0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Robert Robaszewski / Agencja GazetaRobert Robaszewski /...

W cieniu wojny w Ukrainie sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie nadal walczy o powrót do pracy. To pierwszy polski sędzia zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Jest już zawieszony ponad dwa lata. Ale nie poddaje się i ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim, walczy o powrót do orzekania. I właśnie odnieśli kolejny poważny sukces.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał orzeczenie otwierające im drogę do przymuszenia prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego Macieja Nawackiego do przywrócenia Juszczyszyna do czynności orzeczniczych. Sąd orzekł też, że jeśli prezes nadal będzie blokował powrót sędziego do sądu - mimo wyroków sądów - można nałożyć na niego finansową grzywnę, a jeśli jej nie zapłaci, zamienić mu ją na areszt.

Takie prawomocne orzeczenie 9 marca 2022 roku wydał trzyosobowy skład Sądu Rejonowego w Bydgoszczy: Anna Samosiuk, Małgorzata Bojko-Horodeńska, Agata Borucka.

„To precedensowe orzeczenie w zakresie dopuszczalności przymuszenia prezesa sądu rejonowego do wykonania prawomocnego orzeczenia. Sąd w Bydgoszczy uznał, że immunitet sędziowski nie chroni przed odpowiedzialnością cywilną” - mówi OKO.press prof. Michał Romanowski.

Dodaje: „Jednocześnie sąd zwrócił uwagę, że nie do pomyślenia jest, aby prezes sądu i sędzia nie wykonywał prawomocnych orzeczeń sądowych”.

A sędzia Paweł Juszczyszyn tak komentuje OKO.press kolejne zwycięstwo z Nawackim w sądzie: „Sąd w Bydgoszczy potwierdził, że na Nawackim spoczywa obowiązek natychmiastowego przywrócenia mnie do pracy. Jeśli nadal będzie trwał w aroganckim uporze, to suma grzywien może wynieść do miliona złotych. I będzie musiał pokryć je z prywatnych środków”.

Juszczyszyn zapewnia: „Z determinacją wykorzystuję wszystkie instrumenty prawne, by wrócić do orzekania. Bo to, co spotkało mnie i innych sędziów odsuwanych od orzekania za wydawanie orzeczeń zgodnych z prawem europejskim, jest bezprawne. Nie dałem się złamać przez ponad dwa lata i nadal złamać się nie dam”.

Michał Romanowski, adwokat
Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna prof. Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak sąd w Bydgoszczy otworzył drogę do egzekucji wobec Nawackiego

Sędzia Juszczyszyn został zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną w lutym 2020 roku. To była kara za wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku. TSUE powiedział wtedy polskim sędziom, jak mają oceniać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej. I Juszczyszyn ten wyrok wykonał.

Zażądał list poparcia dla kandydatów do neo-KRS, w tym Macieja Nawackiego, który jest jej członkiem i jednocześnie prezesem olsztyńskiego sądu z nadania ministra Ziobry. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Zażądanie list poparcia ściągnęło na Juszczyszyna represje. Bo listy były wtedy chronione przed ujawnieniem. Wiadomo też było, że Nawacki nie miał wszystkich podpisów poparcia za swoją kandydaturą - część sędziów je wycofała. Co podważało legalność zarówno jego wyboru przez Sejm, jak i całej neo-KRS.

Juszczyszyna najpierw resort ministra Ziobry odwołał z orzekania na delegacji w sądzie okręgowym. Rzecznik dyscyplinarny ministra zrobił mu błyskawiczną dyscyplinarkę, a Nawacki na miesiąc go zawiesił. A w lutym 2020 nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła go bezterminowo. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem walczy o powrót do pracy. W polskich sądach podważają legalność zawieszenia przez Izbę, wykazując, że jest to nielegalny organ i, że jej decyzja była nielegalna, również z powodów merytorycznych. Nielegalność Izby potwierdzają także kolejne orzeczenia TSUE i ETPCz. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Pierwszym sukcesem było orzeczenie Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z kwietnia 2021 roku. Sąd w ramach tzw. zabezpieczenia, nakazał wtedy Sądowi Rejonowemu w Olsztynie przywrócić Juszczyszyna do pracy. Orzeczenie wydał skład trzyosobowy: Iwona Wiśniewska, Katarzyna Błażejowska, Anetta Marciniak. W tym orzeczeniu sąd uznał, że Izba Dyscyplinarna ws. Juszczyszyna działała bezprawnie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Wydanie zabezpieczenia przez sąd chroniło prawa sędziego na czas procesu, jaki wytoczył macierzystemu sądowi. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Juszczyszyn zażądał wykonania orzeczenia bydgoskiego sądu z kwietnia 2021 roku. Ale Nawacki jako prezes sądu nie uznał go, bo uważa, że dopóki jest decyzja Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu, to do pracy wrócić nie może. Dlatego pełnomocnik Juszczyszyna wystąpił do bydgoskiego sądu o egzekucję zabezpieczenia z kwietnia.

Wniósł, by sąd wyznaczył termin prezesowi Nawackiemu na dopuszczenie sędziego do pracy, ale jeśli tego nie zrobi, by nałożył na niego 15 tysięcy złotych grzywny. A gdyby nadal Nawacki nie reagował, to o zamianę grzywny na areszt.

We wrześniu 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy z powodów formalnych odrzucił jednak wniosek o egzekucję. Uznał, że nie powinna się ona toczyć wobec sądu rejonowego, który reprezentuje prezes Nawacki, tylko wobec Skarbu Państwa. Sąd uznał też, że Juszczyszyn nie wezwał formalnie do wykonania orzeczenia.

Sąd: Nawackiego nie chroni immunitet ws. Juszczyszyna

Od tego odwołał się pełnomocnik sędziego i 9 marca 2022 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uchylił to orzeczenie. Sprawa wniosku o egzekucję wróci więc do punktu wyjścia, ale sąd, rozpoznając go ponownie, jest już związany wykładnią zawartą w orzeczeniu składu odwoławczego. A uzasadnienie tego orzeczenia jest mocne.

Sąd przede wszystkim przyjął, że egzekucja powinna się toczyć wobec sądu rejonowego (jako pracodawcy Juszczyszyna), który reprezentuje prezes Maciej Nawacki. Sąd podkreślił, że w zabezpieczeniu z kwietnia 2021 roku jako zobowiązanego do przywrócenia do pracy Juszczyszyna wskazano olsztyński sąd. I teraz kolejny sąd, który działa jako sąd egzekucyjny, nie może badać tego orzeczenia, ani go zmieniać.

Trzyosobowy skład uznał, że Juszczyszyn w ramach egzekucji - wobec macierzystego sądu - nie musiał wzywać Nawackiego do dobrowolnego wykonania zabezpieczenia. Ale mimo to i tak to zrobił. Przychodził do sądu, żądając przywrócenia do orzekania, co widziała cała Polska, transmitował to m.in. TVN24. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sąd w Bydgoszczy przesądził też, że można prowadzić ostrą egzekucję wobec prezesa sądu. Sam Nawacki uważał, że nie jest to możliwe, bo jest jednocześnie sędzią, którego chroni immunitet. I bez jego uchylenia nie można nakładać na niego aresztu.

Sąd orzekł, że nie ma to znaczenia w sprawie o egzekucję wyroku w sprawie cywilnej. Bo w sprawach odpowiedzialności cywilno-prawnej immunitet go nie chroni.

Sąd uznał więc, że można nałożyć na prezesa sądu grzywnę oraz zagrozić mu, że jeśli jej nie zapłaci, zostanie ona zamieniona na areszt.

Sąd bydgoski w swoim orzeczeniu podkreśla, że w tej sprawie immunitet musiałby być uchylony tylko, gdyby Nawacki nie wykonał orzeczenia sądu i nie zapłacił grzywny, która zostałaby zamieniona na areszt.

Wtedy sąd egzekucyjny wystąpiłby o uchylenie mu immunitetu. Ale sąd pokreślił, że areszt to ostateczność. Zaznaczył też, że prezes sądu jako funkcjonariusz publiczny postąpi zgodnie z prawem i „niewątpliwie” wykona zabezpieczenie przywracające Juszczyszyna do pracy.

Pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski mówi OKO.press: „Sąd I instancji jako organ egzekucyjny jest związany tym orzeczeniem. Czyli teraz powinna być wszczęta egzekucja. Sąd powinien wyznaczyć czas prezesowi i jeśli nie przywróci sędziego do pracy, to powinien nałożyć na niego grzywnę. I jeśli jej nie zapłaci, to zamienić ją na areszt”.

Maciej Nawacki stoi i patrzy w kamerę

Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl

Jak Juszczyszyn wygrywa powrót do sądu

Najnowsze orzeczenie bydgoskiego sądu to kolejny sukces sędziego Juszczyszyna i jego pełnomocnika. Po wydaniu zabezpieczenia przez bydgoski sąd w kwietniu 2021 roku Juszczyszyn złożył pozew o przywrócenie do pracy. I Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w grudniu 2021 roku wydał nieprawomocny wyrok, w którym przywrócił go do orzekania. Sąd orzekł, że zawieszenie sędziego narusza Konstytucję i Konwencję o Ochronie Praw Człowieka.

Po tym wyroku Juszczyszyn na kilka godzin został przywrócony do pracy przez wiceprezesa Sądu Rejonowego Krzysztofa Krygielskiego. Zastępował on prezesa sądu - Nawackiemu wtedy akurat skończyła się kadencja prezesa.

Ale resort sprawiedliwości szybko powołał Nawackiego na II kadencję, a ten anulował decyzję swojego zastępcy. Potem resort ministra Ziobry odwołał Krygielskiego z wiceprezesa sądu, a rzecznik dyscyplinarny zrobił mu dyscyplinarkę. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Pod koniec grudnia 2021 roku zapadł drugi korzystny dla Juszczyszyna wyrok. Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał decyzję o jego zawieszeniu przez Izbę Dyscyplinarną za bezprawną i nakazał usunąć ją ze strony SN. Sąd orzekł m.in., że Izba nie mogła zawiesić sędziego, bo wystąpił o to do niej nieuprawniony podmiot. Ten wyrok jest nieprawomocny. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Nawacki zlekceważył te wszystkie orzeczenia. Dlatego Juszczyszyn, jego pełnomocnik, a nawet grupa olsztyńskich sędziów złożyła na niego zawiadomienia do prokuratury. I tu Juszczyszyn odniósł kolejny sukces. Prokuratura Krajowa odmówiła mu śledztwa, ale w styczniu 2022 roku Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ nakazał śledztwo w tej sprawie, by sprawdzić, czy Nawacki popełnił przestępstwo przekroczenia uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego.

Sąd gdański jasno stwierdził, że orzeczenia sądu należy wykonywać. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Juszczyszyn i prof. Romanowski przecierają - w polskich sądach - drogę do obrony innym zawieszonym sędziom. Do tej pory za działalność orzeczniczą - głównie wykonywanie wyroków TSUE i ETPCz - nielegalna Izba Dyscyplinarna oprócz Juszczyszyna zawiesiła jeszcze pięciu sędziów: Igora Tuleję z Warszawy, Macieja Ferka z Krakowa, Piotra Gąciarka z Warszawy, Macieja Rutkiewicza z Elbląga i Krzysztofa Chmielewskiego z Warszawy.

Bezterminowe zawieszenie grozi kolejnym sędziom stosującym prawo UE, których wcześniej na miesiąc zawiesił minister Zbigniew Ziobro lub nominowani przez niego prezesi sądów. To: Agnieszka Niklas-Bibik ze Słupska, Adam Synakiewicz z Częstochowy, Marta Pilśnik z Warszawy, Joanna Hetnarowicz-Sikora ze Słupska, Marzanna Piekarska-Drążek z Warszawy i Anna Głowacka z Krakowa. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze