0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Rafał Kowalczykfot. Rafał Kowalczyk

Wiking umarł na własnych zasadach. Można było się spodziewać, że ten dzień się zbliża. Sierści na wielkim ciele było coraz mniej, wystawały żebra, chodził powoli, często odpoczywał.

Na zdjęciu zrobionym dwa dni przed śmiercią leży na leśnej drodze, w śniegu. Pewnie szedł do miejsca, które pamiętał z dzieciństwa, tam, gdzie podjadał siano z matką.

Ciało znaleziono w mroźny styczniowy dzień między puszczańskimi drzewami. Łatwo było poznać, że to Wiking. Żaden żubr nie miał tak ogromnych rogów.

Nie zginął potrącony przez auto, nie postrzelił go kłusownik ani myśliwy. Nie został zabity, bo ktoś uznał, że populację żubrów trzeba redukować. Umarł ze starości.

Nie zginął potrącony przez auto, nie postrzelił go kłusownik ani myśliwy. Nie został zabity, bo ktoś uznał, że populację żubrów trzeba redukować. Umarł ze starości.

Bobrzą tamę ktoś rozjechał koparką. Łosia zabił myśliwy, bo „pomylił z dzikiem”. Żubr zginął na drodze, potrącony przez auto. Dzikie zwierzęta objęte różnymi formami ochrony giną, tracą domy, są płoszone. W reporterskim cyklu OKO.press „Bezbronne” pokażemy, jak wygląda ochrona zwierząt w Polsce. Jak prawo, które miało chronić, nie chroni. Jak człowiek, który miał pomóc – szkodzi i zabija.

;
Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze