Na wojnie niby nic się nie zmieniło – Moskwa nadal ostrzeliwuje Ukrainę i nadal domaga się od niej podporządkowania się woli Putina. Ale zmieniło się to, jak propaganda opowiada o wojnie. Być może Putin próbuje wydostać się z pułapki “pobiedy jak z 1945”?
Z jakiegoś powodu propaganda trzeci tydzień próbuje opowiedzieć obecną wojnę inaczej niż jako rekonstrukcję „pobiedy” (zwycięstwa) w 1945. Spróbujmy się więc dokopać do powodów tej zmiany.
Jak pisaliśmy, Putin dał się zamknąć w opowieści o wielkim zwycięstwie, którym zakończy się najazd na Ukrainę. Miała to być powtórka z Berlina 1945: kapitulacja, urządzenie podbitego kraju wedle woli Moskwy, egzekucja przywódców (jako “nazistów”), reedukacja społeczeństwa.
Teraz nie ma już o tym mowy.
Teraz nie ma już o tym mowy.
I choć z punktu widzenia Ukrainy, Polski i całej Europy zmiana to niewielka – bo Putin dalej domaga się od świata uznania jego prawa do meblowania życia Ukraińcom (nazywa się to „usunięciem pierwotnych przyczyn konfliktu") – to jest się czemu przyglądać.
Bo amok obchodów 80. rocznicy “pobiedy” właśnie się skończył. Propaganda zignorowała np. 80. rocznicę wielkiej defilady zwycięstwa w Moskwie (tej z 26 czerwca 1945 roku, z rzucaniem sztandarów niemieckich pod nogi Stalina – propaganda miała już na ten temat nakręcony specjalny film, ale tylko wspomniała o nim raz, pod koniec drugiej godziny telewizyjnych „Wiesti niedieli” 29 czerwca). A przecież wcześniej sprawozdawała obficie 80. rocznicę każdego kolejnego dnia z 1945 roku.
Zamiast tego słowo „pobieda” – co charakterystyczne – propaganda przypisała zakończeniu roku szkolnego. I organizowanych z tej okazji „bali zwycięstwa”. (Bale te mają być teraz dowodem, że “plan Zachodu narzucenia Rosji swoich wartości” się nie powiódł, bowiem przebrana w balowe stroje młodzież tańczyła do rosyjskich piosenek).
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze