Komisarz Praw Człowieka Rady Europy bije na alarm: wiele państw członkowskich, w tym Polska, nie przestrzega reprodukcyjnych i seksualnych praw kobiet. Wydany przez niego w listopadzie 2017 roku raport ostrzega przed "powracającymi w ostatnich latach zagrożeniami dla praw kobiet i równouprawnienia płci"
Raport Komisarza Praw Człowieka Rady Europy Nilsa Muižnieksa przypomina rzecz na pozór oczywistą: prawa kobiet to prawa człowieka, a bez ich przestrzegania nie ma sprawiedliwego, demokratycznego społeczeństwa.
Zdaniem autorów raportu, tej zasady nie przestrzegają niektóre kraje członkowskie Rady – w tym Polska. Autorzy raportu piszą o "powracających w ostatnich latach zagrożeniach dla praw kobiet i równouprawnienia płci". Jak wynika z ich ustaleń,
co czwarta mieszkanka Europy jest narażona na przemoc i dyskryminację – zarówno w życiu seksualnym, jak i w życiu osobistym i zawodowym.
Polska jest opisywana jako przykład kraju, gdzie prawa reprodukcyjne kobiet są zagrożone, a rząd nie robi nic, żeby ten proces zatrzymać. Chodzi głównie o zakaz aborcji i niską dostępność zabiegów nawet wtedy, gdy są legalne.
Raport podkreśla, że dzieje się tak mimo że
Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał serię wyroków, w których uznał, że blokowanie dostępu do zabiegu aborcyjnego w takim wypadku narusza zakaz nieludzkiego traktowania zawarty w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Raport przypomina o zobowiązaniach, jakie mają rządy w dziedzinie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego kobiet. Zgodnie z międzynarodowymi i europejskimi standardami praw człowieka, rządy krajów należących do Rady Europy powinny:
Raport przedstawia 54 rekomendacje dotyczące praw reprodukcyjnych i seksualnych kobiet. Wśród nich są m.in.: stworzenie systemu opieki zdrowotnej, który będzie chronił prawa kobiet, zapewnienie ogólnodostępnej i obowiązkowej edukacji seksualnej oraz standardów opieki okołoporodowej, zagwarantowanie dostępu do nowoczesnej antykoncepcji w przystępnej cenie oraz do bezpiecznej i legalnej aborcji.
Z okazji przedstawienia raportu opinii publicznej, komisarz Nils Muižnieks powiedział: "Prawa seksualne i reprodukcyjne dotyczą najważniejszych i najintymniejszych aspektów naszego życia. Ochrona tych praw to niezbędny element do osiągnięcia równouprawnienia płci, a rządy mają obowiązek zapewnienia wszystkim kobietom łatwo dostępnej i taniej opieki w dziedzinie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego".
Autorzy raportu wymieniają konkretne wyzwania i zagrożenia dla praw reprodukcyjnych i seksualnych: szkodliwe stereotypy i stygmaty społeczne, brak edukacji seksualnej, niewydolność systemów opieki zdrowotnej, bariery w dostępie do antykoncepcji i aborcji, niepokojące odchodzenie od standardów opieki okołoporodowej, dyskryminację oraz niedociągnięcia w systemie skutecznych środków prawnych oraz dostępie do bezstronnego sądu.
Właściwie w każdym z tych zagrożeń Polska wymieniana jest jako przykład. Raport krytykuje polski rząd nie tylko za zakaz aborcji i brak dostępu do legalnych zabiegów – opisuje przypadek 14-latki zgwałconej przez kolegę z klasy, którą policja zignorowała, i której radzono wziąć ślub z przestępcą – ale także za utrudniony dostęp do antykoncepcji awaryjnej. Krytykuje także wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący klauzuli sumienia, a zwłaszcza rezygnację z nakazu skierowania pacjentki do innego lekarza lub farmaceuty. Jak piszą autorzy:
"Ta decyzja ma poważne konsekwencje dla Polek, które stale muszą mierzyć się z powtarzającymi się odmowami w kwestii legalnej aborcji i antykoncepcji".
Podkreślony jest też brak obowiązkowej edukacji seksualnej w Polsce, Bułgarii, Rumunii i na Litwie.
OKO.press wielokrotnie pisało o zagrożeniach praw kobiet wynikających z polityki obecnego rządu. Przy okazji rocznicy Czarnego Protestu, w październiku 2017, stworzyliśmy listę powodów, dla których Polki powinny być jeszcze bardziej skłonne do protestowania niż rok wcześniej. Szczegółową listę można przeczytać tutaj, tymczasem przypominamy najważniejsze powody:
1. Rząd nadal zapowiada zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej (mimo, że jest najbardziej restrykcyjna w Europie), a projekt obywatelski "Zatrzymaj aborcję" właśnie trafił do Sejmu
2. Rząd PiS przywrócił obowiązkowe recepty na antykoncepcję awaryjną
Po wielomiesięcznej batalii, odbywającej się głównie na sali sejmowej i podczas posiedzeń sejmowej komisji zdrowia, Andrzej Duda podpisał ustawę, która przywróciła obowiązkowe recepty na pigułkę „dzień po”. Ustawa weszła w życie 22 lipca 2017. Za to od października 2017 roku zagraniczne przesyłki z antykoncepcją awaryjną i zestawami do aborcji farmakologicznej nie trafiają do Polek, o czym OKO szczegółowo pisało tutaj.
3. Rząd PiS podjął próbę (na razie nieudaną) wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej
Konwencja pozostała, jednak politycy PiS, m.in. prezydent Andrzej Duda, przekonują, że jest niepotrzebna. Pomimo tego, że co 40 sekund Polka staje się ofiarą przemocy, a aż 4 miliony Polek doświadczyły przemocy ze strony partnera.
4. Rząd PiS obniżył wiek emerytalny kobiet, a minister Rafalska uzasadniała to „uwolnieniem potencjału opiekuńczego dla rodziny”
W takim świecie kobieta to przede wszystkim matka, siostra, córka, babcia, czyli innymi słowy piastunka. OKO.press pisało, że nowy system emerytalny nie tylko wzmacniana – symbolicznie – nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami, ale też znacznie obniża dochody kobiet. Przy takim ustawodawstwie w 2040 roku średnia wysokość emerytury kobiet będzie wynosić połowę emerytury mężczyzn.
5. Rząd PiS zapowiedział zmiany wypracowywanych przez kilka lat standardów okołoporodowych, które chronią prawa kobiet rodzących
6. Rząd PiS w czerwcu 2016 wycofał dofinansowanie in vitro
W in vitro wymierzona jest także ostatnio przyjęta ustawa dyscyplinująca samorządy w wydatkowaniu pieniędzy m.in. na programy zdrowotne.
7. Rząd PiS wycofał dofinansowanie dla organizacji, które pomagają ofiarom przestępstw
Dotacji nie dostały Centrum Praw Kobiet i Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie.
8. Rząd PiS zachęcił do korzystania z klauzuli sumienia podczas wypisywania recept na antykoncepcję awaryjną
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Komentarze