0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

W piątek 7 listopada po południu narodowcy i rząd siedli do powtórnych negocjacji. Ok. 23.30 rzecznik Marszu Niepodległości napisał na Twitterze:

Porozumienie potwierdził Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, a MON zaprosił na marsz na swojej stronie internetowej.

To precedens - pierwszy raz w historii Polski po 1989 roku władze państwowe pomaszerują wspólnie ze skrajnymi środowiskami nacjonalistycznymi, takimi jak ONR czy Młodzież Wszechpolska. Pierwszy raz prezydent Polski otworzy wydarzenie, któremu patronują organizacje oskarżane o rasizm i propagowanie ustrojów totalitarnych. Za to m.in. władze Warszawy rozwiązały marsz ONR 1 sierpnia 2018 roku. Za to też wiele organizacji postuluje delegalizację ONR.

Po tym, jak za użycie określenia "separatyzm rasowy" rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej pożegnał się ze stanowiskiem, okazało się, że na stronie warszawskiego ONR wisiał artykuł "Separatyzm rasowy – odpowiedź na multikulti w XXI wieku".

W lutym 2018 roku środowiska ONR i Marszu Niepodległości pikietowały pod Pałacem Prezydenckim, żądając od prezydenta Dudy podpisania niesławnej ustawy o IPN (która spowodowała kryzys w stosunkach z Izraelem i w rezultacie została wycofana). Przyjechali z hasłem "Zdejmij jarmułkę, podpisz ustawę". Wśród innych banerów znalazły się: „Stop żydowskiej agresji na Polskę” i krzyczeli „Koniec wesela – wracajcie do Izraela”, „Nie przepraszam za Jedwabne”.

Podczas poprzednich marszy 11 listopada wielokrotnie pojawiały się rasistowskie banery m.in. „Europa będzie biała albo bezludna”, "Biała siła, Ku Klux Klan" czy "Sieg Heil" na marszu w 2017 roku.

Pamiętamy jednak wypowiedź ministra Mariusza Błaszczaka z 2016 roku, kiedy twierdził, że "ONR to skrajność" i "margines marginesu". Co się zmieniło?

Jak widać wiele, bo wspólny marsz z nacjonalistami go nie razi. Władzom państwowym, szczególnie prezydentowi Dudzie, serdecznie gratulujemy dobrego towarzystwa!

Narodowcy oburzeni

Wątpliwości co do wspólnego marszu pojawiły się natomiast po drugiej stronie. Prawicowy i narodowy Twitter i Facebook aż huczy. Pod wpisem Kity czytamy takie komentarze: "Mam nadzieję, że panowie @jbrudzinski i @mblaszczak mają świadomość, że są GOŚĆMI na Marszu Niepodległości", "I czy mają świadomość, że nie świętujemy 70 lecia Izraela:)", "Z Dudą nie pójdę". A także:

(Pisaliśmy o tym w tekście "Narodowcy nie odpuszczają")

Kłótnie o obchody 100-lecia odzyskania niepodległości trwają od kilku tygodni. Najpierw władza chciała się przyłączyć do narodowców, ale porozumienia nie było. Później prezydent Warszawy zakazała marszu narodowców i wtedy rząd zaproponował swój własny. Następnie sąd uchylił zakaz Hanny Gronkiewicz-Waltz i środowiska narodowe usiadły znowu do negocjacji. I najwyraźniej wygrały, bo jak wynika z lektury prawicowych stron na Facebooku i Twitterze, symbole i transparenty są dozwolone:

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze