0:000:00

0:00

Jak ustaliło OKO.press, zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów Michał Lasota, jeden z symboli złej zmiany w sądach, nie dostanie stanowiska wizytatora. Lasota chciał nim zostać w Sądzie Okręgowym w Elblągu. Jako wizytator kontrolowałby i oceniałby pracę innych sędziów z okręgu elbląskiego. Wydawałby też opinię do awansów sędziowskich. Ale nowej funkcji Lasoty sprzeciwiło się Ministerstwo Sprawiedliwości.

To zaskakujący sprzeciw, bo sędziowie, którzy poszli na współpracę z resortem Zbigniewa Ziobry raczej bez problemów dostają kolejne awanse na najwyższe szczeble w wymiarze sprawiedliwości. Przykładem tego jest choćby ostatni skandaliczny awans od nowej KRS dla byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Michał Lasota dzięki współpracy z resortem Ziobry do tej pory też awansował. Czyżby teraz popadł w niełaskę?

Jak Lasota dzięki współpracy z władzą awansował

Sędzia Michał Lasota przed nastaniem władzy PiS był szeregowym sędzią Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim. To się zmieniło w połowie 2018 roku. Wtedy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał go na zastępcę rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów. Głównym rzecznikiem został wtedy Piotr Schab, a drugim zastępcą Przemysław Radzik. Szybko pokazali, że będą ścigać niezależnych sędziów znanych z obrony wolnych sądów. Ścigają ich za byle co. Na liście ściganych jest już grubo ponad stu takich sędziów.

Nominacja na rzeczników dyscyplinarnych Ziobry była tylko wstępem do awansów. Lasota z nominacji resortu Ziobry został też prezesem macierzystego Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim i jest nim do dziś. Dzięki resortowi dostał również delegację do orzekania w Sądzie Okręgowym w Warszawie, czyli w największym sądzie w Polsce. A nowa KRS mimo nie najlepszych wyników jego pracy jako sędziego, dała mu awans na sędziego Sądu Okręgowego w Elblągu.

Prezydent powołał go dopiero w lutym 2021 roku, bo Sąd Najwyższy uchylił nominację nowej KRS i konkurs na stanowisko w elbląskim sądzie trzeba było powtórzyć. Lasota jednak bez problemu dostał ponowną nominację od nowej KRS.

Ministerstwo Ziobry pyta o jakość pracy Lasoty

Michał Lasota oprócz sądzenia jednocześnie robił dyscyplinarki niezależnym sędziom. Od roku jest o nim jednak cicho. Kolejne dyscyplinarki wszczynał głównie Przemysław Radzik. Lasotę ominęły też kolejne awanse. Dostał je za to Radzik, który jest już sędzią apelacyjnym w Warszawie (wcześniej był szeregowym sędzią rejonowym) i wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sędzią apelacyjnym jest też już Piotr Schab, który jednocześnie jest prezesem stołecznego sądu okręgowego.

Tymczasem Michał Lasota starał się ostatnio zaledwie o awans na sędziego wizytatora i poniósł bolesną porażkę. Z informacji OKO.press wynika, że temu awansowi sprzeciwiło się Ministerstwo Sprawiedliwości.

Lasota propozycję stanowiska wizytatora do spraw karnych w Sądzie Okręgowym w Elblągu dostał w lutym 2021 roku. Czyli tuż po powołaniu go na sędziego tego sądu przez prezydenta (wcześniej Lasota orzekał tu na delegacji). Stanowisko wizytatora zaproponował mu prezes elbląskiego sądu okręgowego Piotr Żywicki, osoba z nominacji resortu Ziobry.

Zgodnie z ustawą o ustroju sądów powszechnych powołanie wizytatora opiniuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Prezes elbląskiego sądu zwrócił się o taką opinię, ale resort Ziobry zażądał dodatkowych informacji o Lasocie. Zażądał danych o tym:

  • ile spraw dostaje on do załatwienia jako sędzia i jaki ma wskaźnik załatwialności,
  • ile było skarg obywateli na niego za przewlekłe załatwianie spraw i jak je załatwiono,
  • ile ma uzasadnień do orzeczeń napisanych po terminie,
  • ile jego orzeczeń uchylanych jest w apelacji.

Reakcja ministerstwa jest zaskakująca, bo władza i jej ludzie raczej przymykają oko na uchybienia w pracy sędziów, którzy poszli z nimi na współpracę. Uchybienia nie były przeszkodą w dawaniu kolejnych awansów.

Jak Lasota zawalał sprawy w sądzie

Żądania ministerstwa celnie uderzyły w Lasotę, bo jak pisaliśmy w OKO.press, jako sędzia popełniał poważne błędy w pracy. Miał też spore zaległości w rozpoznawaniu spraw obywateli.

Lasota gdy ścigał niezależnych sędziów, miał w macierzystym sądzie do załatwienia stos spraw obywateli. We wrześniu 2019 roku czekały na załatwienie 364 sprawy, w tym większość jeszcze z 2018 roku. Mimo, że sąd w Nowym Mieście Lubawskim jest mały i są tu raczej proste sprawy nie wymagające dużego nakładu pracy. By rozładować zaległości Lasota jako prezes tego sądu przydzielił sobie do pomocy wszystkich asystentów (dwóch). Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Na Lasotę były skargi za przewlekłe załatwianie spraw. We wrześniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Elblągu nakazał Skarbowi Państwa wypłacić obywatelowi 2 tys. zł odszkodowania, bo Lasota przez rok nie zajmował się jego prostą sprawą. Za to orzeczenie Lasota odwinął się zawiadomieniem do rzecznika dyscyplinarnego na sędziów, którzy orzekli przewlekłość. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

W styczniu 2020 roku Sąd Okręgowy w Elblągu ponownie orzekł, że Skarb Państwa ma wypłacić innemu obywatelowi również 2 tysiące złotych odszkodowania za przewlekłe prowadzenie jego sprawy przez Lasotę. Od przyznania mu sprawy do terminu pierwszej rozprawy minęło bowiem aż półtora roku. Lasota dopiero wydał wyrok, gdy obywatel złożył na niego skargę na przewlekłość. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak Lasota robił błędy w pracy sędziego

Michał Lasota robił też poważne błędy w pracy sędziego, za które w normalnych warunkach miałby dyscyplinarki. Portal Onet opisał sprawę, w której Lasota przesłuchiwał nieletnią ofiarę molestowania seksualnego. Według Onetu przesłuchanie trzeba było powtórzyć, bo na przesłuchaniu, które prowadził Lasota, nie było obrońcy podejrzanego.

Gdy przesłuchanie powtórzono, dziewczynka nie chciała już składać zeznań.

Poważniejszą wpadkę Lasota zaliczył dwa lata temu. Gdy orzekał jeszcze w Nowym Mieście Lubawskim, trafiła do niego sprawa mężczyzny skazanego za przestępstwa na tle seksualnym wobec nieletniego. Miał dwa takie wyroki. Pierwszy był z karą więzienia w zawieszeniu, drugi z karą więzienia. Po drugim wyroku za podobne przestępstwo do Lasoty trafił wniosek o odwieszenie kary w pierwszym wyroku i jej wykonanie. Lasota dostał sprawę w 2018 roku, ale przez wiele miesięcy nie wydał decyzji. I na początku 2020 roku umorzył postępowanie, bo został przekroczony termin na wykonanie tej kary. O tej sprawie też pisał Onet.

OKO.press zapytało władze elbląskiego sądu, czy złoży za to na Lasotę zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego. Dostaliśmy odpowiedź, że sprawę na wniosek prezesa elbląskiego sądu zbadało Kolegium tegoż sądu (zasiada w nim prezes sądu okręgowego i podlegli mu prezesi sądów rejonowych).

Kolegium przejrzało akta sprawy, przyjęło wyjaśnienia Lasoty i zdecydowało, że nie będzie występować do rzecznika dyscyplinarnego.

To nie koniec. Gdy Lasota orzekał jeszcze na delegacji w elbląskim sądzie jego orzeczenia uchylał sąd apelacyjny. To wszystko nie miało jednak znaczenia, bo Lasota dostawał kolejne awanse. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Ministerstwo Sprawiedliwości mówi Lasocie „nie”

Dobra passa z awansami Lasoty zacięła się w lutym 2021 roku, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości zapytało o wyniki i jakość jego pracy jako sędziego. W efekcie resort Ziobry wyraził sprzeciw wobec objęcia przez niego stanowiska wizytatora. Sprzeciw nie wiąże prezesa sądu, ale by dać Lasocie nominację, musiałby on sprzeciwić się woli resortu.

Z informacji OKO.press wynika, że Michał Lasota wizytatorem jednak nie zostanie.

W odpowiedzi na pytania OKO.press prezes elbląskiego sądu Piotr Żywicki informuje, że Lasota „jakkolwiek początkowo zgodę wyraził [na wizytatora – red.], to jednak ją wycofał z powodów osobistych”. Prezes sądu potwierdza też, że resort Ziobry sprzeciwił się jego kandydaturze.

Lasota wraca do akcji przeciwko niezależnym sędziom

„Nie” z ministerstwa to spektakularna i upokarzająca porażka Lasoty. Sprzeciw może świadczyć o spadku jego notowań w resorcie Ziobry. Czy z tego powodu w ostatnich tygodniach Lasota znowu się uaktywnił jako rzecznik dyscyplinarny i chce wrócić do łask?

Bo to on uderzył w jeden symboli wolnych sądów, sędziego Waldemara Żurka z Krakowa, rzecznika starej, legalnej KRS. Lasota zażądał niedawno informacji o 122 starych sprawach Żurka, co świadczy, że szuka pretekstu, by zrobić mu kolejna dyscyplinarkę. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

To również Lasota zażądał ostatnio akt z Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Chodzi o akta precedensowej sprawy, w której trzy odważne bydgoskie sędzie w ramach tzw. zabezpieczenia przywróciły do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna. To orzeczenie wydały: Iwona Wiśniewska, Katarzyna Błażejowska, Anetta Marciniak. Żądanie Lasoty to co najmniej wywieranie presji na bydgoski sąd. Sprawa może zakończyć się nawet dla sędzi dyscyplinarką za precedensowe orzeczenie.

Żona Lasoty też chce awansu aż do SN

Ostatnia aktywność Michała Lasoty jako rzecznika dyscyplinarnego może wynikać jeszcze z jednego powodu. Jego żona dr Anna Korzeniewska-Lasota startuje obecnie w dwóch konkursach do Sądu Najwyższego, choć nie ma żadnego doświadczenia w sądzeniu. Żona Lasoty chce zostać sędzią powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Co ciekawe, jeszcze do lipca 2019 roku Anna Korzeniewska-Lasota była członkinią Platformy Obywatelskiej, a w 2011 roku startowała bez sukcesu z jej list do Sejmu. Czy teraz żona Lasoty dokonała wolty politycznej i liczy na awans od nowej KRS? Czy jej kandydowanie do SN sprawiło, że o ściganiu niezależnych sędziów przez Lasotę znowu jest głośno?

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Taki wysoki awans dostała już żona drugiego zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika, który wyprzedził Lasotę w awansach. Jego żona Gabriela Zalewska-Radzik dostała od nowej KRS awans aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mimo, że wcześniej nie miała żadnego doświadczenia w sądzeniu.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze