“Kolejny raz społeczność osób LGBT+ proszona jest o zrozumienie, że nie nadszedł jeszcze moment na uznanie pełni jej człowieczeństwa. Jest to uwłaczające godności, nawet jeśli legislatorom towarzyszą dobre intencje”. Opinia organizacji działających na rzecz praw osób LGBT
Opinie o rządowym projekcie ustawy o związkach partnerskich przygotowało wspólnie sześcioro prawniczek i prawników z Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, Stowarzyszenie Lambda Warszawa, Miłość Nie Wyklucza, Kampanię Przeciw Homofobii. Podpisało ją dodatkowo dziewięć organizacji działających na rzecz praw osób LGBT (lista na końcu tekstu).
Opinia jest bardzo szczegółowa, a każdy z tych szczegółów pokazuje, że projekt ustawy o związkach partnerskich dotyczy codziennego życia zwykłych ludzi – a nie fantazji polityków o życiu seksualnym.
Do 15 listopada trwały rządowe konsultacje projektu ustawy o związkach partnerskich. Zgodnie z nowym regulaminem Rady Ministrów takie konsultacje są obowiązkowe, z wyjątkiem sytuacji nadzwyczajnych. To ważna zmiana wprowadzona przez obecną ekipę.
Ministra Katarzyna Kotula zwróciła się do 19 organizacji o wyrażenie opinii o projekcie. Ale zrobić to mógł każdy. Takich głosów wpłynęło kilka tysięcy. Zawierają argumenty prawne i przykłady z życia pokazujące, co nowe prawo mogłoby zmienić, a czego nie reguluje.
W serwisie Rządowego Centrum Legislacji głosy te zostaną opublikowane – ale najpierw trzeba je zarejestrować i zanalizować. Jeśli więc chcecie się dowiedzieć, co obywatele i obywatelki piszą do swojego rządu, czytajcie OKO.press. Poprosiliśmy bowiem organizacje pozarządowe, by przekazały nam swoje stanowiska o projekcie. Zamieszczamy też głosy obywatelskie. One mogą zmienić to, w jaki sposób opinia publiczna zobaczy problem.
Poniżej omawiamy analizę prawną przedstawioną rządowi 15 listopada przez organizacje działające na rzecz praw osób LGBT. Wcześniej publikowaliśmy stanowisko 68 prawników i prawniczek, którzy w sprawie związków partnerskich napisali list do premiera oraz stanowisko Amnesty International i Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
“Kolejny raz społeczność osób LGBT+ proszona jest o zrozumienie, że nie nadszedł jeszcze moment na uznanie pełni jej człowieczeństwa. Jest to uwłaczające godności, nawet jeśli legislatorom towarzyszą dobre intencje” – piszą autorki i autorzy opinii. Intencje twórców projetu są dobre, ale jest on zbyt ostrożny, by sprostał potrzebom.
Poparcie dla rejestrowanych związków partnerskich par osób tej samej lub różnej płci w Polsce utrzymuje się na wysokim poziomie.
Postulujemy zmianę projektowanej konstrukcji “druga osoba w związku partnerskim” na “osobę, z którą pozostaje/pozostawał w związku partnerskim” w każdym przepisie ustaw, gdzie to sformułowanie się pojawia. Zaproponowane sformułowania wydają się być bardziej naturalne dla osób używających języka polskiego i nie zmieniają znaczenia przepisów.
W ocenie autorów opinii jedynie umożliwienie parom osób tej samej płci zawierania małżeństwa na tych samych zasadach jak pary tworzone przez osoby różnej płci wypełni obowiązki konstytucyjne państwa, tj. zakaz wszelkiej dyskryminacji (artykuł 32) odczytany łącznie z nakazem prawnej ochrony wolności człowieka (artykuł 30), a także życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym (artykuł 47).
Art. 18 Konstytucji, zgodnie z którym „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina i macierzyństwo znajdują się pod ochroną Państwa”, nie stoi na przeszkodzie wprowadzenia równości małżeńskiej. Przepis ten deklaruje ochronę rodziny i rodzicielstwa. Na Polsce ciąży zatem obowiązek zagwarantowania ochrony wszystkich rodzin, w tym tęczowych, a brak gwarancji prawnych dla dzieci wychowywanych przez rodziców tej samej płci stanowi niekonstytucyjny akt dyskryminacji.
Ustawa nie przewiduje możliwości ani adopcji zewnętrznej, ani możliwości przysposobienia dziecka/dzieci partnera/partnerki. Nie będzie też możliwa
W rejestrowanych związkach partnerskich nie ma też, jak w małżeństwie, domniemania rodzicielstwa – jeśli dziecko urodzi się w trakcie trwania związku partnerskiego, ojciec musi je uznać w urzędzie stanu cywilnego. Partner/partnerka rodzica nie ma prawa wykonywania władzy rodzicielskiej – może jedynie podejmować decyzje dotyczące życia codziennego dziecka.
Tymczasem polska Konstytucja deklaruje prawną ochronę rodziny i rodzicielstwa, a rodzicielstwo nie ogranicza się jedynie do sytuacji dzieci wychowywanych przez pary różnopłciowe. Zatem Konstytucja RP wprowadza obowiązek prawnego zagwarantowania ochronnych każdej rodziny, w tym tęczowej. Projekt nie zawiera jednak przepisów, które taką ochronę by zapewniały, pozostawiając dzieci osób nieheternormatywnych w próżni prawnej. A dzieci w takich rodzinach żyją.
Dzieci osób pozostających w związkach jednopłciowych powinny mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa oraz pełną ochronę prawną.
Mają one bowiem takie same potrzeby jak dzieci par heteronormatywnych. Projekt jednakże takiego zabezpieczenia nie wprowadza.
Partner w rejestrowanym związku partnerskim nie będzie mógł sprawować „małej pieczy” (np. odbierać dziecka z przedszkola), o ile sprzeciwi się temu drugi rodzic dysponujący władzą rodzicielską. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której taki sprzeciw nie byłby wyrazem troski o dziecko, lecz na przykład wynikiem konfliktu rodziców czy też złośliwego postępowania jednego z nich.
W konsekwencji sprzeciw taki godziłby w dobro dziecka. W takiej sytuacji sprawę powinien rozstrzygać sąd rodzinny – takiej możliwości projekt nie daje.
Projektowana ustawa nie zawiera przepisów regulujących sytuację, w której osoby pozostające w związkach partnerskich nie mogłyby dojść do porozumienia w istotnych sprawach rodziny, którą tworzą.
Projekt nie przewiduje wprost możliwości zawarcia związku partnerskiego w sposób analogiczny do zawarcia małżeństwa, tj. poprzez złożenie oświadczeń przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w obecności dwóch świadków. Tyle że jej nie wyklucza.
Spodziewamy się, że w praktyce – z uwagi chociażby na konstytucyjną zasadę działania organów władzy publicznej na podstawie i w granicach prawa – urzędy bez konkretnego przepisu nie będą decydować się na zorganizowanie zawarcia związku partnerskiego w formie bardziej uroczystej i w obecności dwóch świadków.
Tymczasem to powinno odbywać się przy świadkach.
To doniosły moment w życiu, a związek partnerski należy traktować jak instytucję prawa rodzinnego, chociażby z uwagi na zmianę stanu cywilnego osób i kreowanie, w momencie zawarcia, szeregu praw i obowiązków osób partnerskich.
Warto rozważyć dookreślenie, że przeszkodą do zawarcia małżeństwa jest pozostawanie w związku z partnerskim z inną osobą niż przyszły małżonek. Trzeba też wyraźnie napisać w Kodeksie karnym, że osoby pozostające w związku partnerskim zawierające ze sobą małżeństwo nie popełnią przestępstwa bigamii.
Niejasny pozostaje status osób tej samej płci, które zawarły związek małżeński według prawa innego niż polskie. Jeśli osoby te nie zdecydują się na złożenie oświadczenia, by ich związek małżeński wywoływał skutki związku partnerskiego, pozostaną w sytuacji niejasnej (czy są osobami stanu wolnego? Czy mogą zawrzeć związek małżeński lub partnerski w Polsce z inną osobą?).
W przypadku wyjazdu do krajów, które wprowadziły równość małżeńską, osoby te traktowane będą jako małżonkowie. Jednak jedyne zaświadczenie o stanie cywilnym, jakie uzyskają w Polsce, będzie wskazywało na pozostawanie w związku partnerskim. Powoduje to bardzo duży chaos prawny i niepewność co do stanu cywilnego tych osób. Nie rozwiązuje tego zaproponowana przez legislatorów instytucja uznania skutków zawartego małżeństwa w ograniczonym zakresie.
Autorzy opinii zwracają też uwagę na sposób potraktowania osób ubezwłasnowolnionych. W Polsce nadal obowiązuje barbarzyński przepis pozbawiający prawa do czynności prawnych osoby z niepełnosprawnością, które zostały całkowicie ubezwłasnowolnione (jest ich ponad 100 tysięcy). Polska już dawno powinna zastąpić ubezwłasnowolnienie instytucją wspierania decyzji. Nie zrobiła tego, dlatego i w tym projekcie utrzymuje się to drakońskie rozwiązanie pozbawiające te osoby prawa do zawarcia związku.
Regulacje dotyczące związków partnerskich mogą doprowadzić do poważnych kłopotów po rozwiązaniu związku. Chodzi tu np. o sposób uregulowania obowiązku alimentacyjnego w taki sposób, że ktoś po rozpadzie związku może zostać z niczym. W przypadku małżeństwa prawo człowieka tu chroni.
Projektowane zmiany w Kodeksie cywilnym nie regulują też kwestii dziedziczenia ustawowego w przypadku, gdy śmierć spadkodawcy nastąpiła w okresie po osobistym złożeniu przez spadkodawcę – jedną z osób w związku partnerskim – oświadczenia o rozwiązaniu związku partnerskiego przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, lecz przed jego skutecznym doręczeniem drugiej z osób lub przed upływem 30 dni od dnia, w którym dokonano doręczenia oświadczenia (wówczas, zgodnie z art. 30 projektowanej ustawy, następuje rozwiązanie związku partnerskiego)
Propozycja, by w kwestii prawa do pochówku ograniczyć się wyłącznie do poszerzenia kręgu osób mających to prawo o drugą osobę w związku partnerskim stanowi niewykorzystaną szansę na dostosowanie obecnych regulacji do nowych warunków społecznych.
Ustawowe wyliczenie podmiotów powiązanych węzłem małżeńskim/partnerskim i ich członków rodzin opiera się na założeniu, że to rodzina może być wyłącznie zainteresowana, by pożegnać osobę zmarłą.
Tymczasem obecnie stosunki społeczne wskazują na wzrost znaczenia więzi przyjacielskich, niesformalizowanych i innych bliskich relacji z osobami niespokrewnionymi. Nierzadko, co wynika również z doświadczeń naszych organizacji, relacje z tymi osobami są traktowane jako ważniejsze i bliższe niż relacje z tradycyjnie rozumianą rodziną.
Rejestrowany związek partnerski to projektowana instytucja nowa dla prawa polskiego, odrębna od małżeństwa. Mogą pojawić się indywidualne rozstrzygnięć organów podatkowych lub sądów administracyjnych, w których osoby pozostające w rejestrowanym związku partnerskim będą traktowane mniej korzystnie niż małżonkowie. Takie rozstrzygnięcia zapadały już w odniesieniu do osób będących w związkach nieformalnych.
Negatywnie oceniamy brak jakichkolwiek przepisów przejściowych, które pozwalałyby na ponowne przyjrzenie się sytuacjom, gdy osoby pozostające w wieloletnim związku musiały zapłacić podatek od spadków w przypadku dziedziczenia po zmarłym partnerze czy partnerce. Projekt nie rozwiązuje różnych szczegółowych problemów z PiT i VAT – to są rzeczy do poprawy.
Cała opinia dostępna jest TU
Opinia została sporządzona wspólnie przez (kolejność alfabetyczna): adw. Dorotę Dudek Polskie, Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, apl. adw. Zuzannę Ganczewską, adw. Karolinę Gierdal, Stowarzyszenie Lambda Warszawa, adw. Justynę Jezierską, Miłość Nie Wyklucza, Annamarię Linczowską, Kampania Przeciw Homofobii, adw. Marka Urbaniaka Stowarzyszenie Lambda Warszawa
LGBT+
Władza
Katarzyna Kotula
Rząd Donalda Tuska (drugi)
Kampania Przeciw Homofobii
konsultacje
Lambda Warszawa
Miłość Nie Wyklucza
związki partnerskie
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze