0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Porzycki / Agencja GazetaJakub Porzycki / Age...

To kolejny etap ustawiania i represjonowania krakowskich sędziów, którzy znani są na całą Polskę z obrony praworządności oraz wolnych sądów. Stoi za tym prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka (na zdjęciu u góry) nominatka resortu Ziobry i jednocześnie członkini nowej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa.

Nowe represje to kara za wydane w ostatnim czasie - przez podległych jej sędziów - orzeczenia, w których zakwestionowano status neo-sędziów, czyli sędziów nominowanych przez nową, upolitycznioną KRS. A legalność takich sędziów, jak i samej KRS podważyły w wyrokach TSUE i ETPCz.

Jak ustaliło OKO.press, odpowiedzią Pawełczyk-Woickiej na najnowsze orzeczenia podległych jej sędziów jest „reorganizacja” pracy wydziału, w którym podważono neo - sędziów. Jej celem jest odsunięcie niezależnych sędziów od rozpoznawania spraw, w których mogą zastosować wyroki TSUE i ETPCz.

Ponadto prezes sądu uruchomiła sankcje służbowe wobec sędziów, którzy zastosowali prawo UE i podważyli status neo-sędziów. Chodzi o sędzię Edytę Barańską wobec, której wszczęto procedurę lustracji polegającą na przeglądzie prowadzonych spraw i szukaniu ewentualnych uchybień. Lustrację można potem wykorzystać by zrobić jej dyscyplinarkę.

Z informacji OKO.press wynika też, że kolejny sędzia Grzegorz Buła od lutego 2022 roku ma zostać karnie przeniesiony do innego wydziału. Jego „winą” jest to, że w dwóch zdaniach odrębnych podważył status neo - sędziów. Prawdopodobnie podważył też legalność samej Pawełczyk-Wolickiej, która też jest taką sędzią. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

„Wszystko to jest po to by wyeliminować konkretnych sędziów od orzekania w danym rodzaju spraw i stosowania wyroków ETPCz i TSUE. Ale to ordynarne wpływanie na orzecznictwo i według mnie stanowi niedopuszczalną ingerencję w orzekanie. A na to są już odpowiednie przepisy kodeksu karnego” - mówi OKO.press krakowski sędzia Waldemar Żurek, jeden z symboli wolnych sądów. Dodaje: „Gwarantuję, że wszyscy za takie działania poniosą w przyszłości odpowiedzialność”.

Mężczyzna w średnim wieku w koszuli w kratę, trzyma w obu rękach mikrofon
Krakowski sędzia Waldemar Żurek. Za obronę sądów jest najbardziej prześladowanym sędzią w Polsce. Fot. Jakub Porzycki/Agencja Wyborcza.pl

Jak Pawełczyk-Woicka próbuje uciszać krakowskich sędziów

Sankcje służbowe wobec krakowskich sędziów i „reorganizacja”, to kara za ostatnie orzeczenia, w których zastosowano wyroki ETPCz i TSUE. Wyroki Trybunałów zapadły w 2021 roku i podważają legalność nowej, upolitycznionej KRS oraz dawanych przez nią nominacji sędziom. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Sędziowie w całej Polsce się na nie powołują i je stosują. W Sądzie Okręgowym w Krakowie jest duża grupa sędziów, która nie chce orzekać z neo-sędziami. We wrześniu 2021 roku w tej sprawie oświadczenie wydało 14 sędziów: Edyta Barańska, Maciej Czajka, Grzegorz Dyrga, Maciej Ferek, Jarosław Gaberle, Anna Głowacka, Janusz Kawałek, Joanna Makarska, Wojciech Maczuga, Dariusz Mazur, Beata Morawiec, Ewa Szymańska, Katarzyna Wierzbicka, Waldemar Żurek.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Z tego powodu czterech sędziów prezes sądu karnie przeniosła do innego wydziału. To: Beata Morawiec, Katarzyna Wierzbicka, Wojciech Maczuga i Maciej Czajka (z przeniesienia jego się jednak wycofała). Ale to nie przestraszyło sędziów. Orzeczenia z zastosowaniem wyroków ETPCz i TSUE wydał sędzia Waldemar Żurek i Maciej Ferek (został za to zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną). Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Krakowscy sędziowie jednak dalej stosują prawo UE. Kolejne orzeczenia podważające status neo - sędziów wydali sędziowie Edyta Barańska i Grzegorz Buła. Krakowscy sędziowie zaczęli też stosować wyrok TSUE z 2021 roku, w którym podważono legalność delegowania sędziów - przez ministra sprawiedliwości - do orzekania w sądach wyższych instancji. Orzeczenia z powołaniem się na ten wyrok i podważające status sędziów delegowanych (bo są oni zależni do ministra) wydali Waldemar Żurek i Wojciech Maczuga.

Jak ukarano sędzię Barańską

Sędzia Edyta Barańska ma ponad 20-letni staż w orzekaniu. Sądzi sprawy cywilne. Na początku stycznia 2022 roku uchyliła orzeczenie wydane przez neo-sędzię. Barańska do tej sprawy zastosowała bezpośrednio Konstytucję, bo uznała, że TK Julii Przyłębskiej jest wadliwy (są w nim sędziowie - dublerzy). I podważyła status nowej KRS i dawanych przez nią sędziom awansów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Krótko po wydaniu tego orzeczenia prezes Pawełczyk-Woicka zarządziła lustrację prowadzonych przez nią spraw, pod kątem ewentualnej przewlekłości postępowania. Sędzia wizytator ma sprawdzić co dzieje się w sprawach, które sędzia prowadzi najdłużej. Protokół lustracji prezes sądu będzie mogła potem wykorzystać do złożenia zawiadomienia na sędzię do rzecznika dyscyplinarnego.

„Lustrację traktuję jako element odwetu. To presja za wydanie orzeczenia. Wszyscy, którzy kwestionują legalność powołania neo-sędziów spotyka kara” - mówi OKO.press sędzia Edyta Barańska. Dodaje: „Od 2016 roku jest w sądach coraz trudniej. Przybywa spraw”.

Lustracja to prosty sposób na szukanie na sędzię tzw. haków. Sądy, zwłaszcza w dużych miastach, są od lat zawalone sprawami i jeszcze dobiły je „reformy” Ziobry. Przed rządami PiS w wydziale sędzi Barańskiej sędziowie mieli po 100 - 200 spraw. Teraz mają po 300 - 400. Łatwo więc wykazać jakiemukolwiek sędziemu, że ma jakieś opóźnienia w sprawach. Za to dyscyplinarki mogliby mieć bodaj wszyscy sędziowie w Polsce. Pisaliśmy w OKO.press jak sądy zwolniły za czasów ministra Ziobry:

Lustracja spraw sędzi Barańskiej jest celowa jeszcze z jednego powodu. Prezes sądu wie, że była ona na kilkumiesięcznym zwolnieniu lekarskim i w tym czasie nie prowadziła spraw. Wiec łatwo będzie jej zarzucić rzekomą przewlekłość. Co ciekawe taką lustrację chciano już zrobić w 2021 roku, ale władze sądu same się z niej wycofały.

Sędzia Barańska uważa też, że nie ma podstaw do takiej lustracji. Bo przepis, na który powołuje się prezes sądu zarządzając lustrację - dotyczy lustracji pracy sędziów z całego wydziału, a nie tylko jednego sędziego. Barańska zastanawia się, czy lustracja tylko jej pracy nie stanowi elementu mobbingu.

Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Edyta Barańska.

Jak ukarano sędziego Bułę

Z kolei sędzia Grzegorz Buła od lutego 2022 roku ma zostać karnie przeniesiony do innego wydziału. Buła od 30 lat sądzi sprawy cywilne. W krakowskim sądzie okręgowym od 10 lat jest w II wydziale cywilnym, który rozpoznaje odwołania od wyroków sądów rejonowych. Od lutego ma być przeniesiony do I wydziału cywilnego, który jest sądem pierwszej instancji. Dla niego to będzie zawodowa degradacja.

Sędzia formalnie nie dostał jeszcze decyzji, ale jest już ujęty w nowym podziale czynności w tym wydziale. Przeniesienie go to kara za wydanie dwóch zdań odrębnych do orzeczeń, w których podważył status neo - sędziów.

Sędzia zasiadał w składach trzyosobowych. W jednym była prezes Dagmara Pawełczyk-Woicka, która też jest neo-sędzią. Awans do sądu okręgowego dała jej nowa KRS, której jest członkinią. Buła najprawdopodobniej podważył jej legalność składając zdanie odrębne do orzeczenia wydanego przez skład z udziałem Pawełczyk-Woickiej. Piszemy, że najprawdopodobniej, bo nie sporządzono uzasadnienia do orzeczenia.

Przeciwko ukaraniu sędziego Buły karnym przeniesieniem protestują teraz sędziowie z jego obecnego wydziału. Złożyli do prezes sądu list protestacyjny. Wzięli go w obronę, bo ma bardzo dobre opinie w sądzie o swojej pracy i postawie etycznej. W przeszłości pełnił też funkcje kierownicze.

Krakowscy sędziowie podkreślają, że Buła miał prawo powołać się na wyroki ETPCz oraz TSUE i złożyć zdania odrębne jako niezawisły sąd. Nie zgadzają się by teraz karać go za wyrażanie wątpliwości prawnych dotyczących przepisów.

Po co Pawełczyk-Woickiej spec grupa ds. zażaleń

Sankcje służbowe wobec sędzi Barańskiej i sędziego Buły to nie jedyny pomysł prezes Dagmary Pawełczyk-Woickiej na zniechęcenie sędziów do stosowania prawa UE. Przymierza się też do tego by od lutego 2022 roku powstała specjalna grupa sędziów, która zapewni, że już żaden niepokorny sędzia nie podważy statusu neo-sędziów.

