0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plJakub Orzechowski / ...

27 października w Sejmie przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych przedstawi informację dla Sejmu i Senatu RP o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń – czerwiec 2022 roku, gdy przewodnictwo w Radzie UE sprawowała Francja. Sejm obraduje od wczoraj, to sprawozdanie to 15. punkt dzisiejszego porządku obrad.

Lektura przygotowanego na tę okoliczność dokumentu – półrocznego sprawozdania dla Sejmu i Senatu z działalności Polski na forum UE sprawia, że mamy wrażenie, jakbyśmy nagle znaleźli się w równoległej rzeczywistości. Nie istnieje w niej europejska oligarchia, "unijne, rewolucyjne, lewackie lobby", o którym wielokrotnie w tym okresie mówił prezes Jarosław Kaczyński, Bruksela nie odbiera Polsce suwerenności ani nie okrada nas z pieniędzy. Nie jest też ponadnarodową bestią, jak twierdził ostatnio premier Mateusz Morawiecki.

Relacje Polski z UE wydają się zrównoważone, pełne wzajemnego szacunku i konstruktywnego dialogu, a w ramach tej współpracy udaje się osiągnąć wiele bardzo ważnych celów.

Unia Europejska wydaje się być nie wrogiem Polski, a partnerem. Zupełnie inaczej wyglądało to na forum krajowym lub w komentarzach polityków obozu Zjednoczonej Prawicy.

Przeczytaj także:

Europa wierna swoim wartościom

Dokument, który liczy 117 stron, został przygotowany wspólnie przez wszystkie ministerstwa i urzędy centralne pod kierownictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jego udostępnienie to realizacja postanowień ustawy z dnia 8 października 2010 roku, która m.in. mówi o tym, że Sejm i Senat mają być informowane przez Radę Ministrów o sprawach związanych z członkostwem Polski w UE.

To cykliczne, półroczne sprawozdanie podsumowuje działania realizowane przez rząd w okresach kolejnych prezydencji w Radzie UE, tym razem francuskiej (od 1 stycznia do 30 czerwca 2022 roku).

Jak czytamy, sześciomiesięczny program francuskiej prezydencji opierał się na trzech hasłach: „odbudowa, siła i przynależność”, które oznaczają odpowiednio „wspólną odpowiedź na wciąż trwający kryzys gospodarczy”, „promocję w świecie modelu europejskiego” oraz „poczucie zbiorowości”.

Prezydencja Francji przypadła na trudny czas rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę i zdominowała jej prace, lecz mimo to wśród jej priorytetów znalazły się też takie kwestie jak:

  • wzmacnianie strefy Schengen;
  • zarządzanie ruchami migracyjnymi i polityką azylową;
  • rozbudowa potencjału produkcyjnego Europy („nowy europejski modelu wzrostu”);
  • wsparcie innowacji;
  • zapewnienie wysokiej jakości miejsc pracy;
  • powiązanie rozwoju gospodarczego z „ambicją klimatyczną Europy”;
  • przybliżenie Europy obywatelom, poprzez budowę Europy „słuchającej obaw swoich obywateli w ramach Konferencji w sprawie Przyszłości Europy, broniącej praworządności i wiernej swoim wartościom”.

Priorytety te zostały sformułowane w postaci trzech haseł: "Europa suwerenna", "Nowy europejski model wzrostu" oraz "Europa bliższa obywatelom".

Pasmo sukcesów, „najaktywniejszy uczestnik dyskusji"

Z dokumentu można wywnioskować, że współpraca Polski na forum Unii Europejskiej – zarówno z francuską prezydencją, jak i państwami członkowskimi i unijnymi instytucjami układa się dobrze, w duchu współpracy. Były pewne różnice, ale udaje się je rozwiązać.

Polska wspiera wysiłki prezydencji związane z koniecznością wsparcia obrony Ukrainy, podjęcia natychmiastowych działań związanych z masowym napływem uchodźców, wzrostem cen energii oraz globalnym kryzysem żywnościowym. "Z zadowoleniem" przyjmuje wynegocjowane sankcje wobec Rosji i angażuje się w unijne działania na rzecz "nowego modelu wzrostu".

W kwestii sankcji, jak twierdzą autorzy dokumentu, Polska jest jednym z "najaktywniejszych uczestników dyskusji", a „polskie zaangażowanie i współpraca z państwami członkowskimi przyczyniły się do przyjęcia kolejnych pakietów sankcyjnych w dniach 24 lutego, 28 lutego, 9 marca, 15 marca, 8 kwietnia oraz 3 czerwca 2022 roku”.

