0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. TVN24Fot. TVN24

Minister Bodnar decyzję o odwołaniu Przemysława Radzika – na zdjęciu u góry – podjął w piątek 4 kwietnia 2025 roku. Powołał się na artykuł 112 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o powołaniu przez ministra rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych i jego dwóch zastępców.

Przepis nie mówi jednak kiedy ich można odwołać. Zastosowano więc zasadę, że skoro nie ma kryteriów odwołania, to można ich odwołać w każdej chwili. Na taką możliwość wskazywało wielu prawników i teraz zastosował to minister sprawiedliwości. O odwołanie rzeczników dyscyplinarnych Ziobry wnosił też do ministra sędzia Waldemar Żurek z Krakowa, który był najbardziej prześladowanym przez nich sędzią w Polsce. Zrobili mu aż 23 dyscyplinarki.

Odwołanie Radzika z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego nie jest przypadkowe. Razem z głównym rzecznikiem Piotrem Schabem i drugim zastępcą Michałem Lasotą odpowiadają za masowe represje wobec sędziów, którzy bronili praworządności. Stali się symbolami „reform” Ziobry. Na te stanowiska powołał ich były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dlatego sędziowie mówią na nich „egzekutorzy” Ziobry. Ich druga kadencja kończy się za rok.

W ostatnim czasie Radzik znowu się uaktywnił. Zaczął ścigać nowych prezesów sądów powołanych przez ministra Bodnara. Chodzi o prezeskę Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim Urszulę Sipińską-Sęk, prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie Rafała Jerkę i Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztofa Krygielskiego. A ostatnio Radzik zapowiedział też ściganie prezeski Sądu Apelacyjnego w Warszawie Doroty Markiewicz.

Przeczytaj także:

Szalę goryczy przelało wszczęcie przez Radzika postępowania o charakterze dyscyplinarnym, w sprawie rzekomego zamachu stanu rządu Tuska. Chce on wzywać na przesłuchanie Bodnara i premiera. Chce też ścigać w ramach tego postępowania sędziów. Postępowanie świadczy co najmniej o przekroczeniu uprawnień. Bo nie od tego jest rzecznik dyscyplinarny dla sędziów.

Radzik założył, że powstała grupa przestępcza w celu obalenia ustroju konstytucyjnego Polski. Do tej grupy mają należeć politycy rządzącej koalicji, sędziowie i prokuratorzy. Radzik w tej sprawie zrobił już nawet dyscyplinarkę pierwszemu „zamachowcowi”. Chodzi o rzecznika dyscyplinarnego ad hoc, sędziego Andrzeja Krasnodębskiego, którego powołał minister Bodnar. Rzecznik ad hoc podpadł Radzikowi tym, że zrobił dyscyplinarki dla neo-sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w tym Piotra Schaba.

Za podobne śledztwo ws. zamachu stanu; został wcześniej zawieszony zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski – tzw. ziobrysta – w którego sprawie wszczęto też śledztwo. Zrobił on śledztwo ws. zamachu stanu; poza procedurami. Miało ono prywatny charakter. Radzik to prywatne śledztwo Ostrowskiego niejako przejął, inicjując swoje postępowanie o charakterze dyscyplinarnym.

Minister Bodnar zdecydował się teraz odwołać go ze stanowiska jeszcze z jednego powodu. W ostatnim czasie prokuratura wszczęła w sprawie Radzika dwa nowe śledztwa. Pierwsze prowadzi wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej i dotyczy wszczętego przez Radzika postępowania ws. zamachu stanu. Śledztwo toczy się w kierunku przekroczenia przez niego uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego.

Drugie śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. I dotyczy ono pomówienia rzecznika dyscyplinarnego ad hoc, sędziego Grzegorza Kasickiego ze Szczecina. Radzik pomówił go o skręcenie dyscyplinarki wobec sędziego Waldemara Żurka z Krakowa.

Rzecznik ad hoc przejął dyscyplinarkę Żurka od rzeczników Ziobry i ją umorzył. Chodziło o oskarżenie sędziego o rzekome fałszowanie orzeczeń. Zarzuty były bezpodstawne i dlatego je umorzono. Radzikowi się to nie spodobało i zarzucił Kasickiemu właśnie skręcenie sprawy. Teraz na mocy decyzji ministra Bodnara, sędzia Kasicki – jako rzecznik dyscyplinarny ad hoc – ma też przejąć od Radzika sprawę rzekomego zamachu stanu. Do tej pory Radzik zapowiadał, że nie wyda akt tej sprawy.

Mimo odwołania Radzika nadal na stanowisku głównego rzecznika dyscyplinarnego pozostaje Piotr Schab i jego drugi zastępca Michał Lasota. Czy minister Bodnar też ich odwoła? Jest na pewno za co, bo również ścigali niezależnych sędziów za byle co, jak Radzik. Choć w ostatnim czasie są oni mniej aktywni.

Adam Bodnar pozuje do zdjęcia na tle flag polskiej i UE
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Rozliczanie Radzika, Schaba i Lasoty – 10 śledztw w prokuraturze

Niezależnie od dwóch nowych śledztw w prokuraturze ws. Radzika, już wcześniej w sprawie rzeczników dyscyplinarnych Ziobry wszczęto inne śledztwa. Są już nawet pierwsze wnioski o uchylenie im immunitetów. I tak Prokuratura Krajowa chce stawiać zarzuty:

  • Piotrowi Schabowi i Przemysławowi Radzikowi. Za to, że jako byli prezesi Sądu Okręgowego w Warszawie blokowali w orzekaniu bezprawnie zawieszonego przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną sędziego Igora Tuleyę. W tej sprawie czeka na rozpoznanie przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej SN wniosek o uchylenie im immunitetów.
  • Piotrowi Schabowi, Michałowi Lasocie i Przemysławowi Radzikowi. Za to, że jako rzecznicy dyscyplinarni Ziobry nie wydali akt dyscyplinarek – niezależnych sędziów – rzecznikom dyscyplinarnym ad hoc. Prokuratura musiała je przejąć siłowo. Za to jest też wniosek o uchylenie immunitetu Jakubowi Iwańcowi, który jest zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Niezależnie od tego Prokuratura Regionalna we Wrocławiu chce uchylić immunitet zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika, w związku z aferą hejterską. Bo chce mu postawić zarzuty za ujawnianie danych z postępowań dyscyplinarnych Waldemara Żurka, do przygotowania w resorcie Ziobry ataku medialnego na sędziego.

Schabowi, Lasocie i Radzikowi grożą jeszcze kolejne zarzuty, bo w prokuraturze toczą się inne śledztwa. Chodzi o:

  • Duże śledztwo ws. bezpodstawnych dyscyplinarek wytaczanych sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Krakowa.
  • Duże śledztwo ws. represji dotyczących sędziego Pawła Juszczyna z Olsztyna.
  • Śledztwo ws. karnego przeniesienia i działań wymierzonych w trzy sędzie apelacyjne z Warszawy Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gragajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak. Karnie przeniósł je były prezes tego sądu Piotr Schab i wiceprezes Przemysław Radzik. A Michał Lasota jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego robił im bezpodstawne dyscyplinarki.
  • Śledztwo za dyscyplinarki wobec ok. 30 innych niezależnych sędziów.
  • Śledztwo za dyscyplinarki wobec sędziego Piotra Gąciarka z Warszawy.

Kolejne dwa śledztwa obejmują działania zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Chodzi o:

  • Działania, które podejmował jako wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie wobec sędzi Anny Kalbarczyk.
  • Bezpodstawną dyscyplinarkę wytoczoną sędziemu Krzysztofowi Krygielskiemu z Olsztyna.

Niedawno nowe zawiadomienie do prokuratury na Radzika złożył sędzia Waldemar Żurek. Chce jego ścigania za to, że nadal oskarża go w mediach społecznościowych o rzekome fałszowanie orzeczeń.

dwóch panów na tle ścianki z logo Sądu Apelacyjnego w Warszawie
Główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab (siedzi po lewej) i zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Ile dyscyplinarek mają już rzecznicy dyscyplinarni Ziobry

Oprócz odpowiedzialności karnej za swoje decyzje, rzecznicy dyscyplinarni Ziobry muszą też liczyć się z odpowiedzialnością dyscyplinarną. Dyscyplinarki robią im rzecznicy dyscyplinarni ad hoc ministra sprawiedliwości.

Zarzuty dyscyplinarne dostał główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Ma dwie dyscyplinarki za decyzje, które podejmował jako były już prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie i za decyzję procesową, którą podjął jako neo-sędzia tego sądu. Niedawno zrobiono mu trzecią dyscyplinarkę za zorganizowanie w 2022 roku konferencji prasowej, na której oskarżał sędziego Waldemara Żurka o fałszowanie orzeczeń.

Zarzuty dyscyplinarne dostali też jego dwaj zastępcy. Przemysław Radzik dostał dwa zarzuty dyscyplinarne. Jeden za bezpodstawną dyscyplinarkę, którą zrobił sędziemu Żurkowi. A drugi za oskarżanie go w mediach społecznościowych o fałszowanie orzeczeń.

Drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota dostał trzy zarzuty dyscyplinarne za bezpodstawne dyscyplinarki wobec sędziego Żurka. Ma też kolejną, czwartą dyscyplinarkę za wspólną konferencję ze Schabem, podczas której oskarżali Żurka o fałszowanie orzeczeń.

Rzecznicy ad hoc ministra Bodnara prowadzą jeszcze postępowanie o charakterze dyscyplinarnym, w którym Schab, Radzik i Lasota mogą dostać następne zarzuty. To postępowanie jest za to, jak się zachowują, jako neo-sędziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

W 2024 roku wszystkich neo-sędziów z wydziału karnego tego sądu odsunięto od wydawania wadliwych wyroków, które i tak by uchylił SN. Skierowano ich do sekcji, w której załatwiają sprawy proceduralne. Ale Schab, Radzik i Lasota odmawiają ich załatwiania. I za to mogą grozić im zarzuty dyscyplinarne.

Oprócz odpowiedzialności karnej Schab, Radzik i Lasota muszą się też liczyć z odpowiedzialnością cywilną. Represjonowani przez nich sędziowie już składają pozwy o wysokie zadośćuczynienie. Do tej pory pozwali ich sędziowie Igor Tuleya, Paweł Juszczyszyn, Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys. Ponadto sędzia Waldemar Żurek pozwał Przemysława Radzika, w związku z aferą hejterską, której sędzia jest jedną z ofiar.

Mężczyzna z założonymi rękami, Waldemar Żurek
Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Był najbardziej prześladowanym sędzią przez władzę PiS. Pisał on do ministra Bodnara, by odwołał rzeczników dyscyplinarnych Ziobry. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze