W nocy z wtorku 28 lipca na środę na kilku warszawskich pomnikach zawisły tęczowe flagi. „To nasze wezwanie do walki. Jak długo będziemy zasypiać z myślą, że i tak nic się nie zmieni. Tak długo będzie trzeba przypominać o tym, że istniejemy. Że nie jesteście sami i same. To miasto jest też nasze. Walczcie” – napisały w manifeście aktywistki.
Premier Morawiecki i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zinterpretowali to inaczej. „Grupa bojówkarzy LGBT sprofanowała szereg pomników” – grzmiał Kaleta. „Środowiska LGBT prezentują pewną ideologię, która za cel obrała sobie wartości patriotyczne i chrześcijańskie”.
Wiceminister złożył sprawę do prokuratury. 3 sierpnia policja zaczęła zatrzymywać aktywistki i była z siebie dumna: „zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu” – pisała Warszawska policja na Twitterze. Aktywistki wyłapywano na ulicy, na wakacjach w Bieszczadach, w mieszkaniu znajomych. Bez szczególnej przyczyny przetrzymywano je na komisariacie ponad dobę. Podczas posiedzenia Zgromadzenia Narodowego 6 sierpnia i zaprzysiężenia Andrzeja Dudy przeciwko represjom wobec osób LGBT protestowały posłanki i posłowie Lewicy.
OKO.press rozmawia z Łanią ze Stop Bzdurom, jedną z aktywistek zatrzymanych przez policję w związku z akcją wieszania tęczowych flag na warszawskich pomnikach.
Marta K. Nowak: Powiedz coś o sobie.
Łania: Mam 22 lata, od 2 lat jestem queerową [nieheteronormatywną] aktywistką. Półtora roku temu w odpowiedzi na kampanię Stop Pedofilii razem z Margo założyłam Kolektyw Stop Bzdurom, żeby zwalczać homofobiczną propagandę.
Czy wasza złość na to, co dzieje się w Polsce zaczęła się właśnie od namiotów i furgonetek atakujących osoby LGBT?
Ostatnia kadencja PiS była wyjątkowo queerfobiczna, ale wcześniej też było dość nieprzyjemnie. Może nie tak źle, jak w 2020, ale nie dało się być lesbą i nie słyszeć chamskich tekstów, nie dostawać dziwnych wiadomości, nie być bombardowaną polityką.
Ale w pewnym momencie wszystko przyśpieszyło. Bosak zaczął się robić popularny, a jak Konfederacja przewałkowała już Żydów, znaleźli sobie nowy temat: osoby LGBT. Te namioty i furgonetki to była kulminacja wszystkiego – połączono pedofilię z pedałami i edukacją seksualną.
Najgorsza była jednak ostatnia kampania prezydencka.
Żyjąc w Polsce od lat byłaś w stanie przewidzieć, że oto w sierpniu 2020 roku furgonetki z hasłami „pederaści żyją 20 lat krócej” będą bezkarnie jeździć po Warszawie, a za wywieszenie tęczowej flagi ścigać będzie prokuratura?
Nie, Polska jest absurdalna, ciągle cię zaskakuje. Spodziewasz się czegoś złego, a przychodzi coś dziesięć razy gorszego. Parę lat temu nawet bym sobie nie wyobraziła, że w centrum Warszawy będą stały namioty, w których będzie się ludziom opowiadało, że gej chce uczyć ich dzieci masturbacji. Takie rzeczy słyszy się z krajów, gdzie homoseksualizm karany jest śmiercią. To jest ten poziom nagonki.
A my chyba wciąż mamy poczucie, że w Polsce jest całkiem spoko, a LGBT to tylko taki temacik, jak już inne się skończą. A kiedy oglądasz dokumenty o Polsce i sytuacji LGBT kręcone przez osoby z zagranicy, nagle dociera do ciebie w jakim kraju żyjesz. I że ta kara śmierci nie jest tak abstrakcyjna, jak by się mogło wydawać.
Piszecie o sobie: „od reszty grup LGBTQ+ wyróżniają nas nasze bezczelne mordy, bezkompromisowość i metody, o których nie śni się ani TVP Info ani reszcie patoprawicy”. Dlaczego postanowiłyście wyróżnić się akurat tak?
Zrozumiałyśmy, że musimy takie być, kiedy zaczęłyśmy robić pierwsze potańcówki na warszawskiej patelni w proteście przeciwko homofobicznym namiotom. Przychodziło mnóstwo nastoletnich dzieciaków, które bardzo chciały czegoś bardziej wkurwionego, niż oferowały Kampania Przeciw Homofobii czy Miłość nie wyklucza.
Nie było przestrzeni, żeby otwarcie powiedzieć, że nie jest wcale tak, że love is love, że miłość to miłość, bo furgonetka jeździ pod moim domem, odbiera mi chęć do życia, a koleś pod blokiem chce mnie zabić.
Mówienie: miłość, tolerancja i kwiatki w lufy jest kompletnie nieadekwatne do tego, co się dzieje, kiedy otaczają nas mury zasprejowane hasłami: „zakaz pedałowania”, „zabić LGBT”. Naklejenie obok hasła „Miłość nie wyklucza” wygląda jak ponury żart.
Chciałyśmy, żeby powstało miejsce, gdzie wkurwienie jest legitymizowane, gdzie nie ucisza się ludzi za mówienie brzydkich słów, wyrzucanie z siebie, co czują. Na przykład tego, że ich tolerancja ma granice.
Na społeczności LGBT wymusza się uśmiechy, wyrozumiałość. To nieuczciwe. Typ idzie na ciebie z cegłą, a ty nie możesz mu środkowego palca pokazać?
Postanowiliśmy mówić otwarcie to, co słychać w kuluarach. To daje osobom poczucie, że nie są z tym co myślą same, że wcale nie wariują. Dostajemy potem wiadomości: hej, zablokowałem dzisiaj furgonetkę. Co prawda na 2 minuty, ale dużo mi to dało.
Sporo jest też słów krytykujących wasze metody.
Tak, piszą nam: „co robicie, będą nas przez was nienawidzić!”. Jakby nie widzieli, że i tak nas nienawidzą, nie ważne, co i jak robimy.
Nawet kiedy jesteśmy grzeczne i urocze, prawica i tak montuje sobie na nas materiały, składa groźne filmy z marszu i podkłada muzykę jak z horroru. Hejt na nas nie wynika z tego, że robimy cos źle, tylko że państwo jest turbo homofobiczne.
To przykre słyszeć po każdej akcji, nawet pokojowej, głosy ze środowiska queer: „Nie obnoście się tak”, „Zetrzyj brokat, wyglądasz jak ciota”. Część osób daje się zastraszyć przez prawicę i jej opresyjną polskość, dali sobie wmówić, że w tym kim są, jest coś niewłaściwego. Mówią nam, że atakujemy, ale my się przecież bronimy.
Nie chce powiedzieć, że my jesteśmy fajne i radykalne, a inni beznadziejni. Inne organizacje robią świetną robotę. My nie napiszemy projektu ustawy, doskonale zrobi to KPH. Ale taka grupa jak my też jest potrzebna – żeby podnosić morale polskiego środowiska queer.
Piszecie: chcemy wygrać z biernością, ukrywaniem się, strachem i osamotnieniem. Ktoś się chyba w tych waszych planach zorientował, bo wyciągnięto przeciwko wam ciężkie armaty. Jako podejrzane w sprawie wieszania tęczowych flag spędziłyście dobę lub dwie na komisariacie. Ciebie zatrzymano 12 godzin po Margo, 4 sierpnia. Jak to wyglądało? Spodziewałaś się tego?
Wiedziałam, że kiedyś mogą po nas przyjść, ale na pewno nie przy takiej okazji. Wywieszenie tęczy to nie jest sprawa, która wymaga wjazdu na chatę, przeszukania, rozbierania do naga.
Policja jakimś cudem dowiedziała się, że jestem w mieszkaniu znajomej, chociaż prawie tam nie bywam. Nie wiemy, jak weszli. O 8 rano zmaterializowali się w mieszkaniu, zastając mnie śpiącą w łóżku.
Byli w cywilu, nie chcieli mi niczego powiedzieć, grozili, że skują, że mam się nie stawiać. I potem w tym mieszkaniu dość długo siedzieli, nie wiem dlaczego. Udawali, że robią jakieś przeszukanie, ale wyglądało to tak: coś podnieśli – to twoje? Nie. Aha. I odkładali.
Siedzieliśmy tam z dwie godziny, ciągle przychodziły kolejne pary policjantów. W końcu było ich 8, żeby wyprowadzić jedną małą mnie.
Zabrali moje rzeczy, na komendzie mnie przeszukali, kazali się rozbierać do naga. Zabrali sznurowadła, sznurki z bluzy, majtki…
Majtki?
Tak, stringi, że niby się na nich mogę powiesić. Szybko okazało się, że to zatrzymanie z samego rana było zupełnie bez sensu, bo zarzuty miałam dostać dopiero następnego dnia. Już o 13 zawieźli mnie na dołek.
Nagle o 21 jednak wieźli mnie znowu na Wilczą. I tam siedziałam w kajdankach i czekałam, aż przyjadą technicy i pobiorą mi odciski palców. Potem znowu zawieźli mnie na dołek i znowu przeszukali.
Co się działo na dołku? Byłaś na to doświadczenie przygotowana?
Nic. Byłam sama, dopiero w nocy dorzucili do mojej celi jakąś dziewczynę. Nie wiem, czy byłam na to wszystko mentalnie gotowa, ale w mojej głowie traktowałam to jak dziwny obóz harcerski. Śpisz na kawałku dechy i wojskowym kocu, siedzisz w podziemiu z małym okienkiem pod sufitem i jarzeniówką, która wypala oczy. Nie masz co robić. Dostałam jakąś kiepską fantastykę do czytania, więc czytałam.
Nie złamało mnie to doświadczenie, ale nie było to nic miłego. Nieważne, jak jesteś przygotowana i ile się już nasłuchałaś, kiedy zamykają się za tobą wielkie metalowe drzwi i zostajesz sama z tą jarzeniówką i ciszą, bez wieści, jest ci źle.
Słyszałam sambę, która grała pod komendą [akcja solidarnościowa zorganizowana przez Anarchistyczny Czarny Krzyż] i to było niesamowicie miłe. Takie gesty są na wagę złota, ratują z osamotnienia.
Miałaś kontakt z prawnikiem?
Tak, całe szczęście. Kolektyw antyrepresyjny SZPIL(A) bardzo szybko zorganizował opiekę prawną Zdążyłam się z prawniczką zobaczyć jeszcze w mieszkaniu, kiedy mnie aresztowano. Myślę, że miało to wpływ na to, jak byłam później traktowana.
Wiedzieli, że jestem pod opieką i nie mogą wciskać mi kitów. Jedna z zatrzymanych koleżanek nie miała prawnika. Wywieźli ją z głuszy, gdzie była na wakacjach, szpanowali, czego to o niej nie wiedzą. Straszyli ją, nadużywali władzy, odmawiali jedzenia czy pójścia do toalety. Ona miała z nas najgorzej.
Jak na komendzie widzą cię w kajdankach, traktują cię jak jakiegoś podczłowieka. Ja miałam trochę lepiej, raczej robiono sobie ze mnie żarty, rzucano głupie komentarze. Czułam się pewniej dzięki prawniczce, ale też dlatego, że byłam przygotowana – znałam swoje prawa, wiedziałam jak się zachować. Ale gdyby to był ktoś nieprzygotowany, mogłoby być gorzej.
To taki obrzydliwy stan jak być znowu w szkole, tylko skuta i w budynku pełnym osób, które tobą gardzą. Musisz prosić o pójście do łazienki, kubeczek wody. Dla dorosłej osoby to strasznie poniżające doświadczenie.
Byłaś zatrzymana ponad 30 godzin. W celu?
Dopełnienia „czynności”, które trwały 15 minut. O 6 rano zrobiono mi pobudkę, włączając tę przeklętą jarzeniówę. Dostałam kromkę chleba z topionym serkiem i zabrali mnie na komendę. Posadzono mnie tam po 7:00 w kajdankach i tak siedziałam i siedziałam. Zarzuty przedstawiono mi dopiero koło 10:00. Powiedziałam, że się nie przyznaje i odmawiam składania wyjaśnień. Podpisałam papier. Tyle.
O 11 było po wszystkim, ale i tak siedziałam jeszcze na tym krzesełku do 15 z kawałkiem. Dopiero wtedy mnie wypuszczono. Zostałyśmy potraktowane jak terrorystki. Margo trzymali prawie dwie doby bez żadnego sensu i powodu.
Jaką wyciągniecie z tego naukę?
Że trzeba działać dalej. Zobaczyłyśmy przy okazji, jaki wokół tego wszystkiego panuje chaos. Nikt nic nie wiedział. Siedziałam w tych kajdankach i słuchałam policji, która narzeka, że musi się tym zajmować, że o co w tym w ogóle chodzi… To nie było żadne wielkie policyjne dochodzenie, tylko polityczny spektakl. Wyglądało to tak, jakby dostali zlecenie złapania kogoś za ciężko powiedzieć co i nie było osoby, która chciała się tym zajmować.
Panował straszny burdel. Wszystko po to, żeby Kaleta [wiceminister sprawiedliwości, który zgłosił sprawę flag na prokuraturę] mógł sobie opowiadać, jakie to groźne przestępczynie zostały dzięki niemu złapane. A nas przecież musieli zwyczajnie wypuścić. Wygłupili się. Kontakt z policją był oczywiście nieprzyjemny i obrzydliwy, było mnóstwo dziwnych komentarzy, ale nam to w działaniu nie przeszkodzi. Nie są tacy straszni, jakby chcieli być.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
… powiedział polski …am!!! I katolik ani chybił!
Nie widać już treści komentarza, ale domyślam się, że to był "katolik" a nie katolik, który takich rzeczy nie powinien pisać.
Takich bydlat, jak Jurowiec jest w Polsce wielu. Tu i kastracja nie pomoże, bo to w większości impotenci.
Dziewczyny! Jesteście wspaniałe, jesteście dzielne! Wiem, że to Was wiele kosztuje, ale spróbujcie dalej nie być "grzeczne", jak Wam radzą niektórzy. Tylko stałym przypominaniem, że jesteście i że powinnyście mieć takie prawa jak wszyscy obywatele TEGO kraju osiągniecie/-my, bo jestem całym sercem z osobami LGBT+/ sukces!
Emerytowana nauczycielka z Rzeszowa
wpis zgłoszony
Dziewczyny są beznadziejne. robią wszystko, by obrzydzić ludziom inne orientacje seksualne. Co ma pomyśleć babcia chodząca codziennie do kościoła, albo człowiek z mniejszej miejscowości ? pomyśli, ze ktoś atakuje symbole religijne i kościół do którego chodzi co niedzielę.
To też robi problem samym np gejom – mam znajomych i czasem z nimi gadam. Dla pani w sklepie, kolegów z pracy, sąsiadów są np Sławkiem i Tomkiem. Po takiej akcji są dla tych ludzi gejami, a dopiero później Sławkiem i Tomkiem. Dla wielu gejów i lesbijek takie akcje aktywistów LGBT są niezrozumiałe, i krzywdzące, bo ich stygmatyzują.
W takim razie niech Rydzyk i inni podobni przestaną zachowywać się tak, jak się zachowują, bo przez nich ateista ma mylne wyobrażenie o katolikach. A takie wyobrażenie może krzywdzić tysiące porządnych i pobożnych chrześcijan.
Zawsze radykalni członkowie grup krzyczą najgłośniej, są najlepiej widziani i niestety przez sporo osób identyfikowani ze swoją grupą. M.in. przez błąd jednorodności grupy obcej zapomina się, że tak katolicy jak i osoby LGBT to różnorodne grupy. Zarówno dobrzy, jak i źli ludzie; o różnej wrażliwości na poglądy innych. A także wyświadczający niedźwiedzią przysługę swoim grupom uważając, że postępują wspaniale.
ateista ma takie wyobrażenie o Katolikach, jacy oni sami są. Ateiści to często byli katolicy, ochrzczeni, bo tak wypadało, ale przekonani, że Boga nie ma. Co nie przeszkadza im akceptować i tolerować inne wyznania, włącznie z katolickim, nie protestować, dopóki sami katolicy lub wyznawcy innych religii nie włażą im do życia ze swoimi, jedynie słusznymi -(zdaniem katolików – rzecz jasna) działaniami i chęcią podporządkowania wszystkich swoim przekonaniom, tezom i regułom wyznania.
Możesz nie martwić się o ateistów; zastanawiam się, czy naprawdę obchodzi cię to, co o tobie, o katolikach myślą akurat ateiści.
Bądź spokojna o ateistów. Radzą sobie
Błędne myślenie, katolicy są tak samo różnorodni jak ateiści. A skutkuje poddaniem się stereotypom. Nie istnieje "modelowy katolik", które pasowałby do wszystkich. Tak samo jak nie ma "modelowego Polaka" czy "modelowej kobiety".
Panie Adamie, oczywiście ma Pan rację. Zadziwiające, że normalni homoseksualiści nie zabierają publicznie głosu odcinając się od tych kontrproduktywch szopek. Z drugiej strony orientacja seksualna dla zwykłych ludzi jest jak kolor włosów – kolektyw walczący o prawa rudych byłby dla większości takich osób dziwaczną emanacją problemów psychicznych.
.
Pozdrawiam
Tzw przeciętni o innej orientacji seksualnej się nie odzywają, bo tego nie chcą. Nie chcą być rozpoznawalni, nie chcą opowiadać się po żadnej ze stron. chcą spokojnie żyć, bez tematu ich orientacji seksualnej w głównym ale i pobocznym. nurcie dysputy publicznej
W myśl Słonimskiego ci, którzy się odzywają to "nienormalni".
Ja bym ich nazwał nadpobudliwymi. Chcą zapewne i są o tym przekonani, ze robią dobrze. Natomiast, to ze chce się dobrze, nie zawsze powoduje, ze dobrze wychodzi.
No i tacy homo siedzą głównie w szafie maja prawo ale niech nie zabierają głosu za innych.
Gdyby była dla zwykłych ludzi obojętna jak kolor włosów to by nie było potrzeba organizacji lgbt a tak niestety nie jest.
Dla przytłaczającej większości ludzi jest obojętna. Akcje w tym temacie, przekonują cześć osób by nie być obojętnym.
Rewolucja zjada swoje dzieci – znana prawda.
Natomiast zamiast takich głupich akcji cisza, za 3 lata wygrywa opozycja, spokoje przegłosowuje związki partnerskie. Poza betonem nielicznym , brak oporu. Jak było w Hiszpanii jak prawica straciła władzę, a przejęli socjaliści ? Czy potrzeba naprawdę skakać po pomnikach Jezusa ? Czy w ogóle warto zajmować się tym tematem ?
Nie lepiej wykorzystać ten czas do opracowania programów interesujących większość ludzi , tak by ich przekonać do siebie i wygrać wybory. tematy światopoglądowe i "praworządność" nie są tematami, o których większość chce słyszeć. Te tematy można załatwić bez rozmawiania o nich, po zdobyciu władzy, za sprawa tematów które ludzi naprawdę interesują. Choćby edukacja – kilkanaście lat temu kilka procent dzieci chodziło do prywatnych szkół. Obecnie zbliżamy się do 20 % . Czy ktoś sobie zadał pytanie dlaczego ? Zdajecie sobie sprawę ilu wyborców to rodzice dzieci które chodzą do szkół ? Inne tematy jak pomoc społeczna, reforma urzędów, ochrony zdrowia. to są tematy neutralne, którymi można przemówić do większości.
nie słyszałam, żeby kogoś pobili za rude włosy, albo żeby za przefarbowanie się na rudo zwolniono kogoś z pracy w urzędzie
Faktycznie. Nie powinny wsadzać tęczowej flagi w krzyż. To jest deprawacja flagi . Gdybym była LGBT+ nie życzyłabym sobie , aby "tęcza" , która jest symbolem miłości była wetknięta w symbol , z którym w ręku zabito miliony niewinnych osób ( inkwizycja, wojny krzyżowe, wojny miedzy różnymi frakcjami chrześcijańskimi itp..)
Tęcza jest też symbolem chrześcijaństwa, tyle że większość katolików o tym nie wie. Co do przytoczonych wojen – one miały tylko na sztandarze chrześcijaństwo, a chodziło w tym tak naprawdę o 3 rzeczy jak w każdej wojnie : władza, pieniądze, sex.
Adam KE – czyli nic się nie zmieniło.
Człowiek jako taki jest tak skonstruowany i to leży w naszej ludzi naturze.
Sylwia, spot on! 🙂 😀
Rozmowa dwóch idiotek. Pierwsza "Łania" , "wielka aktywistka" już nawet trochę męczennica, a druga autorka, która bez mrugnięcia okiem słucha bzdur o tym, że w PL jest już prawie kara śmierci dla LGBTCOŚTAM
Dziewczyny jestescie dzielne i macie mocne charaktery. Zadnego uzalania sie nad swoja sytuacja, slowa prawdy o chaosie na komendzie, determinacja w działaniu. Jesteście osobami czynu. Dzięki wam osób akceptujacych lgbt jest coraz więcej. Trzymajcie się.
Ostra retoryka budzi opór. Dzięki nim, rośnie liczba osób, którym ruch LGBT był obojętny, a dzięki takim akcjom są mu przeciwni.
Chyba jest odwrotnie. Tęczowi na swojej skórze pokazują narodowi, że ten kraj brunatnieje. W ten sposób zdobywają coraz więcej zwolenników. Szczególnie widać to wśród młodzieży szkolnej. Moją przychylność też zdobyli.
Mojej nie musieli zdobywać (bo już jestem do nich przekonany i przeciwko osobom LGBT nic nie mam – to tak jeśli użytkownicy niżej mieli wątpliwości. Swoją drogą mam nadzieję, że Redakcja coś zrobi wreszcie z tym całym CIA), ale też uważam, że tak jak Adam pisze wyżej – osoby nieprzekonane mogą czuć się zaatakowane takimi akcjami (pomińmy przez chwilę absurd obrazy uczuć religijnych, mówię to jako osoba wierząca). I to trzeba zrozumieć, żeby do tych osób dotrzeć. Radykalne działania do nich nie przemówią, a wręcz przeciwnie – zniechęcą.
Jedynie radykalizm rządzącej 'łaskawej zmiany' jest akceptowalny.
Czy powyższy wpis spełnia standardy społeczności Oko.press?
Tęczowi pokazują narodowi, że lubią się wygłupiać, i robić happeningi na symbolach religijnych. To większości na pewno nie przekonuje.
Kiedyś była komuna i pomarańczowa alternatywa kpiła z jej symboli. Dziś mamy katoliban, więc i symbolika do kpin musi być odpowiednio zmieniona. A co do oburzenia się z kpin – przypuszczam, że bez zmian.
Pomarańczowa alternatywa, była ruchem o stosunkowo małym oddziaływaniu, bez możliwości przedstawienia siebie w TV, prasie, o internecie nie mówiąc bo nie istniał. Wiele działań tego ruchu było znane jedynie nielicznym, Obecnie jak ktoś ściągnie majtki w koziej wolce o 10, to cala polska o tym wie o 11. Żyjemy w takich czasach.
A czy cała Polska wie/widziała te tęczowe sukienki i maski posłanek lewicy? Nie. Bo rządowa telewizja i kancelaria prezydenta wygumkowały i zmilczały ten performance. Mówimy o połowie narodu. Ale poczekajmy na 'repolonizację' mediów, i wrócimy do zasięgu medialnego pomarańczowej alternatywy.
W tarabany czas bić!
Tak, zwłaszcza po przedmiotowym traktowaniu pomnika cierpiącego Jezusa, używaniu go jako maszcika na chorągiewki i tablicy ogłoszeniowej na wulgaryzmy, miliony Jego wyznawców ani chybi zapałały wzmożoną akceptacją dla tego środowiska :-D.
Jasne za to katolicy rzucający kamieniami w marsze okej, Duda gadający ze jesteśmy ideologia to katolikom nie przeszkadza dopiero flaga na pomniku ratuj prześladują chrześcijan w Polsce.To jest już fundamentalizm religijny
W sytuacji przedmiotowego traktowania religii katolickiej i wykorzystywania wiary do agitacji politycznej, blednie zarzut dot. pomnika.
Bohaterki
Ech, to cierpienie za miliony (no, może na razie na Margota & Co zebrano trochę mniej) na pluszowym krzyżu…
PiS nienawidzi i będzie nienawidził dalej. Nienawiść to jest ich polityczne paliwo napędowe. Dziś są to osoby LGBT jutro mogą to znowu być nauczyciele,lekarze, uchodźcy itp. I to wszystko ubrane w pseudoreligijną otoczkę.
PiS ma w to dudzie, oni maja tylko interes i zniszczenie Europy w glowie
Zarówno PiS jak i Kościół katolicki żerują na szerzeniu nienawiści wobec wszelkich mniejszości. Nigdy nie wiecie, kiedy wy albo wasi bliscy staniecie się dogodnym celem.
Popatrzcie na Europę – chcecie do niej dołączyć? To spójrzcie ile w tych krajach jest osób deklarujących się jako katolicy i praktykujący katolicyzm. JEDYNĄ możliwością zmiany jest wyzwolenie się od indoktrynacją katolickiej, którą nam wpajano w dzieciństwie. Czas przejrzeć na oczy, zobaczyć fakty i przekonać się, że Kościół katolicki jest pełen nienawiści do ksżdego, kto nie jest mu bezwzględnie posłuszny. A politycy typu PiS będą to zawsze wykorzystywać. Nie wygracie z PiS w żadnych wyborach bez zmian u siebie i swoich dzieci. W Polsce musi drastycznie spaść liczba osób deklarujących się jako katolicy. Kiedy oburzacie się na nienawiść Kościoła, a potem prowadzicie dzieci do komunii, to Jędraszewski i Kaczyński śmieją się z was. A potem budują kolejne machiny pogardy – za wasze pieniądze. Czas odczarować katolicyzm. To kim jesteście, to wynik waszych myśli i czynów, a nie fakt "bycia katolikiem". Zastanówcie się samo, czy rzeczywiście uważacie, że seks przedmałżeński to zło? Że antykoncepcja to zło? Że równe prawa dla wszystkich ludzi to zło? I jeszcze kto to głosi – ludzie nie mający rodziny, oderwanie od codziennych problemów, nie rozumiejąc zwykłych ludzi. Jeśli uważacie, że to nie wasze poglądy, to nie legitymizujcie ich. Jeśli ktoś dał sobie wmówić, że odpowiednie wygłaszanie modlitw zapewni mu życie wieczne, to jest stracony, ale jeśli ktoś "wierzy" tlko dla jakiejś rzekomej "tradycji", to przypominam, że jeszcze nie tak dawno tradycją było to, że chłop miał słuchać Pana, a kobieta nie miała prawa głosu. Jeśli chcecie utrzymywać "tradycję" podległości panu księdzu, to proszę bardzo. Większość krajów Europy wyzwoliło się spod dyktatu katolickiego i wcale przez to nie utraciło swojej tożsamości. Do bycia Polakami nie potrzebujemy azjatyckich mitologii.
Precz z KK. Zaden szaman lub tak zwany ksiundz nie jest niewinny Kazdy z nich sa uczestnikami roznych nieszczesci i pogrzebow. Po takiej ilosci doswiadczen nie jest mozliwe w taka wiare nie watpic. Kiedy sie watpi nie mozna byc uczciwym ksiedzem. Ergo wiekszosc ksiezy=oszusci! Nie spotkalem jeszcze zadnego ktory by zmarl, wrocil i przyniosl dowody.
Dzięki Sufrazystkom – "tym bezczelnym babom-terrorystkom umiesz dzisiaj pisać i możesz głosować, ciπo.
Święte słowa paniedzieju.
Najbardziej kuriozalny fragment tego w sumie całkiem komicznego wywiadu:
.
"A my chyba wciąż mamy poczucie, że w Polsce jest całkiem spoko, a LGBT to tylko taki temacik, jak już inne się skończą. A kiedy oglądasz dokumenty o Polsce i sytuacji LGBT kręcone przez osoby z zagranicy, nagle dociera do ciebie w jakim kraju żyjesz. I że ta kara śmierci nie jest tak abstrakcyjna, jak by się mogło wydawać."
.
Gdy pani Łania dostanie kwiaty od tajemniczego adoratora to ich nadawcą będzie z dużym prawdopodobieństwem, wymieniony w tekście, pan Bosak. Jego afekt będzie wynikać z rosnącego poparcia dla jego ugrupowania, na które najgorliwiej pracują tęczowi kinderrewolucjoniści.
.
Nawiasem mówiąc, jeżeli uznamy, że Konfederaci mają jakieś konszachty z panem Putinem (co jest moim skromnym zdaniem nawet prawdopodobne) to akcje pań Margot i Łani są tej samej proweniencji. I śmieszno, i smutno.
.
Pozdrawiam
PiS poprzez Macierewicza ma jakieś konszachty z Putinem. Słonimski, apologeta PiS jest tej samej prowienencji. Cieszysz się, tow Słonimski? Czy Ci smutno?
nienawidzę prawactwa. pamiętajcie, jeszcze będziemy żyć w wolnej Polsce
Ja rozmawiam z każdym – na tym polega otwartość i tolerancja.
Rzeczywiście, produkujesz się tu nawet w nadmiarze, jednak co do otwartości mam poważne wątpliwości.
Argumenty -jeśli są oparte na faktach trafiają do mnie. Natomiast czyjeś emocje, przeświadczenia nie. Ale ja nawet jak się z kimś nie zgadzam, to i tak go szanuję, Nie nienawidzę nikogo, bo to uczucie jest bezproduktywne, a nawet wielce szkodliwe.
Historia udowodniła, że bywają w polityce tacy ludzie (?) z którymi nie warto rozmawiać…
Warto rozmawiać z każdym. Gdyby uchwalający konstytucję 3 maja zamiast odbierać buławy hetmanom którzy założyli targowicę, siedli z nimi porozmawiali, dali ujść obawom tych ludzi, wytłumaczyli swoje stanowisko – prawdopodobnie nie było by rozbiorów, zniewolenia na 123 lata, i polska była by teraz w innym miejscu historii.
Warto rozmawiać z każdym? Nawet jeżeli jego program sprowadzałby się do "nie lubię grupy X, nie lubię grupy Y, a grupę Z należy wyeliminować"? Byli politycy, którzy z takimi oszołomami zaczęli rozmawiać. Raczej drugi raz nie popełniliby tego błędu.
Rozmawiam z takimi ludźmi i tłumaczę, że X ma takie same prawa jak ja czy ON, że Y i Z też. I że oni są takimi samymi ludźmi, maja takie same problemy i radości jak my. I to bardzo często trafia do ludzi, bo sami kiedyś spotkali lub znali jakiegoś geja. Argumentem jest dla takich ludzi, bo oni w TV robią to i tamto ( jak te pomniki). Tłumaczę, że Ci ludzie z TV nie reprezentują wszystkich X ani Y, ani nawet większości. I to się da wytłumaczyć.
I będziesz się musiał pogodzić z życiem w niej w towarzystwie prawactwa 🙁
Ja – jako radykalny centrysta – najchętniej zutylizował bym radykalne prawactwo razem z radykalnym lewactwem w jednym dole z wapnem, ale realia są takie że żyć trzeba z jednymi i drugimi…
Jeżeli marzysz o utylizowaniu ludzi w dole z wapnem, to nie jesteś centrystą, tylko komunistą lub faszystą. Przykre, ale prawdziwe. Partie centrowe nie dopuszczają i nie dopuszczały takich metod działania.
Po pierwsze nie "marzę", tylko chętnie bym. Po drugie to jestem RADYKALNYM centrystą – nie mylić z liberałem (w obu – europejskim i amerykańskim – znaczeniach). Po trzecie – lewica chyba nie ma nic przeciwko utylizacji faszystów?
Chcieć można, ale tylko komuniści i faszyści wprowadzili to w czyn. Centrysta, liberał albo umiarkowany konserwatysta wie, że takie metody nie mieszczą się w normalnej polityce i w czasach pokoju. Ktoś, nawet poseł, może sobie prywatnie uważać, że należy wydusić grupę X – ale czy takie myślenie jest adekwatne do tych czasów i tych warunków? To nie Berlin'42.
Aha, faszyzm nie jest prawicą, tylko kierunkiem hybrydowym, a zdaniem niektórych politologów lewicowym.
"O 6 rano zrobiono mi pobudkę, włączając tę przeklętą jarzeniówę."
Jednak jakiś postęp jest… 40 lat temu jarzeniówka paliła się non stop.
Ale z kolei wtedy nie skuwali. Widocznie energia elektryczna podrożała,
a kajdanki staniały…
Cześć- Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://www.frircikvip.com.pl