Straty armii, problemy gospodarki i koszty ponoszone przez obywateli, to ciągle za mało, by Putin się zatrzymał. Od zwycięstwa w tej wojnie zależy jego władza. Tymczasem krwawa wojna pochłania coraz więcej zasobów i terytoriów Rosji. [ROZMOWA Z EKSPERTEM OSW]
Wiele wiemy o tym, co dzieje się na samym froncie i o tym, jak atakowane są cele w Ukrainie. Ukraina bowiem, jak kraj broniący się, opowiada o tym. Rosja jako agresor mniej skłonna jest do ujawniania, jak ta wojna wygląda u niej. Bo jest to wojna – i sama propaganda Kremla używa już tego słowa.
Wiemy o setkach tysięcy zabitych żołnierzy Putina, choć Rosja nie ujawnia swych strat. Wiemy o tysiącach inwalidów – sama propaganda Kremla oswaja mieszkańców Rosji z ich widokiem. I wiemy o kłopotach gospodarczych, bo Kreml mówi o nich coraz bardziej otwarcie.
Ale jak wygląda sama wojna? Co się dzieje za linią frontu, po rosyjskiej stronie? Jak i czym atakuje tam Ukraina?
Rozmawiamy o tym z Markiem Menkiszakiem, kierownikiem Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich
Rozmawiamy o tym z Markiem Menkiszakiem, kierownikiem Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich
Agnieszka Jędrzejczyk: W OKO.press płk Piotr Lewandowski regularnie opisuje sytuację na froncie w Ukrainie. A jak wygląda dziś zaplecze rosyjskiego frontu? Pogranicze?
Marek Menkiszak: Wojną najbardziej bezpośrednio dotknięte są dziś co najmniej dwa rosyjskie obwody: kurski i biełgorodzki. Spektakularnym wydarzeniem było oczywiście ukraińskie wejście do obwodu kurskiego i zajęcie jego części w sierpniu 2024 roku.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze