Nielegalna i upolityczniona neo-KRS zamienia się w sąd ludowy i napuszcza obywateli na sędziego Macieja Ferka z Krakowa. Wbrew prawu publikuje chronione nagrania z monitoringu sądowego oraz łamie tajemnicę korespondencji, w celu skompromitowania sędziego.
Neo-KRS do nagonki na sędziego Macieja Ferka z Sądu Okręgowego w Krakowie - na zdjęciu u góry - używa swojego oficjalnego konta na Twitterze. Uderzenie nie jest przypadkowe. Bo Ferek jest obecnie ostatnim bezprawnie zawieszonym sędzią w Polsce. Został zawieszony w listopadzie 2021 roku przez zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną, za stosowanie prawa UE.
Neo-KRS uderza teraz w niego, by go zdyskredytować w oczach opinii publicznej oraz dlatego, że nie podoba się jej to, że sędzia jest postrzegany jako ofiara represji za obronę praworządności. Może to tylko przypadek, ale nagonka na sędziego dzieje się w momencie, gdy rząd PiS chce się dogadać z Komisją Europejską, w celu odblokowania miliardów dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy.
A powrót do orzekania wszystkich zawieszonych sędziów jest jednym z warunków odblokowania tych funduszy. Tymczasem obsadzona głównie przez współpracowników resortu ministra Zbigniewa Ziobry - przeciwnika porozumienia z KE - nielegalna KRS, robi wszystko by zniszczyć wizerunek Macieja Ferka.
Do ostatniej nagonki na sędziego doszło w środę 1 lutego 2023 roku. Na koncie neo-KRS na Twitterze ujawniono wtedy nagrania z wewnętrznego monitoringu Sądu Okręgowego w Krakowie z września 2022 roku. Na monitoringu widać jak sędzia Ferek wynosi biurko ze swojego pokoju w sądzie. Dlaczego to sędzia zrobił piszemy w dalszej części tekstu.
Problem w tym, że neo-KRS mogła złamać prawo. Po pierwsze ujawniła nagranie z monitoringu sądowego, który jest chroniony prawem. I dostęp do niego jest ograniczony. Takie nagrania z zewnątrz sądu może dostać co do zasady tylko policja, prokuratura, czy sąd prowadzący postępowanie. Po drugie neo-KRS publikując to nagranie naruszyła dobra osobiste sędziego Ferka.
Zresztą neo-KRS sama chyba doszła do wniosku, że publikacja nagrania jest bezprawna. Bo jeszcze tego samego dnia usunęła je z Twittera. Na jej koncie nadal są jednak dwie kartki pocztowe jakie Ferek wysłał z zagranicznych wyjazdów do członkini neo-KRS Dagmary Pawełczyk-Woickiej. Sędzia uważa, że ich zamieszczenie na Twitterze narusza tajemnicę korespondencji.
Odpowiedzialność za treści jakie pojawiają się na koncie neo-KRS bierze na siebie obecna jej przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka. To była znajoma ministra Ziobry ze szkoły. Była też prezesem Sądu Okręgowego w Krakowie, gdzie skonfliktowała się z krakowskimi sędziami. Stosowała wobec nich represje służbowe. W tym wobec Macieja Ferka.
Obecna nagonka na niego może być dalszym ciągiem tego konfliktu.
Zamieszczone na koncie neo-KRS na Twitterze - i szybko usunięte - nagranie z monitoringu z Sądu Okręgowego w Krakowie z września 2022 roku, było krótkie. Pokazywało jak Maciej Ferek przesuwa biurko na sądowym korytarzu.
Neo-KRS opublikowało nagranie, by pokazać rzekomo karygodne i nielicujące z godnością urzędu sędziego zachowanie. Nie opisano jednak całego kontekstu sprawy, która w krakowskim sądzie ma już miano „biurkagate”.
A sam sędzia Ferek uważa, że w związku z zaangażowaniem w obronę wolnych sądów i praworządności, jest szykanowany przez władze krakowskiego sądu. Chodzi o różne sankcje służbowe. A zaczęły się one, gdy prezesem sądu była Dagmara Pawełczyk-Woicka, obecna szefowa neo-KRS. To ona w październiku 2021 roku zawiesiła go na miesiąc za to, że na podstawie wyroków ETPCz i TSUE, kwestionował status neo-sędziów. A takim neo-sędzią jest też m.in. Pawełczyk-Woicka.
W konsekwencji jej decyzji sędzia został potem bezterminowo zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną, a rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry zrobił mu dyscyplinarkę. Ferek nadal jednak pojawiał się w sądzie, demonstrując gotowość do pracy. W maju 2022 roku do jego pokoju w sądzie został przypisany neo-sędzia.
Sędzia poczuł się pokrzywdzony. Uważa, że było to celowe, bo inni sędziowie mają większe pokoje. Potem ktoś powywracał wszystkie jego rzeczy w pokoju. Sytuacja eskalowała. Sędzia finalnie wystawił dodatkowe biurko jakie mu wstawiono (bo dodatkowy sędzia nie był jeszcze w pracy) i we wrześniu 2022 roku przeniósł je do gabinetu przewodniczącego wydziału.
I nagranie z tym biurkiem opublikowało teraz - na krótko - neo-KRS na Twitterze.
Oprócz niego opublikowano dwie kartki pocztowe, które Ferek wysłał do Dagmary Pawełczyk-Woickiej na adres neo-KRS. Pierwsza jest z Majorki ze stycznia 2023 roku, druga z listopada 2022 roku z Aten. Ich treść jest ironiczna. Sędzia pisze w nich o sukcesach represjonowanych sędziów m.in. o przywróceniu do pracy sędziego Piotra Gąciarka, czy o swojej skardze do ETPCz.
Publikacja tych kartek przez neo-KRS ma pokazać, że sędziemu na zawieszeniu nie jest źle. Że mimo obcięcia mu aż połowy pensji przez Izbę Dyscyplinarną, stać go na zagraniczne wyjazdy.
Neo-KRS nie po raz pierwszy uderza na Twitterze w sędziego Ferka. W listopadzie 2022 roku Rada zamieściła na swoim koncie fragment posiedzenia, na którym omawiała sprawę zachowania Ferka z sądzie. Niektórzy członkowie Rady wręcz sugerowali sędziemu chorobę psychiczną.
Po tym posiedzeniu neo-KRS złożyła donos na sędziego do rzecznika dyscyplinarnego ministra Ziobry. I w grudniu 2022 roku sędzia dostał nowe zarzuty dyscyplinarne za „biurkogate”.
Nie bez znaczenia dla sprawy jest to, że sędzia Ferek zwalcza decyzję o jego zawieszeniu przez Izbę Dyscyplinarną. I ma już sukces. Bo sąd w Rzeszowie w ramach tzw. zabezpieczenia; nakazał wypłacić mu obniżone przez Izbę wynagrodzenie (za jeden miesiąc). Sędzia poszedł z tym do komornika, który wszczął egzekucję wobec Sądu Okręgowego w Krakowie, co mogło rozsierdzić jego nowe kierownictwo. Bo to nowy prezes tego sądu Bartłomiej Migda zwrócił się po pomoc ws. Ferka do neo-KRS.
To nie koniec. W styczniu sędzia Ferek stracił służbowy dostęp do sądu. Nie dostał nowej karty dostępu do budynku. Zabrano mu również dostęp do pokoju w sądzie.
Sędzia Ferek nie jest jedynym represjonowanym krakowskim sędzią. To środowisko było poddane silnej presji i represjom, bo jest znane na całą Polskę z twardej obrony praworządności. I za tymi represjami stała m.in. ówczesna prezes tego sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE przymusowo przeniosła ona kilku sędziów do innego wydziału. To sędziowie Wojciech Maczuga, Beata Morawiec, Katarzyna Wierzbicka i Maciej Czajka (przeniosła go z wydziału karnego do cywilnego, ale z przeniesienia tego sędziego się potem wycofała).
Karnie został też przeniesiony przez nią sędzia Waldemar Żurek, były rzecznik legalnej KRS. Był pierwszym polskim sędzią, przymusowo przeniesionym do innego wydziału za obecnej władzy.
Pawełczyk-Woicka oprócz Ferka zawiesiła też za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE na miesiąc sędzię Annę Głowacką. Krakowscy sędziowie mają też liczne dyscyplinarki robione przez rzeczników ministra Ziobry. Rekordzistą jest sędzia Żurek, ma ponad 20 dyscyplinarek, w tym te inicjowane przez Pawełczyk-Woicką.
Ale dyscyplinarki ma też sędzia Dariusz Mazur, rzecznik stowarzyszenia sędziów Themis, czy Maciej Czajka.
Krakowskich sędziów próbuje też bezpodstawnie ścigać prokuratura Ziobry - chodzi o sędziów Żurka, Morawiec, Czajkę i Maczugę. To pokazuje jak napięta jest sytuacja w krakowskim sądzie i, że sędzia Ferek jest jedną z ofiar próby złamania krakowskich sędziów. To pokazuje cały kontekst sprawy. Tymczasem neo-KRS publikuje tylko wybrane wątki, ze stosownym swoim komentarzem.
Sędzia Maciej Ferek zapowiada, że nie daruje urządzanej na niego nagonki na Twitterze neo-KRS. Mówi OKO.press: „To jest materiał na proces o ochronę dóbr osobistych z administratorem tego konta. Naruszono moje dobre imię, wizerunek i tajemnicę korespondencji”. Artykuł 23 kodeksu cywilnego mówi, że dobrem osobistym każdego człowieka jest m.in. nazwisko, wizerunek, cześć i tajemnica korespondencji.
Ferek dodaje: „Za państwowe pieniądze, na państwowym koncie w mediach społecznościowych trwa nagonka na mnie. Upublicznienie nagrania z monitoringu i kartek wiążę z tym, że wszcząłem egzekucję wobec sądu o wypłatę obniżonej pensji. Jestem też ostatnim zawieszonym sędzią i w konsekwencji chcą mnie oczernić jako sędziego i człowieka”.
Ferek mówi dalej OKO.press: „Cała sprawa jest efektem zarządzania kierownictwa sądu przez konflikt. Ale nie odpuszczę. Nie pozwolę szargać mojego dobrego imienia i podważać moich kompetencji, jako sędziego oraz moich predyspozycji zawodowych i moralnych. Będę bronił swojej godności. Zwłaszcza że tym razem przekroczono wszelkie granice”.
Po co wysyłał Pawełczyk-Woickiej kartki z zagranicznych podróży? Teraz użyto ich przeciwko niemu pokazując, że jeździ po świecie i stać go na to, mimo obniżenia mu aż o połowę pensji.
Ferek mówi: „Jestem na przymusowym urlopie. Zorganizowała mi go Pawełczyk-Woicka i Małgorzata Manowska [jako I prezes SN pozwoliła Izbie Dyscyplinarnej zawiesić Ferka, mimo zabezpieczenia TSUE zawieszającego Izbę - red.]. Te kartki są kpiną z represji jakie na mnie spadły za stosowanie prawa europejskiego, a których doświadczam od Pawełczyk-Woickiej. Za każdym razem, gdy opuszczam Kraków piszę jednak wniosek o formalny urlop”.
Skąd sędzia ma środki na podróż, skoro dostaje tylko połowę pensji? Ferek odpowiada, że pomaga mu żona, która też pracuje. I że nawet zawieszony sędzia ma prawo do swobody podróżowania, nawet za granicę, nie ma zakazu wyjazdu za granicę.
Ferek: „W Atenach byłem na maratonie, to moja pasja, bo dużo biegam. Zwłaszcza teraz na zawieszeniu. A na Majorce mam rodzinę, więc zapłaciłem tylko za samolot. Mam siedzieć w domu przez półtora roku, nigdzie nie wychodzić i czekać na telefon, że mam wracać do pracy? Też mam swoje życie i pasję. I prawo do normalnego życia”.
Za udostępnienie na Twitterze nagrania z monitoringu Sądu Okręgowego w Krakowie, neo-KRS, a zwłaszcza przewodnicząca neo-KRS może mieć problemy. Bo to ona bierze na siebie odpowiedzialność za to konto i za to, co się na nim ukazuje.
Nagrania z monitoringu są chronione prawnie. I nie można ich dowolnie udostępnić, a tym bardziej publikować w sieci. Wynika to zarówno z przepisów unijnych o RODO, jak i z krajowych o ochronie danych osobowych.
Szczegółowo zasady udostępniania nagrań z monitoringu w krakowskim sądzie reguluje wewnętrzny Regulamin bezpieczeństwa i porządku. Paragraf 9 Regulaminu mówi:
„1. W celu zapewnienia bezpieczeństwa pracowników, interesantów i ochrony mienia, wprowadza się szczególny nadzór w budynkach sądowych i na terenie wokół budynków sądowych, w postaci środków technicznych umożliwiających rejestrację obrazu (monitoring).
2. Nagrania obrazu przetwarzane są wyłącznie do celów, dla których zostały zebrane i przechowuje przez okres nieprzekraczający 3 miesięcy od dnia nagrania - w zależności od możliwości technicznych sprzętu rejestrującego - z zastrzeżeniem ust. 4.
3. Zapisane dane z systemu monitoringu zainstalowanego w obiektach sądowych i na terenie wokół budynków sądowych, mogą być udostępnione wyłącznie uprawnionym organom, takim jak między innymi: sądy, prokuratury, policja.
4. W przypadku, w którym nagrania obrazu stanowią dowód w postępowaniu prowadzonym na podstawie prawa lub powzięto wiadomość, iż mogą one stanowić dowód w postępowaniu, termin określony w ust. 2 ulega przedłużeniu do czasu prawomocnego zakończenia postępowania”.
Czyli takie nagrania na zewnątrz mogą być udostępniane wyłącznie w związku z prowadzonym postępowaniem głównie przez prokuraturę, sądy, czy policję.
O tym, że nie łatwo takie nagranie dostać przekonał się sędzia Waldemar Żurek, który miał wypadek w sądzie i ściga go za to Prokuratura Krajowa, próbując postawić mu absurdalne zarzuty. Żurek chciał w celu obrony dostać nagranie z wypadku, ale dyrektor sądu mu odmawiał powołując się na przepisy. Sędzia dostał nagranie dopiero po skardze do inspekcji pracy.
W jaki sposób zatem neo-KRS weszła w posiadanie nagrania z monitoringu sądu. I na jakiej podstawie prawnej umieściła je w internecie. Zapytaliśmy o to Sąd Okręgowy w Krakowie i neo-KRS. Poprosiliśmy o podanie podstawy prawnej przekazania nagrania oraz o cel i podstawę prawną umieszczenia nagrania w internecie. Zapytaliśmy też kto podejmował decyzje w tym zakresie i kto osobiście zamieścił nagranie na Twitterze.
Rzecznik prasowy krakowskiego sądu okręgowego odpowiedział, że nagranie przesłał w listopadzie 2022 roku prezes sądu Bartłomiej Migda (za zgodą dyrektora sądu, który zarządza budynkiem). Nagranie miało udokumentować zachowanie sędziego Ferka. Prezes Migda złożył wtedy też skargę na sędziego do neo-KRS. Nagranie przekazano też zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, który zrobił Ferkowi dyscyplinarkę.
W imieniu neo-KRS odpowiedzi na pytania OKO.press udzieliła przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka. Pisze: „Nagranie monitoringu zostało przekazane Krajowej Radzie Sądownictwa przez kierownictwo Sądu Okręgowego w Krakowie, co nastąpiło z własnej jego inicjatywy - Krajowa Rada Sądownictwa nie zwracała się o przedmiotowe nagranie. Za treść wpisów zamieszczanych na oficjalnym profilu Krajowej Rady Sądownictwa na Twitterze odpowiedzialny jest Przewodniczący KRS”.
I dalej: „Publikacja monitoringu ma zapewnić szerokiej opinii publicznej możliwość zapoznania się z rzeczywistym obrazem działań sędziego Macieja Ferka i tym samym dostarczyć materiału do wyrobienia sobie każdemu własnego przekonania o ich realnym kształcie i znaczeniu, a to zwłaszcza w obliczu ponawianych publicznych enuncjacji samego zainteresowanego, wyraźnie zmierzających do manipulacyjnej reinterpretacji własnych zachowań i usiłujących - nie bez udziału niektórych ośrodków medialnych - wpisać je w kanon zwykłych zachowań przystojących sędziemu.
Zachowania sędziego przybierają postać coraz bardziej skrajną, której źródłem jest również kreacja wizerunku medialnego, dostarczającego sędziemu oczekiwanej aprobaty i usprawiedliwienia. Pocztówki wysyłane przez sędziego (w liczbie ok.30) nie mają charakteru prywatnego”.
Pawełczyk-Woicka: „Należy odnotować, że ów współudział mediów w dezorientowaniu opinii publicznej, przyjmuje formy manipulacji polegającej między innymi na odwracaniu uwagi od istoty poczynań sędziego Macieja Ferka, a to za pomocą akcentowania formalistycznych zagadnień i sugerujących brak podstaw prawnych do pozyskania i publikacji materiałów, czego wyrazem jest niestety treść skierowanych w dniu dzisiejszym pytań dziennikarskich przez przedstawiciela OKO.press”.
Pawełczyk-Woicka nie podaje jednak podstawy prawnej ujawnienia nagrań z monitoringu na Twitterze. Nie podaje też w związku z jakim postępowaniem i na jakiej podstawie prawnej neo-KRS uzyskała nagranie z monitoringu, a jest to kluczowe. Można tylko przypuszczać, że neo-KRS będzie to podciągać pod rozpoznanie skargi skierowanej w 2022 roku na Ferka przez prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie Bartłomieja Migdę.
Poniżej publikujemy nasze pytania do neo-KRS i całość odpowiedzi szefowej neo-KRS. Co ciekawe pytania OKO.press i odpowiedzi na nie, neo-KRS opublikował też na swoim koncie na Twitterze. Co pokazuje upadek obyczajów w tym organie i podważa jakiekolwiek zaufanie do niego.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Bartłomiej Migda
Dagmara Pawełczyk-Woicka
Maciej Ferek
represje sędziów
Sąd Okręgowy w Krakowie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze