Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego i szef Komisji LIBE zapewniali o determinacji Parlamentu Europejskiego w ulepszaniu unijnych przepisów chroniących obywateli i media przez prawnym nękaniem, w tym za pomocą pozwów SLAPP
"Będę dumna, jeśli obecna kadencja Parlamentu Europejskiego przyniesie skok w zakresie wolności mediów i ochronę wszystkich, którzy poszukują prawdy w naszej izbie i poza nią" - powiedziała przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola na konferencji w Parlamencie Europejskim o obronie obywateli i mediów przed nękaniem za pomocą prawa, w tym za pomocą pozwów (SLAPP - Strategic Lawsuits Against Public Participation).
Wydarzenie w Parlamencie Europejskim 28 lutego zorganizował międzynarodowy projekt PATFox, w którym o bezzasadnych, mających zastraszyć i ograniczyć debatę publiczną pozwach edukują organizacje z 11 państw Unii Europejskiej, w tym OKO.press.
Oprócz OKO.press konsorcjum tworzą organizacje z Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Niemiec, Węgier, Malty, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Hiszpanii.
Nasze zaproszenie przyjął też szef Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego Juan Fernando López Aguilar. Obiecał: "Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby doprowadzić do zmiany na lepsze, jeśli chodzi o ochronę wolności i pluralizmu mediów".
Pochodząca z Malty Metsola, z wykształcenia prawniczka, od dekady jako europosłanka angażowała się w kwestie dotyczące ochrony obywateli i mediów przed nieuzasadnionymi pozwami.
Przypomniała, że Parlament Europejski w 2014 roku zauważył problem nadużywania środków prawa cywilnego do ograniczania debaty publicznej w państwach Unii.
Przewodnicząca PE zaznaczyła, że należy chronić prawo dziennikarzy do ujawniania faktów i pilnowania, aby politycy nie byli ponad prawem i rozliczania polityków.
Zdaniem Metsoli dopiero zamordowanie maltańskiej dziennikarki Daphne Caruany Galizii oraz dziennikarza śledczego ze Słowacji Jána Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnirovej sprawiły, że instytucje unijne przyśpieszyły działania w celu ochrony dziennikarzy i wolności mediów.
Metsola była zaangażowana w prace komisji Parlamentu Europejskiego nad unijnymi regulacjami przeciwko bezzasadnym pozwom.
"Forsowaliśmy swój pomysł opierając się na założeniu, że SLAPP-y to nieuzasadnione pozwy, które mają na celu zastraszenie, finansowe i emocjonalne wyczerpanie dziennikarzy. Będzie to skutkowało autocenzurą, efektem mrożącym i nieinformowaniem o nadużyciach. Celem tych pozwów jest uciszenie. Jak to możliwe, że nie mamy podstawy prawnej, żeby im przeciwdziałać?" - wspominała.
I dodała: "w Parlamencie Europejskim przypisujemy sobie zasługę, że Komisja Europejska w ogóle przedstawiła projekt dyrektywy przeciwko SLAPP-om".
Przewodnicząca PE oceniła, że projekt dyrektywy jest dobrym wyjście do dalszych prac. Podziękowała też organizacjom tworzącym projekt PATFox za ich pracę i zachęciła. "Pociągajcie członków Parlamentu Europejskiego do odpowiedzialności, naciskajcie na nich. Działajmy szybciej w sprawie Europejskiej Ustawy o Wolności Mediów".
Metsola oceniła, że Parlament Europejski ma przed sobą ogromną pracę legislacyjną. "Będę dumna, jeśli obecna kadencja Parlamentu Europejskiego przyniesie skok w zakresie wolności mediów i ochronę wszystkich, którzy poszukują prawdy, w naszej izbie i poza nią".
Europoseł Aguilar, przewodniczący Komisji LIBE, podkreślił, że SLAPP-y są elementem strategii mającej ograniczyć podstawowe zdobycze europejskiego porządku: wolność wypowiedzi, komunikacji, wolność i pluralizm mediów.
Zaznaczył, że w ostatnich latach w wielu państwach nasilają się ataki na dziennikarzy, zarówno fizyczne, jak i online. Przypomniał o brutalnych atakach na dziennikarzy na Malcie, Słowacji, w Bułgarii, Grecji, Holandii. Zwrócił też uwagę na strukturalne zagrożenia dla wolności i pluralizmu mediów w niektórych państwach Unii.
Aguilar przypomniał, że Parlament Europejski w maju 2018 roku przyjął rezolucję w sprawie wolności i pluralizmu mediów i naciskał na Komisję Europejską w sprawie przygotowania europejskiej regulacji przeciwko prawnemu nękaniu obywateli i mediów, zarówno z użyciem prawa cywilnego, jak i karnego.
Zaznaczył, że przedstawiona w kwietniu 2022 roku propozycji unijnej dyrektywy nie obejmuje kwestii prawa karnego. A to rozmija się z rekomendacjami Parlamentu Europejskiego. Zauważył też, że Parlament naciska na Komisję, żeby ta zmieniła regulacje dotyczące poszukiwania przez pozywających najkorzystniejszej jurysdykcji - praktyki znanej jako forum shopping.
Aguilar podkreślił też wagę szkolenia prawników o specyfice SLAPP-ów, chwaląc przedsięwzięcia takie jak PATFox.
Na koniec zaapelował do prawników: "Bądźcie posłańcami, którzy pomogą nam walczyć z i nagłaśniać przypadki bezprawnego, nieuzasadnionego zastraszania lub ograniczania wolności i pluralizmu mediów. Prawnicy mają w tej mierze szczególną odpowiedzialność. Nie powinni pomagać we wnoszeniu SLAPP-ów i pomagać wszystkim instytucjom krajowym i europejskim w ochronie podstawowych wartości Unii Europejskiej".
W OKO.press od 2021 roku prowadzimy kronikę i analizę „SLAPPów po polsku”. Agnieszka Jędrzejczyk dokumentuje i analizuje przypadki prawnego i pozaprawnego nękania obywateli i obywatelek, którzy zabierają głos w istotnych kwestiach publicznych. Przygotowała też raporty pokazujące skalę represji i ich społeczne skutki. Została za to nominowana do Nagrody "Pióro Nadziei" przyznawanej przez Amnesty International.
W listopadzie 2022 roku OKO.press w ramach projeku PATFox zaprosiło do wymiany doświadczeń kilkunastu adwokatów i adwokatek, radców i radczyń prawnych, którzy mają doświadczenie w bronieniu przed SLAPPami wobec osób aktywnych w obronie praworządności i praw człowieka, wolnych mediów, praw kobiet, praw LGBT, ochrony środowiska i walki z ociepleniem klimatu, uchodźców i osób ubiegających się o azyl, miast jako zrównoważonych i sprawiedliwych miejsc do życia.
Zajęcia poprowadzili doświadczeni obrońcy w sprawach SLAPP: radca prawny Krzysztof Pluta i adwokaci Anna Mazurczak, Paweł Knut i Radosław Baszuk. Projekt koordynuje niżej podpisana Anna Wójcik.
Radca prawny Krzysztof Pluta, który przed SLAPP-ami od lat broni między innymi dziennikarzy OKO.press i tygodnika "Polityka" (na zdjęciu ze zpotkania w PE na samej górze jest siódmy z lewej, szósta od lewej - autorka artykułu) w Parlamencie Europejskim zwrócił uwagę na zmiany w Polsce. Oprócz strukturalnych zagrożeń dla wolności mediów i wzmożonego używania instrumentów prawa cywilnego, wobec mediów wykorzystuje się też przepisy prawa karnego.
Debata w Parlamencie Europejskim pokazała skalę i złożoność problemu SLAPP-ów w wielu państwach Unii.
Według szacunków Chorwackiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (HND), przed sądami w Chorwacji zawisło ponad tysiąc pozwów przeciwko mediom, które można zakwalifikować jako SLAPP-y. Większość dotyczy zniesławienia; pozwy opiewają łącznie na 10 milionów euro. Spraw może być więcej, ponieważ nie wszystkie redakcje odpowiedziały na kwestionariusz. W Chorwacji mieszka niecałe 4 miliony osób.
Specyfiką chorwackich SLAPP-ów jest to, że stoją za nimi także sędziowie. Prezes sądu w miejscowości Osijek Zvonko Vrban w 2022 roku został uznany przez CASE, europejską koalicję organizacji pozarządowych walczących ze SLAPP-ami, za "Prawnego prześladowcę roku". Vrban w ciągu dwóch lat wytoczył sześć pozwów cywilnych przeciwko portalowi Telegram, jego redaktorce naczelnej i dziennikarzom. Pozwy opiewają na 100 tysięcy euro. Była prezes chorwackiego Sądu Najwyższego Senka Klarić Baranović wytoczyła karne i cywilne sprawy znanej dziennikarce Davorce Blažević, która w artykule przeanalizowała orzecznictwo sędzi, powołując się na fakty, które były już publicznie znane.
Chorwackie Stowarzyszenie Dziennikarzy w kwietniu ma opublikować listę wszystkich sędziów wytaczających procesy dziennikarzom. Obecny Prezes Sądu Najwyższego również zauważył ten problem i rozesłał wśród sędziów ankietę, która ma pomóc ustalić skalę zjawiska. Pozwy wytaczane w Chorwacji przez sędziów dziennikarzom są niepokojące, ponieważ dotyczą opisywania przez dziennikarzy pełnienia funkcji przez sędziów, a także opiewają na wysokie kwoty. Mają zastraszyć dziennikarzy i ograniczyć debatę publiczną.
Tę negatywną praktykę nieco ograniczył wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2018 roku w sprawie Narodni List p. Chorwacji. Trybunał orzekł, że nakazanie przez chorwacki sąd zapłaty ok. 6 tysięcy euro zadośćuczynienia przez wydawcę magazynu Narodni List sędzi w związku z opublikowanymi materiałami narusza wolność wypowiedzi chronione przez Artykuł 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Po tym wyroku ETPCz, pozywający dziennikarzy domagają się mniejszych kwot, nie przekraczających 4 tysięcy euro, a sądy orzekają zadośćuczynienia w granicach 1500-2500 euro.
Rządzone przez Viktora Orbána Węgry w ostatniej dekadzie spektakularnie ograniczyły wolność i pluralizm mediów, poprzez przejęcie politycznej kontroli nad mediami publicznymi, przejęcie kontroli nad mediami prywatnymi, w tym przez ich wykupienie, i stwarzanie skrajnie niekorzystnych warunków dla niezależnych mediów prywatnych, które muszą mierzyć się z ryzykiem nie przedłużenia licencji, stosowaniem nielegalnej inwigilacji wobec dziennikarzy śledczych, oszczerczymi kampaniami, brakiem dostępu do informacji publicznej.
W porównaniu do Polski pod rządami Zjednoczonej Prawicy, na Węgrzech problem wytaczania przez państwo i sprzymierzone z rządem organizacje pozwów dziennikarzom nie był tak powszechny - do wyborów parlamentarnych w 2022 roku. W czasie kampanii wyborczej niezależny portal Telex ujawnił, że faktycznie powiązana z rządem organizacja wydaje miliony na prorządowe reklamy w mediach społecznościowych. Organizacja wytoczyła wydawcy portalu trzy pozwy. W tym samym czasie w mediach społecznościowych zaczęła się też nagonka na Telex.
W ostatnich latach węgierską specyfiką jest też używanie przepisów o ochronie danych osobowych do nękania mediów. Media są zalewane skargami na naruszenia przepisów RODO i muszą spędzić godziny, odpowiadając na nie.
Choć pojęcie "SLAPP-u" w Hiszpanii i Niemczech nie jest jeszcze rozpowszechnione, problemem są pozwy wytaczane aktywistom działającym na rzecz ochrony środowiska. Po wystąpieniu w mediach, aktywiści czy naukowcy mogą się spodziewać pozwów opiewających na miliony euro od potężnych firm wydobywczych czy przemysłowych producentów rolnych. Towarzyszą temu oszczercze kampanie.
Na Słowacji problemem są pozwy wnoszone przez silniejszą stronę, na przykład zamożne i wpływowe osoby, przeciwko mediom. Ale też przeciwko bloggerom i lokalnym aktywistom, którzy mają ograniczone środki finansowe, żeby się bronić. Problemem jest też wytaczanie pozwów przez osoby z prokuratury, Sądu Najwyższego, wysoko postawionych urzędników. Domagają się w nich wysokich sum, między 100 tysięcy a pół miliona euro od redakcji czy dziennikarzy, dla których to zawrotne sumy.
W ostatnich latach na popularności zyskują zbiórki publiczne na pokrycie kosztów obrony w sprawach SLAPP. Podobnie jak w Polsce, potężne firmy czy zamożne osoby potrafią wytoczyć kilka, kilkanaście pozwów na podstawie jednego artykułu w prasie. Sytuację pogarszają nagonki prowadzone przez rządzących polityków na najwyższych państwowych stanowiskach wobec dziennikarzy. Nie ustają pięć lat po morderstwie Jána Kuciaka i Martiny Kušnirovej. Również w Rumunii są poddawani różnym formom zastraszania, w tym prawnym. Prawne nękanie dotyczy też aktywistów, obrońców praw człowieka, blogerów.
Nadużywanie przepisów przeciwko zniesławieniu jest palącym problemem na Malcie. Wykorzystuje się je w sprawach przeciwko dziennikarzom, w tym śledczym. Zniesiono karne przepisy dotyczące zniesławienia, ale pozostają instrumenty prawa cywilnego. Wobec dziennikarzy kreatywnie stosuje się przepisy o komunikacji elektronicznej, a wobec blogerów nadużywa się przepisów o ochronie danych. Postępowania w sądach trwają latami. Zniechęca to do zajmowania się dziennikarstwem i ujawniania nadużyć władzy i biznesu.
Angielski jest jednym z języków urzędowych na Malcie, większość mediów jest anglojęzyczna. Sprawia to, że artykuły publikowane na Malcie funkcjonują w globalnym obiegu. W ocenie prawników wystawia to dziennikarzy śledczych i blogerów na dodatkowe ryzyko: bywają pozywani w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych, gdzie obrona wiąże się z ogromnymi kosztami. Może się tak stać na przykład, gdy domena bloga jest zarejestrowana w tych krajach. Problemem jest też strukturalna niezależność sądów, które rozpatrują sprawy SLAPP, na przykład odwołania od decyzji o odmowie udzielenia informacji publicznej lub przetwarzania danych osobowych.
Unia Europejska dostrzega problem nadużywania pozwów i innych instrumentów prawnych w celu zastraszania niewygodnych uczestników debaty publicznej. Nagłaśnianie przez media kolejnych przypadków nękania zabierających głos obywateli i dziennikarzy są konieczne.
To może zmusić unijną maszynę do działania w celu zapewnienia lepszej ochrony praw i wolności obywateli.
Oddolne działania i naciski są nadal niezbędne, bo państwa członkowskie, jak ostatnio Szwecja, będą naciskać na słabsze uregulowanie kwestii SLAPP-ów na poziomie Unii. Czas pokaże, czy i w jakim kształcie zostanie przyjęta unijna dyrektywa przeciwko SLAPP-om. Tymczasem na pierwszej linii frontu ochrony praw i wolności pozywanych osób są krajowe sądy.
Prawa człowieka
Parlament Europejski VIII kadencji
Chorwacja
Juan Fernando López Aguilar
media
Na celowniku
PATFox
Roberta Metsola
SLAPP
Węgry
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze