Ostrzeżenie dla czytelników: artykuł ilustrowany jest przykładami homofobicznej kampanii nienawiści prowadzonej przez prawicowych polityków.
„28 czerwca wybierzemy nie tylko Prezydenta RP, dokonamy także wyboru cywilizacyjnego. Zdecydujemy między Polską, w której małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny, a Polską, w której »małżeństwem« jest związek dwóch panów albo jednego pana z kozą”, napisał 3 czerwca na swoim twitterze poseł PiS, Tomasz Rzymkowski. I załączył „dowcipny” rysunek:
Fantazje na temat kóz nie opuściły posła także następnego dnia. Zamieścił film o kozach w Warszawie i ozdobił go tęczowymi flagami:
To dyskryminujące, nienawistne i obrzydliwe, ale niestety nienowe w szeregach prawicy rządzącej w Polsce.
Ulubione porównanie prawicy
Skojarzeniem homoseksualizmu ze zwierzętami, czy też zoofilią pochwalił się niegdyś poseł PiS Marek Suski. W 2012 roku poseł Robert Biedroń przekonywał z sejmowej mównicy, że warto przestrzegać praw zwierząt. Suskiemu natychmiast się skojarzyło: „byle nie związki partnerskie!”.
Potem tłumaczył, ale wyszło jeszcze gorzej:
„Wszyscy mamy poczucie humoru. [Biedroń] mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem, byle nie związki partnerskie, miałem na myśli zoofilię. Ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy?”.
Według byłego senatora PiS, obecnie radnego wojewódzkiego Bogdana Pęka, zoofile i nekrofile stoją tuż za osobami LGBT: „Ja wiem, bo byłem w Unii Europejskiej, co jest w Europie Zachodniej. Tam jest jeszcze drugie dno. W ślad za LGBT są następni. Tym razem już pełni dewianci: nie brakuje nekrofilów, zoofilów i innych zboczeńców, którzy mają być tutaj wszczepieni w zdrową tkankę polskiego społeczeństwa”, powiedział w 2019 r.
W marcu 2019 r. ówczesny ekspert MEN ds. wychowania w rodzinie, ks Marek Dziewiecki mówił: „Do stowarzyszeń LGBT mogą należeć pedofile, zoofile, nekrofile, a ich celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której młodzież i dorośli będą niepłodnymi erotomanami”.
Także w marcu 2019 r. posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz napisała: „Nic przeciwnego naturalnemu związkowi K + M, jako patologia, nie może być »pod ochroną i opieką« państwa. Podobnie związki mężczyzny i kozy lub kobiety i psa. Osoby z patologiami podlegają zresztą prawu na zasadach ogólnych i z różnych praw bez względu na swą chorobę korzystają”.
W 2019 r. przed wyborami do parlamentu i PE PiS wzięło na cel osoby LGBT – nagonka i kampania nienawiści były częścią kampanii wyborczych.
Przede wszystkim zrównywano LGBT z pedofilią. W lutym 2019 r. kurator małopolska napisała na twitterze: „Czy Rafał Trzaskowski poinformował, czym lgbt jest naprawdę? CZY WSPOMNIAŁ, ŻE TO PROPAGOWANIE MIĘDZY INNYMI PEDOFILII? Sprzedaje się ludziom kłamstwa, że to walka o równe prawa dla homoseksualistów. WARSZAWIACY, DLACZEGO GODZICIE SIĘ NA KRZYWDZENIE WASZYCH DZIECI?!” (pisownia oryginalna – red.)
W marcu 2019 r. Jarosław Kaczyński wygłosił słynną przemowę, po której nagonka ruszyła na całego:
„Nie chodzi o żadną tolerancję, chodzi o afirmację. O afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa tych związków, chodzi o to, żeby miały prawo do tego, by adoptować dzieci. My chcemy jasno powiedzieć: tu mówimy nie, a już w szczególności, jeżeli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci”.
Elementy tej kampanii zebraliśmy w obszernym tekście, który można przeczytać tutaj:
W 2019 r. opublikowaliśmy też wyniki śledztwa OKO.press dotyczącego prowokacji TVP, która chciała skompromitować Kampanię Przeciwko Homofobii. Bo nagonka trwa również w mediach publicznych:
Polska homofobem Europy
ILGA, czyli Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów, opublikowało tegoroczny Rainbow Europe – najważniejszy europejski ranking badający poziom równouprawniania osób LGBTI w Europie (lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych).
Polska w rankingu spadła na… ostatnie miejsce w całej UE. Czyli z roku na rok traktujemy osoby LGBT coraz gorzej:
Trudno się dziwić takiej ocenie. Tylko w ciągu ostatniego roku pisaliśmy w OKO.press m.in. o:
- przemocy i nienawiści, która dotknęła uczestników marszu równości w Białymstoku
- śmierci Milo, osoby transpłciowej, która popełniła samobójstwo
- wydzielaniu stref wolnych od LGBT, które obejmują już 33 proc. Polski
- pełnym mowy nienawiści filmie „Inwazja”, wyemitowanym w TVP
- felietonie Aleksandra Nalaskowskiego w tygodniku „Sieci”, w którym nazwał osoby LGBT „wędrownymi gwałcicielami”
- zarzutach prokuratorskich dla kierowniczki z Ikei, która zwolniła pracownika za homofobię
Ta lista, podobnie jak tweet Rzymkowskiego, poraża i przeraża. Ile jeszcze razy trzeba powiedzieć, że ludziom należy sie tolerancja i wolność od nienawiści?
Gdzie ta cywilizacja, czyli wyznanie autorki tekstu
Na koniec, wybaczcie, pozwolę sobie na osobisty dopisek.
Pisząc ten kolejny tekst o polskiej homofobii, opadłam nagle z sił. Patrzę na moich nieheteroseksualnych znajomych i przyjaciół i jest mi wstyd. Dlaczego po raz kolejny są narażeni na czytanie czegoś tak haniebnego jak wpisy Tomasza Rzymkowskiego? Dlaczego ktoś – polski poseł – postanowił swoje brudne fantazje ogłosić publicznie? Dlaczego polska ultrakonserwatywna prawica jest niewyczerpanym źródłem typu toksycznych głupot?
Pisze Rzymkowski o wyborze cywilizacyjnym.
Większość społeczeństw UE po prostu zauważyła problem nierówności osób nieheteroseskualnych i od lata stara się go rozwiązać. Nie, nie zalegalizowała ślubów ze zwierzętami, tylko wpadła na to, że nienawiść, przemoc i dyskryminacja są zwyczajnie złe i zupełnie niepotrzebne, bo poza brudnymi fantazjami niczemu nie służą.
Że najlepiej jest wtedy, kiedy każdy ma prawo do własnych wyborów życiowych, miłosnych, małżeńskich. Że można stworzyć wspólnotę, w której według tego samego kodeksu wartości może żyć w zgodzie z sobą osoba heteroseksualna i gej czy lesbijka i osoba trans. Polska jest jednym z sześciu ostatnich krajów UE, które nie dały ludziom równych praw.
I w tym sensie poseł Rzymkowski ma rację – także te wybory w Polsce to wybór cywilizacyjny. Pomiędzy twittami o seksie z kozą, a akceptacją i zgodnym współistnieniem.
Zamiast "(pisownia oryginalna – red.)" winno być "(PiSownia oryginalna – red.)".
Rządzi nami banda hejterów. Najgorzej, że to my Polacy ich wybraliśmy. Oznacza, że 52% Polaków popiera hejterów.
Wystarcza mniej. System wyborczy pozwala rządzić (i tak się u nas przynajmniej zawsze dzieje, nie tylko w obecnym przypadku) już przy mniejszościowym poparciu (nawet poniżej 40%). Do tego nie wszyscy są oczywiście świadomi na kogo w istocie głosują. Też kiedyś nie wiedziałem co kryje się w ładnym opakowaniu.
Macierewiczowi w głowie brzoza a temu wariatowi koza.
Eee tam. Jakby tak przejmować się wydalaniem byle pisiorowego obszczymura to możnaby oszaleć. Wystarczy głupka ośmieszyć – np przypomnieć mu karesy jego kumpla z suczką rasy bokser.
Ośmieszył się zarówno autor artykułu jak i komentujący. Poseł PIS podał tylko fakty, niezaprzeczalne fakty! Nie sądziłem że polscy lewacy to taki zacofany zaścianek, zabobon i ciemnota że nawet nie wiedzą co się na świecie dzieje. Przytocze przykłady:
\"W Anglii pani Elizabeth Hoath poślubiła Logana, swojego psa. Młoda para pragnie mieć potomstwo, co jest to biologicznie niemożliwe, konieczna zatem będzie adopcja. Nowożeńcy jeszcze nie zdecydowali, w jakim gatunku chcą mieć dzieci\"
https://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/mezczyzna-wzial-slub-z-psem-to-czysta-milosc/pnvem
https://www.se.pl/slask/zalegalizowali-sluby-ze-zwierzetami-wideo-z-uroczystosci-aa-aMjq-TmMd-yoaA.htmlhttps://www.papilot.pl/lifestyle/ciekawostki/12064/najglupsze-malzenstwa-wszech-czasow-slub-z-kotem-kto-na-to-pozwala
https://www.se.pl/wiadomosci/swiat/brytyjka-wziela-slub-z-psem-a-dokladnie-suczka-aa-Yzas-RYFs-wnwF.html
https://zycie.news/ciekawostki/11774-nastolatka-wziela-slub-z-psem-dziewczyna-zostala-do-tego-zmuszona-przez-wl
Mnie osobiście nie przeszkadza kto się z kim/czym \"hajta\" a oko tak się oburza???
"Rolnik" jarczewski ma jakoś czas na wklejanie linków, kiedy reszta rolników tyra w polu.
A prezes PiS żyje z kotem.
Ot objawił się Jarczewski-postępowiec inaczej mokry ogień lub zimne słońce z jakże "światłym" komentarzem.
Ciekawe, gdzie w tej hierarchii dewiacji mieści się pisofilia?
A swoją drogą, takie obsesyjne drążenie tematu świadczy o niezaspokojonych potrzebach. Choć panu p-osłu sugerowałbym przemyślenie preferencji gatunkowych.
Nie wiem gdzie pisofilia znajduje się w hierarchii dewiacji, ale wiadomo, że wszelkie dewiacje nie stanowią przeszkody w robieniu zawrotnej kariery w PIS, aż do samej prezesury.
Abstrahując od niesmacznego "poziomu" wpisów posła Rzymkowskiego:
.
"Śluby" osób tej samej płci to całkiem dobra ilustracja ważnego argumentu przeciw adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Obrazują przecież doskonale olbrzymią siłę mechanizmu socjalizacji, która każe rekonstruować zaszczepioną w dzieciństwie ideę małżeństwa osobom żyjącym w konstelacjach partnerskich całkowicie sprzecznych z genezą tej instytucji.
Posługując się tą idiotyczną "analogią", życie w otoczeniu debili powinno nas czynić debilami, a życie w państwie PiS – jego zwolennikami. Jak widać na licznych przykładać, nie da się nikogo "wychować" na geja, fana PiSu, debila, lewaka, prawaka. Skończmy już z tą domorosłą parapsychologią!
Socjalizacja (dzielona na pierwotną i wtórną) to najogólniej rzecz biorąc nauka i internalizacja ról oraz wzorów zachowań społecznych. Socjalizacja pierwotna jest zdecydowanie silniejsza i przypada na pierwsze lata życia dziecka. W taki sposób uczymy się od tzw. istotnych innych (przede wszystkim rodziców) tego jak np. być tatą lub mamą. To nie żadna "parapsychologia" tylko zjawiska powszechnie znane nauce, choć skrzętnie pomijane przez zwolenników eksperymentów wychowawczych na dzieciach.
.
Właśnie dlatego osoby homoseksualne odczuwają tak wielkie parcie, by brać śluby – role monogamicznych małżonków zostały u nich tak silnie zsocjalizowane, że starają się je wypełniać mimo pełnej świadomości, że reprezentują całkowicie nieprzystający do tej instytucji model seksualności. Dokładnie z tego samego powodu osoby te nie powinny wychowywać dzieci, bo karykaturalny (niestety, piszę to z przykrością a nie złośliwością – to fakt) wariant związków, który modelują swoim podopiecznym wypacza ich psychikę, odbierając możliwość nauczenia się poprawnych ról społecznych. Takie dziecko może być bardzo mocno kochane przez parę gejów/lesbijek a mimo wszystko zostanie nieodwracalnie skrzywdzone na całe życie. Smutna prawda.
Sanna Marin – wychowana przez dwie mamy – jest żoną, matką, premierem Finlandii
Skoro "każda potwora znajdzie swego amatora" to ładna i mądra pani Martin tym bardziej nie miała z tym problemu. Z pewnością jest jej jednak trudno budować relacje ze swoim mężem, bo w dzieciństwie nie miała szansy nauczyć się tego w domu. Gdyby była wychowywana przez mężczyzn miałaby jeszcze trudniej, bo nie miałaby zinternalizowanej roli matki.
.
Proszę jednak zwrócić uwagę, że to zapewne wychowanie z dwoma mamami ukształtowało jej – przecież skrajnie dyskryminacyjne w swej istocie – podejście do kwestii dobierania współpracowników pod kątem ich płci.
Nie chodzi o kozę tylko o małżeństwo. Małżeństwo którego zawarcie nie jest jakimś prywatnym czy administracyjnym aktem, ale zabiegiem magicznym, sakramentem udzielonym przez jakieś, nie wiadomo jakie poza doczesne siły. Wyznawcy tego przekonania – wcale nie muszą być to osoby "wierzące" – będą BRONIĆ małżeństwa w obawie przed zemstą demonów stojących na straży właściwego użytku z tej instytucji która, nawet dla wielu ateistów, jest jedynym sposobem na złagodzenie skandalu jakim jest obcowanie płciowe. Stąd się bierze dziwaczny twór jakim jest małżeństwo cywilne, swego rodzaju parodia religijnego obrzędu odgrywana w USC w sali ślubów która jest rodzajem świeckiej świątyni zarządzanej przez administracyjnego kapłana administracyjnie udzielającego, bez udziału Bozi, świeckiego sakramentu. Podobnie rozwód cywilny jest parodią rozwodu kanonicznego. Coraz więcej ludzi widzi nonsens tego parodiowania kościelnych obrzadków i w ogole zawieraniem małżeństwa sobie głowy nie zawraca. Z takiej perspektywy małżeństwo z kozą, z sobą samym, z maszyną do szycia, małżeństwo nawet dwóch kóz lub maszyny do szycia i parasola na stole prosektoryjnym (Andre Breton) może co najwyżej przyprawić o ziewnięcie. Tak naprawdę domniemane zaślubiny z kozą są jedynie pretekstem do forsowania totalitarnej, katolickiej dyktatury. Chamy poniżające osoby nieheteroseksualne robią dokładnie to samo co Ordo Juris. Walczą o przywrócenie katolickiemu klerowi utraconych przywilejów politycznych. Polska jest jak zdechlak osłabiony anemią, a religijni fanatycy to infekcja atakująca wycieńczony organizm. Wieczne odpoczywanie!
Moim zdaniem to spora część pisuarów ma jakieś głębokie zaburzenia seksualne, bo skąd ta obsesja na punkcie wszelkich perwersji? Jakby o niczym innym nie myśleli. Czas na wizytę u seksuologa.
To homofobiczna obelga wobec zwolenników pisu, czy polityczny przytyk w stronę osób z zaburzoną seksualnością? Stąpa Pan po bardzo kruchym lodzie.
Ty stąpasz na granicy głupoty i debilizmu.
Nie, szczęśliwie nigdy nie musiałem Pana odwiedzać – ani w domu, ani na komendzie zomo.
Nie odwracaj Alika ogonem. Zapewne częściej odwiedzałeś zachrystię.
Trafił Pan. Wiele lat byłem ministrantem – świetna sprawa. Myślę jednak, że z Pana bagażem doświadczeń bliskość ołtarza musi dziś parzyć niemal tak mocno jak słownik ortograficzny.
Czy człowiek sam musi doświadczyć czegoś strasznego, by mieć wybitą z głowy pogardę dla niewinnych ludzi?
Jest tyle udokumentowanych historii o okrucieństwie… a nam ciągle mało, i chcemy zobaczyć na własne oczy. Zrozumiemy gdy będzie za późno.
Diagnoza
Oczywiście, że ludzion należy się szacunek i tolerancja. Ale można krytykować i nieakceptować a nawet wyśmiewać ich poglądy, zachowania czy idee w które wierzą. Proszę nie pozbawiać innych prawa do wypowiedzi. Gdyby postulowane przez lewicę standardy poprawności politycznej i cenzury stały się obowiązujace, to nie dało by rady obalić komuny, bo „Precz z komuną” obraża komunistów. Homoseksualistki, homoseksualiści, lesbijki, bisekstualistki i biseksualiści, transeksualistki i -liści, żyjcie sobie po swojemu. W Polsce nigdy nie było, nie ma i nie będzie penalizowania waszych zachowań w sypialni, jak jeszcze niedawno na Zachodzie (w Wielkiej Brytanii jeszcze w latach 70 orzekano wyroki za sodomię, w Niemczech paragraf istniał do roku … 1994).
Prawu jednych do wypowiedzi towarzyszy prawo innych do krytykowania tej wypowiedzi. Więcej! Prawu do wypowiedzi towarzyszy też prawo do ponoszenia konsekwencji – również prawnych – tej wypowiedzi.
W konstytucji Sowietów też było zapisane prawo do wolności wypowiedzi. Ale nie było gwarancji wolności po wypowiedzi. I lewica chce do tego najwyraźniej wrócić.
Prawicowa? Gospodarczo przy PiS to nawet SLD było turboprawicą. Bo konserwatyzm? Stalin też był konserwatywny i poglądy PiSu na ludzi LGBT, czy sposoby ich tępienia, czerpią właśnie od Gruzina (minus zsyłanie do gułagów i mordowanie, ale widać po tych radzieckich gębach, że i to im się marzy, tylko czekają na większe społeczne przyzwolenie).
Bądźmy przeciwko antyludzkiej neo-stalinistycznej ideologii, wspierajmy prawa ludzi LGBT!
PiS to NS, a NS i faszyzm to nigdy nie była prawica…
Jak dobrze, że w trakcie tej kampani nie są grane tematy światopoglądowe. Na tym PiS zawsze wygrywa.
Fałszywe stawianie sprawy, nie po raz pierwszy. Wypowiedź tego pana sugeruje, że tylko jeden z kandydatów na prezydenta może nas ochronić przed tego typu "katastrofą", a tymczasem nie dalej jak kilka dni temu innemu z kandydatów zarzucano brak zgody na związki osób homoseksualnych, co było skutkiem wywiadu udzielonego przez jego żonę. W gronie zarejestrowanych kandydatów znajdzie też jeszcze jeden, który nie akcpetuje związków osób tej samej płci.
Panu posłowi zapewne coś nie wychodzi. Nawet z kozą.
Gej Pacewicz, ponoć dziennikarz, chce zamykać dziennikarzom usta, zabraniając nawet publikowanie satyry. To Pan, Panie Pacewicz, ma fobie na punkcie cenzurowania wszystkiego, czego Pan nie akceptuje. To jest cenzura.