0:000:00

0:00

Prezydent Duda wciąż nie przedstawił żadnych merytorycznych uwag do obowiązującej konstytucji, ani projektu nowej, ale nawołuje do jej zmiany. Minister Błaszczak uważa, że kwestia uchodźców to nie nasza sprawa, bo Polska nie miała kolonii. Tylko biskup Pieronek przypomina, że nieprzyjmowanie uchodźców oznacza praktyczną rezygnację z bycia chrześcijaninem, a Polska wchodząc do UE zgodziła się nie tylko na korzyści wynikające z członkostwa w Unii, ale również na solidarne rozwiązywania wspólnych problemów.

W najnowszym odcinku Kroniki Jana Skórzyńskiego także: dalszy ciąg sprawy sędziego Morawskiego i jego występu w Oksfordzie, kolejna dyplomatyczna porażka rządu w Brukseli, artyści w TVP na cenzurowanym.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z lojalną asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu. Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z publicznej telewizji uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami, próbuje politycznie modelować oblicze polskiej kultury, uzależnić wymiar sprawiedliwości i ukrócić samodzielność samorządów. Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o dymisjach kolejnych generałów i projektach „polonizacji” tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje i dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł Kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień. Nie będzie to, oczywiście, zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska porusza się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji chcę stopniowo uzupełniać sięgając wstecz. Toteż Kronika będzie miała także charakter retrospektywny, pokazując minione etapy rozpoczętej w 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza zamierzam wykorzystać zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak i warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL. Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989 (1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej (red., 2003), Od Solidarności do wolności (2005), Rewolucja Okrągłego Stołu (2009), Zadra. Biografia Lecha Wałęsy (2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989 (2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Piątek 19 maja. Zakup samolotów dla VIP-ów zakwestionowany

Krajowa Izby Odwoławcza stwierdziła, że MON faworyzował firmę Boeing w przetargu na zakup samolotów dla VIP - poinformował Onet. 31 marca resort obrony podpisał w trybie wolnej ręki umowę na dostawę trzech samolotów Boeinga. Wcześniej ministerstwo unieważniło przetarg, w którym uczestniczyło dwóch innych producentów samolotów tego rodzaju. KIO zakwestionowała też tryb wyboru tych maszyn z wolnej ręki. Przedstawiciele resortu Antoniego Macierewicza mieli przekonywać Izbę, że pieniądze na zakup samolotów dla VIP przepadną, jeśli nie zostaną wydane do końca marca 2017 roku, co okazało się niezgodne z prawdą.

Przeczytaj także:

Środa 17 maja. Biskup Pieronek przeciwko politycznemu wykorzystywaniu nauk Kościoła

„Prawdziwi chrześcijanie są za przyjmowaniem uchodźców. Politycy nie mogą wybiórczo korzystać z nauk Kościoła. Niech się nie powołują na nauki Papieża i Kościoła, jeśli zamierzają traktować je instrumentalnie dla swoich rozgrywek politycznych” - powiedział biskup Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. „[…] PiS zastraszył Polaków uchodźcami. Pokazali same negatywy. Polacy mogą wyjeżdżać masowo za granicę, bo tam lepiej im się zarabia i żyje, a inni już do nas przyjeżdżać nie mogą?” - dziwi się bp Pieronek. „Polacy uciekający z kraju przed 1989 rokiem korzystali z gościny innych państw. Korzystali i później, wyjeżdżając za chlebem. Nam można, a innym do nas nie można? Gdzie tu uczciwość i sprawiedliwość? My wyjeżdżaliśmy, by mieć co dobrego na chleb położyć i polepszyć swój status społeczny, a oni nie mają nawet tego chleba i wody. Umierają z głodu i są zagrożeni wojną. Polacy stanowią znaczną emigrację ekonomiczną na świecie, a nie zgadzają się na przyjęcie garstki ludzi, którzy potrzebują pomocy. To brak logiki. Pomagajcie tym, którzy są w potrzebie”. Wskazuje, że „Polska zobowiązała się, będąc w UE, do stosowania reguł, które obowiązują wszystkich. Zgodziliśmy się nie tylko na korzyści związane z członkostwem w Unii, ale również na obowiązek rozwiązywania problemów ludzkich”. Pytany stosunek do haseł o „Polsce katolickiej” odpowiada: „Kościół nigdy nie zaaprobuje systemu państwowego, który byłby oparty na zasadach wiary. Nie jest mu to potrzebne. Ma swoje struktury i sposoby zwracania się do ludzi z orędziem ewangelicznym”. Biskup Pieronek uważa także za niepotrzebne wyraźniejsze odniesienie do Boga w konstytucji. „Konstytucja będzie miała dopiero 20 lat, a to wiek wchodzenia w dorosłość. Pozwólmy jej dojrzeć. Szum wokół jej zmiany jest zupełnie niepotrzebny. […] to kolejna próba odwrócenia kota ogonem. […] Bezprawie i niesprawiedliwość jeszcze dużo rzeczy wymyśli”.

Środa 17 maja. Sprawa Morawskiego

Nie milkną echa ataku na polską konstytucję, sądy, prawników i Trybunał Konstytucyjny, który podjął w Oxfordzie Lech Morawski (zob. Kronika 6-12 maja), pełniący funkcję sędziego TK z nominacji PiS. Po tygodniu prof. Morawski oświadczył, że zarzuty pod jego adresem są „absurdalne i wręcz groteskowe”, oparte na nieporozumieniu. Jeżeli przedstawiał się jako reprezentant rządu to było to przejęzyczenie wynikające z tego, że „w wielu sprawach prezentuję stanowisko zbliżone do PiS”. Przeprosił „tych, którzy czują się urażeni albo zgłaszają wątpliwości co do formy i treści mojej wypowiedzi”. Nie przekonało to ośmiu sędziów TK, którzy wyrazili „stanowczą dezaprobatę wobec tego wystąpienia”. Sędziowie stwierdzili, że „formułowanie przez profesora prawa bezpodstawnych zarzutów jest złem społecznym, niszczy dobro wspólne i nie powinno pozostać bez odpowiedzi. […] Obmowa i oszczerstwo są zachowaniem niegodziwym”. Od kierownictwa Trybunału domagali się „wszczęcia stosownych kroków prawnych” wobec wypowiedzi Lecha Morawskiego. Jednak pełniąca rolę przewodniczącego Trybunału Julia Przyłębska nie widzi podstaw do rozpoczynania postępowania dyscyplinarnego i uznała sprawę wypowiedzi prof. Morawskiego w Oxfordzie za zamkniętą. Poinformowała natomiast, że zwróciła się do byłego prezesa TK - sędziego TK w stanie spoczynku Jerzego Stępnia o wyjaśnienie, „w jakim charakterze uczestniczył w marszu organizowanym przez PO”.

Środa 17 maja. Błaszczak: uchodźcy to nie nasze rachunki

Minister spraw wewnętrznych, Marian Błaszczak, w programie pierwszym Polskiego Radia o uchodźcach: „Pamiętajmy o tym, że to jest problem zachodu Europy, dlatego że te państwa miały swego czasu kolonie. One korzystały z bogactwa Afryki czy Azji. To są rachunki, które były zaciągane przez tamte państwa, a dziś jest próba przerzucenia spłaty tych rachunków również na Polskę” - ocenił minister Błaszczak. „To jest nieuczciwe, to jest niezgodne z obowiązującymi regułami i my przeciwko temu występujemy”.

Wtorek 16 maja. Sąd Najwyższy krytykuje zmiany w sądownictwie podejmowane przez rząd PiS

Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, poświęcone sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce, przyjęło bardzo krytyczną uchwałę w tej sprawie. Za jej przyjęciem głosowało 71 sędziów SN, jeden sędzia wstrzymał się od głosu (uznając tekst za zbyt łagodny). Głosów przeciw nie było. „Działania władz prowadzą do destrukcji systemu sądownictwa, a przez to osłabiają Państwo Polskie - stwierdza SN. - […] przedstawione propozycje ograniczają się niemal wyłącznie do umożliwienia zmian kadrowych, służących podporządkowaniu sądów politykom. Sąd Najwyższy nie może w tej sytuacji stać obojętnie wobec oczywistego łamania zasad i norm konstytucji. […] Wzywamy prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prezesa Rady Ministrów i ministra sprawiedliwości oraz wszystkich posłów i senatorów do zainicjowania dyskusji w sprawie rzeczywistej i potrzebnej reformy wymiaru sprawiedliwości, pamiętając o spoczywającej na nas wszystkich odpowiedzialności za Państwo i jego wizerunek na świecie” - głosi uchwała Sądu Najwyższego.

Wtorek 16 maja. Dyplomatyczna porażka rządu PiS w Brukseli

W debacie ministrów Unii Europejskiej w Brukseli na temat stanu praworządności w Polsce aż 17 krajów podzieliło niepokój Komisji Europejskiej w tej sprawie. Kilka państw było neutralnych, a nieco broniły nas Węgry - pisze „Rzeczpospolita”. „Dla polskiego rządu, który najpierw nie chciał w ogóle punktu o praworządności na posiedzeniu rady ministrów UE, a następnie miał nadzieję, że nie będzie przy tej okazji żadnych wypowiedzi państw członkowskich, to dyplomatyczna porażka”. Komisarz Frans Timmermans mówił o „kryzysie praworządności” w Polsce w kontekście Trybunału Konstytucyjnego i reformy Krajowej Rady Sądownictwa. „Po raz pierwszy ministrowie zajęli się łamaniem praworządności w konkretnym kraju. To precedens. Bo o ile Komisja Europejska systematycznie (…) krytykuje poszczególne państwa członkowskie, o tyle już one same nie oskarżają się nawzajem. Tym razem znakomita ich większość zdecydowała się poprzeć Komisję w sporze z Polską. Po pierwsze, uznała, że praworządność jest wartością, o którą musi dbać cała Unia. Po drugie, wskazała na Komisję jaką tą uprawnioną do prowadzenia procedury. Choć Polska niejednokrotnie podkreślała, że KE wychodzi poza swoje ustawowe kompetencje. Wreszcie państwa gremialnie wezwały Polskę do dialogu z Brukselą. Obecny na spotkaniu minister Konrad Szymański uznał to za dowód życzliwej atmosfery. Ale prawda jest inna. Polska od kilku miesięcy tego dialogu nie prowadzi, więc apel ministrów nie jest neutralny, jest wołaniem wprost do Warszawy” - komentuje „Rzeczpospolita”.

Wtorek 16 maja. Prezydent o wyrywaniu państwa z rąk elit

Podczas spotkania w Parczewie prezydent Duda stwierdził, że zmiany przeprowadzane przez rząd PiS wynikają z decyzji obywateli. „I dokonuje ich władza wybrana w demokratycznych wyborach na czele ze mną, który jestem waszym prezydentem, bo wybraliście mnie. […] Wierzę w to, że te zmiany, których teraz dokonujemy, zmiany, które są realizowane z nastawieniem na dobro zwykłego obywatela, zwykłego Polaka, zwykłej polskiej rodziny, które polegają na porządkowaniu państwa, które polegają na przywracaniu państwa jego mieszkańcom, obywatelom, wyrywaniu go z ręki jakichś elit, które nie wiadomo, w jaki sposób decydowały o wielu państwowych sprawach, tak że nie dało się ich dobrze prowadzić” - powiedział Andrzej Duda.

Poniedziałek 15 maja. Tusk znowu do prokuratury

Warszawska prokuratura po raz drugi wezwała Donalda Tuska na przesłuchanie. Tym razem ma zeznawać jako świadek w śledztwie dotyczącym „niedopełnienia obowiązków funkcjonariuszy publicznych, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej" - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

Poniedziałek 15 maja. Jaki o złodziejstwie elit prawniczych

Mianowany szefem speckomisji ds. weryfikacji reprywatyzacji w Warszawie, Patryk Jaki, wyraził opinię, że „Polska przez wiele lat była państwem bezprawia i teraz robimy wszystko, żeby to państwo, upokorzone przez mafię reprywatyzacyjną, podnieść z kolan i pokazać, że Polska nie zawsze musi przegrywać z grupą przestępczą”. Wiceminister sprawiedliwości mówił w Polskim Radiu: „Do Warszawy któregoś dnia przyszła zorganizowana grupa przestępcza, rozkradła nieruchomości warte miliardy złotych, upokorzyła, pobiła, znokautowała polskie państwo i jeszcze wytarła sobie nim swoje brudne buty. […] Wymiar sprawiedliwości, czy wymiar niesprawiedliwości, to wszystko wylegitymizował, bo niestety, głównymi beneficjentami tych wszystkich złodziejstw były elity prawnicze, brali w tym udział sędziowie, najważniejsi adwokaci w Warszawie”.

Niedziela 14 maja. Konsultacyjne referendum prezydenta

Prezydent Duda kontynuuje krytykę obowiązującej konstytucji. W wywiadzie dla „wSieci” powiedział, że jest przestarzała. Pochwalił się też swoim wynikiem wyborczym. „Frekwencja w referendum konstytucyjnym wyniosła 42 proc.! Za konstytucją padło niecałe 6 mln 400 tys. głosów, przeciw, mimo niskiej frekwencji - ponad 5 mln. Ja w wyborach prezydenckich dostałem 8 mln 600 tys. głosów, więc mam mocny mandat społeczny do zainicjowania takiej debaty”. Proponowane referendum ma, zdaniem Dudy, odwrócić dotychczasową logikę konstruowania państwa, wedle której „to elity stworzą konstytucję, a naród będzie się mógł później co do niej wypowiedzieć. „Ci, którzy naprawdę mają oparcie społeczne, są zwolennikami tego referendum”. Prezydent zapowiedział, że „referendum konsultacyjne” w sprawie kierunków rozwiązań w nowej konstytucji może się odbyć 11 listopada 2018 r. „A potem będzie musiało się odbyć jeszcze jedno referendum, w którym Polacy zdecydują, czy ją przyjmą”.

Sobota 13 maja. Kayah na cenzurowanym

Mianowany przez rząd PiS prezes TVP, Jacek Kurski, nie zgodził się na występ Kayah podczas jubileuszowego recitalu Maryli Rodowicz na festiwalu w Opolu. Powodem ma być udział Kayah w marszach KOD i Czarnym Proteście kobiet. Stanowisko prezesa wytłumaczył komentator portalu „wPolityce”: „Liberalne media podniosły wrzawę w obronie Kayah. […] Podniosły się szumne głosy o "cenzurze". Ale jeżeli przypomnimy sobie, jak piosenkarka jeszcze niedawno brała udział w manifestacji antyrządowego KOD i wykrzykiwała hasła wychwalające czarne protesty, czy potępiające rzekome "dzielenie Polaków", to decyzja TVP nie musi zaskakiwać”. Wrzawa „liberalnych mediów” wywarła wszakże wrażenie na prezesie telewizji. We wtorek TVP oznajmiła, że nie ma przeciwwskazań dla występu niepokornej artystki. Jednak Kayah zrezygnowała z występu, pisząc na Facebooku: „nie dam sobie wmówić, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Na Festiwalu w Opolu w tym roku nie wystąpię. I jest to moja decyzja. Na znak jedności z tymi, którzy na cenzurowanym byli i nadal pozostali, bo wobec nich nie wywołała się taka burza”. W geście solidarności z występu w Opolu zrezygnowała także Kasia Nosowska. W piątek (19 maja) z udziału w opolskim jubileuszu Maryli Rodowicz, organizowanym przez TVP, wycofał się także zespól Audiofeels [od red. tego samego dnia zrobiła to także Maryla Rodowicz].

Udostępnij:

Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze