Nienawiść wobec szczepionek, LGBT, Brukseli, Ukrainy i USA. To prawdziwa „piątka Konfederacji”, stale aktualna. Wynika nie z gładkich słów liderów ugrupowania, lecz z poglądów oficjalnie przedstawionych kandydatów do Sejmu. Sprawdziliśmy ich wpisy i wypowiedzi, dostępne w sieci.
Liderzy Konfederacji mogą unikać dyskusji na sporne tematy światopoglądowe, dyscyplinować Grzegorza Brauna i udawać, że całe ugrupowanie zajmuje się wyłącznie dążeniem do obniżenia podatków w Polsce. Mogą przekonywać, że nowa „piątka Konfederacji” (czyli skrót programu) brzmi: „Dom, grill, trawa, dwa samochody i wakacje”.
Wystarczy jednak przyjrzeć się prezentowanym przez Konfederację kandydatom z pierwszych trzech miejsc na listach wyborczych, by zauważyć fałsz kryjący się za takim wizerunkiem.
Wśród kandydatów Konfederacji do Sejmu znajdują się:
Jedna z kandydatek Konfederacji, Magdalena Sosnowska, została już zhejtowana na Twitterze przez zwolenników tejże Konfederacji, ponieważ odkryli oni, że kobieta się zaszczepiła. Nie przeszkadza im natomiast, że Sosnowska w ramach weekendowych wypadów rodzinnych jeździ na strzelnicę, gdzie strzela nie tylko ona i jej mąż, ale też jej nastoletnia córka.
Wysoko na listach są społeczni współpracownicy Brauna, prowadzący jego najbardziej kontrowersyjne projekty, związane z negowaniem pandemii koronawirusa. Jeden z nich to Piotr Heszen, redaktor naczelny Zeszytów Norymberskich z projektu Norymberga 2.0.
Heszen chce chronić „osocza Polaków”, bo bez niej może dojść do stworzenia „broni selektywnej” z użyciem „polskiego DNA”. Twierdzi także, że w 1920 roku mieliśmy „wojnę polsko-żydowską”.
Lider listy w Częstochowie, Tomasz Grzegorz Stala, prowadzi prawicowe Wydawnictwo 3Dom. Właśnie wydano w nim manifest unabombera, amerykańskiego terrorysty. Zaś jedynką na liście w okręgu krośnieńskim jest Andrzej Zapałowski, znany z radykalnie antyukraińskich wystąpień.
Dodajmy do tego zestawu Jakuba Banasia, związanego z Opus Dei syna prezesa NIK. Ma startować z drugiego miejsca w Warszawie. To jemu prokuratura postawiła zarzuty wyłudzenia środków (Banaś nie przyznaje się do winy). Dodajmy także Przemysława Wiplera, PR-owca, byłego posła PiS i byłego wiceprezesa partii KORWiN (dziś Nowa Nadzieja). W 2016 r. został on skazany za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji. W 2017 r. wycofał się z polityki. Ale właśnie wraca.
W tym kontekście fakt, że liderzy ugrupowania umieścili na wysokich miejscach na listach członków swoich rodzin, wydaje się mieć mniejsze znaczenie. Choć z pewnością wygląda to na przejaw nepotyzmu.
Do tej pory skrajna prawica ujawniła nazwiska kandydatów z pierwszych trzech miejsc na listach w 34 okręgach oraz lidera listy w Toruniu i wiceliderkę w Siedlcach. To bardzo męskie grono.
Na 104 osoby tylko jedenaście to kobiety, czyli stanowią mniej niż 10 procent.
Jest wśród nich posłanka Anna Maria Siarkowska, wcześniej związana z Suwerenną Polską, która właśnie przeszła do Konfederacji. Siarkowska założyła w Sejmie Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu i sprzeciwiała się „segregacji sanitarnej”. Twierdziła, że lockdowny były niepotrzebne oraz podważała bezpieczeństwo szczepionek przeciwko koronawirusowi.
W niewielkim gronie kandydatek jest także Karina Bosak, żona Krzysztofa Bosaka, lidera Ruchu Narodowego (partia wchodząca w skład Konfederacji). Ma startować z miejsca drugiego w okręgu podwarszawskim. Sam Bosak otwiera listę Konfederacji w okręgu podlaskim (wcześniej z tego okręgu do Sejmu wszedł Robert Winnicki).
Żona Bosaka to dobry przykład rodzinnego trendu, popularnego podczas wybierania kluczowych kandydatów skrajnej prawicy w wyborach parlamentarnych. Na niej bowiem wspieranie rodzin się nie kończy. W okręgu krośnieńskim z drugiego miejsca startować ma Adam Berkowicz, ojciec posła Konrada Berkowicza. Listę w okręgu lubelskim otwiera natomiast Bartłomiej Pejo, zięć Janusza Korwin-Mikkego.
Liderem w Toruniu miał być brat Sławomira Mentzena, prezesa Nowej Nadziei (partia wchodząca w skład Konfederacji, wcześniej KORWiN), Tomasz. Ale – jak oświadczył – „zrezygnował z przyczyn osobistych”. Zapewne wśród owych przyczyn znalazła się też i ta, że jest on jednym z „bohaterów” toczącego się od kilku lat śledztwa. Dotyczy ono nielegalnych gier hazardowych i kryptowalut. Tomasz Mentzen miał w grudniu 2022 roku usłyszeć zarzuty w tym śledztwie. Więc, mimo wcześniejszych planów, w wyborach nie wystartuje.
Ale wiadomo już, kto go zastąpi. Jedynką Konfederacji w Toruniu będzie Przemysław Wipler. Dziś to właściciel firmy PR, wcześniej – poseł PiS i były wiceprezes partii KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja).
Nieoficjalnie mówi się, że to Wipler stoi za przeprowadzeniem wymiany na stanowisku prezesa partii KORWiN – z Janusza Korwin-Mikkego na Sławomira Mentzena.
Wipler odszedł z polityki w 2017 roku, po wyroku za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Chodziło o bójkę pod jednym z warszawskich klubów. Wipler trafił na izbę wytrzeźwień, dopiero tam okazało się, że jest posłem (wówczas z PiS). Ale karierę w polityce zaczął robić dużo wcześniej. Już w 2006 roku, w wieku 28 lat, był szefem doradców wiceministra gospodarki Piotra Naimskiego odpowiadającego za bezpieczeństwo energetyczne Polski.
W wydanej niedawno książce Marcina Kąckiego „Chłopcy. Idą po Polskę” Wipler, zapytany, czym jest władza, odpowiedział: „Jeśli wypadasz, to jesteś jak niebiorący narkoman, który rozgląda się, gdzie znów wciągnąć do nosa poczucie sprawczości”. Najwyraźniej były poseł PiS znalazł sposób, by zaspokoić ów głód. Ma szansę znowu znaleźć się w Sejmie. Mimo wyroku na koncie.
Z Konfederacji startować ma także Jakub Banaś, syn Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli (związanego z PiS, choć ostatnio skłóconego z partią). Liderom Konfederacji nie przeszkadza, że w lipcu 2021 r. prokuratura postawiła Banasiowi zarzuty wyłudzenia środków na renowację nieruchomości oraz VAT-u. Jakub Banaś nie przyznaje się do winy, a jego ojciec, prezes NIK, twierdzi, że sprawa jest motywowana politycznie.
Młody Banaś w czasie studiów związał się z ośrodkami formacyjnymi Opus Dei – oficjalnej „prałatury personalnej” Kościoła katolickiego. Potem zaczął rozkręcać własne biznesy, a za główną ich siedzibę robiła krakowska kamienica jego ojca. Ten miał ją dostać w darowiźnie od… znajomego, byłego żołnierza AK.
„Spółka syna Banasia dostała na jej remont ok. 81 tys. zł z UE i budżetu państwa. Na remont innej kamienicy otrzymała co najmniej 482 tys. zł dotacji i 151 tys. zł pożyczki z dwóch funduszy dysponujących publicznymi pieniędzmi. Wzięła też ok. 2,3 mln zł pożyczek z kontrolowanego przez państwo banku” – opisywała w 2019 r. w OKO.press Bianka Mikołajewska. Zaś w 2020 r. ujawniliśmy, że Jakub Banaś został społecznym doradcą prezesa NIK, czyli swego ojca.
Jednak to nie kwestie rodzinne są najbardziej kontrowersyjne, lecz dotychczasowa aktywność niektórych kandydatów, także tych mniej znanych opinii publicznej.
W okręgu częstochowskim liderem listy został Tomasz Grzegorz Stala. To właściciel Wydawnictwa 3Dom. Na FB przedstawia się jako „Przedsiębiorca · Polityk · Komik”. I dodaje: „Poważnie to się w trumnie wygląda”. Rzeczywiście, na zdjęciu jest uśmiechnięty.
Ale kiedy zajrzymy do książek, które wydaje jego firma, robi się mniej komicznie. Wśród nowości – „Manifest unabombera” Teda Kaczynskiego.
Tego Teda Kaczynskiego, amerykańskiego terrorysty, który przez lata w USA rozsyłał ofiarom bomby w drewnianych pudełkach. Od jego bomb zginęły trzy osoby, a dwadzieścia dziewięć zostało rannych. Kaczynski w czerwcu 2023 został znaleziony martwy w swojej celi. Jego manifest na stronie Wydawnictwa 3DOM już teraz jest oznaczony jako bestseller.
Można tam również znaleźć książkę „Oskarżam sobór!” Marcela Lefebvre – francuskiego biskupa katolickiego, który nie zgadzał się na wprowadzane przez papieży reformy. W 1988 roku wyświęcił czterech księży na biskupów, bez zgody papieża Jana Pawła II, za co został ekskomunikowany. Liga przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi oskarżyła go o propagowanie nienawiści rasowej i wytoczyła mu proces sądowy. Proces pozostał jednak nierozstrzygnięty – Lefebvre zmarł.
Wśród najlepiej sprzedających się książek Wydawnictwa 3Dom są także te dowodzące, że nie było żadnej pandemii koronawirusa, tylko spisek elit przeciwko ludzkości. Jest również „Sekta Bergoglio. Potrzebna kontrrewolucja katolicka”, napisana przez arcybiskupa Jana Pawła Lengę.
To emerytowany katolicki duchowny, który przez długie lata pracował w Kazachstanie. Po emeryturze wrócił do Polski i zaczął głosić swoje poglądy publicznie, zwłaszcza w internecie. To, co mówi, jest tak kontrowersyjne, że oficjalnie odciął się od niego nawet Episkopat Polski. Wspomniana książka zaś bezpośrednio uderza w papieża Franciszka.
Ale u Stali książki sprzedają także Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun, nic więc dziwnego, że Stala dostał pierwsze miejsce na liście w okręgu częstochowskim.
Listę w okręgu krośnieńskim otwiera natomiast Andrzej Zapałowski. To były poseł i europoseł, przemyski radny i nauczyciel akademicki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Od lat jest znany z radykalnie antyukraińskich poglądów.
Jak w 2019 roku na łamach OKO.press opisywał Przemysław Witkowski, Zapałowski „Akcję Wisła (czyli antyukraińską czystkę etniczną prowadzoną przez władze PRL w latach 1947-1950) uważa za uzasadnioną„. (…) Jego zdaniem ”lobby ukraińskie w Polsce nie tylko kanonizuje oprawców Polaków, Żydów i przecież samych Ukraińców niesprzyjających »upowcom«, ale robi to za pieniądze Polaków, polskich podatników, ponieważ Związek Ukraińców w Polsce jest dotowany przez polski rząd!.
Współpracę z Ukrainą uważa za bezsensowną, gdyż jego zdaniem jest ona państwem upadłym i rządzi tam banderowski reżim.
Domaga się budowy 3-metrowego płotu o długości 500 km na granicy polsko-ukraińskiej. Uważa też, że straży granicznej w pilnowaniu polsko-ukraińskiej granicy powinny pomagać »obywatelskie patrole«, a nielegalnemu przekraczaniu granicy powinno towarzyszyć »bardziej restrykcyjne prawo«”.
W marcu 2022 roku, już po wybuchu wojny w Ukrainie, zamieścił w sieci kontrowersyjny wpis. Napisał: „Jako radny Miasta Przemyśla żądam od władz mojego kraju zaprowadzenia porządku z bandytami, którzy podszywają się pod uchodźców z Ukrainy o innym kolorze skóry! Za maseczki potrafiliście porządnych ludzi rzucać po ziemi! Teraz pokażcie, że coś potraficie z bandytami. Jeżeli nie, mieszkańcy miasta sami wezmą sprawy w swoje ręce!!!”.
Był to czas, gdy z Ukrainy uciekały także mieszkające tam osoby pochodzenia azjatyckiego i afrykańskiego. Ich obecność została nagłośniona właśnie przez środowiska skrajnej prawicy. Podkarpaccy kibole zorganizowali nawet „patrole obywatelskie”, by ścigać uchodźców o innym kolorze skóry. Doszło do zamieszek.
Publicznie aktywność kiboli wspierało kilku posłów Konfederacji, a także Zapałowski. Jak relacjonowała „Gazeta Wyborcza”, radny chwalił napastników na Facebooku: „Patrol obywatelski w Przemyślu w akcji. Brawo, chłopaki!!!”. Nagrania, na których bojówkarze zmuszają przerażone ofiary do ucieczki, Zapałowski komentował: „Motywacja do uprawiania sportu to chluba!!!”, „Co jest nie tak w promowaniu sportu”.
Z kolei liderem listy Konfederacji w okręgu katowickim jest Grzegorz Płaczek. Chociaż nie lubi, gdy się go określa antyszczepionkowcem, wywodzi się wprost z ruchów antysystemowych, wśród których dominują przeciwnicy szczepień i negacjoniści pandemiczni.
Wystarczy zresztą zerknąć na jego fanpage i przeczytać post zamieszczony przed marszem opozycji 4 czerwca. W poście Płaczek tłumaczy, czemu nie idzie na demonstrację. Wymienia między innymi: „Nie wspieram zamordyzmu maseczkowego (…), nie wspieram przymusu szczepień medyków (…), nie wspieram nadrzędnej roli WHO, nie wspieram polityki Brukseli (tu jest Polska!)”. W innym poście stawia wniosek o „o powołanie Trybunału ds. ZBRODNI I NADUŻYĆ PANDEMICZNYCH na masową skalę”.
Płaczek stał się popularny w czasie pandemii. Wcześniej był fotografem ślubnym, w czasie lockdownu zajął się „dziennikarstwem obywatelskim”.
Jak twierdzi, startuje do Sejmu jako „niezależny kandydat środowiska wolnościowego”. Najpierw walczył z „sanitaryzmem”, potem z „przymusem szczepień”.
Ostatnio jednak zaczął się wypowiadać także o imigrantach. W nagraniu zamieszczonym na YouTube stwierdził: „Wydaje się, że ze względu na to, że w Polsce jest coraz większa liczba imigrantów, ale również imigrantów z dalekiej Azji oraz Afryki, będzie dochodzić do zachowań głęboko nieakceptowalnych społecznie i kulturowo przez polskie społeczeństwo”.
To stwierdzenie Płaczek wygłosił w kontekście incydentu na basenie w Bytomiu, gdzie kilku cudzoziemców zachowywało się w sposób, który innym tam obecnym skojarzył się z pedofilią. I postanowili dokonać na cudzoziemcach samosądu. Byli do tego stopnia zdeterminowani, że doszło do przepychanek z policją.
Numerem 3 na liście w okręgu świętokrzyskim jest z kolei Piotr Heszen. To współpracownik posła Grzegorza Brauna, redaktor naczelny „Zeszytów Norymberskich”, wydawanych w ramach projektu Norymberga 2.0. W projekcie tym zbierane są „dowody na zbrodnie covidowe” (inaczej „ludobójstwo”). Zajmuje się tym „Poselska Komisja Śledcza”, czyli formalnie Parlamentarny Zespół ds. Nadużyć i Naruszeń Prawa w związku z Covid-19, któremu przewodniczy Grzegorz Braun.
W pierwszym numerze „Zeszytów Norymberskich” można było zapoznać się z argumentami prawnymi „dla wszystkich pragnących wymierzenia sprawiedliwości zbrodniarzom spod znaku »maski i szprycy«.” Informowano również, iż „nazwa Zeszyty Norymberskie świadomie nawiązuje do Zeszytów Oświęcimskich, bo zarówno skala przestępstw, rosnąca mimo uznaniowego ograniczania restrykcji, jak też pogarda dla człowieka jako obrazu Bożego, którą kierują się wykonawcy »polityki covidowej« – uprawnia do tego”.
Ale Heszen zwraca uwagę nie tylko jako redaktor naczelny „Zeszytów Norymberskich”. Na jego profilu na Facebooku można zapoznać się także z innymi jego poglądami.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie, w czerwcu 2023 dowodził, iż w 1920 roku rozegrała się „wojna polsko-żydowska”.
Przekonywał również: „Nie mamy polskiej gospodarki, jesteśmy najemnikami obcych. Następnie zostaliśmy potraktowani zbrodniczym sanitaryzmem, przy śmierci ponad 200 tysięcy osób (…), a teraz w prezencie niesie nam się wojnę, nie naszą wojnę. Nie chcemy tej wojny, precz z globalizmem, precz z prymitywnym amerykanizmem!”.
27 marca Heszen przekonywał, że należy bronić… polskiego osocza, oddawanego przez honorowych dawców krwi, i grzmiał, że rząd sprzedaje „obcym ośrodkom” polskie osocze. Co, jego zdaniem, jest niebezpieczne, bo „w osoczu może się znaleźć DNA Polaków! Stąd już tylko krok do wykorzystania go w broni selektywnej. (…) Składamy także obietnicę: jeśli będziemy mieć wpływ na rząd, wybudujemy Polski Zakład Przetwarzania Osocza – pod ścisłą kontrolą Państwa Polskiego”.
Miesiąc wcześniej zapewniał, że gdy Konfederacja będzie miała wpływ na władzę w Polsce, wprowadzi ustawę „anty-lichwiarską”, czyli… ustawę o prawie każdego Polaka do posiadania broni. „Nie będzie innej, dającej się rozumowo przewidzieć drogi do wyzwolenia” – pisał Heszen.
Kolejny bliski współpracownik Grzegorza Brauna to Adam Kania, kierujący Fundacją Polskie Veto. Planuje start z 3. miejsca w okręgu bielskim. Gdy Piotr Heszen redaguje „Zeszyty Norymberskie”, Kania jest ich wydawcą. Formalnie bowiem to właśnie jego fundacja prowadzi projekt Norymberga 2.0. Z fanpage`a organizacji można dowiedzieć się, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ma „zapędy dyktatorskie” i że właśnie „rodzi się dyktatura WHO” na świecie.
Nic więc dziwnego, że fundacja zapraszała na czerwcowy Marsz Wolności i Zdrowia – VII Protest Przeciw Przymusowi Szczepień w Warszawie, organizowany przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Protestujący walczyli w ten sposób o swoje prawa, w tym o (wymieniane na pierwszym miejscu) „prawo do naturalnej odporności”. Żądali także „wycofania mafijnej władzy koncernów farmaceutycznych nad zawodem lekarza i publicznym systemem zdrowia”.
W okręgu szczecińskim z miejsca drugiego startuje Magdalena Sosnowska. To propagatorka strzelectwa wśród kobiet oraz redaktorka naczelna kwartalnika „Czas Zamilczanych” – lokalnego pisma, prezentującego dokonania Konfederacji. Sosnowska występuje z prelekcjami na temat powszechnego dostępu do broni palnej.
W kwietniu udzieliła wywiadu Telewizji Białogardzkiej. Mówiła: „Jeśli chodzi o broń, ekspertem nie jestem, natomiast wielkim pasjonatem strzelectwa jest mój mąż, i tak przez to, że gdzieś ta broń w domu się pojawia, to przy okazji też zaraziłam się tym sportem i pasją. (…) W ramach rodzinnych weekendowych wyjazdów potrafimy sobie pojechać na strzelnicę postrzelać i traktujemy to jako takie spędzanie czasu w gronie rodzinnym. (…) Mamy córkę nastoletnią, która też już strzela”.
I ubolewała: „Zanikła kultura posiadania broni w Polsce. Nie ma takiej naturalnej potrzeby albo tradycji posiadania broni w Polsce jako elementu naturalnego”.
Sosnowska ma typowe dla skrajnej prawicy poglądy. Przed Marszem Równości w Szczecinie pisała: „Za niecałe dwa tygodnie ulicami mojego rodzinnego miasta Szczecina, już po raz trzeci, przejdzie Marsz Równości, mający na celu promocję w przestrzeni publicznej ideologii LGBT+ oraz popularyzację wszelkiej maści dewiacji seksualnych, oczywiście w różnych kompilacjach pomiędzy 56 płciami”. Dalej cytowała fragmenty swojego artykułu z „Czasu Zamilczanych”, zatytułowanego: „Ciemna strona LGBT. Makabra, bestialstwo i piekło na ziemi zgotowane dzieciom”.
A jednak to Sosnowska jest kandydatką, która jako pierwsza doświadczyła na Twitterze hejtu ze strony… sympatyków Konfederacji. Wszystko dlatego, że jeden z twitterowiczów odnalazł jej wpisy dotyczące szczepień przeciwko koronawirusowi. I okazało się, że Sosnowska się zaszczepiła! A nawet twierdziła, iż „nie ma chyba w dziejach ludzkości bardziej zbadanych szczepionek niż te na covid”. To wystarczyło do wyzwolenia fali nienawiści wobec Sosnowskiej. Konfederaci pisali do niej: „Z takimi ludźmi nie można mieć nic wspólnego. Won!”, „Wstyd dla Konfy, chyba nie pójdę na wybory”, „Widać niestety, że różne mendy wsiadają na statek, aby go potem od środka rozsadzać”.
Wśród kandydatów Konfederacji jest mnóstwo osób, których poglądy są kontrowersyjne. Hasło #StopukrainizacjiPolski jest powielane niemal przez wszystkich kandydatów z Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Podobnie jak hasło „To nie nasza wojna”, które pozornie może wyglądać na slogan pacyfistyczny, ale w rzeczywistości kryją się za nim postulaty dotyczące ograniczenia pomocy dla Ukrainy.
Równie popularna jest niechęć wobec szczepionek przeciwko koronawirusowi. A także przekonanie, że nie było żadnej pandemii, tylko spisek elit przeciw obywatelom. Co najistotniejsze, takie poglądy głoszą obecni kandydaci do Sejmu. Jak wyglądałaby Polska, gdyby takie osoby miały wpływ na władzę?
Wybory
Przemysław Wipler
Konfederacja
kandydaci Konfederacji
piątka Konfederacji
wybory
wybory 2023
wybory parlamentarne
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Komentarze