Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„W związku z wyborami do Sejmu i Senatu oraz referendum ogólnokrajowym zarządzonymi na 15 października 2023 roku trwa obecnie najbardziej intensywny okres kampanii wyborczej. Naturalne w tej sytuacji emocje i oczekiwania stają się coraz wyraźniejsze i są artykułowane coraz częściej i głośniej” – pisze Państwowa Komisja Wyborcza w oficjalnym apelu, który opublikowała na swojej stronie.
„Państwowa Komisja Wyborcza zwraca się z apelem do komitetów wyborczych, przedstawicieli organów administracji publicznej, pracowników mediów i wszystkich wyborców o poszanowanie godności każdego człowieka i podejmowanie wyłącznie działań zgodnych z prawem, tak aby przeprowadzane wybory gwarantowały rzeczywistą realizację konstytucyjnych praw wyborczych obywateli” – pisze PKW.
I dodaje: „Wśród wielu wydarzeń, będących potwierdzeniem głębokiej troski Polek i Polaków o przyszłość naszego kraju, mają też miejsce zdarzenia budzące niepokój, w tym także nieakceptowane przejawy agresji słownej i siłowej wobec innych”.
"Wybory to moment, w którym suweren może się wypowiedzieć i zdecydować, w czyje ręce powierzy swoje losy. Jednak w demokratycznym państwie wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizm, w którym uczestniczą zarówno wyborcy, kandydaci, jak i organy administracji publicznej organizujące proces wyborczy. Proces ten, z uwagi na swoje znaczenie i złożony kształt, musi opierać się na jasnych i jednoznacznych normach wyprowadzanych wprost z Konstytucji. Obowiązujące w państwie przepisy muszą zagwarantować, że reguły rywalizacji politycznej będą jasne i równe dla wszystkich, a wynik wyborów będzie urzeczywistniał wolę narodu”.
„Mamy remis między opozycją a rządzącą prawicą i skrajną prawicą, czyli PiS-em i Konfederacją. Gdyby wybory odbywały się teraz, nie bylibyśmy w stanie przewidzieć, kto będzie miał przewagę w rządzie” – mówi w TOK FM Michał Danielewski, wicenaczelny OKO.press.
Szczegółowe wyniki sondażu partyjnego Ipsos dla OKO.press i TOK FM przedstawiają się następująco:
Udział w wyborach deklaruje 68 proc. ankietowanych (60 proc. zdecydowanie, 8 proc. raczej), to wynik identyczny jak dwa tygodnie temu.
Dla opozycji demokratycznej to najlepszy wynik sondażu Ipsos od listopada 2022 roku. Różnica między PiS a Koalicją Obywatelską zmniejszyła się o 2 pkt procentowe (w porównaniu do pomiaru z 8-12 września), Lewica wskakuje na podium, notując w sondażach Ipsos wynik najlepszy od ponad dwóch lat, wreszcie nad próg wychyliła się Trzecia Droga, a Konfederacja ma coraz poważniejsze kłopoty. Tyle wystarczy, aby PiS mimo lekkiego wzrostu notowań, nie miał większości potrzebnej do rządzenia nawet z Konfederacją.
Agnieszka Holland za film „Zielona granica” odbierze nagrodę Fuoricampo podczas festiwalu Tertio Millennio Film Fest organizowanym przez fundację pod auspicjami Konferencji Episkopatu Włoch.
Nagroda jest przyznawana ekranowym opowieściom, które lepiej niż pozostałe potrafią „wskrzesić i wyrazić poszukiwanie najgłębszego sensu życia oraz wstrząsnąć sumieniami poprzez ujawnienie tego, co w cieniu i wydobycie na światło tego, co można odkryć w ludzkiej duszy poza ekranem”.
Co ważne, patronami tego festiwalu są m.in. Dykasteria ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej i Papieska Rada ds. Kultury. Wręczenie nagrody odbędzie się 13 listopada 2023 roku.
W weekend 23-25 września film „Zielona granica” Agnieszki Holland obejrzało 137 435 widzów, razem z pokazami przedpremierowymi. Rozesłano 254 kopii, a film był pokazywany w 230 kinach.
Agnieszka Holland już w poniedziałek rano powiedziała OKO.press, że „jest chyba nieźle”. Po ogłoszeniu wyników weekendu komentuje: „Super, bardzo się cieszę, jestem poruszona. Ludzie nie dali się zniechęcić i zmanipulować, choć władze wyciągnęły chyba wszystkie armaty, jakie miały do dyspozycji. Byłam na paru spotkaniach, i nigdy nie przeżyłam czegoś takiego, takiego ładunku emocji, wzruszenia, to było jak akt zbiorowej terapii. Po jednym z seansów ktoś wstał i zaczął opowiadać, co sam widział na granicy, a ludzie słuchali i klaskali”.
Aż 111 kandydatów na posłów i senatorów w wyborach parlamentarnych to samorządowcy, którzy wcześniej głosowali za „strefami wolnymi od LGBT”
Aż 111 kandydatów na posłów i senatorów w wyborach parlamentarnych to samorządowcy, którzy wcześniej głosowali za „strefami wolnymi od LGBT”.
„Osoby, które z bezmyślności lub koniunkturalizmu powielały bzdurną narrację o wymyślonej ideologii, chcą teraz dostać się do Sejmu. Prośbę o głosy powinny poprzedzić przeprosiny osób LGBT plus, które żyją w ich gminach i powiatach” — mówi Maja Heban ze Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.
Przypomnijmy, że niemal dwa lata temu, na fali moralnej paniki i nagonki wobec społeczności LGBT, gminy w Polsce zaczęły przyjmować homofobiczną uchwałę przeciwko tzw. „ideologii LGBT”. Pisaliśmy o tym tutaj.
Teraz Jakub Gawron, aktywista Atlasu Nienawiści, zebrał informację o osobach, które głosowały za przyjęciem homofobicznych uchwał.
Najwięcej kandydatów, którzy poparli „strefy wolne”, ubiega się o mandat w województwach:
Na listach PiS znalazło się aż 80 takich osób, a kolejne 15 trafiło do Trzeciej Drogi. Konfederacja wystawiła 6 kandydatów, a pozostałe listy, w tym Nowa Lewica, po jednym. Oprócz radnych, w wykazie osób, które przyczyniły się do przyjęcia uchwał, znajdują się też wójtów i starostów.
Strefy „wolne od LGBT” w latach 2019-2020 stały się międzynarodowym skandalem. Unia Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce i zagroziła odcięciem samorządów od funduszy. A miasta jak Tuchów i Kraśnik straciły umowy o partnerstwie z zagranicznymi gminami.
"W ostatnich latach »strefy wolne od LGBT« pojawiały się w mediach głównie w dwóch kontekstach. Po pierwszy przy okazji kolejnych spraw sądowych przegrywanych przez samorządy, które oskarżyły aktywistów Atlasu Nienawiści oraz Barta Staszewskiego o zniesławienie, ponieważ monitorowali i nagłaśniali ich publiczne przecież decyzje. Drugi kontekst to masowe uchylanie homofobicznych deklaracji w celu ratowania dotacji dla samorządów" — mówi Hubert Sobecki ze Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.
Dodaje: "Wiele »stref« wciąż istnieje, bo nie wszystkie uchwały uchylono. Ale uważamy, że nawet o tych wycofanych trzeba pamiętać. Politycy, którzy wzywali do powstrzymania ideologii LGBT, powinni być z tego rozliczeni przez wyborców.
O uchylenie "stref wolnych od LGBT' apelował do samorządów Rzecznik Praw Obywatelskich. Posiłkował się wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał deklaracje za dyskryminujące i podjęte bez podstawy prawnej.
„Jednostki, które zignorowały wezwanie RPO, będą musiały tłumaczyć się ze swojej bezczynności przed wojewódzkimi sądami administracyjnymi. NSA, czyli naczelny organ administracji publicznej, potwierdził, że uchwały wymierzone w społeczność LGBT plus są niezgodne z prawem i muszą zostać wycofane. Dla samorządowców, którzy je wprowadzili, to po prostu kompromitacja. To, że teraz ponad setka takich osób startuje do parlamentu, tylko pokazuje brak profesjonalizmu i odpowiedzialności” — mówi Maja Heban.
„Zrobił to świadomie. Sytuacja była bardzo nieprzyjemna, bo tak mnie uderzył pojazdem, że upadłem i doznałem potłuczenia. Udałem się do szpitala, a o sprawie zawiadomiłem policję. Dowodem jego zachowania jest nagrany filmik w tej sprawie” – mówi Piotr Kaleta, poseł PiS. Na nagraniu opublikowanym na Faceboku twierdzi, że został potrącony przez działacza Komitetu Obrony Demokracji.
„Padłem ofiarą nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości” – mówi Kaleta.
Mężczyzna miał zrywać plakaty z wizerunkiem Kalety. Poseł zainterweniował, między mężczyznami doszło do nieporozumienia. Mężczyzna wsiadł do samochodu, a parlamentarzysta próbował go zatrzymać. Ten potrącił go jednak drzwiami samochodu i odjechał. „Zrobił to świadomie” – mówi Kaleta.
Policja zatrzymała 81-latka, który dostał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i gróźb karalnych. Teraz gromadzi materiał dowodowy. Na razie policja nie potwierdziła informacji, że mężczyzna to działacz KOD.
Przypomnijmy, że w piątek 22 września 2023 roku doszło do ataku na Borysa Budkę, który robił zakupy w Galerii Katowickiej. W pewnym momencie zaczął być wyzywany przez jednego z mężczyzn, który nazwał go „nazistą”, „Niemcem” i „świnią Tuska”. Potem popchnął polityka i wytrącił mu z ręki telefon.
Budka zaalarmował policję, która była na terenie sklepu. Mężczyzna został zatrzymany.
„Był bardzo agresywny. Ten człowiek mówił językiem TVP. Ludzie oglądają to, co wypisywane jest na paskach i potem w to wierzą. Jeśli tak dalej będzie, to dojdzie do tragedii. Jestem pełen obaw” – mówił po ataku Borys Budka.