0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Martyna Niecko / Agencja Wyborcza.plMartyna Niecko / Age...

Samorządy mają problemy z wypłacaniem świadczeń dla Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców z Ukrainy pod swój dach. Zaległości w wypłacie świadczeń za pomoc ma m.in. Poznań.

JESTEŚMY TU RAZEM

Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

МИ ТУТ РАЗОМ

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

"Nie możemy realizować wypłat za pomoc, bo odgórnie nie dostajemy środków, na które zgłaszamy zapotrzebowanie"

- mówi OKO.press Damian Napierała z Poznańskiego Centrum Świadczeń.

Poznańskie Centrum Świadczeń wypłacaniem rekompensat za pomoc zajmuje się od 1 czerwca 2022 roku. Od początku wojny w Ukrainie zatwierdziło około 12 tys. wniosków o wypłaty za pomoc, które dotyczą przyjęcia w prywatnych domach 30 tys. Ukraińców.

Chodzi o wypłatę 40 zł za dzień pomocy. Może ubiegać się o nią każdy, kto zapewnia schronienie uchodźcom z Ukrainy przez okres 120 dni. Świadczenie wypłacane jest „wstecz”. Oznacza to, że najpierw trzeba samemu pokryć koszty pomocy, a dopiero potem ubiegać się o zwrot pieniędzy (można występować o nie np. co miesiąc).

Państwo nie wykłada pieniędzy z góry. Każdy wniosek o świadczenie pomocowe wymaga podania numeru PESEL uchodźcy, korzystającego z zakwaterowania i wyżywienia osoby pomagającej (do 30 kwietnia 2022 roku można było ubiegać się o wypłaty za pomoc dla osób bez numeru PESEL, ale rząd nagle zmienił zdanie. Pisaliśmy o tym tutaj, tutaj i tutaj).

Jak działa wypłacanie środków za pomoc uchodźcom? Pomagający wnioskują o wypłaty do samorządów, samorządy zgłaszają zapotrzebowanie na środki do wojewodów, a wojewodowie do rządu. Pieniądze powinny trafiać z rządu do wojewodów, a ci powinni na bieżąco przelewać je samorządom, które wypłacają świadczenie obywatelom.

Ale Poznań na środki nadal czeka.

Dalsza część tekstu pod ramką.

Rozpoczynamy akcję: JESTEŚMY TU RAZEM. Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

Opóźnione wypłaty i 25 mln zł zaległości

"Musimy wypłacić mieszkańcom Poznania w sumie 40 mln zł. Tymczasem w zeszłym tygodniu od wojewody dostaliśmy 15 mln zł. Wypłaciliśmy pieniądze tylko instytucjom i firmom, którym zatwierdziliśmy wnioski do 30 czerwca 2022 roku i osobom fizycznym, które składały wnioski do 7 lipca 2022 roku. Brakuje nam 25 mln zł. Osoby, które składały wnioski później, nadal czekają wypłaty" - mówi Damian Napierała z Poznańskiego Centrum Świadczeń.

Wypłat za pomoc nie dostał Rafał Borzeszowski, mieszkaniec Poznania. Pomaga 15 osobom z Ukrainy, które mieszkają w jego domu.

"Dostałem zatwierdzenie czterech wniosków i nadal czekam na wypłatę za pomoc. W sumie to 19 tys. zł"

- mówi Borzeszowski.

Zaległe wypłaty to problem dla tych, którzy zdecydowali się pomóc uchodźcom z Ukrainy, bo wiedzieli, że państwo będzie je w tym wspierać. Ale państwo zawiodło, więc pomagający wykładają coraz więcej z własnej kieszeni.

"Teraz osoby, które przyjęły Ukraińców do swoich domów utrzymują je z własnych pieniędzy.

Liczą na wsparcie państwa, chcą na bieżąco pomagać potrzebującym. A tego wsparcia nie ma.

Państwo nie zapewnia im płynności finansowej i stawia te osoby w trudnej i niekomfortowej sytuacji" - mówi Napierała.

Pomoc z własnej kieszeni

Zdarza się, że pomagający nie mogą dłużej dawać schronienia uchodźcom, bo nie stać ich na taki wysiłek finansowy. Tymczasem większość potrzebujących z Ukrainy - to głównie kobiety z dziećmi, osoby z niepełnosprawnościami i osoby starsze - którzy próbują się usamodzielnić, mają gdzie mieszkać i co jeść właśnie dzięki ludziom o dobrym sercu. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj:

Przeczytaj także:

Nawet, jeżeli mimo bariery językowej i braku opieki dla dzieci, udało im się znaleźć pracę, zarabiają tak niewiele, że nie stać ich na wynajęcie własnego mieszkania i utrzymanie rodziny.

Poznańskie Centrum Świadczeń co tydzień zgłasza zapotrzebowanie na kwotę, która została przyznana osobom pomagającym uchodźcom z Ukrainy do Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Zapytaliśmy WUW dlaczego wypłaty środków się opóźniają.

Mateusz Daszkiewicz, rzecznik wojewody wielkopolskiego, mówi OKO.press, że opóźnienia to pokłosie zmian prawnych. Przypomnijmy, że 27 kwietnia 2022 roku rząd znowelizował art. 13 ustawy z 12 marca 2022 roku o pomocy obywatelom Ukrainy. Według nowelizacji ustawy każdy wniosek o świadczenie pomocowe (40 zł za dzień) złożony po 30 kwietnia 2022 roku wymaga podania numeru PESEL uchodźcy, korzystającego z zakwaterowania i wyżywienia osoby pomagającej.

Zaległe wnioski o pomoc osobom bez numeru PESEL

Oznaczało to, że osoby, które pomogły lub pomagają osobom uciekającym przed wojną bez numeru PESEL i składały wniosek po 30 kwietnia, na pieniądze od państwa liczyć nie mogły. Rząd odebrał więc prawo do świadczeń za przyjęcie uchodźców z Ukrainy bez numeru PESEL. Ale potem naprawił błąd i dał dwa tygodnie na wnioski o zaległe wypłaty. Osoby, które pomogły uchodźcom bez numeru PESEL zaczęły składać zaległe wnioski o pomoc w lipcu 2022 roku. A to przeciążyło urzędy.

"Do urzędów i gmin wpłynęło wtedy bardzo dużo wniosków o wypłatę świadczeń, które się skumulowały" - mówi Daszkiewicz. Wyjaśnia, że w Wielkopolsce do tej pory wypłacono w sumie 132 mln zł rekompensaty. A wniosków nadal przybywa. "Wnioskowaliśmy teraz do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o zwiększenie kwot dla Poznania i liczymy, że zostanie on szybko rozpatrzony. Mamy nadzieję, że do końca tygodnia środki znajdą się na koncie urzędu wojewódzkiego. Wtedy będziemy realizować zaległości".

Opóźnione wypłaty to nie jedyny problem.

Mimo tego, że Polki i Polacy szósty miesiąc przyjmują uchodźców z Ukrainy do swoich domów, dają im miejsce do spania, wyżywienie, pomagają w rozpoczęciu nowego życia, rząd nie przedłużył 120-dniowego okresu pomocy. Oznacza to, że osoby, które przyjęły do swoich domów uchodźców na początku wojny (na przełomie lutego i marca), nie mogą ubiegać się już o wypłatę 40 zł dziennie. Okres pomocy skończył się dla nich pod koniec czerwca 2022 roku. A jeżeli uchodźca wjedzie do Polski pod koniec sierpnia, to okres pomocy 120 dni będzie liczony od tego dnia.

Bez wydłużonego okresu pomocy

Według rozporządzenia z 24 czerwca 2022 roku świadczenie może zostać wydłużone powyżej 120 dni, tylko wtedy, jeżeli osoba, której się pomaga:

  • posiada orzeczenie o niepełnosprawności lub stopniu niepełnosprawności;
  • posiada dokument potwierdzający I lub II stopień niepełnosprawności wydany w ramach ukraińskiego systemu orzekania o niepełnosprawności;
  • ukończyła 60 lat (kobiety) lub 65 lat (mężczyźni);
  • jest kobietą w ciąży lub osobą wychowującą dziecko do 12 miesiąca życia;
  • samodzielnie opiekuje się trojgiem i więcej dzieci;
  • jest osobą małoletnią.

Co to oznacza?

Osoby, które chcą pomagać uchodźcom po okresie 120 dni pomocy i nie są w wyjątkowej sytuacji, muszą płacić za pomoc z własnej kieszeni.

A to ogranicza pomoc. "Dziennie wpływa do nas około 40 wniosków o przedłużenie wypłat. Ale dla wielu osób okres pomocy już się skończył. Wcześniej wniosków dostawaliśmy około 150 dziennie" - mówi Napierała.

Prawo do 40 zł dziennie straciła część osób, którym pomaga Rafał Borzeszowski. "Nie mogę ubiegać się już o wypłatę środków, bo minęło 120 dni pomocy, dlatego uchodźców utrzymuję samodzielnie" - mówi mieszkaniec Poznania.

Fala pomocy opada

Tymczasem przed punktami pomocy cały czas ustawiają się kolejki po żywność z dłuższym terminem ważności. Stoją w nich głównie kobiety z dziećmi. Fala pomocy opada, a potrzebujących przybywa. Coraz mniej darczyńców zgłasza się do punktów pomocy. Kolejki są tak duże, że czasem osoby z końca kolejki wracają z pustymi rękoma do domu. Bo — mimo zapewnień — rządowa pomoc nie jest na tyle wystarczająca, aby udało im się zacząć samodzielne życie.

Wielu Polek i Polaków dawało dach nad głową potrzebującym, bo wiedziało, że finansowo pomoże im państwo. Bez rządowego wsparcia na utrzymywanie ludzi uciekających przed wojną po prostu ich nie stać. Wiele osób może nie zdecydować się na udostępnianie uchodźcom dalej swoich domów czy mieszkań.

Osoby, które uciekły przed wojną z Ukrainy, będą zdane same na siebie. "Państwo powinno zapewnić ciągłość finansową Polkom i Polakom, żeby mogli dalej pomagać Ukraińcom" - mówi Napierała.

;
Na zdjęciu Julia Theus
Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze