0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

To będzie kolejna głośna sprawa dotycząca karnego ścigania niezależnego sędziego przez Prokuraturę Krajową. I tak jak sprawa sędziego Igora Tulei - symbolu wolnych sądów - odbije się echem w Unii Europejskiej. Prokuratura Krajowa po raz pierwszy żąda zgody na ściganie sędziego Sądu Najwyższego i to za jego działalność orzeczniczą. Uderza też w autorytet prawniczy i najpoważniejszego kontrkandydata Małgorzaty Manowskiej na stanowisko I prezesa SN oraz w obrońcę niezależności SN.

W sprawie prof. Włodzimierza Wróbla można spodziewać się podobnych emocji i zwrotów akcji jak w sprawie zgody na zatrzymanie Igora Tulei. Bo skład nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, który będzie decydować czy uchylić immunitet prof. Wróblowi jest przez prawników określany co najmniej jako inkwizycyjny.

Decyzja w tej sprawie pokaże też, czy Izba Dyscyplinarna otworzy furtkę do frontalnego ataku na trzy stare Izby SN, których sędziowie pokazali, że będą bronić niezależności Sądu Najwyższego. Sprawa prof. Wróbla jest bowiem tylko przygrywką dla Prokuratury Krajowej, która prowadzi większe postępowanie mogące skończyć się absurdalnymi zarzutami karnymi nawet dla kilkudziesięciu starych sędziów SN, w tym dla byłej prezes SN Małgorzaty Gersdorf.

Za co Prokuratura Krajowa ściga prof. Wróbla

Zgody na uchylenie immunitetu sędziego Włodzimierza Wróbla z Izby Karnej Sądu Najwyższego chce wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. To specjalny wydział powołany przez PiS do ścigania sędziów i prokuratorów. Prokuratura chce uchylenia immunitetu, by postawić sędziemu bezpodstawny zarzut karny.

Chodzi o jedną ze spraw rozpoznawanych przez Sąd Najwyższy, w której sędzia Wróbel był sprawozdawcą. Skład w, którym zasiadał w październiku 2019 roku uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Zamościu z lutego 2018 wobec mężczyzny skazanego na 2 lata pozbawienia wolności za „spowodowanie wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym”.

Zdaniem Prokuratury Krajowej winą prof. Wróbla było to, że „Wbrew obowiązkowi nie sprawdzili [skład orzekający - red.], czy kara jest już wykonywana. Kroki takie podjęto dopiero po telefonie funkcjonariusza Służby Więziennej z zakładu karnego, w którym skazany był osadzony. Wskutek zaniechań sędziów mężczyzna spędził bezprawnie ponad miesiąc w zakładzie karnym”. Zdaniem prokuratury sędzia Wróbel zapomniał wystawić nakaz zwolnienia oskarżonego z aresztu, przez co ten po korzystnym dla niego orzeczeniu SN jeszcze przez miesiąc przebywał w areszcie.

I za to chciała początkowo postawić mu zarzut karny z artykułu 189 prf 2 kodeksu karnego. Mówi on w paragrafie 1, że „Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. A w paragrafie 2, że „Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. Ale wycofała się z tego, bo taki zarzut można postawić jeśli czyn jest umyślny. Ostatecznie Prokuratura Krajowa chce postawić prof. Wróblowi zarzut z artykułu 231 paragraf 1, który mówi o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków służbowych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Oprócz prof. Włodzimierza Wróbla prokuratura chce jeszcze uchylenia immunitetu - by postawić podobne zarzuty - dwóm kolejnym sędziom z Izby Karnej. Chodzi o Andrzeja Stępkę - przewodniczył sprawie, w której sprawozdawcą był sędzia Wróbel - i Marka Pietruszyńskiego.

Sędzia Pietruszyński w październiku 2019 roku wstrzymał wykonanie wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku ze stycznia 2019 roku „wobec mężczyzny skazanego na 3 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem i usiłowanie kradzieży z włamaniem”. W tej sprawie też nie wydano od razu nakazu zwolnienia podejrzanego z aresztu. Wyszedł na wolność miesiąc później. W sprawie sędziego Stępki i Pietruszyńskiego Izba Dyscyplinarna nie wyznaczyła jeszcze terminu posiedzeń.

SN broni ściganych sędziów

Stawiane przez prokuraturę zarzuty trzem sędziom SN są jednak bezpodstawne. Stanowisko zajął w tej sprawie Sąd Najwyższy, który wydał oświadczenie. Firmowała je I prezes SN. W oświadczeniu napisano, że za uchybienia odpowiadają pracownicy SN. Od lat bowiem nakazy zwolnienia z aresztu wykonują pracownicy sekretariatów. Oni je przygotowują i dają do podpisu sędziemu lub przewodniczącemu wydziału.

W tej sprawie toczyło się w SN postępowanie wyjaśniające i jako winnych wskazano kierowniczkę sekretariatu i jej zastępcę, który jednocześnie był protokolantem w obu sprawach objętych śledztwem prokuratury. Oboje dostali kary nagany. Z powodów formalnych kara dla kierowniczki została uchylona. Za porozumieniem stron została odwołana. Obecnie kierowniczka pracuje w jednej z nowych Izb SN. I jak widać ktoś tą już wyjaśnioną sprawą zainteresował prokuraturę Ziobry, a ta ochoczo wzięła się za stawianie zarzutów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Chwalił władzę teraz będzie decydował o losach prof. Wróbla

Wniosek Prokuratury o uchylenie immunitetu prof. Włodzimierzowi Wróblowi ma być procedowany 6 maja 2021 od godziny 11:00. A ponieważ chodzi o sędziego SN rozpoznać ma go trzy osobowy skład nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Sprawozdawcą sprawy jest Adam Tomczyński. W składzie jest też Jarosław Duś i Adam Roch. Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski w rozmowie z OKO.press tłumaczy, że Tomczyńskiemu sprawę przydzielono na podstawie kolejności wpływu spraw do Izby.

Adam Tomczyński to kontrowersyjna postać. Zanim został wskazany przez nową KRS do Izby Dyscyplinarnej był radcą prawnym. Był aktywny na Twitterze, występował w prorządowej TV Republika. Dał się poznać jako orędownik „reform” Ziobry w sądach, kreował się na patriotę. Jego aktywność na Twitterze opisał RMF FM. Tomczyński np. podawał dalej wpisy innych osób popierające PiS: "WarszawJAKI… nie spierdo*cie tego", "21 października 2018 roku głosuję obojętnie na kogo, byle było podpisane PiS. To tyle w kwestii podziału prawicy”.

05.04.2019 Warszawa , Sad Najwyzszy . Sedziowie Izby Dyscplinarnej Sedzia Sadu Najwyzszego Adam Tomczynski .
Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Sędzia Adam Tomczyński Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta

Jeszcze wcześniej Tomczyński był sędzią. W latach 90. orzekał w wydziale upadłościowym stołecznego sądu, na czele którego stał sędzia Dariusz Czajka. Był to okres, w którym były tam głośne i kontrowersyjne upadłości firm. Tomczyński zasiadał np. w składzie orzekającym, który ogłosił upadłość firmy leasingowej CLiF. To orzeczenie uchylił potem SN, ale CLiF nie wrócił już do dawnej wielkości.

W Izbie Dyscyplinarnej Tomczyński znany jest z tego, że pod osłoną nocy nieprawomocnie uchylił immunitet sędzi Beacie Morawiec z Krakowa, która jest szefową krytycznego wobec Ziobry stowarzyszenia sędziów Themis. Prokuratura chce jej postawić dwa niewiarygodne zarzuty. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Tomczyński był też sprawozdawcą w trzyosobowym składzie, który zawiesił sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, który jako pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE i chciał sprawdzić legalność nowej KRS. Uzasadnienie tej decyzji referował Tomczyński. Było one ostre i miało charakter prewencyjny, by zmrozić innych sędziów. Było też mało prawnicze, czasem przypominało publicystyczne tezy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Ponadto Tomczyński był sprawozdawcą składu Izby, który uchylił immunitet prokuratorowi Józefowi Gackowi. Prokurator podpadł tym, że umorzył cywilny wątek śledztwa smoleńskiego i nie widział podstaw do stawiania zarzutów byłem szefowi BOR Marianowi Janickiemu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

W maju 2020 roku Tomczyński z mizernym skutkiem kandydował na stanowisko prezesa SN.

Byli prokuratorzy kojarzeni z Ziobrą

Jarosław Duś, który również będzie decydował o immunitecie prof. Wróbla, przed powołaniem do Izby Dyscyplinarnej pracował w Prokuraturze Krajowej. Był dyrektorem biura Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego. Duś był karany dyscyplinarnie za pomówienie byłego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Za czasu rządu PiS wrócił do prokuratury ze stanu spoczynku. Nazwisko Dusia pojawiło się w raporcie stowarzyszenia Lex Super Omnia o prokuratorach, którzy dobrze zarabiają i awansują dzięki współpracy ze Zbigniewem Ziobrą i jego stronnikami. Duś był wielokrotnie nagradzany finansowo. OKO.press pisało o tym raporcie tutaj:

Trzecia osoba w składzie Izby do immunitetu prof. Wróbla, czyli Adam Roch to były prokurator ze Śląska, który awansował za czasów obecnej władzy. Roch wcześniej znany był ze śledztwa przeciwko lobbyście Markowi Dochnalowi. Ostatnio przypomniano jak wysłał funkcjonariuszy po próbki pisma od rodzącej szpitalu księgowej spółek Dochnala.

Roch w czwartek 22 kwietnia 2021 roku jednak wszystkich zaskoczył. Bo nie zgodził się na zatrzymanie Igora Tulei, którego Prokuratura Krajowa ściga za wpuszczenie dziennikarzy na niekorzystne dla PiS orzeczenie. Roch pokazał się jako orędownik jawności spraw w sądach i kontroli obywateli nad sądami. Ocenił, że Tuleya nie popełnił żadnego przestępstwa i sugerował prokuraturze umorzenie jego sprawy. Czy w ten sposób asekurował się, by w przyszłości nie mieć zarzutów karnych za sprawę Tulei? Nie chciał przejść do historii jako ten, który pozwolił skuć kajdankami Tuleyę? A może zachował się jak prawdziwy sędzia? Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Pytanie jak zachowa się teraz Roch w sprawie prof. Włodzimierza Wróbla.

Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Kto ściga sędziów SN

W posiedzeniu Izby Dyscyplinarnej w sprawie prof. Wróbla może też brać udział prokurator Kamil Kowalczyk, który pracuje na delegacji w Prokuraturze Krajowej. To on podpisał wniosek o uchylenie immunitetu trzem sędziom SN.

Kowalczyk to były prokurator wojskowy z Poznania i Lublina. To on, pracując już w wydziale spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, postawił zarzuty karne prokurator Justynie Brzozowskiej, która podpadła tym, że nie chciała zrobić śledztwa trałowego w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. W tle były zaś jej śledztwa uderzające w obecną władzę. Brzozowska jest też członkinią niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Prokurator Kowalczyk prowadził też sprawę sędziego Andrzeja Sterkowicza z Sądu Okręgowego w Warszawie. Sędzia wcześniej podpadł prorządowej „Gazecie Polskiej”. Związani z nią dziennikarze przegrywali procesy, które prowadził Sterkowicz. Potem w „Gazecie Polskiej” ukazały się artykuły o sporach rodzinnych sędziego z byłą żoną. I Prokuratura Krajowa zaczęła grzebać w prywatnych sprawach Sterkowicza, a potem postawiła mu zarzuty i oskarżyła. To był pierwszy akt oskarżenia wydziału spraw wewnętrznych wobec niezależnego sędziego. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Z informacji OKO.press wynika, że 6 maja prof. Wróbla będzie bronić kilku obrońców w tym adwokatki Sylwia Gregorczyk-Abram z Komitetu Obrony Sprawiedliwości i Agnieszka Helsztyńska. Obie prawniczki angażują się w obronę represjonowanych sędziów.

Dlaczego prokuratura uderza w prof. Wróbla

Uderzenie prokuratury Ziobry w prof. Włodzimierza Wróbla nie jest przypadkowe. Jest on bowiem prawniczym autorytetem i wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kieruje katedrą prawa karnego na wydziale prawa i administracji, który jest kuźnią najlepszych karnistów. Z tym wydziałem są związani prof. Andrzej Zoll, prof. Piotr Kardas i były minister sprawiedliwości z rządzie PO-PSL Zbigniew Ćwiąkalski. Prof. Wróbel jest też autorem ponad 100 prac naukowych. A ostatnio został też wyróżniony tytułem „Obywatelskiego Sędziego Roku”.

W 2020 roku Wróbel był najpoważniejszym kandydatem na stanowisko I prezesa Sądu Najwyższego, po skończonej kadencji Małgorzaty Gersdorf. Jako jedyny miał poparcie większości sędziów ze Zgromadzenia SN. Ale prezydent postawił na Małgorzatę Manowską, byłą zastępczynię ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Prof. Wróbel podczas Zgromadzenia Sędziów SN, które wyłoniło kandydatów na następcę Gersdorf zasłynął punktowaniem i ostrym recenzowaniem poczynań „komisarzy” SN (pełniących obowiązki prezesa), czyli Kamila Zaradkiewicza i Aleksandra Stępkowskiego. To wtedy w płomiennych słowach bronił niezależności SN i praworządności. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

To również prof. Wróbel uzasadniał głośną i historyczną uchwałę trzech połączonych Izb SN dotyczącą nowej KRS i nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Prokuratura Krajowa zasadziła się na stary SN

Uderzenie w prof. Wróbla jest więc dla Prokuratury Krajowej spektakularne. Skorzystała z okazji przejmując już wyjaśnioną sprawę z SN, by przekuć ją w zarzuty karne. I teraz może zrobić pokazówkę, która ma zmrozić pozostałych sędziów SN, sędziów sądów powszechnych i środowisko prawników. Bo to sygnał, że prokuratura nie cofnie się przed niczym.

Ale sprawa sędziego Wróbla i dwóch kolejnych sędziów SN to element szerszego ataku na stare, legalne Izby Sądu Najwyższego, czyli na Izby Cywilną, Karną oraz Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Sędziowie z tych Izb pokazali, że będą bronić niezależności SN i wydali orzeczenia podważające status nowej KRS oraz Izby Dyscyplinarnej. To również oni skierowali wiele pytań prejudycjalnych do TSUE w sprawie zmian jakie wprowadza w sądach minister Ziobro oraz w sprawie statusu nowych sędziów SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

I tym się interesuje Prokuratura Krajowa. Prowadzi szerzej zakrojone postępowanie, w którym absurdalne zarzuty karne rzekomego przekroczenia uprawnień mogą grozić nawet kilkudziesięciu starym sędziom SN, w tym byłej prezes SN Małgorzacie Gersdorf. W ramach tego postępowania prokuratura zażądała akt spraw i informacji o sędziach z Izby Karnej i z Izby Pracy.

Prokuratura interesuje się bowiem sprawami, które chce przejąć nielegalna Izba Dyscyplinarna, m.in. precedensowymi pozwami przeciwko nowym sędziom SN o ustalenie, że nie są sędziami. W ten sposób Prokuratura Krajowa wywiera presję na starych sędziów SN, którzy stosują orzeczenia TSUE oraz miesza się w sferę orzeczniczą SN. I przy pomocy prawa karnego może ich rozliczać za stosowanie Konstytucji i orzecznictwa TSUE, niekorzystnego dla „reform” Ziobry. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Co zrobi TSUE i TK Przyłębskiej

Sprawa o immunitet prof. Włodzimierza Wróbla może jednak nie odbyć się 6 maja. Bo za kilka dni spodziewane jest orzeczenie w, którym TSUE zdecyduje czy zamrozi całą działalność orzeczniczą Izby Dyscyplinarnej. Wnosi o to Komisja Europejska. TSUE już raz zawiesił Izbę w kwietniu 2020 roku, ale Izba to orzeczenie interpretuje wąsko i zawiesiła tylko sprawy dyscyplinarne sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Nie wiadomo jak zachowa się Izba jeśli TSUE ponownie ją zawiesi. Bo już 28 kwietnia TK Julii Przyłębskiej na wniosek Izby Dyscyplinarnej ma decydować, czy w Polsce obowiązują środki tymczasowe TSUE.

Kto rozpozna sprawy o immunitet pozostałych sędziów SN

Z informacji OKO.press wynika, że choć Izba Dyscyplinarna nie wyznaczyła jeszcze terminu na rozpoznanie wniosków o uchylenie immunitetu dwóm kolejnym sędziom SN, to są już do tego wyznaczone składy.

I tak sprawę immunitetu sędziego Marka Pietruszyńskiego rozpozna skład: Jacek Wygoda (sprawozdawca, wcześniej w Prokuraturze Krajowej, były dyrektor biura lustracyjnego IPN), Jarosław Duś i Małgorzata Bednarek. Ta ostatnia wcześniej była w Prokuraturze Krajowej. Wsławiła się oskarżaniem sędziów z Bielska-Białej o układ za czasów pierwszego rządu PiS, ale jej zarzuty sąd umorzył. Zakładała stowarzyszenie Ad Vocem, skupiające prokuratorów „ziobrystów”.

Bednarek pracowała nad ustawą o prokuraturze, która podporządkowała ją rządowi, a Ziobrze dała ogromną władzę nad prokuratorami. Jest też autorką pytania prawnego do TK Julii Przyłębskiej ws. obowiązywania w Polsce wniosków tymczasowych TSUE.

A sprawę immunitetu sędziego Andrzeja Stępki rozpozna skład: Małgorzata Bednarek (sprawozdawca,), Adam Roch i Adam Tomczyński.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze