0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

Mamy początek 2025 roku. Jedni rozpoczęli ferie zimowe, inni się do nich przygotowują. Startuje drugi semestr roku szkolnego 2024/25. Do wprowadzenia wielkiej reformy ogłoszonej przez MEN, czyli do 2026 roku zostało mało czasu. Proces zmian na szczęście się rozpoczął.

Wzorem kilku państw reformujących edukację mamy tzw. Profil absolwenta/tki, czyli propozycję portretu młodego człowieka z uwzględnieniem tego, w co i jak powinna wyposażyć go nowa szkoła.

Przeczytaj także:

Wielu znających się na edukacji zwraca uwagę, że Profil jest zbyt uczniocentryczny. Nie uwzględniono w nim szczególnej roli nauczycielek i nauczycieli. Być może właśnie to tłumaczy słabe zaangażowanie kadry pedagogicznej w proces zmian polskiej szkoły. Konsultacje społeczne Profilu również nie uaktywniły ludzi szkoły. Proces naboru ekspertów i ekspertek do prac nad nowymi podstawami programowymi jest na finiszu i znów nie czuć entuzjazmu środowiska nauczycielskiego.

Praktycy podkreślają, że na żadnym etapie kreowania nowej, lepszej szkoły nie można pomijać kadry pedagogicznej. Bo ta reforma bez nich pozostanie na papierze. Doświadczenie ludzi pracujących w szkole, ich wiedza o szkolnej codzienności to klucze do tego sukcesu.

Dlatego ważne jest, aby zorientować się, w jakiej sytuacji są polscy nauczyciele i nauczycielki. W jakim stanie jest aktualnie nasz nauczycielski stan?

To pytanie stało się punktem wyjścia przygotowanego w ramach sieci SOS dla Edukacji raportu na temat sytuacji kadry nauczycielskiej. Szukamy w nim odpowiedzi na pytania: Jaki/jaka jest polski/a nauczyciel/ka? Co o tym zawodzie myśli społeczeństwo? Wreszcie czy kadra pedagogiczna jest gotowa na wyzwania, które niesie ze sobą zmiana?

Problemy się piętrzą, kadry ubywa

Strajk sprzed pandemii 2019 roku, zdalna edukacja wymuszona przez pandemię Covid-19, kilka lat funkcjonowania szkoły w zideologizowanej rzeczywistości, niskie wynagrodzenia – to największe problemy polskich nauczycieli.

Dodajmy do tego coraz większe problemy psychiczne dzieci i młodzieży, coraz bardziej wymagających rodziców i coraz bardziej negatywny odbiór tego zawodu w społeczeństwie.

To wszystko prowadzi do wniosku, że polscy nauczyciele i nauczycielki naprawdę borykają się z wieloma wyzwaniami, które negatywnie wpływają na jakość ich pracy oraz zaangażowanie w zmiany polskiej szkoły na lepszą. I chyba nie o brak chęci tu chodzi. A raczej o brak siły i odporności na to, co od kilku lat wydarza się w polskiej edukacji.

W roku 2023/24 w polskich szkołach pracowało 525 tysięcy nauczycieli. Ta liczba nie zaspokaja potrzeb systemu. Deficyt kadry jest coraz bardziej odczuwalny. Niepokoi, że z zawodu odchodzą coraz częściej ci, którzy w danym środowisku byli postrzegani jako entuzjaści i entuzjastki.

Wśród warszawskich nauczycieli o stażu pracy do 5 lat, połowa (49,2 proc.) rozważa zmianę zawodu.

Młodsze pokolenia nie są zainteresowane dłuższą karierą w tej profesji. Liczba studentów i studentek na wydziałach pedagogicznych maleje z roku na rok. W roku 2022 kierunki te wybrało 5,28 proc. studiujących, w 2023 roku już tylko 4,72 proc. (w 2011/2012 roku odsetek ten wynosił 11,2 proc.).

Młoda kadra pedagogiczna to rzadkość w polskiej szkole. Wciąż brakuje atrakcyjnych warunków pracy i płacy, które przyciągnęłyby ich do tego zawodu. Niestety zapowiedź ledwie 5-procentowej podwyżki na cały 2025 rok tego nie zmieni, wręcz przeciwnie utwierdzi ich w przekonaniu, że czas się zwijać.

Młoda kadra zarządzająca szkołą to również ewenement, dyrektor czy dyrektorka szkoły przed pięćdziesiątką to zaskakujący wyjątek. Populacja nauczycieli w Polsce wyraźnie się starzeje. Aż 37 proc. nauczycieli to osoby powyżej 50. roku życia, najmłodszych nauczycieli – poniżej 30. roku życia – mamy zaledwie 4 proc., co stanowi jeden z najniższych wyników w Unii Europejskiej.

Polskie szkoły, niezależnie od etapu edukacyjnego, często emerytami i emerytkami stoją.

Duża odpowiedzialność, mało satysfakcji i pieniędzy

Wyniki TIMMS 2023 [Międzynarodowe badanie umiejętności w matematyce, naukach przyrodniczych i czytaniu ze zrozumieniem] wyraźnie pokazują problem niskiej satysfakcji zawodowej nauczycieli w Polsce. Pod względem ogólnej satysfakcji zawodowej polscy nauczyciele matematyki znaleźli się na przedostatnim, a nauczyciele przyrody na ostatnim miejscu spośród 58 krajów, które wzięły udział w badaniu.

Nauczyciele matematyki i przyrody wskazali też, że czują się odpowiedzialni za wyniki uczniów, ale nie mają poczucia, że ich trud jest odpowiednio gratyfikowany. Przez lata zdobywali wiedzę i umiejętności, a nie widzą tego w swojej pensji. Niektórzy złośliwie żartują, że jeśli spotykasz zadowoloną z pracy nauczycielkę, to pewne, że jej mąż lub partner robi karierę w korporacji.

Osoby pracujące w szkole zwracają uwagę, że sprawowane przez nich funkcje są zbyt liczne i różnorodne, do czego absolutnie nie są przygotowywani podczas studiów. W polskiej szkole masz się maksymalnie angażować, dawać z siebie więcej i więcej, brać kolejne zadania, i oczywiście czerpać z tego satysfakcję. Jeśli jednak pytasz o zapłatę za dobrze wykonaną pracę, zwłaszcza tę poza lekcjami, to jest to nie na miejscu.

Kwestia pieniędzy w polskiej szkole często jest tematem tabu.

Stawianie granic w tym zakresie, asertywne podejście do przyjmowania kolejnych obowiązków rzutuje na to, jak postrzegają cię uczniowie, ich rodzice oraz dyrekcja. Od nauczycieli oczekuje się, że profesjonalnie i w atrakcyjny sposób przygotują młodego człowieka do egzaminu państwowego, popracują nad jego motywacją, odkryją jego pasje, z uważnością podejdą do jego problemów z nauką i ze sobą, ale również będą wzorowymi wychowawcami, dbającymi o indywidualne potrzeby każdego dziecka (a w wielu przypadkach każdej rodziny).

Do tego dochodzą dodatkowe zadania wyznaczane przez dyrekcję. Chodzi na przykład o przygotowywanie atrakcyjnych wyjazdów edukacyjnych, udział w nich i w wielu innych inicjatywach promujących szkołę, często organizowanych w sobotę, by nie przepadały lekcje.

Ponadto w każdej szkole ktoś musi zająć się stroną internetową, tablicami z informacjami, radami szkoleniowymi, wystrojem sal lekcyjnych i korytarzy. Ktoś musi prowadzić koła zainteresowań czy zajęcia wyrównawcze. Nie można też zapomnieć o obowiązkowych dyżurach podczas przerw czy w nocy, gdy jesteś z klasą na wycieczce. Ta lista zadań przydzielanych w szkole naprawdę wydaje się bez końca.

Jak siebie widzą nauczycielki i nauczyciele

Zadziwiające, że nadal w badaniach CBOS nauczyciele zajmują wysoką pozycję. W 2024 roku dużym lub bardzo dużym poważaniem zawód nauczyciela darzyło 57,8 proc. respondentów, co postawiło go na 11. miejscu wśród 40 zawodów, o które pytano. Jednak ta ocena nie przekłada się na rzeczywiste poczucie uznania.

Nauczyciele i nauczycielki często wskazują na brak realnego docenienia ich pracy, zwłaszcza w kontekście niskich zarobków, trudnych warunków pracy, nadmiaru obowiązków oraz braku stabilności związanej z częstymi reformami. Te czynniki powodują, że wielu traci entuzjazm, a ich praca staje się pozbawiona innowacji.

Ludziom szkoły wielu zazdrości długich wakacji czy ferii. Jest jednak i druga strona tego medalu – nauczyciel może wyjechać z rodziną na zagraniczne wakacje jedynie w top sezonie, kiedy ceny są najwyższe. Rodzice uczniów świetnie radzą sobie z takim wyzwaniem, wyjeżdżają wraz z dziećmi na wakacje w czasie cenowo i pogodowo atrakcyjnym. Dzieci nauczycielskie są wtedy w szkole. Rodzice ich kolegów i koleżanek z klasy nie wybaczyliby braku lekcji, np. przed maturą z powodu wyjazdu polonistki czy matematyka do egzotycznego kraju. Usprawiedliwienie tego korzystniejszą ceną wyjazdu byłoby nie na miejscu.

Z badania PISA wynika, że większość uczniów (81 proc.) czuje się szanowana przez nauczycieli, a 80 proc. uznaje, że mają oni przyjazny stosunek do uczniów. Pomimo ogólnych pozytywnych ocen, relacje między uczniami a nauczycielami są jednak wciąż napięte. Bo te dwa światy się rozjeżdżają. Młodzi ludzie żyją w innej rzeczywistości i nawet nie chodzi tu o to, że potrzeby i marzenia dyktuje im świat wirtualny. Oni potrzebują mądrych dorosłych, którzy bardziej stawiają na relacje niż wiedzę.

Rodzice, którzy biorą udział w badaniach dotyczących wizerunku nauczycieli, podkreślają wagę zdolności nauczyciela/nauczycielki do budowania dobrego kontaktu z młodym człowiekiem. Ci umiejący nawiązać więź z dziećmi, są dla nich autorytetem i wsparciem. 75 proc. z nich dobrze ocenia relacje z wychowawcą swojego dziecka, a 69 proc. z innymi nauczycielami.

Jednak relację rodzic-nauczyciel może utrudniać obecne wśród rodziców postrzeganie nauczyciela jako dostawcy usługi.

Dlatego oczekują indywidualnych spotkań, poświęconych problemowi tylko jednego dziecka – ich syna/córki. W szkołach publicznych w klasach liczących ponad trzydzieści osób wydaje się to nierealne, co bywa źródłem napięć.

Brakuje energii na reformę

Sytuacja nauczycieli i nauczycielek w Polsce jest trudna. Profil absolwenta/ki podpowiada, w jakie kompetencje powinna wyposażyć młodego człowieka ta nowa szkoła. Oczywiste się wydaje, że zrobią to nauczyciele i nauczycielki. Ale czy będą w stanie? Czy dadzą radę? Jakich kompetencji im najbardziej brakuje? Skąd mogą uzyskać wsparcie, by po raz kolejny mierzyć się z nowymi wymaganiami? Dziś trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania.

Nauczyciele są zmęczeni, sfrustrowani i wypaleni.

Ostatni rok nie przyniósł zauważalnej poprawy ich nastrojów. Może to efekt wieloletnich zaniedbań systemowych? A może brak świadomości społeczeństwa o tym, z czym w tym zawodzie trzeba się mierzyć? Być może nastroje się poprawią, gdy nauczyciele poczują, że to także ich reforma i zyskają sprawczość w zakresie wprowadzania zmian? Być może stanie się tak wtedy, gdy więcej o ich sytuacji zawodowej będziemy wiedzieć.

Z wielu głosów płynących z „pokoju nauczycielskiego” wynika, że w szkołach brakuje energii na dużą reformę. Znacznie częściej niż pytania o to, „jak zmienić szkołę na lepsze”, słychać nauczycielskie apele pod hasłem „dajcie nam rok bez żadnych nowych pomysłów”.

W polskiej szkole niewiele się zmieni bez zmian systemowych, które wykraczają poza poprawę warunków finansowych. Zwiększenie uznania dla zawodu, podniesienie kompetencji nauczycieli w zakresie budowania relacji z rodzicami, lepsze przygotowanie do pracy z trudnymi uczniami czy wsparcie psychologiczne to kroki, które mogłyby znacząco poprawić sytuację.

Dyskutując o tym, co powinno zmienić się w polskiej szkole, często pomijamy najważniejszy aspekt każdej zmiany – ludzi odpowiedzialnych za jej przeprowadzenie. A przecież rola nauczycieli i nauczycielek w tym procesie jest szczególna i bezdyskusyjna. Dlatego warto choćby co nieco wiedzieć, w jakiej sytuacji jest kadra nauczycielska w Polsce.

W tym celu Raport „W jakim stanie jest stan nauczycielski? Szkoła przed wielką reformą” wydaje się obowiązkową lekturą nie tylko dla MEN, IBE, ale każdego z nas.

*Agnieszka Ciesielska, nauczycielka języka polskiego, od 2022 roku w SLO nr 99 w Zespole Szkół STO na warszawskim Bemowie, wcześniej przez ćwierć wieku w LXIV Liceum Ogólnokształcącym im. S. I. Witkiewicza w Warszawie, również jako wicedyrektorka. Współpracuje z fundacją EFC jako ekspertka. Od 2019 roku bierze udział w pracach Zespołu Dydaktycznego Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk. Współautorka programów nauczania języka polskiego oraz serii podręczników do nauki języka polskiego. Postutorka w Szkole Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego. Zaangażowana w ruch SOS dla Edukacji

;

Komentarze