Postulaty Polski dotyczące sankcji przedkładane Komisji Europejskiej "były uwzględniane (...) przy zachowaniu jednomyślności w ramach stanowiska UE”.

Od początku agresji Rosji na Ukrainę, Polska "aktywnie promuje" zakończenie przez państwa członkowskie UE importu surowców energetycznych z Rosji, jest zwolennikiem możliwie najdalej idących sankcji w sektorze energetycznym oraz "akcentuje" rolę energetyki jądrowej w trwającym kryzysie energetycznym.

W dokumencie MSZ czytamy także, że Polska w tym okresie aktywnie angażuje się w działania prezydencji związane z napływem uchodźców z Ukrainy oraz konsekwentnie apeluje o zapewnienie stabilnego i adekwatnego wsparcia, w tym finansowego, zarówno dla przebywających na terytorium UE uchodźców, jak i goszczących ich państw członkowskich”.

To Polska była też „inicjatorem debaty na forum Unii Europejskiej nt. odbudowy Ukrainy” i co więcej to "z inicjatywy Polski UE rozpoczęła prace nad takim planem, których rezultatem był m.in. opublikowany 18 maja 2022 roku komunikat Komisji Europejskiej pt. Ukraine Relief and Reconstruction”.

Apele i akcenty w praktyce

Takie ujęcie tematu nie do końca obrazuje atmosferę towarzyszącą tym ustaleniom oraz narrację budowaną wokół tych tematów na forum krajowym. Nierzadko i polski Sejm był agorą dla wystąpień o o zupełnie innym charakterze.

To podczas debaty w Parlamencie Europejskim 8 marca odnośnie sankcji oraz konieczności wstrzymania importu rosyjskich surowców energetycznych europoseł Patryk Jaki, członek Solidarnej Polski tłumacząc, że „Putin nie jest w stanie prowadzić żadnej wojny bez pieniędzy”, grzmiał z wyraźną pretensją w głosie:

„Polska ostrzegała was, że jeżeli Unia uzależni się od Rosji, ona wykorzysta te pieniądze w złym celu. I zamiast wstrzymać deale z Putinem, wy co robiliście? Mściliście się na Polsce. Policzyłem: 41 debat i rezolucji uderzających w Polskę w tej kadencji (...). m.in. za co? Za nieprzyjmowanie uchodźców. I co dzisiaj powiecie? My pokazujemy wam, czym różnią się migranci od prawdziwych uchodźców (...). A wy, zamiast pomóc Polsce, dalej płacicie 600 mln euro dziennie Putinowi! I za te pieniądze on morduje codziennie ludzi! Jakaś refleksja? (...) Unia potrzebuje zmian, ale potrzebuje też komisji śledczej, która wyjaśni, kto doprowadził do tego, że Europa finansuje Putinowi wojnę” - mówił Jaki.

Arkadiusz Mularczyk, dziś wiceminister spraw zagranicznych, wówczas poseł i wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych na Twitterze 3 marca o pomocy UE wobec uchodźców: "Niemcy skonfiskowali jacht rosyjskiego miliardera, który jest wart 600 mln dolarów. Natomiast Unia Europejska wesprze kraje pomagające uchodźcom z Ukrainy kwotą 500 mln euro" - ironizował.

„Podwójne standardy KE. Kiedyś kara 250 tys. euro za nieprzyjęcie uchodźcy, teraz wsparcie za przyjęcie tylko 50 euro” – Zbigniew Kuźmiuk, europoseł, wpis na stronie wpolityce.pl z maja 2022.

Jacek Saryusz-Wolski na Twitterze: „Bez złudzeń, plan głodzenia finansowego oraz grillowania Polski przez KE trwa (…) nie będzie nowych środków na uchodźców z Ukrainy ani pieniędzy z covidowego Funduszu Odbudowy na KPO”.

„KE blokuje środki na pomoc uchodźcom” – to znowu Jacek Saryusz Wolski, tylko że na antenie Polskiego Radia. Z wypowiedzi dowiadujemy się, że dzieje się tak z „powodów politycznych” i że ma to związek z „konfliktem pomiędzy Brukselą a polskim rządem”.

"Niektórzy przywódcy zachowują się, jakby bardziej zależało im na wspieraniu Putina niż Ukrainy" – to Beata Szydło podczas debaty poświęconej walce z bezkarnością osób odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie w maju 2022.

Krajową narrację na temat walk na forum UE o sankcje, wsparcie dla uchodźców czy negocjacje dotyczące polityki energetycznej w bardzo łagodnym tonie obrazuje ta wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka, który 30 maja 2022 podczas konferencji „Polska a wyzwania integracji europejskiej” podsumował:

„Unia Europejska, jako wspólnota, nie zdaje egzaminu w obliczu wojny na Ukrainie (…). Polska jest motorem decyzji w sprawie Ukrainy na poziomie Unii Europejskiej, bo te wszystkie sankcje, które po kolei są wprowadzane, jest potwierdzeniem tego, co my wcześniej proponujemy Unii w naszych pakietach. Później, można powiedzieć, jest to „obrabiane” przez urzędników Komisji Europejskiej i staje się dokumentem komisyjnym”.

Dalej Wawrzyk: „Wojna trwa, Rosja się nie wycofała, a przez postawę niektórych państw europejskich to stanowisko Rosji się utwardza, niektóre kraje, jak Węgry czy Niemcy nie chcą dostarczać broni, więc nie do końca Unia zdaje egzamin w tym przypadku, tak samo zresztą jak w przypadku pandemii"– mówił.

Na forum krajowym politycy obozu rządzącego wyrażają więc znacznie głębsze rozczarowanie UE niż wynikałoby z dokumentu podsumowującego to półroczne pracy na forum UE. O tym rozdwojeniu w PiS pisaliśmy już wielokrotnie.

UE uwzględnia polskie postulaty

Dokument wymienia więcej ważnych wydarzeń i obszarów konstruktywnej współpracy na forum UE.

Wspomina, że podczas prezydencji Francji odbył się nieformalny Szczyt UE-Bałkany Zachodnie (Bruksela, 23 czerwca 2022 r.), który koncentrował się na postępach w procesie integracji europejskiej oraz wyzwaniach związanych z rosyjską agresją na Ukrainę.

W tej kwestii "Polska ubolewa, że nie udało się przełamać impasu w sprawie przyjęcia ram negocjacyjnych dla Albanii i Macedonii Północnej". Polska od lat konsekwentnie opowiada się za dalszym rozszerzeniem UE.

Dalej „z zadowoleniem przyjmujemy wynegocjowanie przez prezydencję Francji satysfakcjonujących zapisów Kompasu Strategicznego UE, który został przyjęty 21 marca 2022 przez Radę do Spraw Zagranicznych".

Kompas Strategiczny to dokument dotyczący strategii bezpieczeństwa międzynarodowego. Jak się okazuje, zostały w nim uwzględnione polskie postulaty "w odniesieniu do przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym, walki z dezinformacją, a także wzmacniania cyberbezpieczeństwa instytucji, organów i służb UE”.

Autorzy dokumentu z zadowoleniem zauważają też, że pierwsze półrocze 2022 roku było okresem intensywnych prac w obszarze rozwoju zdolności wojskowych oraz przemysłu i rynku obronnego. Tu wspomniane jest przyjęcie tzw. pakietu obronnego, którego celem jest finansowanie inwestycje w strategiczne zdolności obronne.

„Prezydencji Francji udało się zrealizować priorytety w obszarze spraw wewnętrznych” – czytamy w dokumencie.

W szczególności dotyczy to "znaczącego postępu prac w zakresie przywrócenia pełnej funkcjonalności i wzmocnienia strefy Schengen oraz w zakresie zarządzania ruchami migracyjnymi i polityce azylowej (w kontekście przyjętego przez prezydencję Francji stopniowego podejścia)".

Jak się okazuje Polska docenia też działania na forum UE, mające na celu przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się pandemii COVID-19 i zwalczanie jej negatywnych skutków.

W tej kwestii "z zadowoleniem" odnotowujemy osiągnięcie przez francuską prezydencję kompromisu w odniesieniu do rozporządzenia dot. transgranicznych zagrożeń dla zdrowia – ostatniego elementu Europejskiej Unii Zdrowia w zakresie bezpieczeństwa zdrowotnego.

To zaskakuje, bo budowa tzw. europejskiej unii zdrowia była wymieniana przez polityków Zjednoczonej Prawicy jako jeden z obszarów, w których UE bezprawnie poszerza swoje kompetencje, budując – jak to zgrabnie ujął premier Morawiecki niedawno w Hiszpanii – "pozbawioną tożsamości transnarodową bestię". Pisaliśmy o tym w poniższym tekście.

Europejski Akt o Chipach, UE jak ZSRR

Dokument ma 117 stron i wymienionych jest w nim jeszcze wiele obszarów konstruktywnej współpracy Polski z UE, także w obszarze gospodarczym.

Okazuje się, że Polska "konsekwentnie wskazywała podczas prezydencji Francji, by instrumentem wspierającym odbudowę gospodarki unijnej [po pandemii] oraz wzmacniającym odporność na kryzysy zewnętrzne, był jednolity rynek europejski, co okazało się szczególne ważne w obliczu wybuchu wojny w Ukrainie".

Istotnym aktem dyskutowanym w tym obszarze był projekt rozporządzenia w sprawie subsydiów zagranicznych zakłócających rynek wewnętrzny. Polska aktywnie brała udział w pracach w Radzie, które doprowadziły do przyjęcia porozumienia.

W sferze polityki przemysłowej dokument wspomina o rozpoczęciu przez francuską prezydencję prac nad wdrożeniem Europejskiego Aktu o Chipach, którego celem jest Europie dostępu do najważniejszych technologii i uniezależnienie się w tej materii od partnerów ze wschodu. O tym, że dwie trzecie światowej produkcji chipów powstaje na Tajwanie, który ma bardzo napięte relacje z Chinami pisaliśmy w tym tekście.

"Przygotowany przez prezydencję Francji raport z prac stanowi dobry punkt wyjścia do dalszych prac" – podsumowują stanowisko Polski w tej sprawie autorzy raportu.

To też bardzo ciekawe, bo gdy Ursula von der Leyen w orędziu o stanie Unii w połowie września 2022 wymieniła Europejski Akt o Chipach jako jeden z istotniejszych projektów unijnych, mających na celu uniezależnienie gospodarcze UE od Europy, prawicowi komentatorzy szydzili, że "Unia będzie nam budować fabryki". Posypały się też porównania do Związku Radzieckiego i gospodarki komunistycznej.

"To przemówienie samochwalcze i propagandowe. Było w nim masę półprawd, przekłamań i nielogiczności" – ocenił Jacek Saryusz-Wolski.

Nieco bardziej zbieżny z narracją na forum krajowym jest za to opis działań dotyczących kwestii klimatycznych. Podkreślenie, że Polska „popierając realizację ambitnych celów redukcyjnych”, jednocześnie wskazuje, iż (...) planowana transformacja nie może doprowadzić do pogorszenia warunków społecznych najsłabszych grup", to bardzo ładne ujęcie tematu, który do dziś jest przedmiotem politycznej awantury w Polsce.

Także informacja o Konferencji ws. przyszłości Europy, platformy mającej na celu wypracowanie z udziałem obywateli konkretnych postulatów dotyczących reformy UE, z której prac raport został zaprezentowany 9 maja 2022 roku w Strasburgu, nijak się ma do tego, jak temat został zaprezentowany na forum krajowym.

To na skutek tej konferencji oraz uruchomienia przez Parlament Europejski procedury wdrożeniowej, w Polsce znowu rozgorzała afera o przekraczanie przez UE kompetencji, dążenia Niemiec do federalizacji UE (jako sposobu narzucania innym realizacji niemieckich interesów) oraz ograniczania krajom członkowskim suwerenności. To tematy, które w dyskursie PiS obecne są od lat.

Tymczasem w raporcie czytamy, że "Polska w toku prowadzonych w ramach Konferencji prac akcentowała potrzebę jak najszerszego udziału obywateli" oraz że "w ocenie Polski ważne jest w pierwszej kolejności wdrożenie tych propozycji obywateli, które są z ich perspektywy priorytetowe, co do których będzie zgoda wszystkich państw członkowskich na podjęcie działań oraz, które można sprawnie zrealizować w ramach obecnych ram traktatowych".

Debunking

W Unii realizowany jest wielki projekt ponadnarodowej federacji
Nic takiego nie ma miejsca. Zbyt duże są podziały w Europie, zbyt duża inercja instytucjonalna i polityczna, by taki projekt miał szansę realizacji

Takie ujęcie tematu kompletnie nie oddaje dramatycznej dynamiki tych relacji, o której mówił Jarosław Kaczyński m.in. 22 października 2022 podczas spotkania z mieszkańcami Jedlicza w województwie podkarpackim.

"Nie po to odzyskiwaliśmy niepodległość, by ją stracić i spod jednego buta wpaść pod drugi (...). Nie zgadzamy się z tym, żeby Unia Europejska zmieniła się w państwo niby federalne, a w istocie scentralizowane pod przywództwem Niemiec (...) Polska ma swoją tradycję i swoje zwyczaje, których zamierza bronić". Podkreślił też, że to "bardzo ważna oś sporu" między Polską a Unią Europejską.

Ci, którzy sięgną do ministerialnego opracowania zetkną się jednak z zupełnie inną rzeczywistością.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze