Prokuratura Krajowa niespodziewanie wystąpiła do nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o uchylenie immunitetów trzech sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego. Na liście jest prof. Włodzimierz Wróbel znany z płomiennej obrony niezależności SN i kontrkandydat Małgorzaty Manowskiej na prezesa SN. Prokuratura chce ich oskarżyć za błędy pracowników SN
O wystąpieniu do nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o uchylenie immunitetu trzem sędziom Sądu Najwyższego poinformowano w komunikacie Prokuratury Krajowej. Wniosek złożył wydział spraw wewnętrznych - powołany przez PiS do ścigania sędziów i prokuratorów. Zamierza postawić im „zarzuty nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami”.
Chodzi o dwie sprawy, które toczyły się w Izbie Karnej Sądu Najwyższego w 2019 roku. Sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak chce prokuratura. Wygląda na to, że - wykorzystując pretekst - prokuratura chce uderzyć w starą, legalną Izbę Karną, której sędziowie nie kryją przywiązania do praworządności i pokazali, że będą bronić niezależnego SN.
Wniosek o uchylenie immunitetu obejmuje Andrzeja Stępkę, Marka Piertuszyńskiego i prof. Włodzimierza Wróbla (na zdjęciu u góry). Wszyscy są sędziami Izby Karnej. Ten ostatni był najpoważniejszym kandydatem na następcę prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Jako jedyny miał poparcie większości sędziów SN, ale prezydent Andrzej Duda w 2020 roku wybrał Małgorzatę Manowską, byłą zastępczynię ministra Zbigniewa Ziobry. Prof. Wróbel podczas Zgromadzenia Sędziów SN, które miało wyłonić kandydatów na nowego prezesa SN zasłynął punktowaniem i ostrym recenzowaniem poczynań „komisarzy” SN (pełniących obowiązki prezesa), czyli Kamila Zaradkiewicza i Aleksandra Stępkowskiego. To wtedy bronił też niezależności SN.
„Ten wniosek o uchylenie immunitetu nie jest przypadkowy. Chodzi w nim głównie o prof. Wróbla, za jego krytykę »dobrej zmiany«. Pozostałych dwóch sędziów jest niejako na dokładkę. Ale wniosek jest absurdalny i świadczy, że prokuratura nie rozumie i nie wie jak w SN wygląda obieg dokumentów” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy Sądu Najwyższego.
Prokuratura Krajowa w komunikacie o wystąpieniu o uchylenie immunitetów informuje, że ci trzej sędziowie „doprowadzili do bezprawnego pobytu dwóch osób w zakładach karnych”.
Sędziemu Markowi Piertuszyńskiemu zarzuca, że postanowieniem z października 2019 wstrzymał wykonanie wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku ze stycznia 2019 roku „wobec mężczyzny skazanego na 3 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem i usiłowanie kradzieży z włamaniem”. Jaka ma być wina sędziego? „Mimo ciążącego na nim obowiązku sędzia nie podjął działań zmierzających do ustalenia, czy w momencie, gdy wydawał postanowienie o wstrzymaniu wykonania wyroku, skazany odbywa karę. Tymczasem karę taką zaczął on odbywać od 3 września 2019 r. Dopiero 15 listopada 2019 r. wskutek interwencji obrońcy skazanego wydano nakaz zwolnienia mężczyzny. W rezultacie zaniechania sędziego mężczyzna był bezzasadnie przetrzymywany w zakładzie karnym przez niemal miesiąc” - zarzuca Prokuratura Krajowa.
Podobny zarzut formułowany jest wobec sędziów Andrzeja Stępki i Włodzimierza Wróbla, którzy rozpoznawali jedną ze spraw. Sędzia Stępka był w niej przewodniczącym składu orzekającego, a sędzia Wróbel sprawozdawcą. W październiku 2019 roku uchylili wyrok Sądu Okręgowego w Zamościu z lutego 2018 wobec mężczyzny skazanego na 2 lata pozbawienia wolności za „spowodowanie wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym”. Zdaniem Prokuratury Krajowej „Wbrew obowiązkowi nie sprawdzili, czy kara jest już wykonywana. Kroki takie podjęto dopiero po telefonie funkcjonariusza Służby Więziennej z zakładu karnego, w którym skazany był osadzony. Wskutek zaniechań sędziów mężczyzna spędził bezprawnie ponad miesiąc w zakładzie karnym”.
Prokuratura informuje jeszcze, że jeśli Izba Dyscyplinarna uchyli immunitety, to postawi im zarzuty „nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami”. Prokuratura powołuje się na artykuł 189 § 2 kodeksu karnego. Mówi on w paragrafie 1, że „Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. A w paragrafie 2, że „Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. I początkowo taki zarzut chciała postawiać, ale taki czyn musi być popełniony umyślnie. Ostatecznie chce postawić sędziom SN zarzut z artykułu 231, który mówi o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków służbowych.
Zdaniem prokuratury „W sytuacji wydania orzeczenia uchylającego prawomocny wyrok lub zawieszającego jego wykonanie koniecznym jest wydanie przez sędziego nakazu zwolnienia skazanego, jeśli odbywa on orzeczoną karę”. Opublikowaliśmy w OKO.press listę 16 prokuratorów z wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, którzy ścigają sędziów i prokuratorów:
OKO.press zapytało o te dwie sprawy sędziego Michała Laskowskiego, prezesa Izby Karnej SN i byłego rzecznika SN. Potwierdza on, że w dwóch sprawach nie doszło do niezwłocznego zwolnienia oskarżonych z aresztu. Ale nie jest to wina sędziów, tylko sekretariatu III wydziału karnego Izby Karnej.
„W SN jest od dawna praktyka i ona się nie zmieniła, że to kierownik sekretariatu i protokolant z danej sprawy wykonują orzeczenia skutkujące uruchomieniem procedury zwolnienia z aresztu. Na tysiące wydawanych orzeczeń zdarzyły się dwa przypadki, w których tego nie zrobiono” - tłumaczy OKO.press Michał Laskowski. I dodaje: „W tych dwóch sprawach to kierowniczka i protokolant nie wykonali zwolnienia z aresztu. To oni zawsze przystawiali nakaz zwolnienia i to było wysyłane do aresztu. Było przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne. Kierowniczkę odwołano, a protokolant dostał naganę”.
Laskowski podkreśla, że to postępowanie dyscyplinarne toczyło się za poprzedniej prezes SN Małgorzaty Gersdorf. I nie znaleziono wtedy podstaw, by wszczynać takie postępowanie wobec tych trzech sędziów.
Uderzenie Prokuratury Krajowej w prof. Włodzimierza Wróbla może być pokazowe, by wywrzeć efekt mrożący na innych sędziach SN. Na co dzień jest on kierownikiem Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i autorem ponad stu prac naukowych. Ostatnio został też wyróżniony tytułem „Obywatelskiego Sędziego Roku”. Zrobiło się o nim głośno w 2020 roku. Bo był najpoważniejszym kandydatem na nowego prezesa SN. Wystawili go „starzy” sędziowie SN. To również on uzasadniał głośną uchwałę trzech połączonych Izb SN dotyczącej nowej KRS i nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Wróbel stał się twarzą dotąd niezależnego SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Zapytaliśmy Prokuraturę Krajową kto prowadzi to śledztwo i kto złożył w tej sprawie zawiadomienie - gdy dostaniemy odpowiedź, opublikujemy ją. Udało nam się jednak ustalić kilka szczegółów tej sprawy. Prokuratura Krajowa zainteresowała się nią już wiele miesięcy temu. Bo jesienią 2020 roku na przesłuchania byli wzywani pracownicy SN. Co ciekawe kierowniczka, która została odwołana - jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji - znalazła pracę w jednej z dwóch nowych Izb SN.
Udało nam się też ustalić, że z wnioskami o uchylenie immunitetu wobec sędziów SN wystąpił prokurator Kamil Kowalczyk, który pracuje na delegacji w Prokuraturze Krajowej. Wcześniej był związany z Prokuraturą Rejonową w Malborku. To on pracując już w wydziale spraw wewnętrznych postawił zarzuty karne prokurator Justynie Brzozowskiej, która podpadła tym, że nie chciała zrobić śledztwa trałowego w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. W tle były zaś jej śledztwa uderzające w obecną władzę. Jest też ona członkinią niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia.
Prokurator Kowalczyk prowadził też sprawę sędziego Andrzeja Sterkowicza z Sądu Okręgowego w Warszawie. Sędzia wcześniej podpadł prorządowej „Gazecie Polskiej”. Związani z nią dziennikarze przegrywali procesy, które prowadził Sterkowicz. Potem w „Gazecie Polskiej” ukazały się artykuły o sporach rodzinnych sędziego z byłą żoną. I Prokuratura Krajowa zaczęła grzebać w prywatnych sprawach Sterkowicza, a potem postawiła mu zarzuty i oskarżyła. To był pierwszy akt oskarżenia wydziału spraw wewnętrznych wobec niezależnego sędziego.
Wniosek o uchylenie immunitetu trzem sędziom SN to kolejny dowód na to, że Prokuratura Krajowa będzie siłowo rozliczać krytyków ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry oraz jego stronników w sądach powszechnych, prokuraturze, SN, czy w KRS. Prokuratura będzie ich ścigać pod byle pretekstem, grzebiąc w aktach, życiorysach i sprawach prywatnych.
Bliski postawienia bzdurnego zarzutu za orzeczenie uderzające w PiS jest sędzia Igor Tuleya, symbol wolnych sądów.
Na tej drodze jest też szefowa krytycznego wobec "dobrej zmiany” stowarzyszenia niezależnych sędziów Themis Beata Morawiec. Wygrała ona prawomocnie proces cywilny z ministrem sprawiedliwości, który ma ją przeprosić za pomawiający komunikat. Próbuje się jej przypisać dwa naciągane i niewiarygodne zarzuty.
Prokuratura Krajowa ściga też aż 14 sędziów z Krakowa, którzy wydawali korzystne orzeczenia dla prokuratora Mariusza Krasonia, gnębionego w pracy za obronę niezależnej prokuratury.
Na celowniku wydziału spraw wewnętrznych jest również sędzia Waldemar Żurek, były rzecznik starej, legalnej KRS. Kolejny symbol wolnych sądów. Jemu dla odmiany prokuratura grzebie w prywatnych sprawach oraz czepia się jego wypadku w pracy. W Prokuraturze Krajowej są aż dwa postępowania dotyczące wypadku sędziego. Na ich kanwie sędziemu mogą grozić wydumane zarzuty karne.
Nie można też krytykować Prokuratury Krajowej, jej szefa Bodgana Święczkowskiego i wydziału spraw wewnętrznych. Za taką krytykę na wniosek Święczkowskiego zrobiono błyskawiczną dyscyplinarkę sędziemu Żurkowi.
Szefowej stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia Katarzynie Kwiatkowskiej za krytykę Prokuratury Krajowej grozi z kolei proces.
Dyscyplinarka za to samo grozi ponadto sędziemu Piotrowi Gąciarkowi z Warszawy, który organizował pikiety pod Prokuraturą Krajową w obronie Igora Tulei. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Prokuratura Krajowa
Izba Dyscyplinarna
prokurator Kamil Kowalczyk
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
sędzia Andrzej Stępka
sędzia Marek Pietruszyński
sędzia Włodzimierz Wróbel
uchylenie immunitetu
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze