15 sierpnia to początek rzezi ptaków. Według kalendarza polowań wtedy zaczyna się sezon na odstrzał gołębi grzywaczy. Jesienią myśliwi będą strzelać do 12 innych gatunków, których od lat nie udało się umieścić na liście zwierząt chronionych
Projekt moratorium na odstrzał siedmiu gatunków ptaków (z 13 gatunków, na które można polować) od czerwca 2025 widnieje w Rządowym Centrum Legislacji. Jeśli rozporządzenie weszłoby w życie, myśliwi nie mogliby polować na jarząbka, słonkę, łyskę, krzyżówkę, głowienkę, cyraneczkę i czernicę.
Organizacje zajmujące się ochroną przyrody od lat apelują do władz o moratorium na odstrzał wszystkich 13 gatunków łownych. Na liście „szczęśliwej siódemki” nie znalazł się m.in. gołąb grzywacz. A to właśnie on idzie na pierwszy ogień. Sezon na odstrzał tych ptaków zaczyna się 15 sierpnia. Kolejne gatunki można zabijać dopiero jesienią.
Przy okazji początku rzezi ptaków przypominamy rządowi, że ptaki czekają na ochronę.
Przy okazji początku rzezi ptaków przypominamy rządowi, że ptaki czekają na ochronę.
„Jako zespół ds. reformy łowiectwa (strona społeczno-naukowa) domagaliśmy się zdjęcia grzywacza z listy gatunków łownych. Niestety bezskutecznie. Grzywacz nie powoduje niemal żadnych szkód w rolnictwie i bywa mylony przez myśliwych z rzadkim gatunkiem – gołębiem siniakiem” – informował dr Robert Maślak, biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Polowania na grzywacze, jak pisał w OKO.press Paweł Średziński, uzasadnia się uciążliwością dla upraw. Kiedy migrują w większych grupach, żerują na polach, m.in. na uprawach soi. Szkody wyrządzane przez grzywacze są jednak punktowe, a to – zdaniem ornitologów – nie uzasadnia utrzymywania polowań na ten gatunek.
Dziennikarka, reporterka, kierowniczka działu klimatyczno-przyrodniczego w OKO.press. Zajmuje się przede wszystkim prawami zwierząt, ochroną rzek, lasów i innych cennych ekosystemów, a także sprawami dotyczącymi łowiectwa, energetyki i klimatu. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu, laureatka Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za reportaż o Odrze i nagrody Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego za "bezkompromisowość i konsekwencję w nagłaśnianiu zaniedbań władz w obszarze ochrony środowiska naturalnego, w tym katastrofy na Odrze". Urodziła się nad Odrą, mieszka w Krakowie, na wakacje jeździ pociągami, weekendy najchętniej spędza na kajaku, uwielbia Eurowizję i jamniki (a w szczególności jednego rudego jamnika).
Dziennikarka, reporterka, kierowniczka działu klimatyczno-przyrodniczego w OKO.press. Zajmuje się przede wszystkim prawami zwierząt, ochroną rzek, lasów i innych cennych ekosystemów, a także sprawami dotyczącymi łowiectwa, energetyki i klimatu. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu, laureatka Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za reportaż o Odrze i nagrody Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego za "bezkompromisowość i konsekwencję w nagłaśnianiu zaniedbań władz w obszarze ochrony środowiska naturalnego, w tym katastrofy na Odrze". Urodziła się nad Odrą, mieszka w Krakowie, na wakacje jeździ pociągami, weekendy najchętniej spędza na kajaku, uwielbia Eurowizję i jamniki (a w szczególności jednego rudego jamnika).
Komentarze