoratów. Wygląda na to, że Trzecia Droga ma szanse na przyciągnięcie części zdezorientowanych i rozczarowanych wyborców Konfederacji. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość ma mniejszy potencjał na przekonanie wyborców niezdecydowanych niż partie opozycji demokratycznej.
    • Zapytaliśmy Polaków o ich stosunek do ewentualnego udziału Konfederacji w koalicji rządzącej po wyborach. 61 procent Polaków uważa taką koalicję za niedopuszczalną. Choć liderzy Konfederacji twierdzą, że w żadnej koalicji nie będą brać udziału, ich wyborcy mają zupełnie inne oczekiwania. 57 procent z nich chce udziału Konfederacji w przyszłym rządzie.
    • Zadaliśmy pytanie o dalszą pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Wyniki okazały się ambiwalentne. Owszem, nieco większa część badanych (48 procent) chce, by polskie państwo nadal jej udzielało – na przykład poprzez świadczenia 500 plus czy dostęp do bezpłatnej służby zdrowia. Aż 42 procent respondentów woli jednak, by zgodnie z deklaracją rzecznika rządu wsparcie dla ukraińskich uchodźców „wygasło” – i to od 1 stycznia 2024 roku.
    • Mimo to znaczna większość Polek i Polaków uważa, że Polska powinna dalej pomagać Ukrainie politycznie i gospodarczo.

    14:32 02-10-2023

    Anna Zalewska przegrywa w trybie wyborczym z posłanką KO Agnieszką Pomaską

    Spór dotyczyły wpisów europosłanki PiS Anny Zalewskiej w mediach społecznościowych. Umieściła ona zdjęcia Agnieszki Pomaski, numer 1 na gdańskiej liście KO do Sejmu, z akcji rozdawania ulotek przy wjeździe do Kolbud (wieś w woj. pomorskim). Napis na jednym z samochodów, do którego podeszła Pomaska, brzmiał: „Głosowałeś na PiS? To wyp***dalaj i żebym cię tu ku*** więcej nie widział”.

    Zalewską hasło oburzyło. Na Facebooku napisała, że to posłanka PO poruszała się samochodem, z wulgarnym napisem i i to właśnie program Platformy Obywatelskiej. Wpis brzmiał dokładnie: „Z samochodu wysiada posłanka PO – Agnieszka Pomaska. To jest właśnie ich program – hejt i nienawiść. Co na to Borys Budka?”.

    Po tym wpisie Pomaska złożyła pozew w trybie wyborczym przeciwko Zalewskiej.

    Zalewska musi przeprosić

    Jak informuje PAP, w poniedziałek 2 października Sąd Okręgowy w Gdańsku niemal w całości przychylił się do wniosku posłanki KO. Sąd zakazał Annie Zalewskiej rozpowszechniania nieprawdziwej informacji „To jest właśnie ich program – hejt i nienawiść”. Nakazał też przeproszenie Pomaski w mediach społecznościowych.

    „W ocenie sądu kwestionowany przez wnioskodawcę wpis jest wypowiedzią co do faktu, a nie oceną czy też komentarzem. Sąd na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego doszedł do wniosku, iż sporna wypowiedź jest nieprawdziwym stwierdzeniem godzącym w dobre imię pani Agnieszki Pomaski i mogącym wpłynąć na wynik wyborów” – przekazał rzecznik SO w Gdańsku, Łukasz Zioła.

    Wyrok nie jest prawomocny. Europosłanka PiS zapowiedziała złożenie apelacji. W mediach społecznościowych komentowała: „Decyzja sądu w Gdańsku jest skandaliczna, niezrozumiała i wbrew faktom. Szykuję odwołanie (...) Nie może być zgody na hejt i nienawiść! Opamiętajcie się!”.