W tym celu chce powołać w I wydziale cywilnym specjalną sekcję do rozpoznawania zażaleń. Sekcja nieprzypadkowo ma powstać w tym wydziale. Bo orzeka tu sędzia Waldemar Żurek, który został tu karnie przeniesiony już w 2018 roku (to była kara za obronę praworządności) oraz Edyta Barańska. A od lutego ma tu orzekać sędzia Grzegorz Buła. W wydziale I cywilnym jest również sędzia Maciej Ferek, ale on od listopada 2021 roku jest bezprawnie zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną i ma obniżoną o 50 procent pensję. To kara za podważenie wcześniej kilka razy statusu neo-sędziów. Pisaliśmy w OKO.press o przeniesieniu Żurka:

W I wydziale cywilnym są też inni niezależni sędziowie, 2 neo-sędziów (jest nim też przewodniczący wydziału Piotr Maziarz) i sędziowie rejonowi delegowani tu do orzekania przez ministerstwo sprawiedliwości (7 osób). Celem nowej sekcji zażaleniowej będzie odsunięcie niezależnych sędziów od rozpoznawania zażaleń. Dlaczego są one takie ważne?

I wydział jest sądem I instancji. Sędziowie od początku prowadzą tu skomplikowane procesy cywilne. A ich wyroki kontroluje sąd apelacyjny. Poza wyrokami wydają też w formie postanowień decyzje procesowe mające znaczenie dla biegu spraw np. zwalniają z kosztów sądowych, czy wydają tzw. zabezpieczenia roszczeń.

Zgodnie z uchwalonymi przez PiS przepisami zażalenia na decyzje procesowe wydane w toku postępowania, rozpoznają teraz w ramach tzw. kontroli poziomej; inni sędziowie z tego samego wydziału. I w ramach takiej kontroli sędzia Żurek i Barańska dostali do oceny zażalenia na postanowienia wydane przez neo-sędziów oraz sędziów delegowanych przez ministerstwo sprawiedliwości. I na kanwie tych spraw zastosowali wyroki ETPCz i TSUE. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

By to ukrócić prezes Pawełczyk-Woicka chce więc powołać w I wydziale cywilnym sekcję zażaleniową, która będzie rozpoznawać takie zażalenia. Z informacji OKO.press wynika, że ma trafić ma do niej tylko 2 neo-sędziów oraz 5 sędziów delegowanych przez ministerstwo sprawiedliwości. Dzięki temu są spore szanse, że nikt już w tym wydziale nie podważy statusu neo-sędziów i sędziów delegowanych.

Sędziowie krakowscy znani są z obrony wolnych sądów i akcji solidarnościowych z represjonowanymi sędziami. Fot. Sędziowie krakowscy.

Żurek: To manipulowanie składem sądu

Podobny efekt ma też dać karne przenoszenie sędziów - przez prezes sądu – z wydziałów odwoławczych do wydziałów I instancyjnych. W ten sposób odsuwa się ich od kontroli orzeczeń wydanych przez sądy rejonowe, w tym przez neo – sędziów. To dlatego karnie jest przenoszony sędzia Buła, a wcześniej przeniesiono w ten sposób sędziego Wojciecha Maczugę, Beatę Morawiec i Katarzynę Wierzbicką. Wszyscy byli wcześniej przez lata w wydziałach odwoławczych.

Zdaniem sędziego Waldemara Żurka, byłego rzecznika legalnej KRS takie decyzje prezes sądu to manipulowanie składami orzeczniczymi i wpływ na działalność orzeczniczą sędziów. „Chodzi o to by odsunąć od orzekania w pewnej kategorii spraw sędziów, którzy mają inny pogląd prawny. To niedopuszczalna ingerencja w orzekanie” - mówi OKO.press sędzia Waldemar Żurek.

Jest jeszcze jeden problem z utworzeniem specjalnej sekcji ds. zażaleń. Oprócz tego, że trafią do niej tylko sędziowie, którzy nominację lub delegację do sądu okręgowego uzyskali za obecnej władzy, to większość z nich ma krótki staż pracy w sądzie wyższej instancji. Część sędziów delegowanych jest w I wydziale cywilnym zaledwie od kilku miesięcy.

Czyli decyzje procesowe sędziów z wieloletnim stażem będą kontrolować beneficjenci „reform” ministra Ziobry, z krótkim doświadczeniem w pracy orzeczniczej w sądzie okręgowym. A to się przełoży na jakość ich orzeczeń i prawa obywateli do załatwienia sprawy przez niezawisły, bezstronny, prawidłowo obsadzony sąd.

Dlatego przeciwko powołaniu specjalnej sekcji jest większość sędziów z tego wydziału. Zgodnie z regulaminem urzędowania sądów - zatwierdza go minister sprawiedliwości - musi się jeszcze na to zgodzić prezes sądu sądu apelacyjnego i ministerstwo sprawiedliwości. Ale wydaje się to formalnością.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze