Stołeczny sąd okręgowy wydał orzeczenie przywracające sędziego Igora Tuleyę do pracy w sądzie. Zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną Tuleya może natychmiast wrócić do sądzenia spraw karnych, bo orzeczenie jest prawomocne
To wielki sukces sędziego Igora Tulei, symbolu wolnych sądów i jego pełnomocnika adwokata, profesora Michała Romanowskiego. Sędziego przywrócił w poniedziałek 21 marca 2022 roku do orzekania Sąd Okręgowy Warszawa - Praga.
Sąd wydał tzw. zabezpieczenie, w ramach którego nakazał Sądowi Okręgowemu w Warszawie - to macierzysty sąd Tulei i jego pracodawca - dopuszczenie go do wykonywania wszystkich praw i obowiązków służbowych. Tuleya ma być uwzględniany w przydziale spraw, ma mieć dostęp do systemu informatycznego sądu oraz ma nie być pomijany w wyznaczaniu terminów rozpraw i posiedzeń.
To ważne orzeczenie wydał trzy osobowy skład sądu: Iwona Wróblewska-Pokora (przewodnicząca składu i sędzia sprawozdawca sprawy), Paulina Wawrzynkiewicz, Anna Wrembel-Woźniak. Orzeczenie jest prawomocne. "Stawię się w sądzie w poniedziałek i będę żądał dopuszczenia do pracy" - mówi OKO.press Igor Tuleya. Dodaje: "Cieszę się. Zawsze trzeba walczyć do końca, zwłaszcza w słusznej sprawie. Nie chodzi tylko o przywrócenie mnie do pracy, ale też o praworządność. Walka trwa dalej. Prawo, sprawiedliwość i dobro zwyciężą".
Z orzeczenia cieszy się też jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski. „Jestem zaskoczony tym orzeczeniem. Czekałem na nie ponad rok. I się udało. Symboliczne jest to, że orzeczenie wydano w pierwszy dzień wiosny, który kojarzy się z radością i nadzieją” - mówi OKO.press prof. Romanowski. Dodaje, że to już drugie podobne orzeczenie przywracające do orzekania sędziego zawieszonego przez Izbę Dyscyplinarną. Pierwszy do pracy został przywrócony sędzia Paweł Juszczyszyn, którego pełnomocnikiem też jest prof. Romanowski.
„Te orzeczenia pokazują, że w sprawach fundamentalnych warto być upartym, konsekwentnym i wierzyć w wygraną” - podkreśla prof. Romanowski. Dodaje: „Te orzeczenia dodatkowo zmieniają nastawienie ludzi, którzy zrezygnowali z walki uznając, że nie da się wygrać z obecną władzą. Bo tak jak w filmie »Miś« szatniarz mówi, że nie mamy pańskiego płaszcza i nic nam pan nie zrobi. Okazuje się jednak, że płaszcz jest i trzeba go oddać”.
Profesor Romanowski zapowiada, że jeśli prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab lub jego zastępca Przemysław Radzik - obaj to nominaci resortu Ziobry - zlekceważą orzeczenie i nie przywrócą Tulei do pracy, to wystąpi o egzekucję zabezpieczenia. Złoży też stosowne zawiadomienie do prokuratury.
Orzeczenie o przywróceniu Igora Tulei do orzekania zapadło w ramach tzw. zabezpieczenia. Takie orzeczenie wydaje się w celu zabezpieczenia roszczeń na czas trwającego procesu. A Tuleya zamierza pozwać macierzysty sąd właśnie o przywrócenie do pracy. Pozwu jeszcze nie złożył. Będzie mógł to zrobić dopiero teraz, bo najpierw sąd rozpoznaje wniosek o zabezpieczenie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ten wniosek sędzia wraz z pełnomocnikiem złożyli w marcu 2021 roku. Ale przez kilka miesięcy krążył on pomiędzy sądami, bo sędziowie nie czuli się właściwi do jego rozpoznania - tym bardziej, że do sprawy przystąpiła Prokuratura Krajowa, co mogło zmrozić sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Dopiero we wrześniu 2021 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe zajął się sprawą. Sędzia Iwona Krawczyk oddaliła jednak wniosek o zabezpieczenie z powodów formalnych. Uznała, że nie dołączono do niego dokumentów potwierdzających, że sędzia jest zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną i że prezes sądu Piotr Schab nie dopuszcza go do orzekania. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Odwołanie od tego złożył pełnomocnik Tulei, ale znowu przez kilka miesięcy kolejni sędziowie wyłączali się ze sprawy. I dopiero 21 marca skład trzyosobowy Sądu Okręgowego Warszawa - Praga zmienił orzeczenie sędzi Krawczyk w ten sposób, że udzielił sędziemu zabezpieczenia przywracając go do pracy na czas procesu. Orzeczenie nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia, więc na razie nie wiadomo, czym kierował się sąd.
Przypomnijmy. Sędzia Igor Tuleya to drugi sędzia w Polsce zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną (pierwszym był Paweł Juszczyszyn). Do zawieszenia Tulei doprowadziła Prokuratura Krajowa, która chce mu postawić absurdalny zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia.
Chodziło o orzeczenie, w którym Tuleya nakazał śledztwo ws. głosowania PiS nad budżetem w Sali Kolumnowej Sejmu w 2016 roku. Uzasadnienie orzeczenia było dla PiS miażdżące, Tuleya wypunktował wszystkie nieprawidłowości. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
I w listopadzie 2020 roku Izba ostatecznie uchyliła jego immunitet, jednocześnie bezterminowo go zawieszając oraz obniżając mu pensję o 25 procent. Taką decyzję wydał skład: Konrad Wytrykowski, Piotr Niedzielak i Jarosław Sobutka (zgłosił zdanie odrębne).
Do dziś Tulei nie udało się jednak ogłosić zarzutów karnych. Bo sędzia - podobnie jak ETPCz, TSUE, czy SN - nie uznaje Izby Dyscyplinarnej za legalny sąd. Nie stawiał się więc na wezwania Prokuratury Krajowej. Dlatego prokuratura wystąpiła do Izby Dyscyplinarnej o wydanie zgody na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na ogłoszenie zarzutów.
Ale Adam Roch z Izby odmówił wydania takiej zgody, uznając w swojej decyzji, że zarzuty karne, jakie chce postawić Tulei prokuratura są bezpodstawne. Sędzia Tuleya za swoją postawę i niezależność w orzekaniu jest jednym z wrogów numer 1 obecnej władzy. Dlatego chce mu zrobić sprawę karną i wytacza mu dyscyplinarki za byle co. Tuleya jest dziś symbolem wolnych sądów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ale pierwszy do pracy został przywrócony sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. To pierwszy polski sędzia zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Został zawieszony w lutym 2020 roku za to, że zażądał list poparcia do neo-KRS.
Juszczyszyn po prostu wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku, w którym Trybunał powiedział, jak należy oceniać legalność neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej. A już wtedy było wiadomo, że członek neo-KRS Maciej Nawacki i prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie (nominat resortu Ziobry), nie miał wszystkich podpisów poparcia pod swoją kandydaturą. Część sędziów wycofała bowiem poparcie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Za zażądanie od Kancelarii Sejmu list poparcia do neo-KRS na Juszczyszyna spadły represje. Ale sędzia się nie załamał i z pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim zaczęli walczyć w sądach o jego powrót do orzekania. I odnieśli kilka precedensowych sukcesów. Najpierw Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał zabezpieczanie przywracające Juszczyszyna do pracy na czas trwania procesu. A w grudniu 2021 roku również bydgoski sąd rejonowy wydał nieprawomocny wyrok, w którym przywrócił go do pracy już bezterminowo. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Z kolei Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał najpierw zabezpieczenie, a w grudniu 2021 roku wydał nieprawomocny wyrok uznający decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu Juszczyszyna za bezprawną. Sąd nakazał usunąć ją ze strony SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki zlekceważył te orzeczenia. Nie dopuszcza sędziego do pracy, bo uważa, że wiąże go decyzja Izby Dyscyplinarnej. Dlatego Juszczyszyn z pełnomocnikiem złożyli zawiadomienie do prokuratury o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków z artykułu 231 kodeksu karnego. Prokuratura Krajowa umorzyła sprawę, ale w styczniu 2022 roku Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ nakazał jej śledztwo.
Z kolei na początku marca 2022 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy orzekł, że za niewykonanie orzeczenia przywracającego Juszczyszyna do pracy należy wszcząć wobec prezesa Nawackiego egzekucję. I można nałożyć na niego grzywnę do 15 tysięcy złotych, a jeśli jej nie zapłaci zamienić ją na areszt. I nie chroni przed tym Nawackiego immunitet sędziowski. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prof. Michał Romanowski odnosząc kolejne sukcesy ws. sędziów Juszczyszyna i Tulei przetarł innym polskim sędziom drogę do obrony w polskich sądach. Do tej pory za działalność orzeczniczą - głównie wykonywanie wyroków TSUE i ETPCz - nielegalna Izba Dyscyplinarna oprócz Juszczyszyna i Tulei zawiesiła jeszcze czterech sędziów: Macieja Ferka z Krakowa, Piotra Gąciarka z Warszawy, Macieja Rutkiewicza z Elbląga i Krzysztofa Chmielewskiego z Warszawy.
Bezterminowe zawieszenie grozi kolejnym sześciu sędziom stosującym prawo UE, których wcześniej na miesiąc zawiesił minister Zbigniew Ziobro lub nominowani przez niego prezesi sądów. To: Agnieszka Niklas-Bibik ze Słupska, Adam Synakiewicz z Częstochowy, Marta Pilśnik z Warszawy, Joanna Hetnarowicz-Sikora ze Słupska, Marzanna Piekarska-Drążek z Warszawy i Anna Głowacka z Krakowa. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sądownictwo
Igor Tuleya
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Anna Wrembel-Woźniak
Iwona Wróblewska-Pokora
Izba Dyscyplinarna
Paulina Wawrzynkiewicz
Paweł Juszczyszyn
Piotr Schab
prof. Michał Romanowski
Przemysław Radzik
przywrócenie do pracy
Sąd Okręgowy w Warszawie
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe
wniosek o zabezpieczenie
zawieszenie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze